Maseczkę dostałam od Słomki :*
Produkt zapowiadał się bardzo ciekawie, ale ostatecznie mnie nie zachwycił...
Maseczka ma postać białego, dość rzadkiego kremu. Wchłania się prawie w całości w około 10 minut. Ewentualny nadmiar należy zebrać płatkiem kosmetycznym. Producent wyraźnie podkreśla, aby każdą połówkę saszetki (poj. 5 ml) przeznaczyć na jedną aplikację. Mazidło ma słodki, dość intensywny zapach.
Zacznę swoje marudzenie od tego, że przez kilka minut po aplikacji maseczki piekły mnie oczy, a tego bardzo, bardzo nie lubię.
Przed pierwszym użyciem miałam zagwozdkę, czemu to producent zaleca nałożenie maski po aplikacji kremu pielęgnacyjnego. Tajemnica szybko się rozwiązała. Otóż maseczka nie ma sama w sobie działania pielęgnacyjnego i nie nawilża skóry. Właściwie moim zdaniem to nie jest nawet maseczka. Produkt zachowuje się jak silikonowa baza pod makijaż. Silikony natychmiastowo wygładzają skórę i sprawiają, że jest jedwabista w dotyku. Poza tym produkt sprawia, że skóra jest zmatowiona na dobrych kilka godzin. I wszystko byłoby super, gdyby "maseczka" nie zawierała miliona drobinek złotego brokatu, mającego nadawać twarzy rozświetlenie. Osobiście nie mam nic przeciwko efekcie glow, ale nie takim od brokatu. Jako posiadaczka cery tłustej brokatu nie znoszę...
Swoje sesje z maseczkami odbywam zawsze na noc, więc i tym razem nie było inaczej. Chcę przez to powiedzieć, że nie stosowałam produktu pod makijaż i nie wiem, jak by się tu sprawdził. No ale skoro "maseczka" zachowuje się jak silikonowa baza, myślę, że makijaż trzymałby się na niej dobrze...
Czy polecam? Nie jako maseczkę, ale jako silikonową, matującą bazę pod makijaż, o ile nie przeszkadzają Wam maluteńkie drobinki brokatu rozsiane po całej twarzy. I polecam nakładanie produktu na dobrze nawilżający krem, bo matuje naprawdę mocno.
Brokat? Trzymam się z daleka!
OdpowiedzUsuńJa podobnie :)
Usuń:)
UsuńFaktycznie, powinna się nazywać "baza" a nie maseczka..
OdpowiedzUsuńno właśnie :/
Usuńjak spojrzałam na skład to od razu skojarzyło mi się z konkretną bazą pod makijaż.
Usuń:)
Usuńdokładnie, baza. Moim zdaniem producent wprowadza kupujących w błąd ;/
OdpowiedzUsuńteż tak uważam.
UsuńZnam ten produkt ale w innej szacie graficznej i wtedy był opis od producenta, że to nie jest klasyczna maseczka a produkt, który nakładamy pod makijaż. Trochę takie pokrętne, ale sprawdzała się :)
OdpowiedzUsuńW tamtej wersji była mika, ale widzę że teraz też jest, szkoda że tak bardzo widoczna bo może być mylona z brokatem :)
jeśli to mika, to jest dość grubo zmielona, skoro wygląda jak drobny brokat...
UsuńDziwne to takie, maseczka, ale nie maseczka :P
OdpowiedzUsuńno właśnie :/
UsuńMaseczki stosuję tylko wieczorem, więc ten produkt zdecydowanie nie dla mnie. Szkoda, że straszy też brokatem...
OdpowiedzUsuńano szkoda. gdyby nie drobinki, stosowałabym okazjonalnie jako bazę pod makijaż...
UsuńNie wiem, jak dokładnie jest w tej akurat maseczce, ale mnie tam żadne drobinki nie straszne, wręcz przeciwnie :D [oczywiście w stopniu tak mało zauważalnym, jak to miało miejsce w przypadku balsamu, stosowanego przeze mnie dotychczas].
OdpowiedzUsuńPS. Zainteresowała mnie specyfika/nazwa ww maseczki - "Maseczka bankietowa" - od razu mnie tu przywiało :D
może więc byłabyś zadowolona z tego kosmetyku - jeśli potraktować go jako bazę pod makijaż, a nie maseczkę oczywiście ;)
Usuńheh, tak, tak, pewne nazwy potrafią wzbudzić zainteresowanie :)
Ten brokat mnie również zniechęcił, też mam cerę tłustą;/
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńBrokat w maseczce? Jeszcze nie spotkałam się z czymś takim ;)
OdpowiedzUsuńponoć to mika, ale w takim razie dość grubo zmielona :)
Usuńmam duzo blizn, niedoskonalosci i przebarwien, wiec drobinki na twarzy zdecydowanie nie sa dla mnie:) ale za jakas typowa baza powinanam sie w koncu rozejrzec:)
OdpowiedzUsuńja baz nie lubię. silikony na dłuższą metę mnie zapychają :/
UsuńSprobować można ;)
OdpowiedzUsuńowszem :)
UsuńMam ją i miałam użyć na wesele koleżanki ale chyba jednak zrezygnuje
OdpowiedzUsuńponieważ mamy tu dwie porcje, radzę produkt wypróbować wcześniej ;)
UsuńJestem prawie pewna, że miałam tę maseczkę w starej szacie graficznej i była mega odkryciem mojej koleżanki, która mi ją poleciła. Sama spróbowałam i byłam w niej zakochana, nałożona na noc i pozostawiona do wchłonięcia, sprawiała że cokolwiek by się nie działo, rano budziłam się piękna i promienna, zaś gdy nakładałam ją przed wyjściem, to twarz była wypoczęta, a makijaż dłużej się na niej trzymał. Jednak nie pamiętam w niej żadnych drobinek, widocznych bardziej, czy mniej i teraz zgłupiałam, czy to ten sam produkt? Czy skład na tyle zmieniony, czy moja wersja to nie była bankietowa? Muszę poszperać :)
OdpowiedzUsuńto wszystko wyjaśnia. oglądałaś buzię rano, zapewne w świetle dziennym, a w takim drobinki nie są tak widoczne. to światło sztuczne wydobywa je na wierzch :]
Usuńzresztą wiadomo, że mamy różne podejście do różnych mazideł. produkt nie do końca wpisał się w moje potrzeby, ale to nie znaczy, że inny nie będą z niego zadowoleni ;)
oszukali trochę tą "maseczką"
OdpowiedzUsuńtrochę tak :/
UsuńNie toleruję brokatu na twarzy. Jeśli jakiś produkt zawiera tego typu atrakcje, jest u mnie na straconej pozycji.
OdpowiedzUsuńw takim razie możemy przybić sobie piątkę :)
Usuńpierwsze słyszę, by pod maseczkę coś kłaść :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie bardziej to baza :)
:)
UsuńOO to będę omijać szerokim łukiem taki klajster :)
OdpowiedzUsuńNie polecam też Dermiki Energia - zupełnie nic nie dała - tłusta jak diabli a energii to mi się zdaje że więcej zabrała niż dodała..
ja w ogóle nie mam zbyt przyjemnych doświadczeń z maseczkami dermiki...
Usuńja też szczerze mówiac nie mam ochoty dalej eksperymentować :)
Usuńna rynku jest w czym wybierać, więc firmy powinny proponować dobre produkty. jeśli tego nie robią, cóż, ich strata, że klienci nie wracają ;)
UsuńJak sam producent ją nazwał - nocne życie. Widocznie po to ten brokat aby po zastosowaniu tej maseczki nasza skóra świeciła w blasku świec czy innych świateł kiedy zapada zmrok ;))
OdpowiedzUsuńwidocznie :)
UsuńFajnie ,że tak dobrze matowi skórę :) Będę musiała koniecznie wypróbować. Obawiam się jednak tych nieszczęsnych drobinek :(
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
:)
Usuńuwielbiam maseczki z Dermiki
OdpowiedzUsuńja z kolei ich nie lubię...
UsuńTo prawda, tez widziałam te maseczkę w nowej szacie graficznej. Nowa odsłona ale działanie ma tak samo dobre. Przy zachowaniu "przepisu stosowania" można osiągnąć super efekt. maseczka zastosowana na krem pielęgnacyjny wchłania się szybko i wcale nie mam uczucia, ze na twarzy jest wszystkiego za dużo. Maska działa jako bufor pomiędzy skóra a makijażem. To idealny produkt przed wyjściem, impreza, weselem, party itd. każdy makijaż na takim podkładzie trzyma się idealnie i długo, można szaleć i tańczyć nie myśląc o poprawianiu makijażu.
OdpowiedzUsuńjako posiadaczka cery tłustej mam duże zastrzeżenia do miki w tym produkcie. ma ona działanie mocno rozświetlajace, a jak do tego dodać moje sebum po kilku godzinach, katastrofa murowana. z tego względu nie jest to zupełnie produkt dla mnie. wierzę jednak na słowo, że można być z niego zadowolonym :)
UsuńBaza czy maseczka - nazwa nie ma znaczenia bo efekt jest naprawdę super.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to kosmetyk godny polecenia!
Maseczki używam zawsze przed większym wyjściem, ważniejszym dniem. Czasami na noc, czasami tak jak mówi producent po prostu pol godzinki przed nałożeniem makijażu. Maseczka naprawdę super wygładza i ujędrnia skore. Do tego efekt nawilżenia niesamowity. Skora po nałożeniu maseczki po prostu promienieje, wygląda o wiele lepiej. Makijaż po zastosowaniu maseczki trzyma sie bardzo dobrze i wyglada super!
Ta maseczka to must have przed impreza !
cóż, ja tego zupełnie nie odczułam. nawilżenia w ogóle u mnie nie było. ale miło, że u Ciebie się maska sprawdza :)
UsuńJa też odświeżam pamięć i wydaje mi się, że miałam tę maseczkę w starej szacie graficznej i była super działającą maseczką wyszperaną gdzieś na sklepowych półkach przez moja mamę. Spróbowałam i byłam w niej zakochana, nałożona na noc i pozostawiona do wchłonięcia, sprawiała że cokolwiek by się nie działo, rano budziłam się piękna i promienna, zaś gdy nakładałam ją przed wyjściem, to twarz była wypoczęta, a makijaż dłużej się na niej trzymał. Muszę poszukać jej w sklepach bo przydałaby sie bardzo :) Przed wyjściem, imprezą niesamowicie poprawia utrzymanie makijązu. jest lepsza niż baza pod makijaż.
OdpowiedzUsuńciekawe czy maseczka ze złotem koloidalnym perfecty również by Ci się spodobała :)
UsuńMusze ja poszukać i sprawdzić. Lubie zloto w kosmetykach to raczej i ten polubie :)
UsuńTa maseczkę można nazwać baza ale oprócz tego ze ma właściwości bazy dodatkowo pielęgnuje skore. Nie można po niej oczekiwać jakiegoś liftingu czy super dogłębnego nawilżenia ale dobrze pielęgnuje- nawilża i wygładza skore no i przede wszystkim świetnie matuje. Makijaz trzyma sie na niej doskonale, a cala skora wygląda na pięknie napiętą, wygładzona- buzia po prostu promienieje.
OdpowiedzUsuńMaseczki bankietowej polecam używać przed imprezami, gdy mamy mało czasu a chcemy wyglądać idealnie maseczka na pewno sie wtedy sprawdzi :)
jeśli maska tak u Ciebie działa, gratuluję.
Usuńkosmetyk i tak pozostanie moim osobistym bublem i więcej nie chcę go u siebie widzieć ;)
Ja tej akurat maseczki nie używałam ale dość często stosuje inne maseczki Dermiki. Moja ulubiona to alabaster- maseczka wygładzająca, która naprawdę sprawia ze skora jest gładka jak aksamit, do tego dobrze nawilżona i zregenerowana. Używałam tez maseczkę pod oczy firmy Dermika i tez dobrze sie sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńMusze wypróbować rowniez te żeby sprawdzić co z nia nie tak,bo jak na razie na żadnej maseczce dermiki sie nie zawiodłam :)
to super, ze Ci służą.
Usuńwydaje mi sie ze ta maseczka jest teraz w innej szacie graficznej - jest niebieska i używam jej dość często - działa lepiej niz baza wygładza skore, a makijaż trzyma sie idealnie cala noc :)
OdpowiedzUsuńwierzę na słowo :)
UsuńW ogóle nie zrozumiałaś po co jest ta maseczka...
OdpowiedzUsuńzrozumiałam.
Usuńi próbowałam dostosować ją do swojego trybu życia i potrzeb. nawet teraz, 4 lata po napisaniu tej notki, nie przepadam za "rozświetlającym" efektem jaki w bankietowych maseczkach czy bazach pod makijaż daje mika. nie sprawdza się to na mojej tłustej cerze i już.