W końcu i mi było dane zaznać upalnego lata. I wiecie co? O wiele bardziej wolę ciepłe, duszne dni od deszczowo-wietrznych wariacji na temat pogody, które funduje nam w tym roku brytyjska aura.
Moim podstawowym sposobem na upały jest szybki prysznic w chłodnej wodzie 2-3 razy dziennie. Ostatnimi czasy czynność tę umilał mi żel pod prysznic, który dostałam w prezencie urodzinowym od Maggie. Z góry zastrzegam, że nie wiem, gdzie i za ile Magda go kupiła.
Żel jest świetny pod prawie każdym względem. Po pierwsze, ma ciekawe, designerskie, różowe opakowanie. Po drugie, ma konsystencję jakby mleczka do demakijażu (dzięki czemu łatwo go wydobyć z opakowania). Po trzecie, jest wydajny, bo świetnie się pieni (SLES). Po czwarte, ma bardzo przyjemny zapach piwonii, ale przy tym zapach ten NIE JEST zbyt intensywny. Jest wyczuwalny, ale delikatny - idealny na ciepłe dni. Po piąte, żel dobrze myje skórę, a przy tym jej nie wysusza.
Jedyny minus tego kosmetyku to chemiczny skład. Po za tym świetnie wywiązuje się ze swej roli - myje i odświeża, nie wysuszając przy tym skóry, a umilając samą kąpiel przyjemnym zapachem :)
A ja jestem zdziwiona tym, jakie upały czekały na mnie po wyprowadzce do kraju, który raczej z upałami się nie kojarzy ;)
OdpowiedzUsuńOd kilku dni 38 stopni ale na szczęście jest tu suche powietrze, co znacznie bardziej podnosi komfort odczuwania tej temp.
Pod prysznic i tak lubię wskakiwać za każdym razem kiedy wracam do domu :))
a jaki to kraj?
Usuńznam, znam:) Pocieszne ma opakowania i sa i zele i mleczka:)Mam nadzieje ze dodał Ci energii:)
OdpowiedzUsuńzimny prysznic zawsze dodaje ;)
Usuńhehe ale mysle ze zel dodawal jeszcze wiecej:P
Usuńhm, piwonie nie pachną jakoś energizująco, ale na pewno pachną przyjemnie :) zapach mnie nie budził rano (to ta zimna woda...), ale był przyjemny i czułam się odświeżona :)
UsuńNie uzywałam nigdy
OdpowiedzUsuńnie wiem czy by mi się chciało tak 3 razy dziennie, chyba bym wolała się mgiełką z lodówki popsikać i też byłoby dobrze :D
OdpowiedzUsuńPotrafiłam siedzieć w wannie z zimną wodą, mgiełka z lodówki to taki pic na wodę, który nic nie pomagał ;)
Usuńja raczej z mgiełek nie korzystam
UsuńNie miałam tego produktu, ale wygląda przyjemnie. :)
OdpowiedzUsuńjest przyjemny :)
UsuńPrysznic to podstawa, ja niestety nie umiem wziąć zimnego prysznica, zero przyjemności :)
OdpowiedzUsuńja lubię chłodny prysznic, kiedy jest mi gorąco :) zimą wiadomo, nie dałabym rady :P
Usuń:)))) dla mnie brytyjska aura jest znalazł, najgorszy okres w Polsce dla mnie to właśnie było takie afrykańskie lato ale ja zawsze lubiłam chłodne i umiarkowany klimat. Z drugiej strony nie mogę narzekać na brytyjskie lato, jest tak jak lubię i wyjątkowo ciepłych dni tez nie brakuje.
OdpowiedzUsuńŻelu nie znam ale w tej kwestii zawsze est tłoka na półce w łazience ;)))
ja właśnie tęsknię za słońcem i ciepełkiem; w blackpool tylko deszcz i deszcz, i do tego zimno :(
UsuńUuuu to wysyłam Ci słońce ode mnie :*
UsuńBywają dni, że pada ale jakoś ostatnio mało tego było chyba, że w nocy za to w ciągu dnia jest pięknie :)))
ech, ten północny zachód jakiś taki pogodowo niefajny
Usuńdzięki :*
kojarzę produkt, ale nie wiem skąd :))) upał=prysznic 4 razy dziennie :D
OdpowiedzUsuńnajlepszy sposób na odświeżenie się :D
UsuńA mi się wydaje że ten żel jest z Douglasa, ale tak na 90%, bo już go gdzieś widziałam i opakowanie pamiętam mi się spodobało ;)
OdpowiedzUsuńTak, jest z Douglasa i ma opakowanie o fajowym kolorku ;))
Usuńno to zagadka rozwiązana :) dzięki Dziewczyny!
UsuńJa w tych upałach to się myję często, chłodną wodą i i tak ledwo żyję :D.
OdpowiedzUsuńojoj, może mi dlatego upały nie przeszkadzają, bo w UK pogoda jest okropna w drugą stronę - tegoroczne lato tam jest za zimne :P
UsuńStrasznie dużo chemii!! SLS, parabeny.. A tak ładnie, zachęcająco wyglądał :(
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na http://ambasadorka-testerka.bloog.pl/
raz na jakiś czas, dla zapachu, można :P
Usuńnigdy o nim nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńw douglasie mozna je spotkac:)
OdpowiedzUsuńpatt:)
dzięki za info :)
UsuńUpały nas już opuszczają bo na wodę bym nie wyrobila:) a tego cudaka to niestety nie widziałam
OdpowiedzUsuńsłyszałam. szkoda
Usuńja czuje niedosyt tej upalnej pogody, każdy narzeka a ja za tym tęsknie - codzinne ulewy już mnie mocno zmęczyły... taka róża kąpiel to sama przyjemność;)
OdpowiedzUsuńprzybij piątkę! upały są ok :)
UsuńA ja jednak mimo wszystko nie przepadam za duchotą ;)
OdpowiedzUsuńPo każdym powrocie do domu muszę wziąć prysznic, mus :) Inaczej nie potrafię, przeszkadza mi ta lepka warstwa na ciele :)
OdpowiedzUsuńmam tak samo :) jeśli tylko czuję lepkość, wskakuję pod prysznic :)
Usuń...skraca życie:D. Musi ładnie pachnieć, lubię piwonie:)
OdpowiedzUsuń:D
Usuńpachnie ładnie, a dodatkowo nie jest boa-dusicielem; jest fajnie :)
Z początku też chodziłam pod prysznic kilka razy dziennie ale po kilku dniach machnełam na to reką i mi się już nie chciało:D Upały były niemożebne i czy się prysznicowałam 3 czy 5 czy 1 raz i tak wychodziło na jedno:)
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio polubiłam jabłkowy zel TBS.Pachnie jak takie prawdziwe polskie jabłka.
na mnie czeka w zapasach mydło jabłkowe :)
Usuńale różowiasta żarówa :)
OdpowiedzUsuńja też tęsknię za latem i słonkiem.. :( buuu
:D
Usuńczyli w Irlandii też brzydko...
Ciekawy ten żel, kolor ma taki przyciągający :D
OdpowiedzUsuńCzasami żałuję, że nie mam prysznica, tylko wannę :(
ja z kolei mam tylko prysznic, a wanny niet :)
UsuńNo ostatnie upały były straszne :)
OdpowiedzUsuńi tak uważam, że upały są fajniejsze, niż tylko deszcz i wiatr w blackpool :(
Usuń