Bohatera dzisiejszej notki kupiłam w zeszłym roku po wielokrotnych poleceniach Agnieszki vel Nissiax83. Za 50 ml zapłaciłam czterdzieści kilka złotych.
Jeśli o filtrach mowa, nie spotkałam lepszego. Vichy naprawdę odwaliło kawał dobrej roboty.
Produkt zapakowano w funkcjonalną tubkę z klapką w słonecznej, optymistycznej kolorystyce. Kosmetyk jest biały, gęsty i przyjemnie, kwiatowo pachnie. Tuż po aplikacji twarz jest biała, ale kilka minut później, po wchłonięciu, bielenia nie ma. To rzadkość wśród filtrów.
Kolejna rzadkość to fakt, że filtr nie jest tłusty, a wręcz przeciwnie - na mojej tłustej cerze utrzymuje mat przez około 4 godziny, co jest naprawdę dobrym wynikiem. Jest świetną bazą pod makijaż; make up nie spływa. Kosmetyk mnie nie zapchał ani nie podrażnił.
Jeśli chodzi o najważniejsze, czyli skuteczność, również jestem jak najbardziej zadowolona. Ani razu nosząc ten filtr nie spiekłam się na brzydkiego raczka. Co więcej, stosowałam go przez całą ciążę i nie dorobiłam się ostudy ciężarnych ani innych przebarwień, choć nie ukrywam, że unikałam w tym okresie bezpośredniej ekspozycji na słońce jak się dało.
Czemu nie kupiłam ponownie? Chcę zobaczyć jak inne filtry wypadają na tle tego ideału (bo nie dopatrzyłam się w tym kremie praktycznie żadnych wad). W przyszłości na pewno będę do niego wracać :)
Obecnie go używam i to moje pierwsze spotkanie z tym filtrem. Jestem zachwycona, takiego kosmetyku szukałam.
OdpowiedzUsuńzdecydowanie świetny kosmetyk. miejmy nadzieję, że NIE przejdzie reformulacji ;)
UsuńUwielbiam ten produkt :). Na pewno do niego wrócę :)
OdpowiedzUsuńja też! zdecydowanie :)
UsuńKupiłam ten filtr. Próbkowe testy wypadły na plus jednak....nie do końca to jest to, czego oczekiwałam. Zobaczymy jak będzie dalej, ale coś mi się wydaje że zużyję do ciała a do twarzy będę kupować polecany filtr Ducray.
OdpowiedzUsuńMam teraz focha na Avene, ochrona na medal ale to jak koszmarnie bieli i rozmazuje się na skórze jest straszne... Nie wiem jak firma mogła coś takiego zrobić, a kiedyś mieli świetne produkty z filtrami.
o, a z ciekawości zapytam - co Ci w Vichy nie pasuje?
Usuńmiałam próbkę SPF 50 od Avene. tłusty koszmar, makijaż w ogóle mi się nie trzymał...
Odpowiem tak :)
UsuńFiltrów pod makijaż od dawna nie stosuję, ponieważ to mija się z celem i wolę wybrać tzw. krem miejski który także zapewnia mi ochronę, a mimo wszystko jest to dużo bardziej korzystniejsze dla mojej cery niż po tradycyjny filtr. Tak więc emulsja Vichy miała spełniać funkcję ochrony solo, prawidłowa reaplikacja itd. No i pojawia się problem, skóra staje się ściągnięta, policzki zaczerwienione i dziwnie mi się ją rozprowadza. Zostają smugi. W trakcie noszenia dyskomfort staje się coraz bardziej odczuwalny. Co z tego, że wchłania się do matu skoro skóra cierpi na tym...niby nie jest tłusta, ale zawiesista. Miałam znacznie lesze filtry pomimo tradycyjnej formuły :(
I teraz tak się zastanawiam, bo Ty piszesz o wersji z zeszłego roku a ja już mam tegoroczną nowość. Sprawdzę składy z ciekawości, bo wiem że mimo wszystko co sezon pojawiają się "ulepszenia". Dam jej jeszcze szansę lecz nie rokuje zbyt dobrze.
rozumiem. cóż, ja mam zupełnie inne priorytety. noszę makijaż praktycznie codziennie, więc u mnie wysoki filtr ma się sprawdzać pod makijażem... Vichy nie wysusza mi skóry, nie odczuwam żadnego dyskomfortu, ale też przyznaję bez bicia, że nie nakładam "zalecanej" ilości 2 ml. to dla mnie za dużo, taka ilość by mi się w moją tłustą twarz po prostu nie wchłonęła...
UsuńJa jeszcze go nie miałam, ale słyszę o nim same pozytywy:)
OdpowiedzUsuńjest zdecydowanie godny uwagi :)
UsuńKupiłam go niedawno i pierwsze weekendowe testy przeszedł pomyślnie :)
OdpowiedzUsuńMa teraz inne, jednolite opakowanie :)
nie wiedziałam o zmianie szaty graficznej :)
Usuńnie cierpię filtrów :D
OdpowiedzUsuńciągle wracam, ciągle rezygnuję
och, moje naczynka i rumień bez filtrów dopiero dałyby mi popalić ;)
UsuńMiałam ale krem, pod makijaż okazywał sie za ciężki. NIe był zły jako sam filtr, ale też bez makijażu długo nie wytrzymam. :)
OdpowiedzUsuńja w ogóle noszę makijaż codziennie. codziennie wychodzę na spacer z córeczką i po prostu lepiej się czuję nawet w lekkim makijażu. w moim wieku jest już co korygować ;)
UsuńCo to jest ostuda ciężarnych ?
OdpowiedzUsuńWiesz..też kupiłam po tych zachwytach i owocnych testach z próbką tylko w wersji 30 ;)
podczas ekspozycji na słońce ciążowe hormony mogą spowodować wystąpienie na skórze brzydkich, brązowych plam. czasami są duże, czasami wyglądają jak plamy wątrobowe. popatrz sobie w google grafika :) po ciąży i karmieniu dość trudno się ich pozbyć niestety, nawet kuracjami kwasowymi :/ dlatego wolałam dmuchać na zimne. moja kuzynka, która całkiem niedawno urodziła córeczkę, nabawiła się takich plam, bo ona w ogóle filtrów nie używa, a korzystała z majowego słoneczka. to tylko dowodzi,że w mojej rodzinie jest taka skłonność i dobrze robiłam się zabezpieczając :)
Usuńwyguglowałam 0 faktycznie nie za ładnie to wygląda ..dobrze, że Ci się udało uchronić :)
Usuńuff, bardzo dobrze ;)
UsuńCieszę się, że znalazłaś swój ideał na ciężki czas ciąży- ja w ciąży też się bałam ostudy i innych przebarwień, więc zużyłam kilka ładnych tubek mojego ulubieńca filtrowego z Ducray o którym wspomina tu wyżej Hexxana:) Kiedyś próbowałam tego Vichy (miałam wersję starą), skuszona dobrymi opiniami, ale totalnie nie jest dla mnie- nałożony w odpowiedniej ilości (nawet nie, bo mniej niż 'łyżeczka na twarz') mazał mi się strasznie i zastygał smugami których za nic nie mogłam rozprowadzić...
OdpowiedzUsuńja się przyznaję bez bicia, że nie nakładam 2 ml filtra na twarz. taka ilość by się w moją tłustą cerę po prostu nie wchłonęła... nakładam najwięcej, ile mogę, ale nie aż tyle. natomiast nie zauważyłam, aby przez to filtr nie działał. już od dawien dawna nie opaliłam sobie mocno twarzy :)
UsuńJa takich wysokich filtrów jeszcze nie stosowałam, ale może byłoby warto...
OdpowiedzUsuńja muszę filtrami chronić naczynka i rumień. słońce tylko mi rumień utrwala, więc walczę ;)
UsuńJa obecnie używam 25-tki z Soraya. Też nie bieli, choć jest lekko tłustawy, ale i tak go lubię. Dobrze się sprawdza solo, ale też pod makijażem.
OdpowiedzUsuńja przy swojej tłustej cerze nie lubię tłustych kremów ;)
Usuńmnie ten krem bardzo zapycha... dalam mu szanse ponownie w tym roku, i znowu to samo... Nie jestesmy sobie pisani niestety :)
OdpowiedzUsuńa szkoda, bo z opisu to idealny krem z filtrami dla mnie !
no niestety, każda skóra inaczej reaguje :(
UsuńPo moim ostatnim przejściu z filtrem Biodermy jestem ostrożna jeśli chodzi o ochronę. Jestem po pierwszych testach Vichy i przyznaję, że na razie nie mam nic złego do powiedzenia na jego temat :-)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że po uczuleniu po Biodermie już nie ma śladu :*
UsuńPóki co wystarcza mi filtr dołączony do moich podkładów, bo zazwyczaj nie spędzam zbyt wielu chwil dnia na słońcu. W innych okolicznościach pewnie jak kiedyś zainwestowałabym w konkretniejszy produkt :)
OdpowiedzUsuńja staram się spacerować z Małą jakieś 2 godziny dziennie, więc i filtrować się muszę ;)
UsuńUwielbiam ten krem, też mam tą zeszłoroczną wersję. Mam nadzieję, że w nowej nic nie namieszali:P
OdpowiedzUsuńteż mam taką nadzieję!
UsuńUżywam wersji niematującej, jestem zadowolona ale mam wrażenie że podsusza mi policzki...
OdpowiedzUsuńMam w planach kupić La Roche Posay, zmienili nieco formułę, jestem ciekawa co teraz potrafi. Anthelios uzywałam parę lat i zawsze byłam zadowolona ze starej wersji, chcę tak jak Ty mieć po prostu i porównanie i zostać przy tym lepszym :-)
miałam kiedyś anthelios spf 30 i mile wspominam :)
Usuń30 + zuzyłam niezliczoną ilość, 50 + też był fajny, współpracował z podkładami, wersje barwione też dawały radę jak się nie malowałam bo nie bieliły :)
Usuńtylko że Vichy ma tę zaletę, iż jest tańszy od LRP :)
UsuńZawsze unikałam filtrów, ze względów na to, jakie są ciężkie, tłuste i nierzadko też bielą. O produkcie Vichy czytałam już nie jedną dobrą opinię i mimo mojej ogólnej niechęci do tej marki, to chyba ostatecznie się zdecyduję właśnie na niego :)
OdpowiedzUsuńze swojej strony mogę tylko polecić :)
UsuńHm... to chyba coś dla mnie! Moja skóra nie znosi słońca, błyskawicznie się oparza. Zachęciło mnie też to matowienie - w pracy mam ciągle ciężka klimatyzację i skóra po latach maltretowania jej "klimą" okropnie kaprysi. Może ten filtr się sprawdzi?
OdpowiedzUsuńmoże? warto spróbować :)
UsuńJa używam tego co Mała - w zeszłym roku miałyśmy Lirene, w tym roku mamy Eucerin. O Vichy czytałam, że albo się w nim zakochasz albo znienawidzisz - a że w mojej aptece jeszcze go nie było to z braku laku mamy co innego;)
OdpowiedzUsuńcóż, ja zdecydowanie kocham ;) a córa ma filtr Ziajki :)
UsuńChciałabym taki ideał, ale nie 50, a 30... :)
OdpowiedzUsuńKupiłam go niedawno, faktycznie jest bardzo dobry:)
OdpowiedzUsuńsuper, że też jesteś zadowolona :)
UsuńMiałam i byłam również zadowolona :)
OdpowiedzUsuńpiąteczka :)
Usuńja od roku używam filtrów LRP, wypróbuj sobie :)
OdpowiedzUsuńznam antheliosa spf 30. dobry filtr, ale vichy ma tę zaletę, że jest tańszy ;)
UsuńDobrze wiedzieć, że się sprawdza, nie mam w sumie żadnego dobrego filtru jeszcze na to lato, jedynie kremy z filtrami, a czasem za mało.
OdpowiedzUsuńOstatnio wypróbowałam sobie krem tonujący Ziaja MED 50+ SPF, ale niestety nie trafiłam z kolorem :)
zauważyłam,że wiele kremów tonujących z filtrami są strasznie ciemne :/
Usuńja teraz z Avene używam, na zmianę z Olos
OdpowiedzUsuńale ten będzie następny... :)
Kupiłam niedawno wersję dla skóry suchej, na razie miałam okazję użyć go dopiero dwa razy. Mimo to nie zawiódł, bo po długich tygodniach testowania próbek różnych produktów pewnego zbyt gorącego dnia stwierdziłam "koniec tej zabawy" i zdecydowanym krokiem poszłam do apteki. Vichy był moim celem, w dodatku przecenili go na 41 złotych, a gratis dostałam mleczko po opalaniu. Co najważniejsze - to pierwszy filtr, po nałożeniu którego nie pali mnie skóra twarzy. Intuicja dała radę :D
OdpowiedzUsuńsuper, że Cię nie podrażnia. i że był przeceniony :] oby Ci dobrze służył :)
UsuńUwielbiam ten filtr, to mój absolutny numer jeden.
OdpowiedzUsuńLepszego nie znalazłam.
Pisałam o nim w zeszłym roku :)
Pełen zachwyt!
wiem, pamiętam. i dołączam się do zachwytów :)
Usuń