Kolorówka i akcesoria:
Podkład Flower Perfection nie był ani zły, ani dobry. Miał ładny kolor wpadający w żółć, ale zdarzało mu się ciemnieć na twarzy - po zużyciu 2/3 opakowania wręcz regulranie. Krył średnio i miał tendencję do wycierania się; brudził telefon. Na mojej tłustej cerze po jakiś 3-4 godzinach sebum wypływało na wierzch. Sprawdził się u mnie lepiej niż podkład 123 Perfect tej samej marki, ale nie na tyle, abym chciała do niego wrócić.
Pędzelek do cieni For Your Beauty był ze mną przez przynajmniej 4 lata. Służył mi bardzo dzielnie do nakładania cienia na ruchomą powiekę. Był dość duży, miękki i przyjemny w używaniu. Rozkleił się z mojej winy, bo podczas mycia niechcący pozwoliłam wodzie dostać się do skuwki i klej puścił :(
Higiena:
Szampon Alterry z morelą to jedna z moich ulubionych wersji i często do niego wracam. Myje i wygładza moje włosy. Rzeczywiście są po nim błyszczące.
Lactacyd to mój ulubieniec wśród płynów do higieny intymnej.
Antyperspirant w kremie Neo Garniera zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Ponieważ zbiera mieszane opinie w sieci, spodziewałam się ochrony na raczej krótki czas. A tymczasem u mnie produkt radzi sobie przez cały dzień i ładnie pachnie. Nie wykluczam powrotu. No i okazał się całkiem wydajny - służył mi przez 6 tygodni aplikowania dwa razy dziennie.
Pielęgnacja:
Paradoksalnie krem do stóp Lirene z 20% mocznika okazał się lepszy od opisywanej tu kiedyś wersji z 30% tej substancji; nie zostawiał aż tak klejącego filmu. Stopy nawilżał przeciętnie, na szybko twardniejące pięty większego wpływu nie miał. Ot, zwyklak. Ciągle czekam na coś w tej kategorii, co mnie całkowicie oczaruje.
Oliwka Babydream fur mama to jeden z moich ulubieńców. Ładnie nawilża i uelastycznia skórę, jest bardzo wielofunkcyjna i ślicznie pachnie. Polecam po stokroć.
O ujędrniającym balsamie Czterech Pór Roku pisałam w poprzednim poście. Fantastyczny nawilżacz, już za nim tęsknię.
O żelu Azelac poczytacie u mnie niedługo, gdyż zdecydowanie należy mu się osobna notka.
Oliwka Babydream fur mama to jeden z moich ulubieńców. Ładnie nawilża i uelastycznia skórę, jest bardzo wielofunkcyjna i ślicznie pachnie. Polecam po stokroć.
O ujędrniającym balsamie Czterech Pór Roku pisałam w poprzednim poście. Fantastyczny nawilżacz, już za nim tęsknię.
O żelu Azelac poczytacie u mnie niedługo, gdyż zdecydowanie należy mu się osobna notka.
Zakupy sierpnia:
Pod koniec sierpnia obudziłam się ze swojego rodzaju letargu. W końcu do mnie doszło, że sporo przytyłam, że poszłam o rozmiar w górę i nie czuję się dobrze z dodatkowym tłuszczykiem. Że zajadanie stresu (a stres to na razie codzienność) słodyczami i słonymi przekąskami do niczego nie prowadzi. Przede wszystkim zaś moje BMI przekroczyło 25. Powiedziałam: dość!, z dnia na dzień porzuciłam słodycze i wszelkie niezdrowe przekąski, zaczęłam ćwiczyć (na razie 30 day shred, żeby wdrożyć się w aktywność fizyczną, a potem zobaczę co dalej - jakieś polecenia?) i zabrałam się za codzienne szczotkowanie ciała na sucho, do czego oczywiście była mi potrzebna szczotka. Ta ze zdjęcia pochodzi z The Body Shop. Mój cel: zgubić dzięki zdrowemu odżywianiu i ćwiczeniom 9 kg do końca roku; wrócić do rozmiaru 38 i ujędrnić ciało. Trzymajcie kciuki!
Szczocie towarzyszą żele pod prysznic Soap&Glory. Tutaj skorzystałam z promocji 3 for 2 w drogerii Boots, gdyż już naprawdę od dawna miałam ochotę sprawdzić, o co tyle szumu. Do zdjęcia nie załapały się dwa antyperspiranty Dove, które również kupiłam w sierpniu.
A we wrześniu będę na chwilę w Polsce, więc na pewno zawitam do Rossmanna i Natury :]
Szczocie towarzyszą żele pod prysznic Soap&Glory. Tutaj skorzystałam z promocji 3 for 2 w drogerii Boots, gdyż już naprawdę od dawna miałam ochotę sprawdzić, o co tyle szumu. Do zdjęcia nie załapały się dwa antyperspiranty Dove, które również kupiłam w sierpniu.
A we wrześniu będę na chwilę w Polsce, więc na pewno zawitam do Rossmanna i Natury :]
Ostatnio kupiłam sobie pędzelek For Your Beauty, bo chciałam mieć takie byle co do nakładania kremowych cieni. Nawet jestem zadowolona, ale podczas mycia wyłażą mu włoski. Jakiś felerny trafiłam. Chyba szybko podzieli los Twojego ;]
OdpowiedzUsuńtemu ze zdjęcia włoski nie wychodziły; był naprawdę spoko jak na tę cenę ;)
UsuńI jak oceniasz te szczotkę? Pomaga? Sama potrzebuje czegoś takiego, ale kiedyś jedna szczotka mocno poraniła mi skórę.
OdpowiedzUsuństosuję ją dopiero od trzech dni, więc za bardzo nie mogę się wypowiedzieć...
UsuńCzekam na informacje o Azelacu. Ja teraz męczę Glamid i widzę poprawę stanu skóry :)
OdpowiedzUsuńpowiem tylko, że działa :]
UsuńTen pędzelek FYB mam, kiedyś dzielnie mi służył, ale obecnie niechętnie po niego sięgam, częściej po Ecotools lub Hakuro :) Oliwkę Babydream również uwielbiam, a Garnier sprawdził się u mnie równie dobrze :) Polubiłam kremową formułę antyperspirantu, obecnie mam chrapkę na Rexonę w kremie, ale poczekam na promocję, bo ok. 25 zł w cenie regularnej to dla mnie za dużo, jak na antyperspirant, a jeszcze mam czego używać, więc się nie spieszy ;)
OdpowiedzUsuńRexona też ma antyperspirant w kremie? no proszę :)
UsuńTeż byłam w szoku, dowiedziałam się z wątku Rossmanna na wizażu :) Nawet Dove ma, ale to już około 30 zł. Na stronie rossnet można zobaczyć - na samiutkiej górze półki, może dlatego nigdy jej nie zauważyłam w Rossmannie :) http://sklep.rossnet.pl/drogeria/Dezodoranty-antyperspiracyjne,29052 Te w kartonikach :) Podobno ta Rexona jest skuteczna, ale to zasłyszane na wątku, nie miałam okazji się przekonać na własnej skórze :)
Usuńfajnie, fajnie, ale skąd te ceny? przesadzają...
UsuńNo zdecydowanie jest to za wysoka cena jak na antyperspirant i to mnie skutecznie powstrzymuje :)
Usuńtym bardziej,że garnier jest tańszy, a sprawdza się bardzo dobrze ;)
Usuńjestem bardzo ciekawa Twojej opinii na temat produktów Soap and Glory
OdpowiedzUsuńsama jeszcze ich nie testowałam odkąd jestem w UK, zawsze jakoś szkoda mi pieniędzy
daj więc proszę znać czy warto przepłacać za żel w pięknym pink opakowaniu ;)
ps. także uwielbiam oliwkę Babydream
ps2. powodzenia w treningach! trzymam mocno kciuki, ja po porodzie zabieram się także za siebie
wczorajszy program Jamiego Oliviera na Channel 4 nastawił mnie też do zmian żywieniowych
ja też nie testowałam jeszcze produktów tej marki oprócz jakiejś maskary, która była dostępna w gazecie, a okazała się bubelkiem.
Usuńmam nadzieję, że żel okaże się super hiper ;)
ja po porodzie bardzo szybko schudlam - głównie dzięki karmieniu piersią. to przez ostatnie kilka miesięcy tak się zapuściłam, z własnej winy
Powodzenia w walce o sylwetkę :) Trzymam kciuki i życzę wytrwałości.
OdpowiedzUsuńdzięki Kasiu :*
Usuńna widok Soap zawsze leci mi ślina :P
OdpowiedzUsuńpodpisuję się:D
UsuńTyle ciekawych produktów,a ja żadnego nie znam :)
OdpowiedzUsuńcóż, tyle tego na rynku... ;)
UsuńMorelowy szampon z Alterry uważam za najlepszy z serii :)
OdpowiedzUsuńja też!
UsuńOj, no to czekam na recenzję Sesdermy, bardzo jestem ciekawa! I muszę pamiętać, żeby kiedyś w końcu wrzucić do koszyka tę oliwkę z Rossmanna, bo tyle dobrego już o niej czytałam :) póki co u mnie jeszcze na warsztacie olejek z linii Hipoalergicznej Pat&Rub, a w kolejce czeka Otulający (a że uwielbiam ten zapach, mam nadzieję, że nie spierniczyli go w swoim olejku :D).
OdpowiedzUsuńnapiszę, napiszę, tylko wolnej chwili mi trzeba ;)
UsuńŻyczę powodzenia ! Mi w odchudzaniu bardzo pomogła kuracja z błonnikiem witalnym . Nie jest to może fajna rzecz do picia bo przypomina gęsty kisiel i bez smaku. Ale muszę przyznać, że wyjątkowo poprawił się mój metabolizm. Mam zamiar wrócić do tej kuracji gdy będę mogła.
OdpowiedzUsuńa widzisz, nie myślałam o włączeniu suplementacji. zastanowię się i nad tym :)
UsuńU mnie Neo się nie sprawdził. Co do Lactacydu - żeby Ci do głowy nie przyszło kupić zieloną wersję, chyba Fresh. Pieczenie (produkt ma mentol) w okolicach intymnych nie należy do przyjemnych doznań.
OdpowiedzUsuńTeż zajadam stres i jestem szersza niż wyższa :(
dzięki za ostrzeżenie :)
Usuńzajadanie jest zgubne. zastanawiam się, ile jeszcze bym przytyła, gdyby w mojej głowie nie rozdzwoniły się dzwony alarmowe... przytyć jest względnie łatwo, a gubienie tego trwa miesiącami :(
też się wzięłam trochę za siebie :) aktualnie się też szczotkuję na sucho i ćwiczę (30 day challange ABS i przysiady) :) piąteczka!
OdpowiedzUsuńpowodzenia kochana :)
i nawzajem! damy radę :)
UsuńMuszę w końcu wypróbować ten olejek dla mam :).
OdpowiedzUsuńja go uwielbiam :)
UsuńTrzymam kciuki, uda Ci się jeśli tylko się nie poddasz!! Ja jestem totalnie ogromna, ale chwilowo nie zwracam na to uwagi, bo mam inne rzeczy na głowie, ale wiem, że będę musiała się ogarnąć, bo chcę w przyszłym roku być w formie wiosną/latem i wyruszyć w góry, a to nie jest takie hop siup ;)
OdpowiedzUsuńJa też tak sobie załatwiłam pędzel do maseczek z własnej głupoty, ale raz na 3 lata można kupić nowy.
myślę, że wytrwam. póki co jestem zdeterminowana :) a moją wagę docelową ostatnio miałam w liceum, a sądzę, że jest osiągalna. i jak będę z siebie dumna, jeśli się uda :)
UsuńLactacyd to także mój ulubieniec obok bielendy żurawinowej.
OdpowiedzUsuńpiąteczka :)
Usuńzachęciłaś mnie do olejku, chyba się na niego skuszę ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! ;)
polecam :)
UsuńOliwka Babydream fur Mama rzeczywiście jest świetna, chętnie do niej powracam:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńGarnier neo kompletnie się u mnie nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńzbiera bardzo różne opinie - jedni kochają, inni nienawidzą
UsuńSpoko jest takie podsumowanie zużytych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńzwykle po zużyciu całego opakowania mamy już ugruntowaną opinię na temat danego kosmetyku ;)
UsuńU mnie Garnier nie sprawdził się.
OdpowiedzUsuńszkoda, bo to dobra cenowo opcja. ja nie do końca polubilam się z micelem Be Beauty
UsuńSzczotkowanie działa rewelacyjnie nie tylko na stan i kondycje skóry, ale też na ogólne zdrowie. Sama jakoś nie mogę sie przemóc, nigdy nie mam czasu, albo znajduję inne wymówki, jednak może warto przez zimę coś ze soba zrobić...
OdpowiedzUsuńpokonanie wymowek było pierwszym krokiem w moim planie działania
Usuń