Makijaż. W 2015 roku nosiłam go niemal codziennie. Uwielbiam te kilkanaście minut z rana przeznaczonych na upiększenie siebie. Co mi w tym pomagało? A co nie?
Podkład
W tej kategorii w 2015 roku nic mnie nie zachwyciło. Przetestowałam podkłady mineralne Earthnicity (klik) i Pixie Cosmetics (klik) na podstawie próbek, i jakkolwiek były one w porządku, w każdym przypadku miałam jakieś zastrzeżenia - podkłady Pixie były dla mnie zbyt rozświetlające, a Earthnicity zbyt lekko kryjące. Podkładowego ulubieńca zatem brak.
Jest natomiast rozczarowanie: krem CC Kolastyny (klik). Miał być kremem pielęgnacyjnym, filtrem i podkładem w jednym, a wyszło jak zwykle, bo jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do... niczego. Krem jest za ciemny, ma zbyt mokre wykończenie, którego nie da się zmatowić, oksyduje i bardzo szybko się ściera.
Korektor
Jedynym słusznym korektorem na wypryski w moim przypadku jest ulubiony od lat korektor Lasting Perfection marki Collection (klik).
Wciąż jednak poszukuję ideału pod oczy, który zakrywałby zasinienia, rozświetlałby skórę, nie wysuszał jej i nie zbierał się w zmarszczkach. W tej kategorii rok 2015 upłynął pod znakiem rozczarowań. Zaczęło się od Dream Lumi Touch z Maybelline (klik), który był dla mnie za ciemny i za suchy. Potem nastąpił krótki (bo kosmetyk bardzo szybko się skończył) i nieudany romansik z BB Cream 7 in 1 Eye Concelaer od Bell (klik), który był, a jakby go nie było; żadnego krycia, żadnego rozświetlenia, nic. Skończyło się na bardzo wydajnym Modeling Illuminator od Kobo (klik), u którego jednak również szwankowało krycie, choć formułę miał bardzo przyjemną.
Obecnie korzystam z korektora Wibo Deluxe Brightener, którego niedługo przedstawię, i jest to chyba najlepszy korektor pod oczy, jaki do tej pory miałam. W końcu!
Puder
Przez cały rok nieustannie sięgałam po puder bambusowy z BU (klik), którego wciąż mi sporo zostało, bo jest niesamowicie wydajny. Lubię go, bo jest naturalny, daje ładne satynowe wykończenie i w żaden sposób nie szkodzi cerze. Mogłam go stosować zarówno do utrwalenia korektora pod oczami, jak i do wykończenia makijażu twarzy.
Róż
Mam ich teraz już kilkanaście (sporo trafiło do mnie w prezencie), ale najczęściej w ubiegłym roku sięgałam po Frat Boya, którego miniaturę mam w paletce Balm Jovi z The Balm (klik) oraz cudowny róż z różanej paletki Pupy (klik) - szaleję na punkcie tego matowego, pasującego do wszystkiego brudaska.
Bronzer
Przez cały rok delikatnie konturowałam się pudrem "miodkiem" z The Body Shop (klik). Bardzo odpowiada mi jego herbatnikowy odcień.
Rozświetlacz
Moim ulubionym rozświetlaczem w ubiegłym roku był zdecydowanie ten z paletki Sleek Face Contour Light (klik). Ma piękny kolor i daje śliczny połysk bez drobinek.
Brwi
W 2015 roku pokochałam barwione maskary do brwi, a najbardziej Sculpting Brow Mascara od Maybelline (klik), która była trwała i miała ładny, chłodny odcień. Mam to szczęście, że swoich włosków nie muszę wypełniać; wystarczy przyciemnienie i utrwalenie. A maskary do brwi mają jeszcze tę zaletę, że aplikacja zajmuje dosłownie dwie sekundy.
Baza pod cienie
Ulubieńcem pozostała baza Rival de Loop young (klik), która u mnie sprawdza się znakomicie. Długo denkowałam również bazę Lumene (klik), ale ona akurat nie podbiła mojego serca. Nie była zła, ale znam lepsze.
Cienie w kredce
Lubię cienie kremowe, a najbardziej Color Tattoo z Maybelline (klik) z Creme de Rose na zdecydowanym prowadzeniu, ale w ubiegłym roku do podbicia barwy cieni kolorowych chętniej sięgałam po cienie w kredce, bo wygodniej się ich używa. Mój zdecydowany ulubieniec to produkt Gosha metallic eyeshadow stick w cudnym odcieniu Silver Rose (klik). Uwielbiam go za kolor i łatwość we współpracy.
Cienie
Swoje serce oddałam zdobytej niedawno w prezencie palecie Zoevy En Taupe (klik). Te cienie są genialne - aksamitne w dotyku, łatwe we współpracy, o pięknych kolorach i wykończeniach. Uwielbiam i chcę więcej. Zanim dostałam tę paletkę, z wielką przyjemnością korzystałam z cieni The Balm ze wspomnianej i pokazanej już paletki Balm Jovi.
Nie mogę też pominąć paletki Garden of Eden ze Sleeka. Uwielbiam zawarte w niej brązy i fiolety.
Kreski
Obecnie nie posiadam w kosmetyczce żadnego żelowego ani płynnego eyelinera i mi z tym dobrze. Najbardziej lubię robić kreski kredkami lub po prostu cieniami do powiek i potem lekko je rozmazywać. Taki efekt odpowiada mi najbardziej. Na wyróżnienie zdecydowanie zasługują kredki Sephory (klik, klik), są świetne - napigmentowane, miękkie, trwałe, o pięknych kolorach i wykończeniach.
Tusz do rzęs
Trafiły się takie, dające naturalny, "dzienny" efekt (Max Factor Masterpiece Max, L'Oreal Mega Volume Manga), ale zdarzyła się i osypującą się masakra w postaci tuszu L'Oreal False Lash Flutter (klik). Rozczarowanie było tym większe, że produkt do specjalnie tanich nie należy.
Maskarowy honor uratowała zaskakująco świetna propozycja Lovely w postaci tuszu Pump Up (klik).
Konturówka
Przed 2015 rokiem nie posiadałam konturówki do ust. Teraz sama się temu dziwię. Anyways, pierwszy egzemplarz to był twardy, suchy i drapiący bubelek spod szyldu Collection (klik).
Na szczęście honor konturówek uratowała marka Essence (klik).
Szminki
Kategorii błyszczykowej nie będzie, bo rok 2015 zdecydowanie należał do szminek. I tak już chyba zostanie, bo szalenie kocham się w pomadkach. W chłodniejsze miesiące z wielką przyjemnością siegałam po kolorowe masełka Revlonu o właściwościach pielęgnacyjnych (klik). Jedyną wadą tego produktu jest niewydajność, więc warto polować na promocje.
Z nudziaków najczęściej sięgałam po pasującą do każdego makijażu Airy Fairy z Rimmela (klik), którą zresztą wykończyłam. W ogóle muszę pochwalić rimmelowe szminki z serii Lasting Finish; są naprawdę dobre.
Z trwalszych pomadek ukochałam sobie natomiast produkty Bourjois z serii Glossy Finish Lipstick (klik) - Fuchsia Libre to moja ulubiona fuksja - oraz kredki Rimmela Lasting Finish Colour Rush (klik), gdzie najchętniej sięgałam zwłaszcza po odcienie Give Me A Cuddle, All You Need Is Pink oraz Sun-Kissed.
Ulubione matowe szminki, a matowe wykończenie kocham, to nadal Golden Rose velvet matte (klik) oraz Revlon Colorburst Matte Balm (klik), które chwaliłam w roku 2014.
Najładniejsze lakiery 2015 roku to moim zdaniem:
Rose Crome Foil od Orly (klik)
501 Love Will Tear Us Apart od Nails Inc (klik)
515 Turbo Charged od Barry M (klik)
Watermelon od Essie (klik)
Madison Ave-Hue od Essie (klik)
Fiesta od Nails Inc (klik)
Znacie któryś z moich ulubieńców? Podzielacie moją opinię?
Ja też uwielbiam Color Tattoo, matowe pomadki Golden Rose, Airy Fairy, Colorbust z Revlonu i jeszcze kilka innych :). Z kolei Dream Lumi Touch też bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńdream lumi touch jest bardzo chwalony, a u mnie nie sprawdził się kompletnie :/
UsuńAle się napracowałaś nad tym podsumowaniem:)
OdpowiedzUsuńU mnie Give me a Cuddle wypada zbyt różowo, bardziej lubię Drive me Nude. No i muszę w tym roku wypróbować matowe pomadki, które polecasz, bo bardzo ładnie u Ciebie wyglądają:)
ano tak, ale sama uwielbiam podsumowania czytać, więc chcialam sama napisać taki post. jeszcze czeka nie podsumowanie pielęgnacji ;)
UsuńŁałałiła! Patrząc na to zestawienie podejrzewam, że spędziłaś nad nim masę czasu. Podziwiam!!! Niektóre z pokazanych przez Ciebie kosmetyków "na tak" znam i lubię. Znam też kilka "niecików" ;) Obie ze Słomką zabiłyście mi ćwieka bo teraz sama się zastanawiam czy nie przetrzepać swojej pamięci i poszukać ulubieńców.
OdpowiedzUsuńtak około 6 godzin... ale było warto :)
Usuńnapisz taki post koniecznie! ja uwielbiam czytać podsumowania roku i u wszystkich takich postów wypatruję :)
BrowDrama, matowy cien Color Tattoo to tez moi ulubieńcy :) widzę tez tutaj sporo pomadek, które sama lubię :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie, pracowite zestawienie :)
jeszcze czeka mnie drugie tyle pracy przy pielęgancji ;)
Usuńale uwielbiam czytać podsumowania, więc sama też musiałam napisać ;)
Dwójeczka z golden rose u Ciebie wygląda ślicznie:)))
OdpowiedzUsuńbo daje na mnie efekt my lips but better ;)
UsuńSporo lakierów, jestem pod wrażeniem ;)
OdpowiedzUsuńszminki i lakiery to mój konik :)
UsuńW chłodniejsze miesiące odstawiam maty na rzecz pomadek o konsystencji masła:) Moim ulubieńcem w tej kategorii są szminki Giordani Gold oraz Max Factor Lipfinity (te złote, które weszły do drogerii w II połowie zeszłego roku):)
OdpowiedzUsuńPS Cały czas pamiętam o prezentacji fioletowej szminki Max Factor, muszę tylko uporać się z zajadami...
mam ochotę wypróbować szminki Max Factor z różnych serii i prędzej czy później to zrobię :)
Usuńżaden problem, poczekam :)
ja się z korektorem kobo bardzo polubiłam, ładnie rozświetlał okolicę pod oczami
OdpowiedzUsuńto super, że Ci służył :)
UsuńJa tez lubiłam ten korektor :)
UsuńBardzo lubię paletkę Zoevy En Taupe, Maybelline Color Tattoo Creme de Rose, a "miodek" z TBS widzę pierwszy raz :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSporo tych ulubieńców. Sama znam korektory: Kobo i Colection, Color Tatto, choc w innych odcieniach (głównie permanent taupe) i matowe pomadki Golden Rose. Widzę, że w lakierach króluję odcienie czerwieni i różu :)
OdpowiedzUsuńtak, mam fazę na takie kobiece kolory :)
UsuńModeling Illuminator od Kobo mam od ponad pół roku i nadal dna nie widać, ale w końcu przełożyłam ten z Collection do zakręcanego słoiczka (chyba gdzieś wspominałam, że Tato przywiózł mi z UK, ale oczywiście z przetrąconym gwintem i cały czas się wylewał) i korzystam, ale o dziwo "jedynka" jest dla mnie wciąż za ciemna :( Color Tattoo z Maybelline - Creme de Rose jest i moim ulubieńcem, ale zdarza mi się także sięgać po jego bardziej żółtawego brata. A powiedz mi, czy kredki z Sephory nadają się do rozcierania przy linii rzęs? Lovely Pump Up niestety po drugiej buteleczce sprawił, że wypadła mi połowa rzęs... długo je ratowałam i teraz moimi faworytami są odżywka z Eveline ta biała w połączeniu z Maybelline Lash Sensational - czasem dodaję jedną warstwę Eveline Volumix Fiberblast w wersji wydłużającej (i wtedy to już jest drama look :D). Masełka z Revlonu nie przypadły mi do gustu, ale również jestem fanką Rimmela Lasting Finish Colour Rush, ale ja w odcieniu fuksjowym i strażackiej czerwieni :D matowe pomadki od Golden Rose to niestety przy moich spierzchniętych ustach kompletny dramat, a co do lakierów do paznokci to miłością 2015 roku stały się hybrydy :) Ufff, dotarłam do końca :D
OdpowiedzUsuńjedynka za ciemna? w takim razie masz jaśniejszą cerę ode mnie :)
Usuńkredki z Sephory można rozcierać, ale zaraz po nałożeniu, zanim zastygną.
maskara pogorszyła kondycję rzęs? baaardzo niefajnie :(
mnie do hybryd nie ciągnie ani trochę :)
Kocham arbuzka i tusz z Lovely:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPomadkowo zaszalałaś. Właśnie opisywałam ostatnio ten sam duet z Bourjois. Dla mnie fuksja zdecydowanie bije brzoskwinię- i zdecydowanie się z Tobą zgadzam co do ich konsystencji- brzoskwinia jest bardziej miękka i wg mnie mniej udana. ;)
OdpowiedzUsuńA ostatnio dopiero odkryłam velvet maty i przepadłam! :D
cóż, kocham pomadki, co zrobisz ;)
Usuńtak, fuksja lepiej im wyszła :)