Maseczkę kupiłam już dawno temu w Naturze za 6,19 zł/20 g. Zawartość wystarczyła mi na cztery aplikacje.
Maseczka ma postać gęstej pasty. Rozprowadza się ją bardzo dobrze, zarówno palcami jak i pędzlem. Produkt jest zielony i pachnie ziemią (czy też glinką). Po nałożeniu na twarz maseczka zaczyna wysychać, czemu towarzyszy wyraźne uczucie ściągnięcia skóry. Zmywałam ją po całkowitym wyschnięciu (po około 10 minutach). Nie jest to proces łatwy, przyjemny i czysty - do zmycia maseczki potrzebujemy dużo ciepłej wody i pewnych pokładów cierpliwości.
Jeśli chodzi o działanie, to muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona. Producent nie obiecuje nam gruszek na wierzbie - maseczka ma usuwać toksyny ze skóry, uspokajać skórę i wzmacniać naczynka. Z mojego punktu widzenia obietnice te są spełnione. Produkt bardzo ładnie oczyszcza cerę i rzeczywiście koi rumień. Serdecznie polecam :)
Acha, do maseczki był dołączony żel do mycia twarzy. Właściwie nie wiem, po co. Nie wyróżniał się niczym specjalnym.
W maseczce wyglądamy po prostu ślicznie :D
*****************************************************************************
Kochana Kleopatre wyzwała mnie do ujawnienia mojej "ściany wstydu". Ojej :)
Zasady wyzwania "ściana wstydu z dzolls"
- Wstaw obrazek.
- Napisz, kto Cię wyzwał.
- Przedstaw zdjęcie dowodowe Twojej ściany wstydu :)
- Wyzwij kogoś na ujawnienie swojej ściany wstydu :)
No dobra. Pierwsza rzecz to moja kolekcja lakierów. Od kiedy ją ujawniłam, powiększyła się o 10 sztuk. Niektóre kolory różnią się dosłownie o ton lub dwa, a ja i tak nie potrafię się z nimi rozstać. Wiem, że lakierów mam za dużo, ale na samą myśl, że miałabym któryś oddać, chce mi się płakać. Tak jestem do nich niezdrowo przywiązana :P
Druga rzecz to zbiór maseczek w saszetkach. Minie kilka dobrych miesięcy zanim się przez nie przekopię, a posiadam przecież jeszcze kilka maseczek w tubkach/słoiczkach...
Do ujawnienia swojej ściany wstydu wzywam moją przyjaciółkę Słomkę :*
Uroczy z ciebie ufoludek :). Zaciekawiłaś mnie tą maską :)
OdpowiedzUsuńha ha, dzięki :)
UsuńMiałam kiedyś sól do kąpieli z tej firmy, której kryształki się nie rozpuszczały i kuły w pupę gdy siedziałam w wannie :D Od tej pory mam do niej uraz :P
OdpowiedzUsuńTak, to samo :)
UsuńHehe, masaż z zaskoczenia!
Usuńale maska jest fajna :)
Usuńściana wstydu o jaaaaaaaaaacie, biedna Słomkini.
OdpowiedzUsuńuroczo wyglądasz w masce :D
Bardzo biedna. A Ty masz się czego wstydzić? ;]
UsuńStri, dzięki :) jestem bardzo ciekawa, czego wstydzi się nasza Słomka :)
UsuńNo właśnie dochodzę do wniosku, że kosmetyków wcale się nie wstydzę. Muszę coś wymyślić.
Usuńja też się nie wstydzę kosmetyków, tylko ich ilości :P
UsuńJa nawet ilości się nie wstydzę, bo widziałam większe zbiory. ;P
Usuńw sumie nie ma co wymyślać na siłę; jeśli się niczego nie wstydzisz, to przecież dobrze!
UsuńNie, spoko, już ja się z tą ścianą rozprawię! :D
Usuń:)
UsuńWstydzę się:
Usuńhttp://made-up-world.blogspot.com/2012/02/bys-sie-wstydzia.html
O żesz fuck.
OdpowiedzUsuńJa się tam swojej kolekcji lakierów nie wstydam :P Sama nie wiem, czego się wstydam. Muszę pomyśleć. Pewnie odpowiem za dwa miesiące...
A taką ściągającą glinkę to chyba dobrze jest zraszać podczas trzymania na twarzy?
cierpliwe jesteśmy, poczekamy :)
Usuńno ja właśnie nie wiem; tzn. glinkę, którą sama mieszam z wodą zraszam, ale co z gotowymi glinkami? nie wiem. a na saszetce nie było wytycznych...
Tak, tak, czekajcie i pachnijcie ;P
UsuńJa bym zrosiła.
Widzę nowe zdjęcie po prawej (co Wy tak z tymi zdjęciami?). Jak zwykle piękna i promienna :D
Stri mnie zainspirowała :D
Usuńbędę zraszać na przyszłość :D
Nie widziałam tej maseczki w Naturze! Z chęcią bym wypróbowała!
OdpowiedzUsuńwisiała sobie w towarzystwie innych maseczek i dupereli :)
UsuńJak ja lubię Twoje recenzje maseczek!
OdpowiedzUsuńcieszę się, miło mi :)
UsuńUroczo wyglądasz w masce :D
OdpowiedzUsuńImponujący plik maseczek! Niemal tak imponujący jak Twoja kolekcja lakierów :D
OdpowiedzUsuńno właśnie... nie wiem, czy to dobrze, czy źle :P
UsuńOoo fajnie ,że odpowiedzialas na wyzwanie:D Domyślalam się, że masz dużo maseczek ale nie przypuszczałam ,że aż tyle:D:D
OdpowiedzUsuńa nie pokazałam tych pełnowymiarowych ;) nie wiem, kiedy ja się przez to przekopię...
Usuńahahahah wyglądaz świetnie w tej masce! haha wybacz że się śmieję, ale naprawdę bosko!
OdpowiedzUsuńno wiem :D sama się uśmiałam :)
Usuńoo kochana świetnie wyglądasz :) ja miałam kiedyś błotna maseczkę też polecam ..
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTak myślałam że powinnaś pokazać swoje maseczki, w końcu jest naszą maseczkową królową :D Przeuroczo wyglądasz :* ;)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ten tytuł ;)
Usuńbuźka :*
miało być oczywiście "jesteś" ehh, i dobrze, że Ci się podoba bo jest tylko Twój :D
Usuńno to powiem Ci kochana że pogłębiłam swoją wysyłką jedną z twoich ścian wstydu;D
OdpowiedzUsuńAhh....będziesz miała więcej do zużywania;d
ojoj :) jakoś będę musiała to przeżyć :P
UsuńZostałaś tagowana :) Zapraszam do zabawy :) http://katalina-sugarspice.blogspot.com/2012/02/tag-nigdy-nie-wychodze-z-domu-bez.html
OdpowiedzUsuńDziekuje za info:* juz upolowane:DDD
OdpowiedzUsuńteż kupuję zdecydowanie za dużo maseczek do twarzy ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńzielony ludek ;)
OdpowiedzUsuńpotężna kolekcja samych maseczek :D
OdpowiedzUsuńtyle próbek to ja nawet wszystkich w ogóle nie mam xD
ściana wstydu zaakceptowana :D
pozdrówka, dzolls ;)
postaram się nie kupować więcej maseczek... :D
Usuńpozdrawiam :)
lubię maski z glinką
OdpowiedzUsuńnajbardziej służy mi różowa
ale antystresowa to by się przydała
oo
idę zrobić sobie maseczkę i spać :)
dziękuję za 'inspirację' ;)
służę uprzejmie :)
Usuńja też mam zapas maseczek... co do lakierów, to po rozsądnym przetasowaniu jest ich już mniej - ilość do ogarnięcia :)
OdpowiedzUsuńja nawet przy wielkich chęciach nie potrafię się ze swoimi butelczynami rostać
Usuńpo prostu nie potrafię...