Krem dostałam w pierwszej paczce od marki Flos-Lek na początku lutego. Od tego czasu używałam go codziennie wieczorem i dopiero teraz dobijam do końca swojej tubki. Produkt jest zatem wydajny.
Krem zapakowano w biało-zieloną tubkę z wygodną klapką na zatrzask. Od strony estetycznej i pragmatycznej nic produktowi nie można zarzucić.
Mazidło jest białe, dość gęste i bardzo treściwe. Wchłania się dość długo, dlatego używałam kremu tylko raz dziennie, po wieczornej kąpieli. Dla wzmocnienia (dobrego) efektu nawilżenia można dodatkowo nałożyć na nakremowane stopy skarpetki. Krem określiłabym jako bezzapachowy. Produkt nie serwuje nam dodatkowych efektów termicznych, czyli nie chłodzi, ani nie rozgrzewa stóp.
Słówko o kondycji moich stóp. W przeciwieństwie do skóry dłoni, skóry stóp nie mam ekstremalnie przesuszonej. Właściwie zastosowanie pierwszego lepszego balsamu do ciała raz dziennie zadowala moje stopy w kwestii nawilżenia. Mam z nimi jednak inny problem - bardzo (bardzo!) rogowacieje mi skóra na piętach. Tak bardzo, że co 2-3 dni musi iść w ruch tarka. Jest to strasznie upierdliwe. Stosowanie kremu Flos-Leku tego nie zmieniło. Krem sprawia, że skóra na całych stopach oprócz tych nieszczęsnych pięt jest ładnie nawilżona i przyjemna w dotyku. Niestety duże stężenie mocznika na moich piętach nie robi żadnego wrażenia. Nie znalazłam żadnego specyfiku, który byłby w stanie mi w tej kwestii pomóc. Częste peelingowanie również nic nie daje. Pozostaje częste stosowanie tarki...
Ponarzekałam na swoje pięty, ale czasem trzeba z siebie takie rzeczy wyrzucić. Gdzie, jak nie tu? ;) Wracając do kremu Flos-Lek, uważam że jest bardzo dobry, zwłaszcza na chłodniejsze miesiące, gdyż widocznie nawilża i wygładza stopy (oprócz problematycznych pięt). Za to go polubiłam.
Nie używałam tego kremu, ale przypuszczam że mółby mi podejść skoro zawiera mocznik :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten krem i regularnie u mnie gości na półce. Trochę żałuję, że nie namierzyłam go teraz podczas pobytu w PL bo mam przedostatnie opakowanie :(
OdpowiedzUsuńCo do stóp to mam podobny problem co Ty. U mnie zadziałało kiedy powymieniałam wszystkie buty na skórzane, a w szczególności na skórzane wkładki. Zaczęłam też zwracać uwagę na profilowanie wkładki.
Zmiana jest o tyle na plus, że tarka gości u mnie raz na średnio 10 dni a kiedyś musiałam sięgać po nią 2/3 w tygodniu i pojawiał się problem z pękaniem pięt :(
on chyba jest w ogole dostepny w sklepie internetowym flos-leku. wiem wlasnie, ze trudno go upolowac stacjonarnie :(
Usuńuzywam skorzanych wkladek, ale nic to nie zmienilo...
Ja z mocznikiem używałam kremu Balea, z 10% bodajże i byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńMam jeszcze z 25% ale czekam z nim na okres zimowy :)
I zamówiłam sobie skarpetki z peelingiem Tony Moly - słyszałam o nich same dobre rzeczy :)
tez mam ochote na skarpetki, ale w ciazy nie bede ryzykowac. to w koncu kwasy ;)
UsuńJa na razie do stóp używam takiego kremu z Avonu i jest on dla mnie numerem jeden! Niedługo mi się skończy i może pokuszę się na coś innego ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs, gdzie można wygrać zestaw do pielęgnacji włosów z Olivaloe :)
nie przepadam za pielegnacja avonu...
Usuńjestem ciekawa czy zdzialal by cos na moje suche skorki przy paznokciach :)
OdpowiedzUsuńmozliwe. dobrze nawilza :)
Usuńja w sumie dużego problemu z piętami nie mam, ale mogę polecić krem do stóp i łokci z kwasami AHA z Avonu :) spróbuj, może pomoże :P
OdpowiedzUsuńdzieki za polecenie. jednak teraz w ciazy unikam kwasow ;)
UsuńMam to samo z piętami! Co 2, 3 dni tarka i mocne nawilżanie musi być. Szczególnie teraz warto dbać o stopy, jeśli chce się śmigać w sandałkach ;-).
OdpowiedzUsuńno ale czy nie jest to upierdliwe?bo trzeba wczesniej stopy wymoczyc i w ogole... duzo czasu na to schodzi :/
UsuńMoże się skuszę na jesień (:
OdpowiedzUsuńpolecam :)
UsuńAkurat szukam jakiegoś fajnego kremu :)
OdpowiedzUsuńten bardzo polecam, choć będzie lepszy na chłodniejsze miesiące :)
Usuńja nie przepadam za mocznikiem w kosmetykach. Teoretycznie powinien mi pomagac na rogowacenie okolomieszkowe, ale ja mam wrazenie ze wrecz pogarsza sprawe.
OdpowiedzUsuńrozumiem :/
UsuńMam podobny problem z piętami,u mnie sprawdza się tylko Propodia z mocznikiem:)
OdpowiedzUsuńnigdy o tym produkcie nie słyszałam :)
UsuńA nie dostałaś od nich olejku na zrogowaciały naskórek? Ja go bardzo lubię i może w połączeniu z kremem pomógłby Ci z tym problemem (rymuję choć tego nie czuję ;P)
OdpowiedzUsuńnie dostałam :)
UsuńU mnie też mocznik średnio radzi sobie z piętami, a później są takie fu.
OdpowiedzUsuńech te pięty :/
UsuńSwoich nie tarkowałam ich przez dłuższy czas i jak wczoraj pod prysznicem potraktowałam je tarą i peelingiem to przypomniałam sobie że w wannie może być ślisko na stojąco XD
Usuń:)
UsuńPowiem Ci, że ja nie mam problemu z piętami, wystarczy że raz na jakiś czas nałoże na nie zwykły nawilżający balsam do ciała, a Tobie współczuje tego że pozostaje Ci tylko tarka. Ale za to każda z nas ma jakieś swoje niewygody w pielęgnacji :D
OdpowiedzUsuńale Ci zazdroszczę :)
Usuńdla mnie pewnie był za słaby.. mam mocno suche stopy, do tego podobny problem z piętami co Ty.. jadę po nich więc frezarką, bo tarką mi się bawić nie chce ;)
OdpowiedzUsuńa wiesz, zastanawiam się nad kupnem frezarki :)
Usuńja pięty traktuje omegą, a później tarką ;) a ogólnie to tarkę prawie codziennie ;)
OdpowiedzUsuńtrochę klops.... z rosnącym brzuszkiem coraz trudniej tarkować mi pięty, a jak dziecko się urodzi, pewnie nawet nie będzie czasu :/
UsuńNie jesteś sama, moje pięty też mnie nie cierpią i jedynym kremem, który daje sobie z nimi radę jest Paloma Foot Spa. Muszę kiedyś wypróbować ten krem, może będzie równie dobry :)
OdpowiedzUsuńo rety, to przykre, że nasze pięty tak się buntują...
UsuńIt looks very nice!!!!
OdpowiedzUsuńDo you want to follow each other?
Tell us honey
Niestety i ja mam ten sam problem z piętami :/ Wcześniej miałam sprawdzone sposoby na to, niestety od kiedy jestem w Anglii ze względu na pogodę i pracę, noszenie choć częściowo odkrytych butów należy do wyjątków i niestety dzieje się tragedia :/ Pokładałam nadzieje w tym kremie ze względu na moje świetne doświadczenia z solą z tej samej serii, szkoda że działanie jest jedynie standardowe.
OdpowiedzUsuńcóż, myślę, że tu najlepsze byłyby kwasy. nie będę jednak na razie sprawdzać, bo w ciąży unikam ;)
Usuńna razie uzywam kremu z Bielendy:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńja z mocznikiem to tylko pilarix, a na pięty to nic mi nie pomaga. jest jakiś dramat. tzn noo zmasowany atak wszystkiego z tarką na czele - tak, ale poza tym to średnio.
OdpowiedzUsuńech, pięciska :/
UsuńWitam, zaczytałam się w Twoim blogu, a temat pięt przykuł mocno moją uwagę. Też mam problem z piętami i szukam specyfiku "cud", ale obawiam się, że nie ma takiego. W szafce ok. 30 kremów od tych najtańszych po te droższe...
OdpowiedzUsuńI zaczęłam się zastanawiać czy zrobić krem do pięt? Tylko początkująca jestem i nie wiem za bardzo jakie składniki dodać... i czy w ogóle jest sens się za to brać?
Pozdrawiam
Agnieszka
witaj Agnieszko :)
Usuńja samodzielnie nie kręcę kosmetyków, bo niestety zupełnie się na tym nie znam. odmierzanie, ważenie, kontrolowanie pH produktu - to ponad moje siły. tu więc nie pomogę.
wśród "gotowców" nie natknęłam się niestety na produkt, który pomógłby na pięty. czytałam natomiast na kilku blogach o azjatyckich "skarpetkach" nasączonych mieszanką kwasów. nakłada się je na stopy na pół godziny, po czym po kilku dniach zrogowaciała skóra sama się złuszcza. kiedyś na pewno wypróbuję. teraz nie mogę, bo w ciąży trzymam się z dala od tak inwazyjnych produktów ;)