Nie będzie trudno Wam zgadnąć, kto sprezentował mi ten krem. Tak, Hexxana :) Z czego ogromnie się cieszę, bo żyłabym sobie w błogiej nieświadomości nie wiedząc, że relatywnie młodziutka polska marka ma w ofercie produkty, którym zdecydowanie warto się przyjrzeć.
Krem jest świetny.
Ma postać białej, treściwej emulsji o nietypowym, przyjemnym, jagodowym zapachu. Po rozsmarowaniu zostawia na kilkanaście minut na dłoniach tłustawy film. Jak to maski mają w zwyczaju. I wierzcie mi - osoby z pustynnie suchą, spękaną skórą dłoni nie będą na ten ochronny film narzekać. Dlaczego? Bo działanie! Krem przynosi natychmiastową ulgę w momencie, kiedy wydaje nam się, że skóra dłoni jest o kilka rozmiarów za mała. Otula, faktycznie wspomaga regenerację; nawet twardym skórkom ze skłonnością do zadzierania się trochę pomaga, a to duży wyczyn. Z biegiem czasu możemy po niego sięgać coraz rzadziej w ciągu dnia, gdyż stan skóry dłoni i poziom jej nawilżenia faktycznie się poprawia. Niewiele jest kremów do rąk, które działają długofalowo, więc ode mnie szacun i pokłony.
Kosmetyk zapakowano do przyjaznej w odbiorze tubki, tę zaś schowano do kartonika zawierającego wszystkie istotne informacje na temat produktu.
Skład "naturalny" nie jest, ale mnie osobiście naturalne kremy do rąk niekoniecznie służą. Moje sucholce kochają mocznik i, jak się już po raz drugi okazuje (pierwszy raz to krem Bielendy z serii kuracja parafinowa, o którym pisałam kilka lat temu), wazelinę oraz parafinę wraz z silikonami. Mocznika w kosmetyku Podopharm nie ma, ale pochodnych oleju mineralnego jest tu dużo. Słyszeliście kiedyś o skutecznych zabiegach parafinowych do dłoni i stóp? No właśnie. Ja wiem, że podniosą się głosy, że pochodne ropy to zło, be i fuj. Ogólnie to na twarz ich nie nakładam, a i na ciało niespecjalnie lubię. Ale moje kończyny to kochają, co mam więc robić? Słuchać swojej skóry oczywiście. Tym bardziej, że w kremie schowało się też mnóstwo dobroci, m. in. olej sojowy, lanolina, masło shea, pantenol, ekstrakt z owoców goji, hydrolizowany jedwab, alantoina, witaminy E, C i B, czy prowitamina B5. Wszystko zaś składa się na wielce skuteczną formułę, która działa długofalowo, co jest nie do przecenienia.
Asiu, dziękuję :*
Yay! Jestem bardzo szczęśliwa, że udało mi się trafić z prezentem, a przede wszystkim że produkt przyniósł pożądane rezultaty :))) Teraz wiem, że mogę podesłać Ci coś jeszcze :)))
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że jak na razie, to w zasadzie każdy ich kosmetyk jaki kupiłam, a rzuciłam się na głęboką wodę totalnie, pokazuje się z dobrej strony. I chcę więcej :) Fajnie jest trafić na tego typu markę, która zakończyła moje poszukiwania pielęgnacji podstawowej typu krem do rak, stóp, sól do kąpieli itd. Trzymam mocno kciuki za poczynania firmy!
naprawdę super krem. a jak wiesz, ciężko mnie w tej kwestii zadowolić ;)
Usuńwierzę :) czekam teraz, żeby wykończyć otwarty krem do stóp i zabieram się za Podopharm :)
Fajnie określiłaś to uczucie pierzchnięcia, bo dokładnie tak jest: skóra jest wtedy [jakby] za mała. Świetnie, że znalazłaś sprzymierzeńca swoich dłoni :)
OdpowiedzUsuńi pęka :(((
Usuńja też się cieszę :) wiem, że kiedy jest źle (a źle jest często), mogę sięgnąć po Podopharm, Bielendę lub mocznikową Isanę. przez dluuugi czas nie miałam aż tylu skutecznych opcji...
Nie znam niestety ani marki, ani produktu. Ale ja nawet teraz, zimową porą, nie mam wielkich problemów ze skórą dłoni. Niemniej brzmi zachęcająco. Może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńmarka jest polska, więc tym bardziej warto się przyjrzeć. niestety chyba nie da się kupić kosmetyków stacjonarnie :(
UsuńTo mi akurat zupełnie nie przeszkadza, większość kosmetyków kupuję on-line :)
UsuńBardzo trafia do mnie to określenie o kilka rozmiarów za małej skórze ;) Nie ma mocznika - wpisuję na chciejlistę!!
OdpowiedzUsuńto uczucie jest mi bardzo dobrze znane niestety :( myślę, że byłabyś zadowolona :)
UsuńW takim razie nie mogę się doczekać wypróbowania :) Z jednej strony widzę, że krem jest dość łatwo dostępny, ale z drugiej - nie ma go nigdzie, gdzie zwykle zamawiam, więc będę robić zamówienie "specjalnie dla niego" (brzmi źle :P), w związku z czym myślę, że czas oczekiwania nieco się wydłuży - najpierw zużyję to, co mam :) Ale będę pamiętać, mam na liście :)
Usuńja też mam specjalną listę z zakupami na nieco później. nie ma sensu gromadzić i gromadzić, kiedy już się jakieś zapasy ma ;)
UsuńAkurat dzisiaj przyglądałam się moim dłoniom i oględziny wypadły średnio ;) I tak jak nie lubię kremów, które pozostawiają tłusty film, tak może się przełamię i zacznę coś takiego stosować na noc.
OdpowiedzUsuńna noc to naprawdę fajna opcja :)
Usuńja mam tragiczne dłonie
OdpowiedzUsuńno to trzeba działać :)
UsuńNie znam tego produktu.
OdpowiedzUsuńniestety o Podopharm nie jest, póki co, głośno w blogosferze. a szkoda
UsuńKoniecznie muszę przetestować!
OdpowiedzUsuńwarto!
UsuńMam z tej marki kilka kremów i sprawują się świetnie. Staram się znaleźć swoje miejsce między chemią a naturą.. nie chcę być ortodoksyjna.. W każdym razie balsam do ciała Skinplex to mój zimowy ratunek dla suchej skóry :)
OdpowiedzUsuńw ogóle bycie ortodoksyjnym w żadnej dziedzinie nie jest dobre, moim zdaniem.
Usuńsuper, dobrze wiedzieć :)
To musi być dobry krem, a parafina jak nic sprawdza się w pielęgnacji dłoni i stóp. Mi parafina szkodzi tylko na pysku i w delikatnych partiach skóry ;)
OdpowiedzUsuńpiąteczka :)
UsuńWidziałam w lokalnej drogerii ich produkty, ale nie zwróciłam uwagi. Gapa ze mnie, będę musiała się im bliżej przyjrzeć.
OdpowiedzUsuńskoro to lokalna drogeria, to na pewno będzie jeszcze okazja :)
UsuńMarka mi nieznana, poszukam. Na obecną chwilę, po przeprowadzce i zmianue wody jedynie mocznikowa Isana przynosi mi ulgę...
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że skóra się w końcu przyzwyczai :*
UsuńNa wierzchu dłoni mam istny wiór, przesuszyłam je. Miałam wilgotne na mrozie i tak się załatwiłam. Nakładam grube warstwy kremu i trzymam w rękawiczkach gumowych. Muszę je odbudować bo to mega nieprzyjemne uczucie. Uzywam również olejków, m.in. kokosowego.
OdpowiedzUsuńojej :( mam nadzieję, że szybko je zregenerujesz :*
UsuńMiałam kiedyś świetną maskę do rąk Ziaja z linii kosmetyków profesjonalnych.
OdpowiedzUsuńja niespecjalnie przepadam za kosmetykami Ziai. miałam ich wieeele i nic mnie specjalnie nie zachwyciło :/
UsuńNie znałam tego produktu ale bardzo lubię korzystać z polskich marek i dłonie, skórę pielęgnuję w pierwszej kolejności uzdatnioną, miękką wodą z filtra prysznicowego fitaqua - innowacyjnej, polskiej marki :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń