This product has been purchased in Poland. Ziaja is a Polish brand.
***
Na tą maskę długo miałam ochotę, ale nie mogłam jej znaleźć ani w Naturze, ani w Rossmannie. Dzięki kochanej Ewelinie vel Beauty Wizaz w końcu miałam okazję wypróbować ten produkt :)
Glinkowe maski Ziaji kosztują około 1,50-2 zł/7 ml. Do tej pory zetknęłam się z maseczkami oczyszczającą, nawilżającą, regenerującą i anty-stress (o tych czterech już pisałam na blogu). Wszystkie maseczki mają postać gęstej pasty, która, prawdopodobnie dzięki dużej ilości oleju Canola, nie wysycha na twarzy. Zmywają się w miarę łatwo. Maska kojącą ma kolor pastelowego różu i przyjemny, delikatny, kwiatowy zapach. Saszetka wystarczyła mi na jedno użycie.
Skład maseczki na oko laika nie jest zły, ale nie jest też idealny. Obok oleju Canola, glinki, glicerydów kokosowych, pantenolu i allantoiny znajdziemy w produkcie nie do końca pożądane substancje: jeden PEG, silikon, czy pięć konserwantów, wśród nich bardzo szkodliwe 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3 Diol oraz Diazodinyl Urea. Swoją drogą, producent chwali się, że niektóre składniki są zaaprobowane przez ECOCERT, dlaczego by więc nie zrezygnować z PEGu, silikonu (jestem pewna, że i bez niego maseczka by dość łatwo się aplikowała) oraz szkodliwych konserwantów na rzecz tych naturalnych?
Skład składem, ale czy maska działa? Owszem, działa. Dość zadowalająco. Po zmyciu produktu moja buzia była wygładzona, rozświetlona, delikatnie oczyszczona, rumień był ukojony. Byłam bardzo zadowolona :)
Bardzo lubię maseczki z Ziaji ale tej nigdy nie widziałam, muszę jej poszukać!
OdpowiedzUsuńjest jeszcze czerwona, ale właśnie różową i czerwoną trudno znaleźć :)
Usuńo ja tez jej nie wisziałam musze poszukać ,bo ciekawie sie zapowiada
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNawet nie wiedziałam że jest taka wersja, polecę ją mamie :)
OdpowiedzUsuńmam ogromny słoik 250ml i jest nam razem dobrze :-)
OdpowiedzUsuńwow, 250 ml to bardzo, bardzo dużo :)
Usuńtak, ale za 250 ml zaplacilam. no wlasnie.. 25 zlotych chyba. no wtedy w madisonie! jesli masz ochote to chętnie się podzielę, może w jakiś słoiczek. ja zupełnie nie żałuję, że ją mam w takiej dużej pojemności, bo po pierwsze używam regularnie na moje zmęczone naczynka, a po drugie biorę tyle ile potrzebuję i mnie ta saszetka nie denerwuje. oczywiscie wymarzona bylaby pompka lub tubka, ale jest OK
Usuńnormalnie bym powiedziała: to dawaj ten słoiczek! ale mam tyyyle zapasów maseczkowych, że tym razem po prostu muszę spasować :)
UsuńMam ją gdzieś w zapasach maseczkowych :)
OdpowiedzUsuńyay, ktoś oprócz mnie ma zapasy maseczkowe :D
Usuńja tez mam zapasy maseczkowe ;)
Usuńa Słomka to ze mnie się śmieje :P
UsuńCzęsto widuję ją w Rossmannie.
OdpowiedzUsuńNie stosowałam jednak jeszcze.
Najczęściej kupuję antystresową i regeneracyjną.
Niestety, nie służy mi nawilżająca.
U mnie również te maseczki wystarczają na jedno zużycie.
antystresową bardzo, bardzo lubię :)
Usuńa nawilżająca i oczyszczająca jakoś u mnie nie zadziałały :)
lubię całą serię maseczek Ziaji :)
OdpowiedzUsuńja lubię maskę kojącą i antystresową :)
Usuńjedna z moich ulubionych:)
OdpowiedzUsuńJedna maska poszła, jeszcze tylko milion do odstrzału ;)
OdpowiedzUsuńto prawda, a ten stosik jakoś się w ogóle nie zmniejsza :/
Usuńale wczoraj robiłam przegląd i nic nie było przeterminowane, więc jeszcze nadążam ;)
u mnie też tak jest, to jest podejrzane, bo przecież mamy wszystkiego za dużo ;P
Usuńheh
UsuńMiałam już wszystkie maseczki z tej serii Ziaji i żadna mi nie podpasowała niestety
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńNie próbowałam chyba jeszcze żadnej maseczki z Ziai. Póki co mam trzy pełne tubki innych więc chcę najpierw zużyć tamte zanim kupię coś nowego ;) A co do składu to ostatnio zauważyłam, że nie zawsze to co w 100% "eco" jest takie idealne dla naszej skóry. Porównywałam ostatnio dwie maseczki: z Eveline (o słabym składzie) i z Alterry (o totalnie naturalnym składzie) i żadna z nich nie okazała sie idealna, ale po Alterrze za każdym razem miałam twarz pokrytą czerwonymi gorącymi plamami, tak więc róznie z tym bywa.
OdpowiedzUsuńAleterra dla mnie też nie jest idealna, skład składem, ale ile do kupna skłania 'reklama' robiona głównie przez nas blogerki?
Usuńno ale ja nie mówię, że naturalne maseczki nie podrażniają. wiem, że naturalne ekstrakty mogą wywoływać alergie niestety :(
Usuńale tak: ta glinka Ziaji ma gorszy skład niż czysta glinka, którą można zmieszać z hydrolatem i wybranym olejkiem. działanie będzie wyśmienite bez np. konserwantów :)
ja tak mieszam, lubię to :)
Usuńmożna również dodać 1-2 krople 1% kwasu hialuronowego , hm?
:)
ano można, tylko że ja żadnego żelu hialuronowego na chwilę obecną nie mam :)
Usuńja swojego nie zużyłam i skończyła się data ważności :(
Usuńw zamówieniu z ZSK kupię na pewno :)
Tej jeszcze nie używałam. :) Ale może się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńlubię wszystko co jest glinką, jednak te ziajkowe średnio mi podpasowały ;)
OdpowiedzUsuńglinki rządzą :)
Usuńw sensie glinki ogólnie, nie te ziajkowe :)
Usuńzgadzam się jak najbardziej :D
UsuńKoniecznie muszę ją na sobie przetestować :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że warto :)
UsuńU mnie zapas masek że hoho, stosuję tą od czasu do czasu a tak w ogóle na używam różnych, zdecydowanie zbyt dużo tego kupuję ;) Nie mam wyrzutów bo zdążam zużywać :D
OdpowiedzUsuńkolejna maseczkomaniaczka :*
UsuńPewnie kiedyś wypróbuję jak mi się nawinie pod ręką do koszyka;D
OdpowiedzUsuńTy nasz saszetkowo-maseczkowy ekspercie :*
OdpowiedzUsuńraczej testerze, a nie ekspercie ;)
UsuńLubię te glinkowe maski, zazwyczaj działają naprawdę rewelacyjnie, tak jak i ta Twoja :)
OdpowiedzUsuńooo coś dla naczynkowców :)
OdpowiedzUsuńowszem :)
UsuńW rossmanie są tylko 4 te maseczki, ja kiedyś dorwałam dwa pozostałe i do tej pory ich nie użyłam ;( leniuchem jestem !!
OdpowiedzUsuńa gdzie dorwałaś te dwie pozostałe?
Usuń