Moja cera z kiedyś mieszanej zrobiła się kilka miesięcy temu tłusta. Bardzo tłusta rzekłabym. Dlatego tak służą mi glinki - mają właściwości oczyszczające. Dzięki kochanej Hexxanie miałam okazję zapoznać się z glinkową propozycją Queen Helene. Zawartość dużej odlewki od Hexx wystarczyła mi na trzy miesiące stosowania raz w tygodniu. Recenzję Asi znajdziecie TUTAJ.
Maska jest brązowawa i ma postać gęstej pasty. Pachnie słodko, bardzo intensywnie. Mazidło dobrze się rozprowadza, ale do zmywania polecam gąbkę celulozową (Hexx, cmok!), ponieważ produkt maże się przy usuwaniu samą wodą i dłońmi. Maseczka podsycha na twarzy, więc warto mieć pod ręką wodę termalną/hydrolat. Osobiście mieszałam ją przed nałożeniem na twarz z olejem z kocanki, podkręcając tym samym jej właściwości pielęgnacyjne i zapobiegając wysychaniu.
Maska jest gotowa do użytku od razu, nie trzeba tu bawić się w mieszanie glinki z wodą. Z jednej strony - oszczędność czasu, z drugiej - producent "wzbogacił" skład produktu o glikol propylenowy, substancję zapachową i konserwanty... Coś za coś.
Z działania maseczki byłam bardzo zadowolona. Skóra twarzy po piętnasto- dwudziestominutowej sesji z produktem była zmatowiona, oczyszczona, rozświetlona i bardzo przyjemna w dotyku. Zauważyłam również delikatne ściągnięcie porów, uspokojenie skóry i lekkie podsuszanie wyprysków. Jakichkolwiek skutków ubocznych brak :) Polecam!
As I have oily complexion I really like clay masks because of their cleansing properties. Thanks to my friend Hexxana I had an opportunity to test a clay mask by Queen Helene. I have used the product once a week for three months.
The mask is brownish and has a consistency of a paste. The fragrance is sweet, quite strong. Whereas there are no application problems the mask is difficult to wash off. Once applied to your face the product starts drying so it's advisable to have some face mist handy. You can also mix the mask with a chosen natural oil so that it has more nourishing properties and doesn't dry.
Because it's a ready-made clay, the list of ingredients has been "enriched" (sarcasm alert) with propylene glycol, perfume, and preservatives - you won't find these substances in a clay you have to mix with water yourself.
As for the effects, this is a great product. The mask leaves my face mattified, cleansed, radiant, and extremely nice to touch. It also contracts the pores a little bit and helps dry the pimples. I didn't notice any side effects whatsoever :)
Analiza składu wykonana TYM narzędziem:
Ingredient analysis according to THIS tool:
Ingredient | Function | Sunscreen | Comedogenic | Irritation | Safety |
Aqua | Solvent | ||||
Kaolin | 0 | 0 | |||
Bentonite | Astringent Emulsifier |
0 | 0 | ||
Glycerin | Solvent Moisturizer |
0 | 0 | ||
Zinc Oxide | Astringent Sunscreen |
1 | 0 | ||
Propylene Glycol | Solvent Moisturizer |
0 | 0 | ||
Iron Oxides | Pigment | 0 | 0 | ||
Parfum | Fragrance | ||||
Phenoxyethanol | Preservative | ||||
Methylparaben | Preservative |
kocham tą maskę! jest prosta w użyciu i zawsze jest przyjemnie po.
OdpowiedzUsuńjak mi się skończy to zamówię ją na iherb, tam najtaniej..
ja ją bardzo polubiłam, bo działanie ma świetne, ale glinkę marokańską lubię jeszcze bardziej ze względu na komfort psychiczny - wiem, że tam nie ma żadnych "dodatków" z konserwantami na czele :)
UsuńSimply! Twoja buzia (nawet w maseczce ;)) to lek na wszelkie stresy dnia ;)
OdpowiedzUsuńMaseczki nie miałam i póki co nie kusi, choć wiele dobrego o niej czytałam :)
aww, dziękuuję :* miłego dnia życzę!
UsuńCo mi przypomina, że powinnam sobie zrobić jakąś maseczkę ;).
OdpowiedzUsuńBuźka! :)
maseczki fajne są :) buziaki
UsuńOpis działania tej maseczki brzmi bardzo kuszące. Lubię takie gotowce, przynajmniej bym go użyła, bo nie chce mi się bawić w rozrabiani glinek :)
OdpowiedzUsuńmaseczka działa bez zarzutu :) aczkolwiek ja nie mam nic przeciwko samodzielnemu rozdrabnianiu, w końcu to tylko chwilka :)
Usuńjaka zwarta konsystencja tej maski, przynajlmniej tak wygląda ze zdjęcia
OdpowiedzUsuńtak, maska jest gęsta, ale rozprowadza się bez problemu :)
Usuńkręci mnie ta firma bardzo, choć jeszcze nic z niej nie miałam:) Czaje sie na tą miętową wkoło...
OdpowiedzUsuńz miętową nie miałam do czynienia :)
UsuńMoja cera lubi glinki, więc będę musiała się rozejrzeć za tą maską :)
OdpowiedzUsuńStri podpowiada, że na iherb najtaniej :)
UsuńInteresting...
OdpowiedzUsuńMam dwie glinkowe maski, ogólnie jestem ich wielka fanką :))) Dla cery tłustej/mieszanej chyba właśnie glinka jest najfajniejszym rozwiązaniem.
OdpowiedzUsuńglinki i algi :)
UsuńKochana w tej maseczce wygladasz sexi hehe:)
OdpowiedzUsuńwierzę na słowo :P
UsuńJestem fanką tej zielonej.Idealnie oczyszcza i matowi twarz.a tą dzisiaj własnie odebrałam, przyszła z Allegro.Ciekawa jestem czy będzie równie dobra.
OdpowiedzUsuńzielonej nie znam :) mam nadzieję, że glinka spełni Twoje oczekiwania :)
Usuńnie dla mojego sucharka ;) ale Ty wyglądasz w niej przesłodko :)
OdpowiedzUsuńha ha, dziękuję :)
UsuńNie dla mnie te bajery. wyglądasz bosko w tej maseczce!
OdpowiedzUsuńha ha, dzięki :*
UsuńBardzo byłam ciekawa tej maseczki, teraz wiem, że kupię:) Dzięki:)
OdpowiedzUsuńa ja ma chrapkę na MINT JULEP MASQUE :)
OdpowiedzUsuńteż chętnie bym spróbowała :)
UsuńTak myślałam, że Ci spasuje;) Dla mnie to fajna alternatywa wobec świeżych masek Lusha, które niestety mają określona ważność. Mroziłam je ale nie mam przekonania czy później jest z nimi wszystko ok, teraz kupuję na bieżąco ale nie lubię jak w używaniu pogania mnie termin ważnośći.
OdpowiedzUsuńMiętowa też jest fajna:) Udały im się te produkty.
mam jeszcze mnóstwo maseczkowych zapasów, ale jak je wszystkie zużyję, sprawię sobie jakieś maseczki z Lusha :) zastanawiam się, czy można by przedłużyć ich trwałość dodając np. konserwant eko z BU...
UsuńWyglądasz uroczo :)
OdpowiedzUsuń