Dwie saszetki o pojemności 1,5 ml każda sprezentowała mi Lady In Purplee :* Postanowiłam nie nakładać produktu wokół ust, gdyż nie mam problemu z ich konturem. Zamiast tego zrobiłam sobie kurację na skórę pod oczami - maseczkę nakładałam na ten obszar co drugi dzień przez dwa tygodnie, gdyż jedna saszetka umożliwiła mi cztery aplikacje produktu na skórę pod oczami.
Mazidło ma postać białego, gęstego kremu. Po nałożeniu solidnej warstwy pozwalałam mu się całkowicie wchłonąć. Trwało to około pół godziny. Jeśli zależy nam na czasie, po 10 minutach możemy zebrać nadmiar maseczki za pomocą płatka kosmetycznego. Maseczka nie migrowała do worka spojówkowego i w żaden sposób nie podrażniała mi oczu.
Ogólnie nie mam wielkich problemów ze skórą pod oczami. Nie mam cieni w tym miejscu, a skóra puchnie mi jedynie, kiedy jestem zmęczona. Nie mam również worków. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to drobne zmarszczki, ale w moim wieku (27 lat) takie linie są już nieuniknione, więc nie jest to dla mnie jakaś tragedia.
Może dlatego, że skórę pod oczami mam raczej w dobrej kondycji, nie zauważyłam wielkich rezultatów po stosowaniu maseczki? Owszem, mazidło nawilżało te okolice, ale żadnych innych zmian nie zaobserwowałam. Skóra nie zrobiła się jędrniejsza, drobne zmarszczki nie spłyciły. Ot, maseczka zastąpiła mi krem na noc i tyle.
Miałyście jakieś doświadczenia z tym produktem? Chętnie poczytam, czy zrobił na kimś większe wrażenie niż na mnie :)
Zupełnie tej firmy nie znam:)
OdpowiedzUsuńu nas jest chyba niedostępna :)
UsuńChyba jest niedostępna w PL? ;)
OdpowiedzUsuńraczej nie :/
UsuńUwielbiam maseczki do twarzy z tej firmy, jednak tej do oczu i ust nie używałam.
OdpowiedzUsuńJakoś do tej pory mnie nie skusiła.
rozumiem :)
Usuńnie znam, a pod oczy kładę krem i już :)
OdpowiedzUsuńja też zwykle kładę krem, ale skoro dostałam maseczkę, musiałam wypróbować ;)
UsuńNie znam ale lubię maseczki :)
OdpowiedzUsuńja też lubię. bardzo :)
UsuńDobrze, że chociaż coś pozytywnego zrobiła :)
OdpowiedzUsuńmożliwe, że po prostu nie miała zbyt dużego pola do popisu. może na skórze w nieco gorszej kondycji efekty byłyby lepsze :)
Usuńswietna maseczka :) nigdy takiej nie mialam!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńA ja bardzo chciałabym ją przetestować.
OdpowiedzUsuńJa też, bo fajnie wygląda :-)
Usuńw takim razie musicie uruchomić niemieckie znajomości ;)
UsuńChyba czas na to :)
UsuńJa w ogóle nie znałam takiego produktu, pierwszy raz widzę maseczkę do stosowania na usta. Mi akurat mogłaby się przydać, bo mam strasznie "rozmywający się" kontur warg, nienawidzę tego! Ciekawe, czy by coś zdziałała.
OdpowiedzUsuńmyślę, że w Twoim wieku ma to bardziej związek z pigmentem warg niż z potrzebą liftingowania konturu ust...
UsuńNigdy nie słyszałam o tej firmie i nie miałam okazji testować maseczek przeznaczonych tylko do skóry wokół oczu lub ust :)
OdpowiedzUsuńto była moja pierwsza maseczka tego typu :)
UsuńNigdy jej nie widziałam w żadnym ze sklepów.
OdpowiedzUsuńja też nie. podejrzewam, że Lady miała ją z Niemiec :)
UsuńJa pytałam w sklepach "niemieckich" i mogą mi ja sprowadzić. Tzn te Schaebens maseczki. Ostatnio użyłam którejś wersji, nie zrobiła mi krzywdy, zmiękcza skórę i było mi przyjemnie. To akurat była wersja coś jakby relaksująca, no i faktycznie czułam się zrelaksowana :)
OdpowiedzUsuńczyli maseczka spełniła swoje zadanie :)
UsuńNigdy nie słyszałam o tej firmie, ba nie słyszałam dotychczas o maseczkach przeznaczonych tylko do skóry wokół oczu lub ust :)
OdpowiedzUsuńsą takie maseczki, są, choć jeszcze niezbyt popularne :]
Usuń