środa, 29 lutego 2012

Zużycia lutowe

W lutym zdenkowałam 9 produktów (nie zdążyłam zrobić zdjęcia żelowi pod prysznic TBS, który skończył się w dzień mojego wylotu do Polski):

  • krem mocznikowy Pilatrix, który przysłała mi kochana Hexxana; jest bardzo gęsty i ma okropny zapach (kojarzy mi się z toaletą); stosowałam go na swoje tragicznie przesuszone dłonie, nawilżał je i koił tylko przy regularnym smarowaniu po każdym kontakcie z wodą, przy dłuższej przerwie od kremu (np. całonocnej) przesuszenie niestety wracało :(
  • krem do rąk Eveline (glicerynowy superskoncentrowany krem-maska do rąk i paznokci); recenzja TUTAJ, u mnie się nie sprawdził
  • szminka Maybelline 150 Rose Sequin; bardzo przyjemna szminka w kolorze zbliżonym do mojego naturalnego koloru ust; nie wysuszała ust; nie warzyła się; bez jedzenia i picia miała trwałość ok. 3 godziny; pokazywałam ją w kilku makijażach, chociażby w TYM, czy w TYM
  • mineralny antyperspirant Garniera; lubimy się
  • próbka kremu Avene Diroseal (Treatment cream for localized redness) na rumień; dostałam ją od Hexxany; stosowałam jako część pielęgnacji antynaczynkowej, o której pisałam w TYM poście; krem ma zielony kolor (troszkę neutralizuje rumień) i pachnie alkoholem; może wysuszać skórę, dlatego nakładałam go po kremie na dzień; trudno mi ocenić jego skuteczność, ponieważ wspomagałam się innymi produktami, ale jestem zadowolona z efektów, które przyniosła kompleksowa pielęgnacja
  • maska do włosów Alterry granat i aloes; recenzja TUTAJ; uwielbiam
  • chusteczki do demakijażu Garniera; bardzo dobrze zmywają podkład, puder, róż, bronzer i rozświetlacz - czyli makijaż twarzy; z oczami radzą sobie trochę gorzej, ale od biedy ujdzie; nie podrażniają oczu ani skóry
  • mój lakierowy eksperyment, o którym pisałam TUTAJ - zużyłam do malowania paznokci u stóp
  • żel pod prysznic The Body Shop o zapachu passion fruit (nie ma zdjęcia); żel jak żel, mył skórę i trochę ją wysuszał, ogólnie nic specjalnego, nawet zapach nie był wybitnie przyjemny

Dzisiaj będzie fajny dzień :)

40 komentarzy:

  1. Jedyne co miałam z tego wszystkiego to antyperspirant z Garniera i zdecydowanie go polubiłam. I właśnie mi przypomniałaś, czego dziś nie kupiłam, a po co poszłam do Rossmana... Wyszłam z zupełnie czymś innym! haha ;p

    I dziękuję za komentarz, zdaję sobie sprawę, że ten makijaż to nic nadzwyczajnego, wręcz zwyczajna słabizna, ale... Taki na szybko, dzienniak... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. często mi się tak zdarza, że po coś idę, a wracam z czymś innym :D

      makijaż jest naprawdę fajny, mi się bardzo podoba :)

      Usuń
  2. Ja wąchałam tego pilariksa u stri. Weź, ja bym chciała, żeby szalety miejskie miały taki aromat.
    Maskę sobie kiedyś kupię.
    Czy tylko ja nie maluję zimą paznokci u stóp?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko Ty, Słomciu ;)

      Usuń
    2. ja maluję, jak coś mnie najdzie :) a chciałam po prostu zużyć tego staruszka :)

      Usuń
  3. Zużyłaś lakier!!! Jestem pod wrażeniem, bo to prawdziwa sztuka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakoś muszę zredukować kolekcję, a skoro nie potrafię się z żadnym lakierem rozstać, pozostaje zużywanie ;)

      Usuń
  4. Ja nie cierpie tego zapachu z TBS, jedyny który jakoś mnie odrzuca.
    Gratuluje zużyć :* Zużycie lakieru czy szminki jest dla mnie wyczynem nie do zrobienia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeżeli lakier ma małą pojemność, to jeszcze się da, ze szminkami jest dość trudno, ale to była taka moja szmina "do każdego makijażu" :)

      Usuń
  5. szok ,że lakier skończyłaś bo malo kto , to na prawdę musiałaś lubić go , u mnie krem do evelin też się nie sprawdził

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem, czy jakoś specjalnie lubiłam ten lakier, był stary, gęstniał, więc chciałam go zużyć :)

      Usuń
  6. Gratuluję, ja nie pamiętam kiedy ostatnio zużyłam szminkę

    OdpowiedzUsuń
  7. mi też sie udało wymaziać szminkę :P

    OdpowiedzUsuń
  8. kocham pilarix i jego zapach i wszystko

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluję zużyć:) wszyscy zachwalają maseczkę z Alerry muszę w końcu wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szminki jeszcze nigdy nie udało [i nie uda] mi się zużyć - tym bardziej ciekawe to Twoje denko :)

    Podoba mi się sposób, w jaki czytelnie opisałaś fotografię zbiorczą - gdy chcę do czegoś wrócić, nie muszę niemalże nic scrollować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to pierwsza szminka, którą w życiu zużyłam w całości :D

      staram się być zwięzła w postach zużyciowych :)

      Usuń
  11. Kusi mnie maska z Alterry, ale póki co muszę zużyć zapasy.

    OdpowiedzUsuń
  12. z chusteczek garniera byłam bardzo zadowolona, ale nie mogę ich teraz znaleźć :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Te chusteczki ładnie się prezentują:) Gratuluję.

    Serdecznie zapraszam na nowy wiersz:*

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba spróbuję tej maski z Alterry. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow! Zdenkowana szminka :) Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  16. Maska do włosów Alterra jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  17. A używałaś na dłonie kremu TBS Hemp? Na moich popękanych do krwi dłoniach sprawdził się rewelacyjnie :)

    ładne zużycia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze nie używałam, ale kiedyś się do niego dokopię (mam go w zapasach)

      dzięki :)

      Usuń
  18. A ja kremik do rąk z Eveline uwielbiam:) a wielki podziw za zużycia pomadki mi to idzie jak krew z nosa:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skoro krem Ci służy :) ja tą pomadkę zużywałam przez kilka miesięcy, więc wiem, o czym mówisz :)

      Usuń
  19. Koniec pomadki...szkoda cię? Obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...