Rzecz będzie o dwóch mocznikowych kremach do dłoni tej samej firmy. Jeden z nich jest moim hitem, drugi nie zachwyca. Znaczy się, moich wiecznie suchych, szorstkich, pękających dłoni (takie mam z natury) nie zachwyca. Mniej wymagające łapska pewnie będą bardziej z niego zadowolone.
Nasi zawodnicy to intensywny krem do rąk z 5% mocznika Isana oraz krem do rąk z 5,5% mocznika Isana Med.
Nasi zawodnicy to intensywny krem do rąk z 5% mocznika Isana oraz krem do rąk z 5,5% mocznika Isana Med.
Jak widać oba kremy zapakowano w tubki z jedynymi słusznymi korkami na zatrzask. Utrzymane są w podobnej, czerwono-białej kolorystyce. Tubka Isany Med jest ubrana w więcej niewinnej bieli niż koleżanka. Niech nie zwiedzie was różnica we wzroście panienek - obie tubki mają taką samą pojemność 100 ml, ale różnią się ceną. O 50 groszy... Krem Isana kosztuje 5,49 zł a krem z serii Med - 5,99 zł.
Oba mazidła są białe i bezzapachowe. Pamiętam, że jakiś czas temu krem 5% mocznika miał dość intensywny, dziwaczny zapach, do którego trzeba się było przyzwyczaić. Teraz smrodku już nie ma, co według mnie jest zmianą na ogromny plus.
Wersja z 5% mocznika ma gęstą i dość treściwą konsystencję. Po rozsmarowaniu zostawia na dłoniach na długo wyczuwalny film, który mi akurat nie przeszkadza, a wręcz przynosi ulgę wysuszonej na wiór skórze. Z kolei krem Isany Med jest w konsystencji dużo rzadszy i lżejszy. Co za tym idzie zybko się wchłania, a film jest niemalże niewyczuwalny.
Przepraszam za niewyraźne zdjęcie składu kremu z 5,5% mocznika. Za chiny nie mogłam zrobić aparatem wyraźnej fotki, a domagające się uwagi dziecko nie pomagało w tym skomplikowanym zadaniu... (swoją drogą tego posta piszę od 4 dni i skończyć nie mogę).
Na składach się za bardzo nie znam, ale widzę, że listy składników obu kremów są różne, czyli formuły też są różne. Po tym jakże trafnym spostrzeżeniu dodam jeszcze, że w kremie Isana mocznik znajduje się na czwartym miejscu w składzie, podczas gdy w drugim kremie zajmuje drugą pozycję na liście składników.
Oba kremy przeznaczone są do bardzo suchej, szorstkiej skóry. Czyli takiej, jak moja. Jeśli chodzi o działanie, krem z 5% zawartością mocznika długotrwale nawilża i wygładza moje dłonie. Widzę działanie regenerujące. Produkt na dłuższą metę zdecydowanie poprawia stan skóry dłoni. Szkoda tylko, że na moich skórkach nie robi wrażenia. Za tę cenę to i tak mój hit. Z kolei krem z 5,5% mocznika w moim przypadku działa tylko doraźnie, czyli przynosi ulgę dłoniom do pierwszego kontaktu z wodą. I tyle. Nie jest zły, ale nie dorównuje do pięt braciszkowi.
Niby ta sama firma, niby ten sam składnik aktywny, a działanie tych kremów jednak znacznie się różni. Osobom z bardzo suchą, problematyczną skórą dłoni polecam krem Isana 5% mocznika. Jednocześnie uczulam, że dla dłoni nieproblematycznych krem ten może być zbyt treściwy. W takim przypadku może warto sięgnąć po lżejszą propozycję Isany Med. Tak czy inaczej mam nadzieję, że komuś przyda się to porównanie :)
Dokupiłam ostatnio wersję 5% tylko po to, żeby porównać ją z 5,5% :D Niestety ja ciągle czuję ten dziwny smrodek.
OdpowiedzUsuńmoje oba kremy są na szczęście bezzapachowe. i to bezzapachowe bez zapachu, nie tak jak decubal ;)
UsuńJak już sprawdzę ten drugi, to porównam je chyba jeszcze z mocznikową Baleą :) Zobaczymy, który mi najbardziej przypadnie do gustu
Usuńdaj znać, bo też jestem ciekawa :)
UsuńNa pewno stworzę posta, ale nie obiecuję że wyrobię się przed końcem czerwca. Na melodię z reklamy coca-coli śpiewam: coraz bliżej sesja, coraz bliżej sesja...
Usuńtrzymam kciuki, żebyś egzaminy zdała śpiewająco :)
UsuńWydaje mi się, że próbowałam dwa kremy z mocznikiem w składzie.Przy każdym czułam się jakbym wsadziła dłonie do słoika z miodem i zapomniała ich umyć ;/ Były nieprzyjemnie lepiące.
OdpowiedzUsuńu mnie mocznik zostawia film na dłoniach, ale nie uważam, aby był lepiący...
UsuńStosuję krem z 5% mocznikiem i uwielbiam jego działanie. Ratuje moje bardzo suche skórki :). Tego drugiego nie miałam, ale może wypróbuję :).
OdpowiedzUsuńmiejmy nadzieję, że isana nigdy tego kremu nie wycofa ;)
UsuńDużo dobrego słyszałam o tej normalnej 5% wersji, natomiast na temat 5,5% już niekoniecznie.
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie miałam żadnego z nich ale bardzo lubię krem z 5% mocznikiem z Balea :)
ja z kolei nie miałam propozycji Balei :)
UsuńJa mam krem z mocznikiem z Balea i o ile działanie ma swietne to nie lubię czuć go na skórze, te kremy z mocznikiem są takie hmm tępe?
OdpowiedzUsuńkremy z mocznikiem zostawiają film na skórze, ale chyba każda z nas trochę inaczej go odczuwa :)
Usuńja mam ciagle problem z dobraniem kremu do rak, mam strasznie sucha skore, swedzaca i wiele kremow po aplikacji powoduje u mnie pieczenie skory...
OdpowiedzUsuńjak bede w Polsce, to kupie sobie jeden z tych :) zobaczymy
polecam szczególnie wersję z 5% mocznika :)
UsuńMiałam ten z 5% mocznikiem i sprawdził się u mnie bardzo dobrze, na pewno do niego wrócę jeszcze nie raz.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo lubię te kremy :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie mam zbyt wymagających dłoni i bardzo lubię oba :)
OdpowiedzUsuńsuper, że się sprawdzają :)
UsuńWidziałam kilka porównań i wszystkie wypadły znacznie korzystniej dla pierwszej wersji. Ja jeszcze nie próbowałam żadnej, ale mam 5% w zapasach, uznałam jednak, że zostawię sobie ją na chłodniejsze miesiące :)
OdpowiedzUsuńto bardzo dobry pomysł. ten krem jest idealny na niższe temperatury :)
UsuńMój 5% ma właśnie taki dziwny zapach, który mnie męczy i głowa boli wręcz ;).
OdpowiedzUsuńo raju, o nie. pamiętam ten zapach, długo mi zajęło, żeby się do niego przyzwyczaić...
UsuńNo prosze:) Wszystko zalezy od stezenia mocznika, wtedy i inne dzialanie le dziwne bo powzyje 5,5 % ma wiazac wode i zmiekczac hmm
OdpowiedzUsuńbardzo dziwne, ale nie jestem sama w swoich odczuciach...
UsuńO, już nie śmierdzi? Pamiętam kiedyś ten krem 5%, że zapach mi zupełnie nie odpowiadał, ale działanie było bardzo dobre. Muszę do niego wrócić zimą :) a na teraz by pewnie lepszy był ten Med.
OdpowiedzUsuńmój egzemplarz nie śmierdzi :)
UsuńMiałam tylko 5 % i bardzo go lubiłam :-))
OdpowiedzUsuńWiele dobrego czytałam o tej serii z mocznikiem, jak nie zapomnę to wrzucę do koszyka krem do rąk. Bardzo fajne i przydatne porównanie :))
OdpowiedzUsuńcieszę się, że przydatne :)
UsuńCiekawe, że ten z wyższym stężeniem mocznika ma słabsze działanie.
OdpowiedzUsuńwydaje się to totalnie nielogiczne,co nie?
UsuńU mnie obydwa działają bardzo fajnie, ale faktycznie ten z niższą zawartością mocznika jest troszkę lepszy:)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego, ale teraz już wiem, żeby kupić ten z mniejszym stężeniem mocznika!
OdpowiedzUsuńto jeden z moich ulubieńców :)
UsuńDziś wykończyłam ten 5%, ale miałam wersje mocno pachnącą - i nawet mi się ten zapach podobał :) Krem dobrze się sprawdzał na noc i po jakimś agresywniejszym sprzątaniu, więc może do niego wrócę? Mam tez balsam do ciała z tej mocznikowej serii i dosyć go lubię. Chociaż teraz przy upałach wolę talk perfumowany od mazideł do ciała. Moje tłustsze partie ciała (czytaj: udka) lubią być wytalkowane :)
OdpowiedzUsuńja na pewno będę do kremu wracać. tak długo, póki będzie na rynku :)
Usuńja nie lubię stosować talku na ciało :)