This product has been purchased in Poland. My Secret is a Polish brand.
***
Z pozdrowieniami dla Zoili. Pamiętam, że eyeliner Ciebie zaciekawił :)
Produktem tym zainteresowała mnie Słomka. Podczas jednego z naszych spotkań poszłyśmy przejść się po Naturze, gdzie Słomka zatrzymała się przed szafą MS i zrobiła sobie na dłoni swatche tych eyelinerów. No i przepadłam :]
Największym atutem tego produktu jest kolor. Piękny, metaliczny fiolet. Nie mogę również przyczepić się do trwałości - nosiłam go po kilkanaście godzin dziennie i nic mi się nie rozmazywało, nie spływało oraz, co najważniejsze, kreska mi się nie kserowała. Za to duży plus.
Dalej nie jest już tak różowo. Po pierwsze, nie cierpię tego pędzelka. Nie przeszkadza mi fakt, że jest cieniutki, ale że jest tak strasznie giętki. Bardzo trudno nad nim zapanować, bo jeden niekontrolowany ruch ręką wystarczy, żeby sobie sknocić kreskę. I tak, wiem, że mogę po prostu używać ulubionego pędzelka, ale wiadomo, że taki pędzelek trzeba wyprać od razu po użyciu, a ja czasami nie mam po prostu na to czasu. Kolejny minus kosmetyk dostaje za wodnistość i niesatysfakcjonującą pigmentację. Podczas aplikacji tworzą się prześwity, więc trzeba kosmetyku dokładać. A cieniutki pędzelek + słaba pigmentacja i konieczność poprawek nie tworzą dobrej kombinacji dla początkujących. Tu zdecydowanie potrzeba wprawionej ręki.
Kosmetyk mnie w żaden sposób nie podrażnił, nie spowodował swędzenia, pieczenia, ani podobnego dyskomfortu.
Ceny nie pamiętam, ale kosmetyki My Secret nie są drogie. Nastawcie się na kwotę poniżej 10 zł :)
Polecam osobom wprawionym i cierpliwym :)
ja poluję na różowy, ale mi cholera wiecznie wykupują ;<
OdpowiedzUsuńuuuu, mam nadzieję, że go w końcu dopadniesz :)
UsuńTak jak patrzę mam wrażenie jakby kreska się "rwała" - czy to o tej tendencji do prześwitów wspominałaś?
OdpowiedzUsuńKat, bo one tak głupio zasychają. Zachowują się trochę jak takie tatuaże na wodę. Przy damakijażu można je zeskubać z powieki (sic!).
Usuńno właśnie, brakowało mi takiego porównania :)
Usuńnajważniejsze, że do demakijażu kreski zostają na swoim miejscu :) a zdjęcia zrobione są w zbliżeniu, a z tak bliska (prawie) nikt nam się na powieki nie patrzy - chodzi mi o to, że z "normalnej" odległości kreska wygląda w porządku
Ja się trochę wkurzyłam, gdy spojrzałam w lusterko po godzinie i zobaczyłam, że mi przy wewnętrznym kąciku kreski brakuje :/
Usuńooo, mój mi ani razu takiego numeru nie wywinął
UsuńMoże ja bardziej wybałuszam oczy.
Usuńmoże ja wybałuszam za mało :P
UsuńŚliczny kolorek )
OdpowiedzUsuńkolor jest faktycznie piękny, ale właśnie z uwagi na wszystko, co napisałaś o jego wada - chyba jednak wolę żelki ;)
OdpowiedzUsuńja też :) eyelinery w płynie stosuję tylko wtedy, kiedy wiem, że nie mam czasu na pranie pędzelka :)
Usuńswatchowałam go na ręce i nie wyglądał na gagatka, który robi prześwity, ale jak widać ze wszystkim trzeba uważać :)
OdpowiedzUsuńno, na powiece wychodzi szydło z worka :)
UsuńJa mam brązowy (ale dawno kupiony) i jest strasznie wygodny w malowaniu i nieźle napigmentowany. Ten twój ma ładny kolor:)
OdpowiedzUsuńto super, że jesteś zadowolona :)
UsuńŚlicznie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńPiękny kolor! I pomyśleć, że na zdjęciach promocyjnych w ogóle mi się nie podobały (:
OdpowiedzUsuńnie od dziś wiadomo, że zdjęcia promocyjne a rzeczywistość to dwie różne bajki ;)
Usuńkolor podobny do żelowego linera z Essence (no, może minimalnie jaśniejszy :))
OdpowiedzUsuńczaję się na ten różowy z tych linerów :)
jest nieco jaśniejszy i ma inne wykończenie :)
Usuńróżowy wyglądał mi na najlepiej napigmentowany :)
Śliczny kolor :) szkoda że nie dopracowali reszty
OdpowiedzUsuńwiesz, komuś innemu pędzelek może odpowiadać na przykład...
Usuńładny kolor. mam dwa linery MS i oba mają dobrą pigmentację.
OdpowiedzUsuńto dobrze :)
Usuńbardzo ładny kolor, zainteresowałaś mnie i jak będę w Naturze zobaczę je :)
OdpowiedzUsuńjest kilka ciekawych kolorów w ofercie :)
UsuńŁadny kolor, ale czy on pęka jak jest już namalowany i wyschnięty? Bo tak wygląda, chyba że od kąta padania światła :D
OdpowiedzUsuńmoże wkleję to, co trafnie napisała Słomka: "bo one tak głupio zasychają. Zachowują się trochę jak takie tatuaże na wodę. Przy damakijażu można je zeskubać z powieki (sic!)."
Usuńjednak pamiętaj, że zdjęcia robione są w przybliżeniu. z "normalnej" odległości widać po prostu jednolitą kreskę :)
Szczerze nie cierpię tego typu linerow. Nawet najpiękniejszy kolor nie przekona mnie to zakupu :)
OdpowiedzUsuńja przez długi czas unikałam, ale stwierdziłam, że chcę nauczyć się ich obsługi :)
UsuńKolor jest piękny, ale miałam jeden liner z MS i po aplikacji wyłam z bólu, bo tak piekły mnie powieki.
OdpowiedzUsuńu Hexx było to samo :/ niestety nie jestem w stanie powiedzieć, czy MS zmieniło coś w składzie, czy to mnie po prostu produkt nie podrażnia
UsuńCzyli trzeba będzie zaryzykować :D. Chyba dam szansę, bo kolor jest taki cudny :)
Usuńmam nadzieję w takim razie, że nie będzie Cię podrażniać :*
Usuńoj, chyba się w niego zaopatrzę:)
OdpowiedzUsuńbardzo, bardzo lubię eye linery.!:D
OdpowiedzUsuńja też :) u mnie makijaż bez kreski jest niepełny :)
UsuńZastanawiałam się nad jego zakupem, wybierałam pomiędzy tym kolorem a takim pięknym niebieskim i mimo,że fiolety uwielbiam to jednak skusiłam się na ten drugi. Na jego pigmentację nie narzekam- malowałam kreskę 2 warstwami. Zapraszam do mnie- zrobiłam makijaż z tym linerem http://wodcieniachfioletu.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńja nawet nie wiem, ile warstw nakładam. dokładam produkt tam, gdzie widzę prześwity, trochę to czasem trwa ;)
UsuńKupiłam malachite - i ja nie cierpię tego pędzelka z powodu jego cienkości i długości, jest strasznie niewygodny! Ale kolor wszystko nadrabia... ;> Ten fiolet jest śliczny, kusił mnie jeszcze granatowy <3
OdpowiedzUsuńwitaj w klubie!
Usuńach, gdyby te eyelinery miały twarde, gąbkowe aplikatory jak eyelinery Catrice... byłabym wniebowzięta ;)
Albo chociaż zwykłe pędzelki, jak ten co do linera żelowego używam ;> Byłoby dobrze, nie wiem po co tak kombinują...
Usuńno właśnie!
UsuńBardzo ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKolor bajka ♥ a reszta na nie.... Mam złe wspomnienia po linerach My Secret, poprzednia edycja uczuliła mnie i użycie kończyło się pieczeniem.
OdpowiedzUsuńJeszcze tak patrzę na pędzelek to już w ogóle nie w moim klimacie ;) Lubię linery wszelkiej maści ale stałam się wymagająca :)))
tyle tego jest na rynku, że mamy w czym wybierać ;)
UsuńNiby tak ale jak przychodzi o do czego to, jest problem ;) Dla fanek czerni w większości przypadków oferta jest szeroka, gorzej jeżeli stawiamy na kolor ;)
Usuńszkoda że cierpliwa nie jestem :D
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobne odczucia. Kosztował 8,49, ale promocja (niby) była.
OdpowiedzUsuńno to pewnie bez promocji będzie coś koło 9 zł :]
UsuńŚwietny kolor, trochę podobny do wycofanego linera z Essence, tego żelowego :]
OdpowiedzUsuńna moje oko eyeliner MS jest jaśniejszy i ma inne wykończenie od żelowego essenciaka :)
UsuńSimply, śliczny kolor i piękna kreska! :)
OdpowiedzUsuńoch, ile ja się nad nią namęczyłam, żeby jakoś wyglądała... dziękuję :*
UsuńCzy tylko mi się wydaje czy on tak jak by peka na powiece?
OdpowiedzUsuńon się trochę zachowuje po zaschnięciu jak tatuaż wodny. ale z "normalnej" odległości widać po prostu jednolitą kreskę
UsuńMnie te linery z MS uczulają :/
OdpowiedzUsuń:(
Usuńpiękny kolor, widać że wprawna ręka kreskę malowała:)
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy mam wprawną rękę, ale bardzo się starałam :)
UsuńCudny kolorek :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNo taaak, oczywiście, piękny fiolet ;d nie lubię fioletów -.-
OdpowiedzUsuńhm
Usuń