Najlepsza Kuchnia Pod Słońcem, czyli moja ukochana chińszczyzna. Bardzo lubię też dania tajskie :) Nie znoszę natomiast kuchni hinduskiej. Dania curry nie dla mnie...
Półmetek, czyli dwudziesty tydzień :) Staram się odżywiać zdrowo i rzadko pozwalam sobie na słodkie zachcianki (do słonych przekąsek na szczęście mnie nie ciągnie). Jeśli mam ochotę na czekoladę lub lody, zwykle sięgam po owoce. Właściwie to zjadam ogromne ilości owoców, ale lepsze to niż ogromne ilości czekolady... Sądzę, że fajnie wyglądam na tym etapie ciąży. W sumie z moją tendencją do tycia, nie spodziewałam się, że będzie tak dobrze!
Moje piękne urodzinowe kwiatki dalej cieszą oko :)
"Pierwszy tom Kronik Królobójcy.
Kvothe to człowiek legenda. Wielki mag, geniusz muzyki, bohater i złoczyńca - namówiony przez Kronikarza - wspomina swe barwne życie. Od dzieciństwa spędzonego w trupie wędrownych aktorów poprzez lata chłopięce spędzone w półświatku mrocznego miasta po szaloną, ale udaną próbę wstąpienia na Uniwersytet. Powoduje nim pragnienie władania magią i zemsty na demonach, które zabiły jego rodziców i cały jego świat obróciły w perzynę.
Kvothe to człowiek legenda. Wielki mag, geniusz muzyki, bohater i złoczyńca - namówiony przez Kronikarza - wspomina swe barwne życie. Od dzieciństwa spędzonego w trupie wędrownych aktorów poprzez lata chłopięce spędzone w półświatku mrocznego miasta po szaloną, ale udaną próbę wstąpienia na Uniwersytet. Powoduje nim pragnienie władania magią i zemsty na demonach, które zabiły jego rodziców i cały jego świat obróciły w perzynę.
Niezwykle żywo i naturalnie snuta opowieść na homerycką skalę. Intrygująca i poruszająca odyseja Kvothe'a doskonale harmonizuje z nienachalnym klimatem fantasy. Ten debiut literacki zdobył kilka prestiżowych nagród, m.in. Quill Award oraz Onion AV Club. Prawa do wydania sprzedano już do ponad 20 krajów." (źródło)
Podpisuję się pod tym streszczeniem - fantasy w najlepszym tego słowa znaczeniu. Książka pisana z wyobraźnią i przepięknym językiem. Delektuję się nią :)
pięknie wyglądasz! jutro robię chińszczyznę ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńniestety sama nie potrafię ugotować chińszczyzny jak rasowy Chińczyk. próbowałam, ale mi aż tak dobrze nie wychodzi :(
Śliczny brzusio, wyglądasz kwitnąco :)
OdpowiedzUsuńdziekuje :)
UsuńPrzeczytałam dwa pierwsze tomy Kronik i już nie zmęczę chyba trzeciego (mimo że czeka na półce). Początkowo historia była wciągająca, ale im dalej tym bardziej mnie irytowała i fabuła i główny bohater. Chętnie poznam Twoje zdanie :)
OdpowiedzUsuńpierwszym tomem jestem zachwycona. zobaczymy, jak bedzie dalej :)
UsuńWyglądasz kwitnąco :)
OdpowiedzUsuńdziekuje :)
UsuńŚlicznie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńTeż lubię chińszczyznę, a curry i inne indyjskie cuda jeszcze bardziej :P
dziękuję :)
Usuńnie wiem, dlaczego mi curry nie podchodzi :/
Brzusio, jej.. wszystkiego najlepszego! Pięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńWyglądasz pięknie!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńBardzo ładnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńCzekolada jest zdrowa! Zwłaszcza gorzka. W każdym razie z umiarem... :)
dziękuję :)
Usuńgorzką czasem podjadam,choć ostatnio bardziej smakuje mi kakao - takie prawdziwe, nie słodzone nesquiki;)
Tych słodzonych, to nawet nie kupuję, bo już bym była grubsza niż dłuższa...
UsuńKakao czasem robię w ramach kolacji, ale słodzę stewią lub miodem.
Gorzka jest też bardzo dobra przed snem jeśli masz z tym problem. Moje dziecko miało noce, że potrafiło się budzić kilkanaście razy z płaczem - dawałam po kosteczce tej bardzo bardzo gorzkiej (powyżej 80%) - trochę pomogło.
Aaah! Jeszcze czasem zamiast kakao gotuje mleko i wrzucam kilka kostek gorzkiej czekolady (pasek lub dwa), do tego szczypta chilli - pyszna, domowa gorąca czekolada bez ulepszaczy i tony cukru :)
nie mam na razie ze snem problemu, ale będę pamiętać :)
Usuńdzięki za przepis na czekoladę, będę musiała spróbować :)
Kempek Ty to masz pomysły :D z tym przepisem na kakao to i ja z ciekawości wypróbuję!
UsuńSimply promieniejesz! Wyglądasz prześlicznie ;))
dziękuję Maggie :)
UsuńBrzuszek :D Nom figura dalej niezła ;)
OdpowiedzUsuńbrzuszek jest, owszem :)
Usuńdziękuję, miło wiedzieć, że nie mam omamów ;)
prześlicznie wyglądasz! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńśliczny bunio :D dwudziesty tydzień to i już skan z płcią ;p będziecie chcieli poznać płeć?
OdpowiedzUsuńjuż znamy :)
Usuń:D nas zakołowali, bo nie byli pewni i mimo, że jeszcze miałam skan w 32 tygodniu, to w zasadzie do samego końca nie byłam pewna czy czasem nas mały łobuziak nie zaskoczy. na szczęście co miało być to jest, więc się wszystkie różowe ubranka i kocyki przydały ;p pozdrawiamy :D
Usuńcóż, ja odniosłam wrażenie, że pan też nie był na 100% pewny :) w końcu powiedział, że do dziewczyna, ale myślę, że kupię różnokolorowe rzeczy. zawsze może się okazać, że dziecko wywinęło małego psikusa ;)
UsuńJest tak jak piszesz, wyglądasz świetnie!
OdpowiedzUsuńdziękuję :) fajnie, że nie tylko ja tak uważam ;)
UsuńUważam, że wyglądasz ślicznie :) tendencje do tycia? świetnie rozumiem - tym bardziej BRAWO Mamusiu :)
OdpowiedzUsuńNie znam niestety tych książek..przyznam że niekoniecznie przepadam za fantasy..no chyba że jest to Gra o tron albo Władca Pierścienia - tutaj się zaczynają i kończą granice mojej wyobraźni hehe:D
W przeciwieństwie do Ciebie uwielbiam kuchnię hinduską natomiast nie przepadam za chińszczyzną..może dlatego że nie jadłam takiej wiesz..oryginalnej :)
Ale tak naprawdę to zjem wszystko co nie zawiera zbyt dużo mięsa:)
przez ostatnie 2 lata przytyłam więcej, niżbym chciała ;) ale potem zaszłam w ciążę i w 1 trymestrze nie miałam totalnie apetytu i co nieco zrzuciłam... teraz tak sobie myślę, że przed ciążą chyba po prostu jadłam więcej niż tego potrzebował mój organizm... a ja jeść lubię, nie ukrywam :) teraz organizm sam reguluje ile i co chce zjeść. nie mogę zjeść za dużo za jednym razem, bo skończy się zgagą. no i jadam to, na co mam ochotę. z mięs zwykle ciągnie mnie do kurczaka, z dodatków do kaszy lub ryżu, no i warzywka, wiadomo, muszą być ;) bałam się, że będę mieć napady ochoty na dziwne rzeczy, ale nie jest aż tak źle. czekolady całkiem łatwo sobie odmówić. tak więc jestem naprawdę zadowolona z tego, jak teraz wyglądam :)
Usuńja z kolei uwielbiam fantasy. to zdecydowanie mój ulubiony gatunek literacki :)
chińszczyznę pokochałam dopiero tutaj, w UK. w Blackpool jest dużo prawdziwych chińskich restauracji i przepadłam, kiedy spróbowałam :)
Czyli stan ciążowy wybitnie Ci służy..jakby naturalna kontrola - cudnie :)
Usuńoby dobre nawyki zostały też po ciąży ;)
UsuńŚlicznie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńWidzę, że jesteśmy prawie na tym samym etapie ciąży :))
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego dla Ciebie i dzidziusia :)
UsuńPowiem ci, że genialnie wyglądasz i nadal trzymasz fason :) Oprócz brzuszka jakoś za bardzo ciałka nie przybyło :) a bobas niech zdrowy rośnie ;)
OdpowiedzUsuńz jednej strony to, czy kobieta przytyje w ciąży czy nie, nie powinno być takie ważne. ale cóż, ja jednak jestem i zawsze byłam trochę próżna. poza tym ze mnie kilogramy schodzą strasznie wolno, więc naprawdę się cieszę, że na razie poszło tylko w brzuch i cycki :)
UsuńJest i brzuszek :) Wyglądasz bardzo ładnie, zdecydowanie o żadne nadprogramowe kilogramy się martwic nie musisz:)
OdpowiedzUsuńano jest :) i rośnie z dnia na dzień...
Usuńnawet nie wiesz, jak mnie to cieszy, bo ze mnie nadprogramowe kilogramy bardzo wolno schodzą...
Ale uroczy masz brzuszek :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńO paaaani, wyglądasz cudnie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
UsuńMój mąż czytał także tę książkę oraz jej pozostałe części :)
OdpowiedzUsuńA na półmetku wyglądasz pięknie! Ja co prawda w ciąży zajadałam się słodkościami bo strasznie mnie do nich ciągnęło i przytyłam 17 kilo ale na szczęście wszystko zgubiłam :)
ja nie należę do osób, którym łatwo zgubić zbędne kilogramy niestety :( a z wiekiem jest coraz gorzej... dlatego staram się uważać na to, co jem ;)
UsuńKwitniesz Słoneczko :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńŚlicznie wyglądasz!! :) Książka faktycznie ciekawa ;d
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńWyglądasz świetnie! I brzusio już wyraźnie się zarysował :) Zdrówka życzę :***
OdpowiedzUsuńdziękuję kochana :*
UsuńJa lubię i chińszczyznę i dania z curry ;)
OdpowiedzUsuńTwój facet musi być naprawdę dumny z tego jak cudną ma partnerkę :)
nie wiem, nie mówi mi tego :P nie potrafię z niego wyciągnąć żadnych komplementów :(
UsuńJej, jak zgrabniutko w ciąży wyglądasz :-))
OdpowiedzUsuńzobaczymy, co będzie dalej ;)
Usuńuroczo wygladasz, nie powiedzialabym wgl ze masz jakiekolwiek tendencje do tycia:) wyglada jakby tylko brzuszek rosl:)
OdpowiedzUsuńa bo w 1 trymestrze przy mdłościach i braku apetytu zgubiłam nadprogramowe 4 kg i od tego czasu jakoś się trzymam i rosnę tylko w brzuchu i cyckach :]
UsuńWyglądasz prześlicznie!
OdpowiedzUsuńI kwitnąco :)
Ja jakoś do chińszczyzny nie mogę się przekonać.
Jakaś taka oporna jestem na wszystko co wiąże się z "obcym" jedzeniem ;)
Tylko kuchnię włoską wielbię ogromnie!
Ale to takie typowe, czyż nie ? ;D
dziękuję :)
Usuńja z kolei bardzo lubię poznawać nowe smaki. co jest dobre, zważywszy na to, że moja druga połówka pochodzi z Karaibów, a ich kuchnia jest zupełnie inna niż polska ;) kuchnię włoską również lubię :)
wyglądasz mega uroczo *.*
OdpowiedzUsuńuwielbiam chińską kuchnię <3
dziękuję :)
Usuńpiąteczka!
Wygląda na to, ze tutaj też sobie wyobraziłam komentarz zamiast go napisać.
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim - wyglądasz fantastycznie! Na pewno w ciąży można przybrać na wadze łatwo, ale dużo kobiet mówi o karmieniu piersią jako o najlepszej "diecie".
Fantastyka love, zresztą już na pewno wszyscy zauważyli ;)
A jedzenie ojej jak ja bym chciała taka dobrą chinszczyzne mmmmmm
dziękuję :*
Usuńczytałam, że karmiąc piersią można spalić około 300 kcal dziennie. ale wydaje mi się, że kobietki bardziej chudną w tym okresie, bo muszą uważać na to, co jedzą. alko nadal zabroniony a wzdymające jedzenie może spowodować kolki u malucha...
fantastyka jest the best!
Ojaaaa, Kiniu - wyglądasz pięknie. Absolutnie nie nadużywam tego słowa. W Twojej sylwetce widać kwintesencję piękna tego stanu: pozostajesz zgrabna, a powiększa się jedynie brzuszek. Wiele kobiet marzy o takim przebiegu ciąży!
OdpowiedzUsuńAż człowiek ma ochotę Ciebie wycałować.
Ten widok rozjaśnił mi dzień, uśmiecham się do monitora - do Ciebie :)
dziękuję bardzo Zajączku :* i uśmiecham się do Ciebie i przesyłam buziaki :)
Usuńniedawno zaczęłam czuć małe kopniaki i od tego czasu humor nie opuszcza. niesamowite uczucie <3