poniedziałek, 29 lipca 2013

Flos-Lek, hand CARE, krem do rąk i paznokci pielęgnacyjno ochronny z keratyną, witaminą E i alantoiną

Jak już niejednokrotnie pisałam, mam ogromnie problematyczną skórę dłoni. Mimo stałej pielęgnacji jest zwykle przesuszona, szorstka, słonna do pękania. Skórki wokół paznokci mam z natury twarde i suche, paznokcie - kruche i łamliwe. Taka już moja uroda, choć na szczęście czasem miewam lepsze okresy. Nic dziwnego zatem, że w ramach współpracy z marką Flos-Lek wybrałam, między innymi, krem do rąk. Okazał się jednym z lepszych zawodników w swojej kategorii (a kremów do rąk przetestowałam naprawdę wiele), choć nie jest ideałem.

Krem wystarczył mi na miesiąc stosowania kilka-kilkanaście razy dziennie, w zależności od potrzeb. Jego wydajność mieści się zatem w normie.

To źródło podaje, że tubka o pojemności 100 ml kosztuje 8,30 zł, więc cena jest bardzo przystępna.






Mazidło jest dość gęste i tłustawe w konsystencji. Nie jest całkowicie białe, ma w sobie niebieskawe nuty. Pachnie słodko, jakby mydlanie czy pudrowo. Ja za mydlanymi nutami zapachowymi nie przepadam, więc z aromatem kosmetyku niestety się nie polubiłam. Zapach jest przy tym na tyle intensywny, że czujemy go przy każdej aplikacji.

Producent pisze, że kem łatwo się wchłania. Polemizowałabym. Tuż po aplikacji produkt pozostawia na dłoniach tłustą warstewkę, która potrzebuje na wchłonięcie 15-20 minut. Nie jest to zatem mazidło idealne dla osób, które od razu po nasmarowaniu dłoni chcą wrócić do przerwanych czynności bez pozostawiania śladów na przedmiotach. Mi osobiście tłusta warstewka aż tal nie przeszkadza, bo takie kremy zwykle przynoszą moim dłoniom ulgę na dłuższy okres czasu. Coś za coś. Poza tym takie kremy doskonale sprawdzają się na noc.


Krem zapakowano w standardową tubkę z wygodnym korkiem  na zatrzask. Dodatkowo otwarcie było zabezpieczone przed macantami folią, za co u mnie duży plus.

Kolorystyka tubki jest minimalistyczna, co jest regułą w kosmetykach Flos-Leku. Mi odpowiada.








Skład mazidła jest stosunkowo krótki. Jak widać, za natłuszczenie odpowiadają olej mineralny (unikam go w kosmetykach do twarzy i ciała, natomiast w kosmetykach do dłoni i stóp mi zupełnie nie przeszkadza) i wazelina. W składzie znajdziemy obiecywaną keratynę, pantenol, witaminę E i alantoinę.







No i doszliśmy do najważniejszego punktu recenzji, czyli działania kosmetyku. Pozwólcie, że skomentuję obietnice producenta.

[...] głęboko nawilża i delikatnie natłuszcza skórę. 
Krem dość dobrze radzi sobie z nawilżeniem naskórka. Natłuszcza całkiem konkretnie, nie nazwałabym natłuszczenia "delikatnym". Nawilżenie utrzymuje się na mojej skórze przez 2-3 godziny lub do pierwszego kontaktu z wodą i mydłem.

Pozostawia skórę miękką, elastyczną i aksamitną w dotyku.
Tak, przez jakiś czas po aplikacji.

Poprawia wygląd paznokci, nabłyszcza je, zapobiega rozdwajaniu i łamliwości.
Paznokcie zrobiły się wyraźnie twardsze. Od dwóch lat, nieprzerwanie, mam jednak problem z ich rozdwajaniem się i na ten problem krem, jak wiele innych specyfików, które próbowałam, nie zaradził. 

Przynosi ukojenie suchej i pękającej skórze wokół paznokcia.
Niestety krem nie zrobił na moich twardych skórkach większego wrażenia. Nie zmiękczył ich, skórki nie zrobiły się elastyczniejsze, krem nie zaradził również na ich skłonność do zadziorów.

Podsumowując, jest to bardzo przyzwoity produkt. Oczywiście ma swoje plusy i minusy. Nie przekonał mnie jego mydlany zapach. Poza tym krem ma dość tłustą konsystencję, pozostawia na dłoniach tłustawy film i relatywnie długo się wchłania. Jakkolwiek dla mnie osobiście nie jest to problem, wiem, że wiele osób tego nie lubi. Kosmetyk dość dobrze nawilża dłonie i sprawia, że są miękkie i aksamitne w dotyku, ale jest tak tylko przy regularnym stosowaniu. Dłuższa przerwa od produktu skutkuje powrotem skóry do stanu "sprzed". Niestety mazidło nie wpłynęło w żaden sposób na stan moich twardych skórek. 

Zw względu na właściwości i konsystencję kremu myślę, że będzie on lepszy na chłodniejsze miesiące.   

31 komentarzy:

  1. Floslek znam jedynie przez pomadkę :)
    Kremu do rąk tej marki nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja miałam dwa i oba mogę opisać jako przyzwoite :)

      Usuń
  2. Raczej bym się z nim nie polubiła, bo staram się wybierać kremy, które szybko się wchłaniają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, że dla wielu osób jest to istotne kryterium :)

      Usuń
  3. nigdy go nie widziałam, ale mydlane zapachy w ogóle są średnim pomysłem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mogę się nie zgodzić :)

      Usuń
    2. Ejże, a ja lubię mydlane zapachy. Kojarzą mi się z dzieciństwem i czystością. Tylko nie wiem, czy myślimy o takim samym mydle.

      Usuń
  4. Zastanawiałam się nad nim bo moje dłonie też miewają takie problemy jak i Twoje, ale póki co (odpukać) pierwszy raz od 5 lat skóra przestała mi pękać ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że dla mnie byłby zbyt ciężki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz tak, ale na zimę pod rękawiczki takie kremy są jak znalazł ;)

      Usuń
  6. chyba bardziej sprawdziłby się właśnie zimą, na lato może być za ciężki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlatego napisałam, że polecam na chłodniejsze miesiące :)

      Usuń
  7. Szkoda, że tak wolno się wchłania ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwierz mi, że jak ktoś ma bardzo problematyczne dłonie, nie jest to żaden problem ;)

      Usuń
  8. Powiem szczerze, że mimo iż obecność parafiny w kosmetykach do dłoni i stóp również nie odrzuca mnie od nich zupełnie, to jednak widzę, że lepszy efekt dają te, w których podstawą są inne związki nawilżające - mocznik, gliceryna, masło shea. A przy tym co o nim piszesz, raczej się nie skuszę na niego.
    Buziak!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie masło shea do dłoni się zupełnie nie sprawdza, a z gliceryną jest pół na pół. czasem działa super, czasem nie...

      Usuń
    2. Miałam na myśli raczej kombinację wszystkich trzech ;). Chociaż przyznaję, że ostatnio jestem miłośniczką kosmetyków z mocznikiem w kwestii nawilżania. Swoją drogą czyste masło shea, również nie wykazuje u mnie za dużych właściwości nawilżających na dłoniach czy stopach. :).

      Usuń
  9. ja wolę te szybko- wchłanialne,
    a z flos-leku zakupiłam właśnie płyn do higieny intymnej zobaczymy co to takiego;p

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja uwielbiam używać takie kremy na noc :) Nie przepadam za tłustą warstewką ;) Nie miałam nigdy kremu do rąk Flos-lek

    w wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiesz co? A ja chyba się skuszę jako krem na noc, zachęciłaś mnie.
    O paznokciach wolę nawet nie myśleć. Im na razie zaordynowała letnią kurację urlopową w postaci nielakierowania. Może to coś da?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na noc sprawdza się naprawdę dobrze :)

      u mnie taka kuracja by się nie sprawdziła. moim paznokciom wystarczy dosłownie kilka godzin bez lakieru i mechanicznej ochrony, jaką zapewnia, żeby zacząć się łamać :(

      Usuń
    2. Moje też zdecydowanie lepiej się mają pod lakierem.

      Usuń
    3. lakier nie tylko pomaga, ale jest ozdobą ;)

      Usuń
  12. Straszny problem masz z tymi dłońmi. Ja na szczęście takich zmartwień nie mam, ogólnie moje dłonie są w stanie dobrym do tego stopnia, że tylko w okresie zimowym takie coś jak krem do rąk jest u mnie używany codziennie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co zrobić, taka już moja uroda :/ takim osobom, jak Ty, mogę jedynie pozazdrościć :)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...