Kolejny produkt dołączony do magazynu "In Style". Pisała już o nim na swoim blogu Marta (KLIK). Dlaczego postanowiłam dorzucić swoje trzy grosze? A to dlatego, że uważam, że to fantastyczny róż (mam kolor 01) dla cer naczynkowych. Ale first things first.
Opakowanie: jak klasyczny błyszczyk z gąbczastym aplikatorem. Zapach: bardzo bardzo delikatny, prawie nic nie czuć. Smak: brak. Kolor: w opakowaniu wygląda jak wiśniowy, ale po roztarciu to delikatny róż. Konsystencja: wodnista, ale szybko wysycha. Cena: nie znam, przyznaję bez bicia, ale ponieważ to TBS, na pewno nie jest najniższa. Jakość: świetna! Uwielbiam ten produkt. Nałożony na policzki zostaje na swoim miejscu aż do demakijażu. Mam cerę naczynkową, ale lip&cheek stain daje tak naturalny efekt, że naczynka nie są podkreślone. Efekt można stopniować: wystarczy nakładać kolejne warstwy czekając, aż warstwa poprzednia wyschnie.
Jak sama nazwa wskazuje, możemy nakładać produkt na usta i również stopniować efekt (od delikatnego różu po mocną wiśnię). Niestety podkreśla wszelkie niedoskonałości, więc wygląda tragicznie na spierzchniętych ustach. Nie nawilża. Ma matowe wykonczenie.
Uwielbiam za ten naturalny efekt na policzkach i trwałość. Jedyne czego nie lubię to aplikacja. Produkt trzeba wklepywać palcami, a ja jestem raczej zwolenniczką pędzli. Ale za ten efekt - wybaczam.
I am able to test this product thanks to the corraboration of TBS and the In Style magazine, and I just love it! Its ideal for people with dilated capillaries as it doesn't highlight the redness on your face.
On the surface it looks like a classic lip gloss with a sponge applicator. Fragrance: virtually none. Taste: none. Colour: in the tube it looks cherry red but once blended it's pink. Formula: thin but it dries quickly. Price: I don't know, sorry! Quality: great! When applied to the cheeks it stays there till you remove it. Due to the problems with dilated capilaries my face is pinkish but TBS lip&cheek stain doesn't highlight that. You can achieve both a natural and braver look - it depends on how many layers you apply. Just let the previous layer dry.
Obviously, you can use it on the lips too. Unfortunately, it will highlight any problems like dry lips. It's matte.
I love TBS lip&cheek stain for the natural effect and quality. The only thing I don't like is that I have to apply it with my fingers. Other than that, it's perfect.
znowu jakies cudo do gazety dostałaś? Rozpieszczają was tam , nie powiem :P
OdpowiedzUsuńOch nie, jest sprzed pół roku i pokazywałam go w poście o dodatkach do magazynów (zapomniałam napisać), ale jestem pod jego wrażeniem i stwierdziłam, że produkt zasługuje na osobną notkę:)
OdpowiedzUsuńaaa, i wszystko jasne :P za dobrze by było hehe:d
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie. Muszę zainwestować w jakiś kolorowy kosmetyk The Body Shop - nigdy jeszcze nie korzystałam z ich kolorówki.
OdpowiedzUsuńTo chyba coś podobnego do różu w żelu Benefitu, prawda? :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, nie widziałam tego różu Benefita...
OdpowiedzUsuńciekawe czy dalej jest w ofercie;p
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia...
Usuń