niedziela, 14 kwietnia 2013

Mobile Mix, czyli tydzień w zdjęciach (18)

Przyznaję się bez bicia, że ostatnio zupełnie brakuje mi energii, a do tego jestem strasznie rozkojarzona i zapominam wielu rzeczy. Nie pamiętam też o robieniu zdjęć, więc w tym tygodniu jest pod tym względem mizerniutko. No cóż...

 Porcja witamin. Nie wiem, czemu dałam się skusić na hiszpańskie truskawki. W smaku są okropne, wodnisto-kwaśne.













Nie mam ochoty na czekoladę, batoniki czy cukierki. Czasem zjem kawałek ciasta. Nie ciągnie mnie też zupełnie do ukochanych dotąd słonych przekąsek. Wręcz przeciwnie - nie mogę nawet patrzeć na czipsy. Ale na lody często mam ochotę. Zastanawiam się, czy to nie dlatego, że przed ciążą jadłam bardzo mało przetworów mlecznych. Teraz stanowią z 40% mojej diety. I tak jak wcześniej codziennie zjadałam dość solidne porcje mięsa, tak teraz nawet nie patrzę w jego stronę. Nie jadłam mięsa od kilku tygodni. Nie mogę. Hmmm... Chyba organizm tu sobie reguluje, czego mu potrzeba.  W piątek spotkałam się z położną. Wśród wielu rzeczy, które miały miejsce podczas tego spotkania zostałam również zważona. Okazuje się, że od początku ciąży zgubiłam 3 kg. Ponoć to normalne :]


 Wciągnęłam się w ten serial i jestem ogromnie zawiedziona, że stacja CW postanowiła nie wracać z drugim sezonem. Szkoda, wielka szkoda :(













Książkę czytałam w czasach licealnych chyba. Postanowiłam do niej wrócić. Nie jest to lektura dla osób lubiących wartką akcję. Można by rzec, że tu akcji praktycznie nie ma. Ta książka to niezwykle interesujący kocioł nietuzinkowych postaci, szczypty absurdu oraz akuratnych obserwacji społecznych oddanych w barwnym języku. Czyli po prostu Pilch ;)

64 komentarze:

  1. ostatnio całkiem smaczne truskawki upolowałam w lidlu;)
    sicret circle też bardzo mnie wciągnęło i żałuję, że serial nie jest kontynuowany. tak samo jak lie to me, był to jeden z lepszych seriali jakie oglądałam:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie mam tu lidla ;)
      ech, producenci i ich (czasem) glupie decyzje :/

      Usuń
  2. Truskawki! <3 Już nie mogę się doczekać, aż w końcu u mnie w ogródku będą. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Może mały wegetarianin będzie?:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lody! Też mam ostatnio wielką na nie ochotę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba zaraz pojde po miseczke :D

      Usuń
    2. Ja niestety nie mam żadnych na stanie - będę musiała jutro kupić :D

      Usuń
    3. ja dzis kupilam lody waniliowe z wisniowa polewa. maja piekna nazwe - cherrylicious. i sa pyszne :P

      Usuń
  5. oj lody i truskawki świetne połączenie, ale ja na truskawki czekam na te prawdziwe Polskie;)

    OdpowiedzUsuń
  6. O looosie daj mi taką ciążę, w której nie będę miała ochoty na słodycze i chipsy, bo inaczej będę się toczyć, a nie chodzić! :D
    Ja jestem zwolenniczką teorii, że organizm umie sam wołać, co mu potrzeba. Lody to całkiem niezła opcja ze słodkości, a brak mięsa - ja mam tak że tygodniami, miesiącami mnie mdli na samą myśl o mięsie (ewentualnie zjem odrobinę chudej piersi z kurczaka czy indyka), a innym razem trzęsę się dopóki nie zjem kebaba ;)
    Co do truskawek ja jeszcze w Anglii nie trafiłam na dobre, za to rozkochałam się w bezpestkowych winogronach tutaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh, podobno szalone zachcianki jeszcze przede mna ;)
      ja przed ciaza bylam strasznie miesozerna. bez miesa nie potrafilam sie w ogole najesc...
      mmm, bezpestkowe winogrona tez lubie :)

      Usuń
  7. Truskawki o tej porze roku smakują niestety jak kartofle ;)
    Ciekawe, jak drastycznie ciąża zmienia upodobania kulinarne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda...
      sama jestem w nieustajacym szoku :D kiedys od chipsow czy frytek trzeba bylo mnie wolami odciagac, a teraz sam zapach mnie odrzuca na kilometr :P

      Usuń
  8. No szczerze wygląda to wszytsko bardzo apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Spokojnie kochana, na razie organizm się przestawia na tryb "mam fasolkę w brzuszku i muszę o nią zadbać" więc takie zawirowania apetytowe to normalka. U mnie lody były w menu przez całą ciążę;P ale tak naprawdę jeść zaczniesz dopiero później...wszystko przed tobą:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na razie u mnie nie moge mowic o apetycie, bo w sumie nic mi nie smakuje i prawie wszystko w siebie wmuszam. po prostu pewne produkty lepiej mi wchodza niz inne i tyle. czekam z utesknieniem na brak mdlosci i powrot apetytu :)

      Usuń
  10. Moja mama aktualnie jest w ciazy i tez na poczatku troche schudla, mimo ze kosciotrup z niej straszny:D Nigdy nie jadlam hiszpanskich truskawek, ale z tego co napisalas chyba sie nie skusze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie warto. hiszpanskie truskawki w ogole nie smakuja ja truskawki smakowac powinny ;)

      Usuń
  11. Któregoś roku podczas wakacji w Hiszpanii rodowite hiszpanki zabrały mnie na targ. Kazały najpierw ich truskawki powąchać, a później spróbować. Od tego czasu pamiętam, aby nigdy nie kupować hiszpańskich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozumiem. tez bede pamietac. ciekawe, co oni z nimi robia, ze sa takie niedobre?

      Usuń
  12. narobiłaś mi po raz kolejny smaka hehe

    OdpowiedzUsuń
  13. Też dałam się kiedyś nabrać na czerwień tych truskawek ;-). Rozczarowałam się po 1 kęsie. Oj, ja też bardzo żałuję, że CW nie zamówiła 2 sezonu Sekretnego kręgu... Ostatni odcinek skończył się tak, że kolejny sezon byłby po prostu fantastyczny, ech. Trudno mi uwierzyć w jego niską oglądalność, no ale...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wlasnie. ostatni odcinek strasznie narobil apetytu na wiecej ;) ja tez nie wierze. wystarczy spojrzec na te rzesze fanow w sieci...

      Usuń
  14. Oj, jak ja dawno kiwi nie jadłam! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Też się skusiłam na takie truskawki...
    Ja od 3 do 7 miesiaca z apetytem jadłam tylko bułki z masłem i dżemem wiśniowym :) Później dołożyłam do tego rolmopsa - kęs buły, kęs rybki :)
    Mam nadzieje, że Ci bardzo nie doskwierają ciążowe niespodzianki :) Zdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chleb z maslem i dzemem to od 2 tygodni moje stale sniadanie. wczesniej byl chleb z twarogiem, ale tego twarogu mi sie potem odechcialo ;)

      dzieki :)

      Usuń
  16. Często to co je przyszła mama przedkłada się na "upodobania" dziecka. Moja mama wcinała dużo słodyczy i też lodów, które ja uwielbiam.
    Ja lubię na wsi zebrać sobie truskawki, umyć i zjeść ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh, czyli moje dziecie nie bedzie lubilo czekolady i chipsow. jupi ;)

      Usuń
    2. Kto wie, może Ci się jeszcze zmienią smaki ;)

      Usuń
    3. możliwe. doświadczone kobitki mówią, że w drugim trymestrze zaczną się zachcianki ;)

      Usuń
  17. O mamo, ale bym zjadła tej chropowato wyglądającej substancji, którą uformowano w kule i ułożono na truskawsku <3<3
    Kiwi nie lubię :D

    W ubiegłym roku nasz radzyński Lidl sprowadził truskawki [tak, takie paczkowane] naprawdę pyszne!
    Sama się dziwiłam - zazwyczaj bowiem jadłam coś, o czym wspomniałaś. Było kwaśne, twarde i wodniste. I drogie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ptysia bym zjadła, ale takiego z kremem takim, jak w ciepłych lodach. U nas takie były kiedyś, były wielkie i arcypyszne.

      Usuń
    2. ooo! ptysia ja też bym zjadła :D

      Usuń
    3. za młodu uwielbiałam ptysie :) teraz są dla mnie za słodkie...

      Usuń
  18. Ja ostatnio mam manię na McFlurry :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też... dobrze, że Mc nie po drodze :P

      Usuń
    2. na studiach często wcinałam McFlurry :) bardzo dawno nie jadłam

      Usuń
  19. jedz to na co masz ochotę:) dzidzia wie czego potrzebuje!

    OdpowiedzUsuń
  20. O, widzisz, a ja bym żarła na potęgę. Równowaga musi być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas jest równowaga, bo J. chyba też jest w ciąży i ma jedzeniowe zachcianki zamiast mnie :P

      Usuń
    2. Ja też schudłam 3 kg. Hmm n.e....

      Usuń
  21. Truskawki wyglądają przepysznie... szkoda, że to złudzenie... ale takie kwaśne dobre są z naleśnikami z nutellą i bitą śmietaną.. taak.. mmm :P

    OdpowiedzUsuń
  22. Narobiłaś mi ogromnej ochoty na kiwi :D

    OdpowiedzUsuń
  23. ja truskawki kupuje tylko wtedy kiedy mamy na nie sezon, te zagraniczne sa niestety bardzo drogie i czesto niesmaczne. już się nie mogę doczekać makaronu ze smietana i truskawkami:D

    OdpowiedzUsuń
  24. W ciazy nie powinno sie jesc lodow... Na pewno dostalas taka ksiazke od poloznej i tam jest czego nie powinno sie jesc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie dostałam od położnej żadnej broszurki ani wytycznych

      jeśli chodzi o dietę wiem tyle, ile przeczytałam w różnych artykułach: czyli nie jeść wątróbki ani innego jedzenia bogatego w witaminę A, nie jeść wędzonego, ryb słodkowodnych, gotowych mieszanek sałat, itp.

      Usuń
  25. Wlasnie wygrzebalam ta ksiazke i rzeczywiscie chyba tylko w Szkocji taka daja (to jest przewodnik po ciazy, porodzie i macierzynstwie), myslalam,ze w calym UK. Wlasciwie to lodow nie mozna tych co sa robione z surowych jajek (ale warto zwrocic na to uwage). Nie wolno tez; niepasteryzowanego mleka i wszystkiego co z niego jest zrobione (np. niektore sery), serow plesniowych, pasztetu, surowych badz polsurowych jajek (czyli jajecznica, jajko na miekko, sadzone odpadaja), surowego lub niedogotowanego miesa (czytalam tez, ze przygotowujac mieso powinno sie to robic w rekawiczkach i uzywac szklanej deski ale ja tam rekawiczek nie uzywalam), owocow morza i niektorych rodzajow ryb, niedogotowanych gotowych posilkoe (ale z tego co mi wiadomo to Ty chyba sama gotujesz i raczej nie jesz gotowcow) no i co jest oczywiste nie wolno pic alkoholu. Ja dla swietego spokoju staralam sie przestrzegac tego, zeby pozniej nie miec sobie nic do zarzucenia gdyby cos sie stalo. Dbaj o siebie, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przy pierwszym spotkaniu z polozna dostalam jedynie broszurki na temat porodu i karmienia piersia :)
      dzieki za wytyczne :) czytalam o tym wszystkim. od poczatku ciazy nie tknelam pasztetu, polsurowych jajek czy wedzonych ryb. polsurowego miesa nawet nie bedac w ciazy bym nie tknela, fu. za serami nigdy nie przepadalam, a plesniowych wrecz nie znosze, wiec nie ma problemu ;) 95% posilkow sami gotujemy, wiec sa bezpieczne ;)
      dzieki jeszcze raz :)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...