Spotkanie z legendą Nuxe umożliwiła mi moja kochana Słomka. Kosmetyk wywołuje skrajne emocje - ma zarówno wiele zwolenniczek, jak i przeciwniczek. Ja skłaniam się ku pierwszej grupie.
Żółtawy, cytusowo pachnący balsamik Nuxe zamknięto w zakręcanym słoiczku z eleganckiego, matowego szkła. Już sama ta otoczka daje nam poczucie, iż obcujemy z kosmetykiem z wyższej nieco półki. Konsystencję kosmetyk ma dziwną - niejednolitą, zawiera w sobie grudki i jest na ustach charakterystycznie lepki. Gdybym miała zgadywać, powiedziałabym, że to sprawka miodu, którego, jak i innych naturalnych dobroci, jest tu całkiem sporo.
Ponieważ produkt aplikuję palcami, i ponieważ, jak wspomniałam, jest lepki, przez co nie widzę go pod kosmetykami kolorowymi, stosuję go głównie grubą warstwą, niczym maseczkę, na noc. Rano budzę się z mięciutkimi, nawilżonymi i zregenerowanymi wargami. Skuteczności kosmetykowi nie odmówię i jedyne zastrzeżenia mam do konsystencji, co jednak nie zniechęci mnie do powrotu do tego skutecznego mazidła.
Kusząca recenzja, najbardziej interesujący jest ten miodek w składzie. Co ze smakiem? Jest słodki?
OdpowiedzUsuńa wiesz, nawet nie wiem. nie mam tendencji do oblizywania ust...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMnie też ciekawi czy ma jakiś smak ;)
Usuńuch, wyobraziłam sobie, jak wkładam język do opakowania i zostawiam na balsamiku mnóstwo bakterii :P
UsuńMiałam okazję wypróbować olejek tej marki i bardzo przyjemnie go wspominam. Jedyne do czego można się przyczepić to cena ;) Ciekawa jestem tego balsamu. Pewnie w końcu go sobie kupię bo moje usta lubią takie treściwe chroniące powłoczki :)
OdpowiedzUsuńkup, kup, tylko wiedz, że do konsystencji trzeba się przyzwyzaić :)
UsuńMyślę, że stosowałabym go jak Ty - na noc, bo ta lepkość szybko by mnie sfrustrowała za dnia. Moje włosy bezbłędnie wyczuwają kiedy mam na ustach coś "przyciągającego" ;)
Usuńchyba każde włosy tak mają ;)
UsuńW moim przypadku długo było WOW a potem przy którymś opakowaniu z kolei zonk... Nie zmienia to faktu, że jest to jedno z najbardziej ekonomicznych rozwiązań. Relacja ceny/pojemności/wydajności na PLUS. Warto wydać parę złotych więcej i kupić coś konkretnego jeżeli tylko służy i się sprawdza.
OdpowiedzUsuńNie wiem co uległo zmianie (miałam oba warianty przed i po zmianie graficznej), ale balsam zaczął pogarszać kondycję moich ust. Zrezygnowałam z zakupów, choć na pewno wyróżnia się na rynku pośród różnego rodzaju mazideł do pielęgnacji. Sama wróciłam do tzw. źródeł, czyli maści z wit. A oraz produktów na bazie lanoliny, one stanowią dla mnie najlepszą ochronę oraz wspomagają regenerację skóry ust. Na szczęście od dawna nic złego się nie dzieje i wystarczają mi właściwości ochronne. Z ofertą Nuxe pożegnałam się bez żalu ;) Było minęło ;)
szkoda, że balsam przestał się u Ciebie spisywać :/ porównywałaś formuły? zmienili coś w składzie? ja byłam zadowolona, ale np. Tisane w słoiczku równie dobrze się u mnie sprawdza na noc. byłam też zadowolona z wazeliny flos-leku. moje usta nie są specjalnie problematyczne na szczęście. i dobrze, wystarczy, że z dłońmi i paznokciami jest problem ;)
UsuńNaczytałam się o tym balsamie tyle dobrego, że chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńpolecam :)
Usuńmam w planach zakup:)
OdpowiedzUsuńfajnie :)
UsuńLubię go bardzo, ale jakoś nie potrafię się nim super-zachwycić... Bywa, że kompletnie sobie nie radzi z przesuszeniami. Lubię go jednak za treściwość - nakładając go wieczorem przed snem, rano nadal coś na tych ustach czuję, tego efektu nie dała mi jeszcze żadna inna pomadka czy balsam. Ale za to ostatnio zrobiłam sobie kilka peelingów kwasowych na usta (w stężeniu minimalnym, nieporównywalnym do twarzy) i ich kondycja mocno się poprawiła. A myślałam, że nic mi już nie pomoże :)
OdpowiedzUsuńa to bezpieczne tak nakładać kwasy na usta, nawet w niskim stężeniu? co jeśli doszło by do niezaplanowanej konsumpcji?
UsuńChyba nie odważyłabym się nałożyć kwasów bezpośrednio na usta, nawet w minialnym stężeniu.
UsuńMam go jeszcze w poprzednim opakowaniu i absolutnie uwielbiam. Jest niesamowicie wydajny, przepięknie nawilża moje usta, ma przepiękny zapach. Wspominałam już, ze go uwielbiam? ;)
OdpowiedzUsuńnie dziwię sie Tobie :)
Usuńjuz od dawna marzy mi sie ten balsam, ale jakos mi z nim nie po drodze w ogole :) mam kilka chciejstw z NUXE, może w koncu pora zrobic jakiez zamowienie :)
OdpowiedzUsuńja też mam na oku ich pielęgnację :)
UsuńMiałam go... do połowy opakowania bardzo mi odpowiadał, ale niestety gorzej było z drugą połówką. Odniosłam wrażenie, że przestał działać na moje usta w jakikolwiek sposób...
OdpowiedzUsuńu mnie dzialał od początku do końca. naprawdę nie mam żadnych zastrzeżeń :)
UsuńCo do konsystencji, to mój pierwszy słoiczek miał taka własnie grudkowatą, co mnie trochę denerwowało. Drugi natomiast jest zupełnie gładki i jakby lepszy w działaniu.
OdpowiedzUsuńto ciekawe :)
Usuń