We wtorek wróciłam do UK. Pobyt w Polsce obfitował w spotkania rodzinno-przyjacielskie, ale zdołałam wybrać się na zakupy - i to nawet kilka razy. Starałam trzymać się zaplanowanej listy zakupów, ale mimo wszystko skusiłam się na kilka nadprogramowych rzeczy. Po kilku Waszych komentarzach darowałam sobie Regenerum do paznokci, a bzowego peelingu Joanny nie dorwałam, więc zadowoliłam się wersją malinową. Nie było też soli do stóp Farmony, więc wzięłam na wypróbowanie podobny kosmetyk Bingo Spa. Na liście planowanych zakupów nie znalazły się krem BB do ciała ani szklany pilniczek Ann Co., bo zapomniałam je tam umieścić; kiedy zobaczyłam te produkty w drogerii, przypomniałam sobie, że przecież też o nich wcześniej myślałam ;)
Ok, zakupy zaplanowane wyglądają tak. Może wydawać się, że jest ich dużo, ale pamiętajcie, że nie byłam w Polsce przez rok i nie wiem też, kiedy będę mogła następnym razem pojawić się w kraju. Z tego tytułu takie zapasy...
E-naturalne:
DOZ:
Rossmann (krem Body BB kupiłam na promocji w Naturze):
jeden z tych filtrów pochodzi z apteki, ale nie pamiętam, który
Natura (oba korektory pod oczy zdobyłam w promocji -40%):
Hebe i Ziaja:
Nie miałam w planach korzystać z promocji -49% na kolorówkę w Rossmannie. Niestety nadal mam "fazę" na produkty do ust a silna wola poszła na urlop, więc ten tego... Aha, no i pierwszy raz w życiu wpadłam na wyspę Golden Rose i kiedy zobaczyłam matowe pomadki na żywo, prawie pękłam :P
W moim Rossmannie wyprzedawano prasowane pigmenty L'Oreal Color Infallible. Sztuka kosztowała w Cenie Na Do Widzenia 18,39 zł, czyli połowę regularnej ceny. Ponieważ w UK już od jakiegoś czasu ich nie widziałam, postanowiłam kupić jeden cień na próbę zanim znikną z rynku... Już jestem w tym odcieniu zakochana; uwielbiam takie kolorki!
Last but not least, dostałam kosmetyczny prezent od niezastąpionej Kataliny :*** Mamy tu piaskowy lakier Golden Rose w pięknym kolorze brudnego różu (kocham róż, a brudny szczególnie) oraz bardzo hojne odsypki dwóch pigmentów MAC - Grape i Kitschmas. Niestety mój aparat nie oddał koloru pigmentu Grape - w rzeczywistości fiolet ten jest cieplejszy. Pigmentacja zwala z nóg! Kasiu - jeszcze raz pięknie dziękuję :)
W tym miesiącu kupię jeszcze tylko waciki i zmywacz do paznokci :)
Spore zakupy poczyniłaś, ja podobnie jak byłam w Polsce to też kupiłam trochę rzeczy :)
OdpowiedzUsuńnie mam do tych kosmetyków dostępu na co dzień, więc sama wiesz ;)
UsuńNajważniejsze że zakupy i przyjazd były udane:) Ja też kupię już tylko waciki, przez te promocje strasznie się spłukałam zamiast zaoszczędzić:P
OdpowiedzUsuńpromocje tak działają :P
UsuńMam nadzieję, że pobyt w Polsce się udało :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego używania :)
udał się, dziękuję. Mała dobrze się czuła :)
Usuńdzięki :*
Toniki z fitomedu bardzo mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWażne, że kupiłaś to, co planowałaś :))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te cienie L'oreala i żałuję, że nie ma więcej kolorów. Z Lirene mam ten fluid balsam, początkowo miałam się go pozbyć ale jednak zostanie ze mną. Używałam parę razy do nóg i podoba mi się :)
Niezła gromadka pomadek :))) Mnie teraz też naszło, w planach mam małe zakupy w Mac'u.
wcześniej przygotowana lista była bardzo pomocna :)
Usuńmyślałam, żeby wziąć więcej tych cieni, ale oprócz beżowego nic innego by do mnie nie pasowało. a beżowych cieni u mnie nie brakuje, więc dałam spokój...
ja w tym roku chcę właśnie wypróbować "zmywalną opaleniznę". nigdy specjalnie nie lubiłam samoopalaczy ani balsamów brązujących, więc może to będzie rozwiązanie dla mnie :)
pomadki, ach pomadki ;)
Rzeczywiście, zakupy ogromne :-) No, ale wszystko rozumiem, dobrze zrobić zapasy skoro odwiedziłaś Polskę :-)
OdpowiedzUsuńBędę wypatrywać recenzji! Też mam fazę na produkty do ust :-P
w Polsce jest znacznie więcej przystępnych cenowo kosmetyków o dobrych składach niż w UK. dlatego korzystam ;)
UsuńOj te naustne zakupy - szał! :)
OdpowiedzUsuńa na wish-liście drugie tyle pomadek ;)
UsuńO Fitomed! Daj znać, jak sie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńpo testach ;)
Usuńswietne zakupy :) bedzie o czym czytac :)
OdpowiedzUsuńbardzo bym chciala kiedys wyprobowac ten korektor Bell :) zaluje, ze go sobie nie kupilam!
ile nowych pieknych pomadek <3
będzie o czym czytać, ale raczej w dalszej niż bliższej przyszłości ;)
Usuńmnie jeszcze ciekawił korektor mineral cover od Bell, ale go nie znalazłam. zastanawiam się, czy był wyprzedany, czy też w ogóle został wycofany...
pomadki, oł je ;)
Tak średnio lubię tę odżywkę waniliową z Kallosa (inne warianty sprawdzają się u mnie lepiej) ale za to uwielbiam matowe pomadki GR, Color Whisper i Caresse z L'Oreala:). Wszystkie są świetne! Zaciekawiłaś mnie tym prasowanym pigmentem L'Oreal, teraz zaczęłam troszkę żałować że go nie wrzuciłam do koszyka kiedy parę dni temu kupowałam coś w jednym sklepie internetowym (a były po 10zł).
OdpowiedzUsuńwzięłam tę maskę w ciemno, ot do wypróbowania ;)
Usuńwow,po 10 zł to prawdziwa okazja :)
Ja w Golden Rose też pękłam, mam numery 18 i 19 i czaję się na więcej. Chcę wszystkie czerwienie!
OdpowiedzUsuńza tę cenę nie ma się nawet co zastanawiać ;)
UsuńAle się obkupiłaś, rewelacja! Też mam maskę Kallosa Vanilla, ale jeszcze nie otwierałam, czeka na swoją kolej więc nie mogę się jeszcze wypowiedzieć :) Reeeeewelacyjny cień L'Oreal, podobny do Kobo, ale jednak nieco inny :) Dzisiaj zamówiłam Sleek Rose Gold dzięki temu, że widziałam go na Twoich policzkach na żywo :)
OdpowiedzUsuńja też na razie używam innej maski, więc kallos musi poczekać na swoją kolej :)
Usuńkobo jest ciemniejszy :)
mam nadzieję, że róż będzie Ci dobrze służył :*
HOHO zaszalałaś!! HEHEH ja juz odliczam dni (56)do wyjazdu do Pl i musze zrobic zapas Jantaru!!!!!!
OdpowiedzUsuńbyło to szaleństwo zaplanowane :)
UsuńW świetnej cenie ustrzeliłaś ten cień L'oreal, piękny kolor :). Widzę, że zbiór mazideł do ust ładnie się powiększył. Mam jeden z twoich szminkowych nabytków, Color Whisper Rose of Attraction, ale średnio lubię ten kosmetyk, jest nietrwały :(
OdpowiedzUsuńja w ogóle kocham takie różowo-złote kolory, więc musiałam go mieć ;)
Usuńmi częste aplikowanie pomadek nie przeszkadza. lubię się nimi miziać, haha
Cała przyjemność po mojej stronie :) Niesamowicie się cieszę, że mogłyśmy się znów zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńja również :*
UsuńSame dobroci:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń:) Zacne zapasy :) Niech Ci wszystko dobrze służy...
OdpowiedzUsuńPomadkowy szał cudny...te maty też rozpaliły mi wyobraźnię...nie widziałam a w zasadzie nie zwracałam uwagę na te wyspy do teraz :)
Jak CI się podobało w Polandii? zmieniło się coś przez rok? ciekawa jestem Twoich obserwacji :)
pomadki, ach pomadki ;)
Usuńmoja wioska rodzinna się zmieniła, owszem. powstało kilka kompleksów handlowych, jest nowocześniej, widać rozwój. do tego dom rodzinny przeszedł generalny remont. dużo zmian mnie czekało ;)
Czyli jest progres..to dobrze ..bo na co dzień to gdzieś niknie po drodze;)
Usuńmasz rację. po rocznej nieobecności zmiany mocno rzuciły mi się w oczy, ale pewnie gdybym była na miejscu, nie zauważyłabym ich :)
UsuńAleś się obkupiła :) Nie znam tej soli do stóp z BingoSpa, osobiście uwielbiam sól ziołową z Nivelazione i cynamonową z FlosLeku, obydwie są absolutnie genialne. Fitomed też mnie kusi od dłuższego czasu i zapewne w końcu wyląduje w moich zbiorach.
OdpowiedzUsuńcynamonowa jest cudna na chłodniejsze miesiące :) nivelazione też lubię, ale skoro jej nie mieli ;)
UsuńNie dziwię się, że zrobiłaś zapasy bo ja pewnie też, gdybym mieszkała poza naszymi granicami to bym takie robiła :) Zresztą ja niemieckich produktów mam takie zapasy że masakra, ale nie umiem się im oprzeć ;)
OdpowiedzUsuńPeeling z e-naturalne uwielbiam, jak dla mnie jest najlepszy z tych enzymatycznych :))
A produktów Fitomed jestem bardzo ciekawa.
z peelingów, które testowałam,rzeczywiście jest najlepszy. kocham ten peeling :)
Usuńhahaha, wiedziałam, że popłyniesz ;)
OdpowiedzUsuńnie mam nic na swoją obronę ;)
UsuńZ takiej okazji to aż żal nie skorzystać ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co napiszesz o kosmetykach Fitomed.
Sama planuję zrobić zamówienie.
L'Oreal Color Infallible szczerze polecam. Mam kilka innych kolorów
i każdy jest godny polecenia :)
też tak myślę :)
Usuńkosmetyki fitomed na razie czekają na swoją kolej...
kupiłabym więcej color infallible, ale inne kolory (dostępne w tamtym rossie) nie pasowały do mojego typu urody.
Fazę na szminki to i ja mam, doskonale Cię rozumiem :D
OdpowiedzUsuńPigmenty L'oreal wspaniałe!
ufff, nie jestem sama ;)
UsuńNo no ładne zakupy :) Mnie najbardziej zaciekawił ten peeling tropikalny. Mam nadzieję, że ze wszystkiego będziesz zadowolona.
OdpowiedzUsuńObecnie przeżywam swoją przygodę z floslekiem i bardzo sobie chwalę.
mam na blogu notkę na temat peelingu. to mój absolutny ulubieniec :)
UsuńNie ma tego wcale aż tak dużo jak na "zapasy" na dłużej;)
OdpowiedzUsuńTe peelingi do ciała Joanny lubiłam.
Piękny ten fiolet do oczu!
też myślę, że nie jest źle :)
UsuńSporo ciekawych rzeczy kupiłaś, choć i tak według mnie rozsądnie. Wiemy, jakich rozmiarów nabierają moje paczki z kosmetykami z Polski :D Ale co zrobię, w UK jakoś nie kusi mnie tyle kosmetyków, zwłaszcza tych w przyjaznych cenach. Jak zazwyczaj dużo u Ciebie naturalnych produktów, zawsze to dla mnie taki kop, żebym się w końcu sama z tym trochę ogarnęła :)
OdpowiedzUsuństarałam się kupować rozsądnie :)
Usuńmnie w UK prawie nic nie kusi. jak zauważyłaś, lubię naturalne kosmetyki, a takich w UK w takich cenach jak w Polsce po prostu nie ma...
To prawda, a i często te droższe kosmetyki, które mają być naturalne, nawet dla niewprawnego oka wystarczy jedno spojrzenie i widać, że co jest nie tak :(
Usuńno właśnie :/
Usuńjuż wróciła? ale ten czas zleciał... ja do tych matowych pomadek nie mogę się przekonać :O
OdpowiedzUsuń10 dni przeleciało migiem :/
Usuńświetne zakupy, szczególnie radują zapasy Fitomedu :D i ten cień L'Oreal cudny, też uwielbiam takie :) co do pomadek, mam to samo od paru miesięcy, tylko niestety mój wewnętrzny zakupowy szatanek skierował mnie ostatnio do salonu MAC i w ten sposób przez parę tygodni uzbierałam już cztery ichniejsze pomadki...
OdpowiedzUsuńjaaaa, (po)żądam prezentacji macowych zakupów pomadkowych :)
Usuń