Nie wiem, jaki mam typ sylwetki. Na studiach kiedy mniej regularnie jadłam i chodziłam na fitnes trzy razy w tygodniu wydawało mi się, że jestem klepsydrą. Teraz, kilka kilogramów później (mam taką pracę, że fitnes i siłownia odpadają, bo po prostu nie ma czasu:( ), wszystko, co przyszło, poszło w tyłek, biodra i przede wszystkim brzuch. Wydaje mi się, że wyglądam jak jabłko... Ciężko stwierdzić. Wiem jedno,nogi mam zgrabne. Brzuszek zawsze miałam wystający, nawet kiedy byłam szczuplejsza. Dlaczego dzielę się takimi szczegółami? Otóż wiem, że z wystającym brzuszkiem boryka się wiele kobiet. Czasami nic nie mogą na niego poradzić, bo po prostu odziedziczyły go po mamie czy babci. Z czym to się wiąże? Niestety z pewnymi ograniczeniami w garderobie.... Żeby wyglądać świetnie trzeba wybierać ubrania, które nam pasują, a nie podążać ślepo za modą.
Macie, tak jak ja, wystający brzuszek? Dla nas świetne są:
- luźne bluzki
- sukienki odcięte pod biustem
- tuniki
- bluzki z obniżoną talią
- długości mini - żeby przyciągnąć uwagę na nogi;)
- drobne wzory
- sukienki w stylu empire
- bluzki z półokrągłym wykonczeniem na dole
- bluzki z marszczonym pionowo przodem
- jednorzędowe, dopasowane w talii marynarki
- głębokie dekolty - przyciągają wzrok w kierunku biustu;)
- pionowe wzory
- biustonosze typu push-up
- fasony trapezowe
- bluzki z wzorem na biuście i gładkie na brzuchu
- spodnie i spódnice z podwyższonym stanem
- sztywne materiały
- gorsety
- szerokie paski opuszczone na biodra
- bluzki kopertowe
Powinniśmy unikać:
- dopasowanych topów
- obcisłych bluzek
- grubych tkanin typu wełna
- bardzo cienkich tkanin, np. satyny
- zbyt krótkich bluzek (to chyba logiczne;))
- zbyt ciasnych spodni i biodrówek (żeby nam się nic nie "wylewało" z góry)
- wzorów w poziome paski - nie dla nas styl marynarski;)
- spódnic na gumkę lub marszczonych w pasie
- dużych aplikacji
- bolerek i sweterków do pasa
Jak widać, wybór jest dość duży. Niestety bardzo ciężko znaleźć niektóre fasony, np. spodnie z podwyższonym stanem. Za to tuniki czy empirowe sukienki są fantastyczne:)
Można też troszkę oszukiwać. Ja np. mam kilka dopasowanych bluzek i noszę je w lepsze dni, tzn. kiedy brzuszek wystaje mniej niż zwykle lub w połączeniu z korygującą bielizną:) Można też założyć taką bluzkę pod marynarkę czy rozpięty lużny sweterek...
Jako nastolatka rozpaczałam nad każdym kolejnym kilogramem. A co to była za tragedia, kiedy moje ciało zaczęło się zaokrąglać - chodzi mi o takie "przejście" z sylwetki nastolatki do figury kobiety... A teraz? Nauczyłam się akceptować siebie taką, jaką jestem. Z brzuszkiem choćbym chciała nic nie zrobię, bo go odziedziczyłam po mamie... Wahania wagi? Taka już moja uroda. Ważne, że od kilku lat wciąż mieszczę się w rozmiar 38:) Fakt, ponarzekam sobie czasem, jak każdy, ale już się tak nie przejmuję:)
Jutro przyjeżdżam do Polski na dwa tygodnie:) Jupi! Już nie mogę się doczekać spotkania z rodziną i przyjaciółmi, no i zakupów;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńja mam odwrotny problem, jestem za chuda mimo, że jem dosłownie cały czas, aż się wszyscy dziwią ile ja mieszcze, a i tak moja waga nie rośnie
OdpowiedzUsuńmissdood.blogspot.com
Bo ja coś źle wyczytałam właśnie. Dlatego usunęłam komentarz:D
OdpowiedzUsuńTakie wskazówki są super :) Dobrze wiem w co ubrać się mogę, a od czego powinnam trzymać się z daleka i dzięki temu lepiej się czuję we własnych ubrankach :)
OdpowiedzUsuńdodasek, wiesz czego Ci zazdroszczę? Że możesz wszystko jeść! ja kocham słodycze, chipsy i tortillę, ale wiadomo jak by się taka dieta dla mojego brzucha skończyła;)
OdpowiedzUsuńkosodrzewino, czy to znaczy, że też należysz do brzuszkowego klubu? cieszę się, że post jest przydatny:)
kokosowa-panno, to ja swój też:)
OdpowiedzUsuńO to coś dla mnie. Mamy taką samą figurę.
OdpowiedzUsuńbrzuszek mam, tak jak moja mama, babcia i pewnie praprababcia i nauczyłam się z nim żyć :P Nawet jak schudłam 20kg, to z brzuszka najmniej ubyło :P
OdpowiedzUsuńkosodrzewino, wow, 20 kg to niesamowite osiągnięcie! Może napiszesz notkę o tym, jak schudłaś i utrzymałaś wagę? jestem pewna, że taka notatka może się przydać wielu dziewczynom:)
OdpowiedzUsuńmam to w planach :)
OdpowiedzUsuńJa jestem typową klepsydrą, czyli dość duże piersi, wąską talię i porządne biodra. Jednak strasznie ciężko kupić mi ubranie, nie wiem dlaczego projektanci sieciówek zakładają, że jeśli ktoś ma większe piersi to znaczy, że cały jest większy i tak albo mam bluzkę za z dopasowanym biustem a wiszącym dołem, albo muszę wciskać się w rozmiar 34 gdzie nie mieszczą mi się "oddychacze" ;)
OdpowiedzUsuńech, dlatego tak strasznie zazdroszczę dziewczynom, które potrafią same sobie uszyć ubrania...
OdpowiedzUsuńdziekuje ;*:) ja probuje ten brzuszek zrzucic ;)
OdpowiedzUsuńhehe-ja tak jak katarzyynka-będę próbowała się go pozbyć, ale na okres przejściowy rady są jak znalazł ;)
OdpowiedzUsuńNajgorzej, jak do tych obostrzeń dojść muszą kolejne z powodu innych "wad" ;). Ja jestem niska, więc też z niektórymi rzeczami muszę się pilnować, a biustonosz push-up mógłby być zabójczy ;). Ale w sumie do dużych biustów nie jest zbyt potrzebny :D.
OdpowiedzUsuń38 to dobry rozmiar, taki w sam raz :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię spodnie z podwyzszonym stanem, nie mówię o takich aż pod sam biust, tylko poprostu mniej wiecej do pasa, a niestety takich jest nie za dużo.
Ja raczej noszę to w czym czuję się dobrze, aczkolwiek to prawda że są materiały bądź kroje ubrań które strasznie poszerzają. Problem zaczyna się, gdy trzeba ukryć kilka mankamentów, a 'dobre rady' przestają ze sobą współgrać ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz!
Pozdrawiam!
Kat,powodzenia:)
OdpowiedzUsuńLilla My, masz rację
kleopatre, ja jeszcze w ogóle nie trfiłam na takie spodnie, które by mi pasowały
Fashionablyyy, masz rację...
Jeszcze nie mój problem. mam nadzieję, że nie będzie mi wystawał brzuch :(
OdpowiedzUsuńlady, pewnie nie będzie, bo raczej nie masz tego w genach:)
OdpowiedzUsuńJa mam takie szczęście, że jem co chce i mam płaski brzuszek, ale teraz przechodzę na zdrowy tryb życia bo nie mogę się już objadać słodyczami mimo, że są pyszne, a najbardziej czekolada xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
http://katherina-lca.blogspot.com/