Zasady:
- napisz, kto Cie otagował i zamieść zasady TAGu
- zamieść baner TAGu i wymień 5 rzeczy z działu kosmetyki ( akcesoria, pielęgnacja, przechowywanie, kosmetyki kolorowe, higiena), które Twoim zdaniem są Ci całkowicie zbędne bo:
- maja tańsze odpowiedniki
-są przereklamowane
- amatorkom są niepotrzebne
- bo to sposób na niepotrzebne wydatki...
...i krótko wyjaśnij swój wybór
- zaproś do zabawy 5 lub więcej innych blogerek
No to zaczynamy :) Nie chcę:
1. Mleczek do demakijażu. Nie cierpię ich! Zazwyczaj zostawiają wyczuwalny film na skórze, dają efekt zamglonych oczu, a po ich użyciu nie mam poczucia oczyszczonej skóry. Zdecydowanie wolę micele.
2. Toników do twarzy z alkoholem. Mam cerę tłustą; toniki zawierające alkohol wywołują u mnie nadprodukcję sebum (wiadomo, alkohol wysusza, skóra zaczyna więc tłuścić się bardziej).
3. Sauny do twarzy. Dużo czytałam na temat pozytywnego wpływu parówek na skórę twarzy i drogi oddechowe, ale moje naczynka nie lubią nawet gorącego prysznica, a co dopiero takiej sauny...
4. Karbownicy do włosów. Nie dość, że je osłabia, to efekt, jaki daje, totalnie mi się nie podoba...
5. Wosku/plastrów do depilacji. Moim zdaniem nie są dokładne. Jestem fanką depilatora, a jeśli nie mam wystarczająco dużo czasu na dokładne ogolenie nóg, chwytam za zwykłą maszynkę.
Zaskoczyłam Was którymś punktem?
Nadszedł moment na zaproszenie innych blogerek do zabawy. Taguję:
- Katalinę
- Stri-lingę
- Kosodrzewinę
- Lady In Purplee
- Zajęczaka
- oraz Słomkę, jeśli nie czuje się przytłoczona przeze mnie Tagami :P
Zaskoczyłaś mnie wszystkimi pozycjami, ale to tylko z tego względu, że ja myślałam trochę "w inną stronę". Ale zgadzam się ze wszystkim punktami, no, może na 3kę bym się jeszcze skusiła, ale reszty też wcale nie chcę mieć ;)
OdpowiedzUsuńzapewne interpretacje taga będą różne :)
UsuńI dobrze, bo byłoby nudno ;)
UsuńZgadzam się całkowicie ze wszystkimi punktami :) A najbardziej z mleczkiem do demakijażu!
OdpowiedzUsuńmleczka mogłyby nie istnieć :)
UsuńNo nie:P mleczka musza byc:DDD Koniecznie, przynajmniej dla mnie;)
UsuńHexx, nie zanosi się, żeby mleczka miały zniknąć :)
UsuńSimply, niby nie;) ale jak sie ma ulubiona serie to zawsze wypatruje dostepnosci:)))
Usuńzgadzam się z mleczkiem - nie znoszę :)
OdpowiedzUsuńA ja mleczek używam, ale tylko do demakijażu twarzy. Potem myję buźkę żelem i jest dobrze. :( Tłustego filmu również nienawidzę, a ostatnio odkryłam tonik+mleczko Nivea i jest naprawdę fajne. Wszystko się wchłania dosłownie jak kremik. :) Polecam, może jednak się przekonasz. Super TAG! :)
OdpowiedzUsuńkiedy używałam mleczek, zawsze miałam wrażenie, że nie mogą podołać podkładowi... ja jednak pasuję, wieloletnią przygodę z mleczkami uważam za zakończoną :)
Usuńnic mnie nie zaskoczyło dlatego ja więc mleczko używam tylko na oczy
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem micele lepiej radzą sobie z demakijażem oczu :)
UsuńRzeczywiście przewrotnie :) Ale za to jak fajnie! Lubię takie anty-pomysły! Dziękuję za otagowanie ^__^
OdpowiedzUsuńja też lubię anty-pomysły :)
Usuńz mleczkiem u mnie jest doładnie tak samo :)
OdpowiedzUsuńMleczek również nie lubię. Wolę micele ;)
OdpowiedzUsuńmicele górą :)
UsuńTeż nienawidzę mleczek :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że jest nas (anty-fanek mleczek) dość dużo :)
UsuńW zasadzie, Twoje opinie pokrywają się z moimi! :)
OdpowiedzUsuńświetny jest ten tag ;)
OdpowiedzUsuńwłaściwie zgadzam się ze wszystkim. A co do wosku też nie używam ze względu na cenę, jednak sporo drożej wychodzi się depilować np. veetem. Lepiej zainwestować w depilator ;)
tak! ja depilatora używam od prawie 10 lat :)
UsuńEfekt karbownicy wydaje się taki "tandetny" ^^
OdpowiedzUsuńHaha a jeszcze w podstawówce jak się na imprezę pokarbowało włosy to był szał :D Teraz bym się nie odważyła na taką fryzurę ;p
OdpowiedzUsuńja spróbowałam tylko raz, właśnie w podstawówce, i to było o raz za dużo :)
Usuńa ja tam lubię sobie czasami pokarbować włosy... dają dobry efekt do stylizacji na lata 80 ;P
OdpowiedzUsuńdo stylizacji, na sesje zdjęciowe, zabawy przebierane to rozumiem :)
Usuńhe nie lubie włosów karbowanych wyglądam jak chopin :P
OdpowiedzUsuńA wiesz teraz kiedy właśnie kończę mleczko to muszę przyznać że zatęskniłam za micelem i chyba więcej nie będę kupowała mleczek do demakijażu
OdpowiedzUsuńDzięki za otagowanie :*
:*
Usuń2 mnie zaskoczyła ;) Ja mam tłustą cerę i uwielbiam mocne toniki ;) Wiem, jak to działa, ale u siebie widzę pozytywne działanie.
OdpowiedzUsuńto kwestia bardzo indywidualna :)
UsuńTeż nie lubiłam mleczek, do czasu 9to5 lusha:P
OdpowiedzUsuńhuh, może kiedyś będzie mi dane wypróbować i też zmienię zdanie :)
UsuńJa także przestrzegam się przed tonikami z alkoholem..
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDziękuję kochana, że mi przytagnęłaś ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny tag.
Zgadzam się z Twoimi typami na anty-wishlistę, jak i z uzasadnieniem.
A karbowane włosy kojarzą mi się z dzieciństwem - byłam wtedy w zerówce, w grupie trendy-dziewczynek, gdzie wszystkie miałyśmy: włosy do pasa [baaardzo często karbowane :D], lalki Barbie i "świecące" flamastry :D
W sumie - nie miałabym nic przeciwko urządzeniu gdyby nie to, że niszczy włosy - jeszcze tylko karbownicy mi brakuje :)
ech, ja nigdy nie miałam tak długich włosów :/ myślę, że dużo na tym straciłam :P
UsuńEee, ja do pasa też nie miałam - ale udawanie całkiem dobrze mi szło :D
UsuńWłaściwie tylko jedna z nas miała włosy do pasa :D :D
Miałam za to na głowie mnóstwo spinek do włosów - pamiętam, jak dziewczynki [do dziś nie wiem, co je w tym kręciło] kochały codziennie - nawet po kilka razy - liczyć moje spinki: "Jeeedna, druga, trzecia... obróć się... czwarta, itd". Raz naliczyły mi dwanaście różnej wielkości bajeranckich spinek - mam dobrą pamięć :))
masz wyśmienitą pamięć :)
Usuńja nigdy nie szalałam z bajeranckimi spinkami :)
Po pierwsze, nie zaskoczyłaś.
OdpowiedzUsuńPo drugie, tak, przytłoczyłaś. Ale dam radę :)
przepraszam :P i czekam na posta :)
Usuńteż nie przepadam za karbownica a opinie na temat parówki mam taka sama
OdpowiedzUsuńja z innej beczki - masz już BlogBoxa? ;)
OdpowiedzUsuńtak, dokładnie dzisiaj doszedł (poinformowałam o tym mailowo Obsession i autorkę boxa) :) jutro wrzucę na bloga zdjęcia :)
Usuńdawaj dawaj :)
UsuńKarbownica do włosów? O matko a co to za diabeł? Az poszperam w googlach...
OdpowiedzUsuńzaskoczyłaś mnie :)
UsuńA czym? Tym, że nie wiem co to czy tym, że czytam ze zrozumieniem ;)Che, che - już się pokajałam u Hexx.
Usuńnie, nie, mnie zaskoczyło, że nie wiedziałaś, co to karbownica :) przecież nie jesteś osobą, która czyta ze "zrozumieniem inaczej" :)
UsuńO nawet nie wiesz jak często, zwłaszcza prace studentów po 22.00 ;)
Usuńha ha ha, rozumiem :]
UsuńMam takie samo zdanie co do karbownicy ;) efekt na włosach jest taki jak po warkoczach :/
OdpowiedzUsuń:)
UsuńHaha, fajny pomysł na tag :D
OdpowiedzUsuńprawda? :)
Usuńja też nienawidzę mleczek i w zasadzie w ogóle ich nie używam ...
OdpowiedzUsuńhttp://dont--stop--believin.blogspot.com/
ja również nie lubię mleczek do twarzy... chociaż zmywają całkiem nieźle makijaż, to zawsze mam po nich mgłę na oczach i ogólne podrażnienie.
OdpowiedzUsuńogólnie to jest sporo głosów przeciwko mleczkom :)
Usuń