Wczoraj w barze zdarzyło się coś pięknego. Pewna bardzo miła para się zaręczyła :) Było mi niezwykle miło być świadkiem takiego radosnego zdarzenia :) Oby więcej takich...
A wracając do zużyć.
Próbki, miniaturki i odlewki:
A wracając do zużyć.
Próbki, miniaturki i odlewki:
Wiadomo, że w ich przypadku można mówić tylko o pierwszym wrażeniu.
Wiele z tych próbek i odlewek dostałam od Hexxany (:*); kilka z nich wywarło na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Fajnie sprawdziła się próbka mleczka do ciała Vichy Nutriextra (to była chyba wersja do skóry normalnej) - produkt szybko się wchłonął i ładnie nawilżył skórę do następnego prysznica. Emulsja do ciała Pharmaceris Emoliacti również pozytywnie mnie zaskoczyła błyskawicznym (naprawdę błyskawicznym!) wchłanianiem i świetnym stopniem nawilżenia skóry. Kremem do twarzy Monu Moisture Rich Collagen Cream byłam wręcz zachwycona. Odlewka od Hexx wystarczyła mi na ponad dwa tygodnie codziennego stosowania na noc. Krem świetnie nawilżał i koił skórę. Rano była przemiła w dotyku, miała wyrównany koloryt i wyglądała niezwykle promiennie. Krem mnie nie zapchał ani nie spowodował innych nieprzyjemności. Świetne wrażenie sprawił na mnie również zmywacz do paznokci Deborah Lippmann. Niby zmywacz to zmywacz, ale jeszcze żaden tego typu produkt nie usunął lakieru z paznokci tak szybko!
Krem pod oczy i do powiek AA nie zapisał się jakoś szczególnie w mojej pamięci. Olejek pod prysznic z olejem arganowym od Yves Rocher dobrze mył i nie wysuszał skóry, ale zapach mi nie do końca odpowiadał.
Nie obyło się też bez negatywnego pierwszego wrażenia ;) Aloesowy żel pod prysznic z Douglasa (prezent gwiazdkowy) w ogóle nie chciał się pienić mimo SLS na drugim miejscu w składzie (bez myjki ani rusz), nie czułam się po nim odświeżona, a do tego miał galaretowatą konsystencję, przez którą okazał się być meganiewydajny. Ble. Krem do depliacji kasztan Bielendy miał okropny zapach i podrażnił mnie - po jego użyciu łydki swędziały mnie przez 2 dni. Mleczko po depilacji zaś nie łagodziło jakoś specjalnie, a już na pewno nie spowolniło odrastania włosków. Przynajmniej wiem, od czego trzymać się z daleka :]
Pełnowymiarówki:
- wzmacniająca odżywka do włosów Joanny; starszą wersją w starych butelkach byłam zachwycona, bo moje włosy ślicznie po niej lśniły; przy tej butli już nie zauważyłam tak spektakularnego blasku kłaków; plus za to, że odżywka nie zawiera silikonów, ale uwaga - nie ułatwia rozczesywania włosów; nie wiem, czy jeszcze do niej wrócę
- szampon Alterry, wersja orzechy Macadamia i figa; świetny, świetny, świetny - robi co ma robić, nie obciąża włosów, nie podrażnia skóry głowy i ma fajny skład
- cukrowy peeling Garniera; niby cukrowy, ale cukru w składzie się nie doszukałam; drobinki ścierające to zwykły polyetylen; peeling zdziera bardzo dobrze, ale moim zdaniem nie jest wart swojej ceny w UK (coś około 9 funtów, jeśli dobrze pamiętam), więc kupuję go tylko i wyłącznie w promocji; dobrze się pieni
- serum na okolice oczu i naczynka z Biochemii Urody; to moje drugie opakowanie i na pewno jeszcze do serum wrócę; stosowałam zawsze rano pod krem; w czasie stosowania serum okolice pod oczami w ogóle mi nie puchły (nawet od niewyspania), a obszary naczynkowe były mniej aktywne (rumieniec wolniej wykwitał), nowe naczynka nie pękały
- wazelinę ze Superdruga męczyłam chyba przez rok; kupiłam ją z myślą o skórkach, ale cudów na nich nie zdziałała; stosowałam ją też czasem do ust na noc i tu również nie zauważyłam większego nawilżenia czy odżywienia; powrotu nie będzie
- płyn do higieny intymnej Femfresh; tu, w UK, kupuję go regularnie
- krem do rąk Eva natura; bardzo przyzwoity produkt, który rzeczywiście nawilża dłonie i skórki (plus za to, że nie zawiera silikonów!); szerzej pisałam o nim TUTAJ
- antyperspiranty - mineralny Garniera oraz Nivea invisible - kupuję je na okrągło, to moje ulubione antyperspiranty
- marmurkowa pomadka ochronna Nivei, wersja żurawina i malina; poprawna, stosowałam ją pod kolorowe szminki i sprawdzała się w tej roli
Na koniec chciałabym się Was poradzić :) Otóż w sobotę idę na wesele i na tę okoliczność wybrałam sobie do mojej koralowej sukienki śliczne karmelowe buty na 10 cm obcasie. Są zupełnie odkryte. Jest jednak jeden szkopuł: po kilku godzinach noszenia mam odparzone podeszwy stóp. Znacie może na to jakiś sposób? Do soboty nie zdążę kupić i rozchodzić nowych butów....
Może jakaś zasypka? To takie coś pudrowe, co mój mały ma na odparzenia, moja babcia na przetarcia..
OdpowiedzUsuńCo do zużyć - nie cierpię kulek! Ja preferuję tylko i wyłącznie spreje, oo tak! No i gratuluję że masz tego tak dużo, mi ledwo udało się zużyć 5 produktów ;//
ja właśnie nie lubię sprejów :) nie chcę przyczyniać się do powiększania dziury ozonowej :)
UsuńA jaką masz wkładkę w butach? bo ja w takich przypadkach kupowałam zamszowe wkładki i je wklejałam, to rozwiązywało sprawę i nauczyło aby przy wyborze butów szukać już fabrycznej wkładki tego typu jednak wiem, że jest ciężko :(
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym płynem Femfresh, bo jak skończą mi się zapasy to będę musiała poszukać czegoś innego chociaż dzisiaj znajoma podpowiedziała mi, że mydła Aleppo dobrze spisują się w takim użyciu i zaciekawiła mnie:)Kulki Garniera to moje ulubione teraz:)
Muszę zerknąć na to serum na naczynka z BU w takim razie:)
Cieszę się, ze odlewki spasowały, będę chciała zaopatrzyć się w resztę serii Emoliacti a Monu Moisture Rich Collagen wylądowało na zakupowej liście. Ciekawa jestem Twoich wrażen odnośnie tego drugiego gagatka z Monu :)
kupić fajne buty w nierujnującej cenie z naturalną wkładką jest tak trudno, że masakra...
Usuńpłynowi Femfresh jestem wierna tylko dlatego, że w moim małym Superdrugu oprócz niego mam jeszcze do wyboru płyny produkowane dla Superdruga, a one są dla mnie za rzadkie i za szybko się kończą
drugi gagatek z Monu już tak spektakularnie nie nawilża; spróbuję użyć go na dzień :)
Rozumiem i zdaję sobie sprawę z cen ale już niejednokrotnie się przekonałam, ze w kwestii obuwia nie mogę sobie pozwolić na oszczędzanie;) Wychodzę z założenia, że mogę kupić rzadziej ale za to dopasowane buty pod każdym względem;)
UsuńOdparzone stopy to prawdziwa maskara i po takim doświadczeniu powiedziałam nigdy więcej bo później jeszcze jest problem aby w ogóle jakieś buty założyć. Alternatywą stają się dla mnie skórzane wkładki bo czasami miewam spontaniczne zakupy i... jakiś model mnie zauroczy:) Wklejenie nie stanowi problemu a faktycznie jest później ogromna różnica. Spróbuj, naprawdę warto:) a jeszcze jak trafisz na zamsz albo dobrej jakości irchę to już pełna bajka:)
Ten drugi krem z Monu akurat nie ma zadania nawilżającego on koi obszary naczynkowe :) Nanosisz go punktowo delikatnie wklepując w małej ilości. Przyznam się, że ogromnie mnie zaskoczył i choć skład jest .... taki sobie bo przyczepię się do wielu rzeczy to faktycznie działa. Najbardziej było widoczne to podczas gorących dni kiedy praktycznie połowę dnia przebywałam na zewnątrz. Naczynka uspokojone, zero rumienia- magia:)
Wpadnę do Superdruga to rozejrzę się za nim, dziękuję :*
Się rozpisałam:))
wiesz, ja jestem meganiezdarą; nie dość, że wciąż leci mi coś z rąk (sama wytłukłam sobie połowę szkła w barze), to wciąż na coś wpadam i w ten sposób bardzo szybko niszczę obuwie. nie oszukujmy się, mało które noski butów przetrwają nienaruszone wieczne ocieranie o schody czy krawężnik (potykam się CAŁY CZAS, mimo ze patrzę, gdzie idę). z tego tytułu po prostu nie kupuję drogich butów, bo szkoda. a tanie buty = kiepskie podeszwy. ale zacznę kombinować z dobrymi wkładkami :) może nawet te odkryte buty uda mi się jakoś obkleić :) (te nowe buty nosiłam swoją drogą trzy razy i już mam jakieś zadziory na obcasie, cała ja...)
Usuńa ja tu ten krem na całą buzię marnuję, o żesz. ale zauważyłam, że moje naczynka coś podejrzanie spokojne są a serum z BU przecież się skończyło 3 tygodnie temu... a to Monu! ta marka jest naprawdę godna uwagi :) podoba mi się też ziołowy zapach tego kremu :)
Wierz mi, że u mnie jest identyczny problem i... bardzo szybko wykańczam buty ale dużo też zależy od samego wykonania buta;))) Są takie, które przetrwały wiele:P
UsuńZapomniałam Ci napisać z tym kremem co i jak;) zgapiłam się. No nic ale w każdym razie to punktowe cudo i szykuję się do większego zamówienia z Monu tylko wykończę to, co mam na obecną chwilę. Krem używam już 4 tygodnie i to, co widzę bardzo mnie zadowola. Do tego stopnia, że zmniejszyłam częstotliwość używania Rozexu. Muszę wysmarować recenzję:)
koniecznie wysmaruj recenzję :)
UsuńCo prawda nie zdarzyło mi się nigdy coś takiego, ale może podkładki żelowe? Ja mam co prawda półwkładki, i nie jestem pewna czy na całą stopę też są.
OdpowiedzUsuńSą na cała stopę ale wg mnie to nie bardzo spisuje się przy odkrytych butach na wysokim obcasie :( Przynajmniej u mnie to był zły pomysł.
Usuńech :(
UsuńPrzy zupełnie odkrytych to faktycznie wkładki żelowe są złym pomysłem, bo inaczej jak najbardziej się sprawdzają, Inne natomiast plus jakiś talk jak najbardziej powinny pomóc, ale wiadomo, że przez całą nie dadzą rady. Z drugiej strony pewnie szybko ściągniesz buty ;)
Usuńmam nadzieję wytrwać w nich przynajmniej do północy :)
UsuńUdanego hulania :) i zdaj koniecznie relację:)))
Usuńdziękuję :)
UsuńOstatnio czytałam, że stopy można zabezpieczyć silikonowym żelem na blizny.
OdpowiedzUsuńteż czytałam o silikonach, ale jakoś nie jestem do końca przekonana...
UsuńUżywałam Monistatu w tym celu ale... bleee nie podobało mi się :(
UsuńZ tych wszystkich kosmetyków mam tylko mamurkową pomadkę z Nivea, lubię jej zapach:).
OdpowiedzUsuńA co do butów to może właśnie jakieś wkładki jak radzą dziewczyny? Mnie większość "wyjściowych" butów okropnie obciera:/
właśnie skłaniam się ku wkładkom i dezodorantowi do stóp z talkiem :)
UsuńKochana - jeśli jesteś w stanie w UK dorwać gdziekolwiek Compeed to kup sobie taki sztyft - nie pamiętam jak on się nazywa, ale na standzie firmy z pewnością go znajdziesz - jest bezkonkurencyjny - smarujesz miejsce, narażone na obtarcia, nawet kilka razy powtarzając w trakcie dnia, czy nocy aplikację i naprawdę buty w ogóle przestają obcierać.
OdpowiedzUsuńpozwalam sobie wlepić link, żebyś wiedziała czego szukać ;)
http://www.apteka.gda.pl/compeed-sztyft-przeciw-pecherzom-p-687.html
Zgodzę się, że z otarciami jeszcze jakoś sobie radzi ale przy odparzeniach niestety nie daje rady. Nie byłam z niego finalnie zadowolona a pokładałam w nim spore nadzieje przed zakupem :(
Usuńech, wybory, wybory
Usuńchyba się za nim rozejrzę. dzięki!
u mnie nawet nie tyle, co sobie z otarciami szybko radzi, co wręcz zaskakująco dobrze im po prostu zapobiega. zdał ezgamin nawet w przypadku sandałków, które obcierały mi podbicie do krwi i baletek, które były dziwnie wysokie i rąbały mi miejsce nad piętami również do krwi. widać wszystko zależy od skóry, no i może od ilości, bo faktem jest, że ja go aplikowałam hurtowo co kilkadziesiąt minut. ale dał radę ;)
Usuńsmoky, nie tylko Ty mi go polecasz, więc naprawdę się za tym sztyftem rozejrzę :)
UsuńCo do butów, to najlepiej albo talk, albo dezodorant do stóp. Możesz też wypróbować wkładki z naturalnej skórki (irchy), ale skoro buty są całe odkryte to możesz mieć problem z ich utrzymaniem się w butach. Podejrzewam, że nieźle może też działać sztyft przeciw pęcherzom z compeed, ale to tylko przypuszczenie. Rada na przyszłość: kupuj buty które mają wewnątrz naturalną wkładkę z prawdziwej skóry. Wtedy nie będziesz mieć takiego problemu :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wypróbować serum z BU.
Pozdrawiam.
bardzo dziękuję za rady :)
Usuńpewnie, ze chciałoby się tylko takie buty kupować, ale niestety nie zawsze się da...
Myślę że wkładki do butów powinny rozwiązać problem :)
OdpowiedzUsuńKulki z Nivea bardzo lubię i zawsze mam w domu, Garnier muszę spróbować nigdy nie używałam :)
spróbuj Garniera, mi bardzo dobrze służy :)
UsuńPodobnie jak dziewczyny polecam żelowe wkładki :)
OdpowiedzUsuńbędę pamiętać :) dzięki :)
UsuńŁadne zużycia, sama właśnie wykańczam tę pomadkę (:
OdpowiedzUsuńNa buty chyba najlepsze będą wkładki, które doradziła Hexx, ewentualnie talk do stóp.
właśnie skłaniam się ku obu opcjom jednocześnie :)
UsuńMoże żelowe wkładki pod podbicie stopy? Spore zużycia :)
OdpowiedzUsuńhm, zobaczymy :)
Usuńdzięki :)
nic nowego w sprawie butów nie poradzę, sama się często męczę z odparzeniami, obtarciami...z reguły pomagają wkładki czy zasypki :)
OdpowiedzUsuńgratuluję tylu zużyć, muszę się w końcu zabrać za denkowanie moich zbiorów, bo rosną i rosną i rosną :D
moje też rosną, co jest przerażające, bo przecież zużywam :D
UsuńZachęciłaś mnie do tego szamponu Alterry.Teraz używam kofeinowego ale ten też chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńA co do butów-wkładki, skórzane najlepiej albo zamszowe.Albo może jakiś antyperspirant do stóp?
właśnie przemyśliwuję nad obiema opcjami jednocześnie :)
UsuńŻaba kup sobie zasypkę do stóp - podobno fajny puder do stóp ma Farmona, ale jak go nie dorwiesz, może być też puder do dziecięcych pup Babydream :)
OdpowiedzUsuńZużycia jak co miesiąc piękne, mistrzu :)
kupię :) dziękuję!
UsuńUuuu :(
OdpowiedzUsuńŚlinka mi pociekła, kiedy przeczytałam, że Bielenda rzuciła coś spowalniającego odrost tych parszywych włosków, a tu - zostałam okrutnie zgaszona. No to pupsko, odechciało mi się toto testować, skoro nie działa opcja, na której najbardziej mi zależy. Bo podrażnienia są przypadłością indywidualną, choć też sprawiają, że dany produkt jest już na cenzurowanym.
nie wiem, może trzeba to to stosować przez dłuższy okres czasu, żeby działo? bo ta próbka wystarczyła mi na tydzień smarowania łydek, ale włoski odrosły w normalnym tempie
UsuńKochana kup sobie masc nagietkowa w aptece,to jest rzecz ktora uratowala mi nogi rok temu na weselu,tez mialam szpilki z zary ktore mnie strasznie obcieraly i tak co godzine szlam smarowac sobie miejsce na stopach ktore mnie bolaly;Przetanczylam cale wesele a po optarciach nie bylo sladu.
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za radę :) nie wiedziałam, że maść nagietkowa ma takie kojące działanie :)
UsuńZawsze jak patrze na ilości zużywanych przez Ciebie kosmetyków, to zachodzę w głowę, kiedy Ty to wszystko zużywasz :D Ja aby coś zużyć muszę się naprawdę mocno zaprzeć ;) Najciężej idzie mi z kolorówką i balsamami :D
OdpowiedzUsuńmiesiącami Kochana, miesiącami :) i w pewnym miesiącu kilka kosmetyków kończy się na raz ;)
Usuńwiadomo, że z kolorówką idzie baaardzo wolno...
ładniutkie denko :) ja Vichy Nutriextra nie cierpiałam.. dla mnie był koszmarny i z bólem serca go zużyłam ;)
OdpowiedzUsuńco do butków, to kup sobie takie wkładki żelowe przyklejane do podeszwy.. School ma takie.. miałam je w butkach na swoim ślubie / weselu i bez nich nie dałabym rady wytrzymać tyle czasu w obcasach ;)
czytałam Twoją recenzję z pewnym zdziwieniem :) miałam próbki i mleczka i masła do ciała Nutiextra, i obu kosmetykom nie miałam nic do zarzucenia :)
Usuńdzięki za radę :*
W ciągu miesiąca zużywasz aż 2 antyperspiranty ??? Dużo
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie o to tu chodzi; po prostu w tym miesiącu się skończyły: zaczęte zaś mogły być nawet parę miesięcy wstecz :)
UsuńAaale zużyć ;) Zakupione już zamienniki?:D
OdpowiedzUsuńCo do butów - tak jak dziewczyny pisały zaopatrz się we wkładki żelowe, ja jeszcze słyszałam o jakimś spray'u, którym pryska się buty od środka, a potem ładnie dopasowują się do kształtu stopy i nie obcierają. NIestety nie znam nazwy tego specyfiku
of course ;)
Usuńhm, o takim wynalazku nie słyszałam :D
Super zużycia. :) Jak zwykle dałaś popis! :)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o buciki, to ja używam zawsze żelowych wkładek (trzymam je w lodówce), przyjemnie chłodzą stopy, co w przypadku szpilek jest jak dla mnie mega ważne i komfortowe. Dziewczyny pisały o zasypce, ja jej nie stosowałam, ale dużo dobrego słyszałam o sztyfcie (chyba przeciw odciskom) do stóp marki School.
czy ja wiem popis :) jak dla mnie to raczej normalna ilość :)
Usuńdzięki za poradę :)
Przychylam się do porady M.M. - Compeed się sprawdza, sama używam :) na początku się dziwiłam, bo niby jak jakiś szyft ma uchronić przed pęcherzami? Ale jednak działa :) Co prawda szybko się zużywa i trzeba trochę poczekać, aż odpowiednio się wchłonie (zniknie tłusta warstewka, a zostanie taka ochronna), ale warto :) Wkładki żelowe testuję, ale jak na razie średnio pomagają :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
rozejrzę się za tym sztyftem, dzięki :)
UsuńOj .. troszkę tego masz . ;D
OdpowiedzUsuńale to wszystko poszło do kosza, bo zużyte :D
UsuńO, tyle porad, to ja jestem ciekawa, którą opcję wybierzesz i jak się sprawdzi. Daj znać.
OdpowiedzUsuń10 cm. Ja takie buty mogę mieć na nogach tylko na leżąco ;)
chciałabym znaleźć wkładkę z naturalnej skóry, taką, co da się przykleić do buta i nie będzie tego widać :D do tego dezodorant do stóp z talkiem i na wszelki wypadek zasypka
Usuńa jeśli ten arsenał nie pomoże, w odwodzie będzie sztyft compeed, jeśli uda mi się go znaleźć.
taki plan mi się uformował. Dziewczyny są wspaniałe! tyle dobrych porad :)
jestem niska i kocham obcasy :) nie mogę chodzić w nich na okrągło, ale na taką okazję, czemu nie ;)
marmurkowa pomadka z Nivea ma genialny zapach,uwielbiam ją! :)
OdpowiedzUsuńhttp://pear-up.blogspot.com/
zapach ładny jest, ale mnie nie porwał jakoś szczególnie :)
Usuńsolidne zużycia - chociaż ja tak nie cierpie próbek hehhe;)
OdpowiedzUsuńco do butów - polecam kupić skórzane wkładki, bo sztuczne właśnei odparzają stopy, do tego talk na podeszwy i będzie super:)
a ja lubię, przynajmniej można uformować sobie jakieś wrażenie na temat kosmetyku :)
Usuńtaki właśnie mniej więcej mam plan :) dzięki :)
Ojjj Ty to masz przeżycia w tym barze :D Fajne zużycia :) Moje są skromne z ubiegłego miesiąca, niedługo coś napiszę o nich :)
OdpowiedzUsuńCo do butów niestety nie wiem, nie noszę takich bo już po kilkunastu minutach mam nogi zdarte do krwi :(
to było świetne przeżycie ;)
Usuńjuż sobie obmyśliłam plan odnośnie butów :)