Mam opadającą powiekę, więc muszę robić wszystko, żeby optycznie "otworzyć" oko. Bardzo często zaznaczam więc linię wodną białą kredką. Od jakiegoś czasu jest to kredka Inglota, którą nawet nie pamiętam, kiedy kupiłam, a niedawno stwierdziłam, że muszę w końcu ją zużyć :)
- cena: ok. 20 zł
- dostępność: sklepy i wyspy Inglota
- kolor: perłowa biel
- obudowa: drewniana; kredka jest łatwa do zatemperowania
- podrażnienia: mnie kredka nie podrażnia
- konsystencja grafitu: kredka jest dość twarda i trochę drapie przy aplikacji na linię wodną; żeby na linii wodnej został kolor, trzeba przejechać kredką kilka razy
- trwałość i jakość: na samym początku kredka zaaplikowana na linię wodną znikała po około godzinie; teraz (mam ją pewnie ze 2 lata) widzę ją przez przynajmniej 7-8 godzin - dobry wynik :); czasami rozświetlam nią wewnętrzne kąciki i tu również dobrze się sprawuje, nie znika aż do demakijażu
- wydajność: kredka jest wydajna, temperuję ją może raz na tydzień albo jeszcze rzadziej
- demakijaż: bez problemów
As I have hooded eyes I have to take care to "open" them. To do so I usually apply white pencil eyeliner to my waterline. These days it's one by Inglot. To be honest, I don't even remember when I bought it so it's high time to use it up :)
- price: circa PLN 20
- availability:Inglot shops and stalls
- hue: pearl white
- the pencil is wooden, easy to sharpen
- irritations/allergies: none in my case
- graphite: it's quite hard; to achieve a satisfying effect you have to apply it several times to your waterline
- quality: I remember that in the beginning the eyeliner tended to disappear from my waterline after an hour; now (about 2 years later) it stays put on the waterline for 7-8 hours - a good result :); sometimes I also use it to highlight the inner corners
- the pencil is going to last considerably long - I have to sharpen it only once a week (I use it almost every day)
- removing: no problems
ja się wlasnie zastanawiam czy jeśli się ma opadającą powiekę (ja mam) to należy podkreślić mocnym kolorem załamanie powieki czy wręcz przeciwnie?
OdpowiedzUsuńno no fajna :)
OdpowiedzUsuńJa mam y tej serii strasznie starą zieloną kredkę, totalny bubel. Ja uzywam białej z Sephory i ją lubię:). Masz może jakąs cielista kredke na linię wodną? Bo akutalnie poszukuje jakiejs dobrej:)
OdpowiedzUsuńJa mam białą kredkę na linię wodną z elf-a (eye widener), ale nie zawsze umiem nią uzyskać fajny efekt - czasem robi jakieś grudki, a czasem daje zbyt nachalny efekt. Nie wiem, od czego to zależy ;) chyba poszukam czegoś matowego.
OdpowiedzUsuńMam tę kredkę i nie jestem z niej zadowolona. Kiepsko się u mnie trzyma. Uwielbiam za to dwukolorową kredkę rimmel (czarno-biała) i choć czerń maże się okrutnie to biała na linii wodnej wytrzymuje długo. :)
OdpowiedzUsuńładny odcień ;)
OdpowiedzUsuńAbscysynko, przy opadającej powiece istotnie najlepiej używać jaśniejszego cienia na ruchomej powiece i ciemniejszego nie w samym załamaniu, ale powyżej (naturalne załamanie chowa się pod "poduszką", więc ciemniejszym cieniem staramy się wykreować załamanie ponad naturalnym załamaniem)
OdpowiedzUsuńKarolajjnn, kto co lubi :)
Kleo, cielistej niestety nie mam - chcę zużyć tego Inglota, a białą Sephorę mam w zapasach, więc potem się za nią zabiorę; dużo dziewczyn poleca cielistą kredkę Basic albo Stilę, ale ja żadnej z nich nie miałam
Opos, Inglot też czasem robi mi takie niesodzianki, ale rzadko
Kathy, u mnie na początku też kiepsko trzymała, na starość się poprawiła...
Chanel, :)
Mi wystarcza moja biała kredka z Avonu, rzadko jej używam ale jak już to daje świetny efekt i trwała jest :)
OdpowiedzUsuńTeż mam opadającą powiekę i staram się "powiększać" oczy ;) Fajna kredka :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo długo się utrzymuje ja miałam z inglota tylko czarna kredke kiedys i bylam srednio zadowolona
OdpowiedzUsuńLady, wierzę na słowo :)
OdpowiedzUsuńSunny, :)
Yasminello, ja miałam kiedyś ich czarną automatyczną kredkę i sobie chwaliłam :)
Ja póki co walczę z moim eyelinerem ;D ale taka kreska do optycznego powiększenia by mi się przydała :D
OdpowiedzUsuńp.s
zaktualizowałam post o szmince pomarańczowej z Catrice, jest już zdjęcie na ustach ;)
Zapowiadała się nieźle,aczkolwiek przy kredce za 20zł nie chciałabym,żeby mnie drapała, więc sobie odpuszczę :) Ja ciągle szukam swojej ulubionej kredki wśród białych,ale może spróbuję Vipery,Ikebany,bo miałam ale czarną na górną powiekę i byłam zadowolona,a to koszt paru zł,albo w końcu zamówię tę słynną z Nyx'a Jumbo ;)
OdpowiedzUsuńP.S: Też mam opadające powieki,nienawidzę tego,zwłaszcza,przy robieniu kresek...;]
jasne kredki fajnie powiększają oko, niestety u mnie w ogóle nie trzymają się na linii wodnej - oko "zjada je" w ciągu kilkunastu minut :)
OdpowiedzUsuńTaa inglotowe kredki są tymi z kategorii "twardziel". Nie mogłam się z nimi siłować więc pooddawałam. Co jak co, ale oko muszę mieć na swoim miejscu a przy tych kredkach miałam wrażenie, że zaraz mi wypłynie :)
OdpowiedzUsuńSylvio, na pewno by się przydała :)
OdpowiedzUsuń_Alessandro, nie znam osoby, która by lubiła swoją opadającą powiekę :P
a., może jeszcze nie trafiłaś na trwałą kredkę :)
Sprawdzanko, ha ha, można odnieść takie wrażenie :)