Mój peeling jest jeszcze w starej szacie graficznej, bo kupiłam go dawno temu. Jeśli chcecie zobaczyć, jak aktualnie wygląda tubka, zapraszam choćby do recenzji na blogu Kosmetyki dla bladolicych :)
NIE POLUBIŁAM SIĘ Z TYM PRODUKTEM. Moim zdaniem mamy tu tylko jedną zaletę: opakowanie z wygodną klapką. Dalej jest już tylko gorzej... Ok, dodam jeszcze, że produkt mnie nie podrażnił ani nie zaogniał naczynek.
Peeling ma postać białego kremu. Zapachu nie zarejestrowałam. Producent zaleca stosować produkt jako krem na noc kilka razy w tygodniu. Ponieważ peeling w żaden sposób nie nawilża skóry, takie zastosowanie było dla mnie totalnie niekomfortowe.
Kosmetyk zostawia na skórze twarzy dziwny, tłustawy film, który przez noc się w skórę w ogóle nie wchłania. Ba, kiedy dotykamy buzi, to coś roluje się pod palcami, czego nie znoszę. Rano po umyciu twarzy skóra jest ściągnięta i błaga o nawilżenie.
Efekty? ŻADNYCH. Ok, peeling zadziałał na mnie RAZ - po pierwszym zastosowaniu rzeczywiście obudziłam się z oczyszczoną, gładką cerą. Po tym jednym pozytywnym wybryku więcej się to nie powtórzyło. Przy regularnym stosowaniu produkt nawet w najmniejszym stopniu nie usuwał martwych komórek naskórka, nie wygładzał powierzchni skóry i nie redukował niedoskonałości cery. Porażka na całej linii...
Skład oczywiście nie zachwyca.
Bubelek ten kosztuje coś w okolicach 13 zł za 60 ml.
NIE POLECAM. Żeby go jakoś zużyć, śladem Karminowych Ust wcieram go w stopy...
NIE POLUBIŁAM SIĘ Z TYM PRODUKTEM. Moim zdaniem mamy tu tylko jedną zaletę: opakowanie z wygodną klapką. Dalej jest już tylko gorzej... Ok, dodam jeszcze, że produkt mnie nie podrażnił ani nie zaogniał naczynek.
Peeling ma postać białego kremu. Zapachu nie zarejestrowałam. Producent zaleca stosować produkt jako krem na noc kilka razy w tygodniu. Ponieważ peeling w żaden sposób nie nawilża skóry, takie zastosowanie było dla mnie totalnie niekomfortowe.
Kosmetyk zostawia na skórze twarzy dziwny, tłustawy film, który przez noc się w skórę w ogóle nie wchłania. Ba, kiedy dotykamy buzi, to coś roluje się pod palcami, czego nie znoszę. Rano po umyciu twarzy skóra jest ściągnięta i błaga o nawilżenie.
Efekty? ŻADNYCH. Ok, peeling zadziałał na mnie RAZ - po pierwszym zastosowaniu rzeczywiście obudziłam się z oczyszczoną, gładką cerą. Po tym jednym pozytywnym wybryku więcej się to nie powtórzyło. Przy regularnym stosowaniu produkt nawet w najmniejszym stopniu nie usuwał martwych komórek naskórka, nie wygładzał powierzchni skóry i nie redukował niedoskonałości cery. Porażka na całej linii...
Skład oczywiście nie zachwyca.
Bubelek ten kosztuje coś w okolicach 13 zł za 60 ml.
NIE POLECAM. Żeby go jakoś zużyć, śladem Karminowych Ust wcieram go w stopy...
Skąd ja to znam ;D Jeśli coś się nie sprawdza to ląduje na stopach XD
OdpowiedzUsuństopy dużo zniosą ;)
UsuńKilka ładnych lat temu używałam go dosyć regularnie i byłam zadowolona. Jakoś zapomniałam o nim i widzę, że chyba już nie mam sensu wracać ;)
OdpowiedzUsuńmi zdecydowanie lepiej służy peeling enzymatyczny z lirene :)
UsuńNie lubię kosmetyków, które nakłada się na skórę i zostawia na noc. Wolę te do zmywania, bo i tak wszystko wytarłabym w poduszkę.
OdpowiedzUsuńja nie mam nic przeciwko, o ile są odpowiednio odżywcze...
UsuńA ja jestem z niego zadowolona. Stosuję cienką warstwę po kąpieli, kiedy wiem, że nie idę od razu spać. Wtedy peeling trochę się wchłania w skórę i nic mi się nie klei ani nie roluje. :)
OdpowiedzUsuńoch, ja chodzę spać przynajmniej godzinę PO wieczornej toalecie :)
UsuńNie znam,ale nie lubię tej firmy:(
OdpowiedzUsuńja też z perfectą się nie lubię
UsuńPerfecta to firma, której nie ufam :/
OdpowiedzUsuńmam tak samo! stosowałam kilka ich kosmetyków a nie mogę sobie przypomnieć żadnego, z którego byłam zadowolona...
UsuńTo prawda bubel lepszy jest zwykły peeling z krzemionką który uwielbiam
OdpowiedzUsuńmoje naczynka różnie reagują na peelingi mechaniczne :/
UsuńJak każdy bubel można zużyć do stóp :D
OdpowiedzUsuńheh, i tak właśnie robię :)
UsuńChyba nie zostawiłabym go na twarzy tak długo.
OdpowiedzUsuńpo prostu stosowałam się do zaleceń producenta :)
UsuńBiedne stopy ;)
OdpowiedzUsuńmoje stopy dużo znoszą :]
Usuńnie znam go i chyba poznanie go mnie już nie interesuje ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMiałam go i nie widziałam Zadnych efektów. Dla mnie szkoda kasy i zachodu...
OdpowiedzUsuńczyli u Ciebie też się nie sprawdził :(
UsuńHmmm no to nie, dziękuję. Odpuszczę go sobie.
OdpowiedzUsuńodpuść, odpuść, nie warto :)
UsuńPrzyznam, że dość dziwne działanie - raz poskutkowało, a potem już "mu się nie chciało"... ogólnie rzeczywiście trochę do niczego :|
OdpowiedzUsuńczytałam w kilku miejscach, że enzymy bardzo szybko rozpuszczają się w wodzie i przestają działać. może właśnie coś takiego tu nastąpiło...
Usuńniestety, czasem się trafia na takie byle co....
OdpowiedzUsuńno tak...
UsuńJa go mam i jestem z niego zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńBrzmi dla mnie definitywnie, jak kosmetyczny koszmar, brrr...
OdpowiedzUsuńjak napisałam - dla mnie to po prostu bubel :)
UsuńTen peeling można umieścić w kategorii: "kosmetyczny niewypał". Zauważyłam, iż produkty Phenome cieszą się dobrą opinią. Po pozytywnej recenzji Hexx rozważam zakup peelingu enzymatycznego wypuszczonego na rynek przez tę polską firmę.
OdpowiedzUsuńrozważę Phenome, ale na razie mam dwa inne peelingi enzymatyczne do zużycia :)
UsuńNo ładnie, a wiele razy miałam go ochotę kupić.
OdpowiedzUsuńpojawiło się kilka pozytywnych głosów... widocznie wszystko zależy od skóry. ja jednak nie mogę Ci go z czystym sumieniem polecić :/
Usuńdzieki za ostrzezenie:)
OdpowiedzUsuńo kosmetykach, które się nie sprawdzają również trzeba pisać ;)
UsuńWiem o czym mówisz z tym tłustym filmem - blehh..
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o peelingi to ja zdecydowanie bardziej wolę te gruboziarniste mimo, iż mam dość wrażliwą cerę..nie ma to jak małe drapanko ;)
zgodzę się z Tobą, choć moje naczynka niestety drapanka nie lubią :(
UsuńHaha z tymi stopami mnie rozbawiłaś :D Ale to szczerze dziwne, że raz zadziałał a potem się zbuntował.. No cóż, Dax się nie popisał..
OdpowiedzUsuńmam teorię na ten temat. enzymy szybko rozpuszczają się w wodzie i przestają działać. myślę, że właśnie coś takiego mogło tu nastąpić...
Usuńjeżeli to jest ten sam, którego miałam odlewkę od Ciebie to spodobał mi się :) Nie był zły, ale w świetle działania peelingu enzymatycznego z Phenome nie zamierzam po niego sięgać. Tutaj akurat zaryzykuję z Dermalogicą, bo akurat lada dzień Phenome sięgnie dna :) No i cenię sobie peelingi z St. Ives.
OdpowiedzUsuńto ten sam... w ostatecznym rozrachunku NIE POLECAM...
Usuńchyba kupię sobie miniaturkę St. Ives :)