sobota, 17 grudnia 2016

Evree, handcare Total Nutrition, Odżywczy krem do rąk

W kwietniu zeszłego roku opisałam tutaj inny krem Evree - wersję regenerującą (klik). Wystawiłam mu ocenę dobrą - doraźnie bardzo mi pomagał, ale nie było efektów długofalowych. I wiecie co? Krem odżywczy oceniam identycznie...

a czyja rączka zakradła się do zdjęcia?

Jak to u Evree, opakowanie kremu do rąk to kolorowo-biała tuba. W wersji odżywczej postawiono na kobiecy róż. 100 ml kosmetyku bez promocji kosztuje 8,39 zł, co, moim zdaniem, nie jest ceną wygórowaną za całkiem ciekawy skład zawierający m. in. mój ukochany mocznik, glicerynę, olej ze słodkich migdałów, masło shea, wosk pszczeli, olej z orzechów makadamia, witaminę E, witaminę C czy kwas cytrynowy (oraz oczywiście inne "uzupełniacze"). Produkt ma postać białej, dość treściwej emulsji o delikatnym, neutralnym zapachu. Przez kilkanaście minut po wsmarowaniu czuć na dłoniach ochronny, nielepki film.

No i cóż. Jak wiecie bądź nie, mam ogromnie problematyczne, wiecznie suche dłonie. Do tego zimą często dokucza mi egzema (przez kombinację mróz + grzejniki), ale póki co, na szczęście, tym razem mam ją tylko na prawym przegubie; knykcie (moje drugie problematyczne miejsce) na razie się trzymają. Krem odżywczy, podobnie jak regenerujący, przynosi mi doraźną ulgę natłuszczając, nawilżając i tymczasowo wygładzając skórę dłoni do pierwszego kontaktu z wodą. Długofalowych zmian (na przykład wydłużenia czasu między koniecznością aplikacji) nie ma, ale i tak uważam, że propozycja Evree zasługuje na solidną czwórkę, może nawet z plusem. Nie jest to jeden z tych (zbyt) lekkich kosmetyków, że po pięciu minutach człowiek ma wrażenie, iż niczego na dłonie nie nakładał.

23 komentarze:

  1. Kremów do rąk mam całe mnóstwo....ale wiadomo...jeszcze jeden więcej nie zaszkodzi :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Z kremami do rąk jest taka sprawa, że im więcej smaruję, tym bardziej mam przesuszone..
    Dlatego ograniczyłam znacznie i po początkowej masakrze nastąpiła znacząca poprawa.. Teraz używam może max. dwa razy codziennie takiego greckiego bez parafiny i jest klawo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałam okres, kiedy próbowałam, ale egzema nie dawała mi żyć. nie sprawdza się u mnie ten sposób niestety :/

      Usuń
  3. Mam w zapasach jakiś krem tej marki, z któregoś z kosmetycznych pudełek, ale nie wiem który. Na szczęście, choć zimą moja skóra jest bardziej sucha i skłonna do podrażnień niż latem, nie są to problemy z którymi nie poradzi sobie przeciętny krem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy go nie miałam. Jakoś nie mogę przekonać się do kosmetyków Evree. Miałam kiedyś olejek do twarzy, ten jakoby magiczny, nad którym rozpływało się pół blogosfery. Dla mnie nie zdziałał niczego. Od tamtej pory jestem dość sceptyczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie po olejku różanym też cudu nie było, natomiast krem z tej serii był idealny do nocnego odżywiania, a przy tym świetnie koił rumień i uspokajał naczynka. a olej do ciała gold argan choć śmierdziel straszny sprawia, że moja skóra na ciele jest miękka, gładka i nawilżona. sądzę, że jak w każdej firmie, mają perełki i przeciętniaki ;)

      Usuń
  5. Uwielbiam kremy do rąk tej marki :)
    Ostatnio zużyłam ten w niebieskim opakowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niebieskiego nie miałam, jedynie czerwony, a biały czeka w zapasach :)

      Usuń
  6. cóż, nie wiedziałam , że Twoje problemy z dłońmi są aż tak poważne. moje szybko się przesuszają ale egzem nie mam, ten krem mam w szufladzie w pracy. mam styczność z papierami, dokumentami , sięgam po niego ok 3 razy w ciągu dnia. nawet rzadziej nić po każdym myciu dłoni u mnie dobrze się sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam takie problemy odkąd pamiętam. w liceum zimą krem do rąk zawsze był w plecaku :/

      Usuń
  7. a próbowałaś kremu z Ziaja Med z mocznikiem?

    OdpowiedzUsuń
  8. kupiłam sobie tej marki maseczkę / balsam do rąk, regenerujący. Też jest w czerwonej tubce, ale ma mniejszą pojemność niż standardowe kremy.
    Niestety bardzo mnie szczypią po nim ręce :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie po wielu próbach z przeróżnymi kremami optymalne okazało się zmiękczenie wody, w której myję dłonie. Założyliśmy w domu filtr prysznicowo-kąpielowy z systemem kdf - filtr wychwytuje z wody chlor i fluor przez co dłonie nie przesuszają się - kremu do rąk w zasadzie już nie potrzebuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale moje dłonie nie przesuszają się jedynie od wody. z natury są suche, a do tego mróz i grzejniki robią swoje...

      Usuń
  10. Ciekawa jestem jak sprawdzi się u Ciebie Podopharm, bo nie ukrywam, że problem z Twoimi dłońmi mieści się w grupie docelowej. Trzymam za WAS kciuki :))) marka podbiła moją skórą, zwłaszcza stóp i ciała.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...