Tak się składa, że mam w kosmetyczce cztery zdobyczne błyszczyki w odcieniu nude. Dziś o dwóch z nich:
Z różnic oczywistych szybko wymienię kształt opakowania (Missguided prostokątne, Kobo - owalne), pojemność (M. - 7 ml, K. - 9 ml), aplikator (M. - gąbeczka, K. - pędzelek), kolor (M. - beżowy nude, K. - nude z domieszką różu) oraz wykończenie (M. - bezdrobinkowa tafla, K.- zawiera drobinki).
Missguided lipsplash (Missled)
Błyszczyk Missguided był dodatkiem do brytyjskiego magazynu i tylko dlatego go mam. Mimo iż zdecydowanie od błyszczyków preferuję pomadki, ten produkt polubiłam. Podoba mi się apetyczny, waniliowy zapach, brak drobinek, ładna tafla, jaką daje oraz fakt, że kosmetyk się nie lepi. Bez jedzenia i picia utrzymuje się na moich ustach do dwóch godzin. Jest transparenty, więc nie daje efektu trupich ust. Świetnie nadaje się do layeringu z pomadkami.
Kobo long lasting glass shine (205 iced latte)
Kosmetyk dostałam w prezencie. Jest dużo lepiej napigmentowany niż błyszczyk Missguided. Daje niemal pełne krycie. Jest też dość klejący. Czekoladopodobny zapach mnie nie kupił. Do tego błyszczyk zawiera drobinki, czego w tego typu produktach nie lubię. Na szczęście nie czuć ich pocierając o siebie wargi, i nie urządzają sobie wędrówek po całej twarzy po zniknięciu koloru. Bez jedzenia i picia błysk znika z ust po 2-2,5 godzinach, a kolor i drobinki po kolejnej godzinie. U siebie zauważyłam lekką tendencję produktu do wysuszania ust.
Nie wyglądam dobrze w tym odcieniu, usta są za blade.
lubię nude, ale wolę matowe pomadki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
też wolę pomadki, zdecydowanie :)
Usuńu mnie nudziaki się niestety na ustach nie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńrozumiem :) u mnie też nie zawsze (patrz błyszczyk Kobo)
Usuńa ja lubię tego typu błyszczyki, wolę od pomadek :)
OdpowiedzUsuńU mnie raczej takie odcienie nie prezentują się dobrze ;) Wyglądam jakbym była chora lub nałożyła korektor ;)
OdpowiedzUsuńMam tak samo z blyszczykiem kobo :/ nie wygladam w nim dobrze
UsuńRzeczywiście druga wersja jest ciut zbyt blada dla Ciebie. Drobinki w pomadkach i błyszczykach jakoś nigdy mnie nie nęciły - kojarzą mi się z błyszczykami z dawnych czasów (mojego liceum i okolic) gdy kosmetyki były gorszej jakości. Teraz na szczęście mamy większy wybór :) A pierwsza wersja bardzo ładnie się prezentuje więc tak czy tak jesteś do przodu :)
OdpowiedzUsuńTen pierwszy blyszczyk wlasnie zuzylam :) a kobo albo wyrzuce,albo zuzyje po domu,bo do ludzi tak isc nie mozna ;)
UsuńDrobinki w produktach do ust wyjatkowo mnie irytuja.nie lubie i juz
Oba kolory do Ciebie pasują :)
OdpowiedzUsuńJa porzuciłam nude na rzecz nasyconych pomadek, jakoś źle mi się nosi błyszczyki jak jest mróz.
Rządzą obecnie pomadki matowe Golden Rose <3
Ogólnie potrzebuję kolorów, które ożywią mi twarz ;)
UsuńKobo mi jednak nie pasuje. kolor jest za blady, wyglądam niekorzystnie...
Usuńjeśli w makijażu stawiam na neutralne oko, wybieram jakąś żywą pomadkę. jeśli jednak stawiam na mocne oko, wybieram coś nud(n)ego ;)
Nie cierpię błyszczyków z drobinami :( Generalnie wolę odcienie nude wpadające w róż, jak najbardziej zbliżone do naturalnego odcienia czerwieni wargowej. W pierwszym kolorze jest Ci lepiej, bo nie rozjaśnia naturalnego koloru ust. Drugi jest moim zdaniem, jak sama z resztą wspomniałaś, za jasny.
OdpowiedzUsuńja też wolę nude z różem. czasem jednak pewne mazidła same do nas trafiają, a tak bez wypróbowania się ich nie pozbywam ;)
Usuńwiem, wiem. nie wychodzę w tym błyszczyku do ludzi
Chyba Missguided wygląda lepiej :)
OdpowiedzUsuńna pewno wygląda lepiej :)
UsuńA ja nie przepadam za błyszczykami, zdecydowanie bardziej wolę klasyczne pomadki. Niestety, nigdy chyba nie trafiłam na ideał z kategorii błyszczyków - może też dlatego.
OdpowiedzUsuńja też zdecydowanie wolę pomadki. błyszczyków nie mam zbyt dużo i obecnie próbuję zużyć te, które mam ;)
UsuńJa ostatnio prawie w ogóle nie używam błyszczyków, ciągle tylko pomadki i pomadki :D
OdpowiedzUsuńnie dziwię się, pomadki są dużo lepsze :)
UsuńW opakowaniu bardziej podoba mi się Kobo, ale na ustach ten drugi :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńAkurat błyszczyków nie lubię, ale byłam ciekawa Twojej opinii :)
OdpowiedzUsuńOj,ja zdecydowanie wole pomadki,ale mam tez kilka blyszczykow
Usuńhmm zaden kolor mnie nie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńu mnie nudziak musi miec rozowe tony :)
Rozumiem :)
UsuńJa też nie przepadam za błyszczykami - głównie z tego powodu, że są klejące...oprócz Clarinsa - on jest doskonały w moim przekonaniu - i też nudziakowy..
OdpowiedzUsuńW przeciwieństwie do Ciebie sięgam po nudziaki bardziej wiosną - teraz stawiam na nieco intensywniejszy kolor :)
U mnie to jeszcze zalezy od oka... przy delikatnym oku usta podkreslam wyraziscie,ale przy ciemnym oku stawiam wlasnie na nudziaki :)
UsuńOby dwa kolory są bardzo ładne;) Ja właśnie nie mam żadnego takiego typowego nude a przydałby się.
OdpowiedzUsuńjest taki wybór, że na pewno coś znajdziesz :)
Usuń