Dziś będzie o korektorze, od którego, mimo jego niskiej ceny, miałam duże oczekiwania. Dlaczego? A bo taniutki róż Bell 2skin pocket rouge (klik) jest świetnej jakości. Niestety o korektorze pod oczy 7 w 1 nie mogę tego powiedzieć.
Zacznę od tego, że produkt skończył mi się z zaskoczenia po niecałym miesiącu codziennego stosowania. Jeszcze nigdy nie miałam tak niewydajnego korektora.
Opakowanie to pisak z jednej strony zakończony pędzelkiem, a z drugiej pokrętłem. Nie lubię tego rozwiązania; zazwyczaj trochę korektora zasycha na pędzelku, a umyć się go bałam, żeby woda nie naleciała do środka.
Kosmetyk ma dość lekką konsystencję, ale moim zdaniem nie zastąpi kremu pod oczy, jak chciałby producent. Wprawdzie nie wysusza, ale specjalnie też nie nawilża skóry pod oczami. Obiecane wygładzenie naskórka jest oczywiście powierzchowne i krótkotrwałe za sprawą zawartych w formule silikonów. Jeśli chodzi o kolor, jest względnie jasny i wpada w żółte tony.
Korektor ma bardzo niskie krycie. Tak niskie, że nie ma zauważalnej różnicy przed aplikacją i po. Prawie jakbyśmy nic na skórę nie nakładały. Ja często niedosypiam i w te dni mam 'piękne', niebiesko-fioletowe podkówki pod oczami (czego akurat na zdjęciu wyżej nie ma, bo tego dnia byłam względnie wyspana). Korektor podkówek nie zakrywa ani nie tuszuje. Ze względu na brak krycia nie ma też rozświetlenia. A jak nie ma rozświetlenia, nie ma ukrywania oznak zmęczenia. Taka reakcja łańcuchowa. Chyba tylko obietnica o SPF jest spełniona. Przynajmniej w moim przypadku. Aha, po przypudrowaniu kosmetyk nie zbierał mi się w drobnych zmarszczkach.
Do korektora nie wrócę. Szukam czegoś lepiej kryjącego, rzeczywiście rozświetlającego i żeby nie wysuszało mi skóry pod oczami. W kolejce czeka korektor Kobo. Zobaczymy.
Szkoda, że się nie sprawdził, bo w sumie Bell ma sporo niezłych produktów ;)
OdpowiedzUsuńja słabo znam ich kolorówkę. mam róż, który jest świetny, i kilka lakierów do paznokci, które się u mnie trzymają tylko 2-3 dni...
UsuńMyję i dezynfekuję wszystko jak leci, korektory również i nic się im później nie dzieje, więc bez obaw- tylko faktycznie trzymam je zawsze końcówką w dół.
OdpowiedzUsuńKurcze, dawno nie miałam nic z Bell - szkoda, że ten korektor jest jednak średnio udany, bo odcień ma naprawdę ładny i gdyby miał krycie i lepszą wydajność to raczej na pewno skusiłabym się na niego
ja w ogóle nie lubię tego typu opakowań. niehigieniczne to i niewydajne...
Usuńja w sumie nie mam jakichś poważniejszych zastrzeżeń do takiej formy podania, dezynfekuję to jak pędzle, a co do wydajności, to tylko KIKO i poniekąd RBR jak dotąd były niewydajne w porównaniu z innymi - reszta bez zarzutu - nawet nieszczęsny Clarins, który właził mi w zmarchy nie chciał się skończyć, mimo, że w jego przypadku po cichu liczyłam na szybkie pożegnanie ;)
Usuńwłaził w zmarchy również po przypudrowaniu? no co za...
UsuńPodoba mi się rozświetlenie.... w sumie dla cer dojrzałych będzie ok z powodu mniejszego krycia
OdpowiedzUsuńbyć może - ale raczej dla osób o ciepłym odcieniu skóry
Usuńja tez jestem w trakcie korektora idealnego, na razie dobrą opcją są korektory z goldenrose ale strasznie szybko mi się kończą.
OdpowiedzUsuńbędę mieć gr na uwadze :)
UsuńOstatnio deliberowałam przed szafą Bell czy go kupić. Szkoda, że się nie sprawdził. Ja kończę teraz korektor z Eveline - ma średnie krycie (nie rozświetla) - jest całkiem niezły
OdpowiedzUsuńniezły mówisz? ciekawe...
Usuńmam korektor bb i bardzo go lubie:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńpoluje na ten korektor od wakacji i nie moge go nigdy znalezc w polskich drogeriach :(
OdpowiedzUsuńgdzie go dorwalas?
chcialabym go wyprobowac, bo ja w sumie krycia pod oczami wielkiego nie oczekuje, a moze sie sprawdzi i bedzie ladnie rozswietlal :)
kupiłam go kilka miesięcy temu w naturze, ale faktycznie, teraz w marcu chyba go w szafie już nie było. tak mi świta
Usuńszkoda tylko, że jest wybitnie niewydajny :/
Dzieki :) będę zaglądać za nim do Natury :) może kiedys trafię :) za te kilka złotych ;)
UsuńSobie wypróbuje :)
Usuńtrzymam kciuki :)
UsuńFaktycznie krycie słabiutkie.
OdpowiedzUsuńniestety...
UsuńWidziałam te korektory wczoraj u siebie i w Hebe i w Rossmannie
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć, dzięki :)
Usuńchoć w Rossmannach w okolicy moich rodziców nie ma szafy Bell
Takie korektory w pisakach często są meeeega niewydajne :/
OdpowiedzUsuńto prawda :(
UsuńZ opisu wnioskuję, że nie sprawdziłby się w moim przypadku. Miałam kiedyś korektor tego typu i też nie widziałam różnicy przed i po nałożeniu. Ja jednak potrzebuję czegoś co daje jakieś tam krycie i trzyma się twardo skóry :)
OdpowiedzUsuńwiem, że stosujesz collection, który u mnie jest za ciężki pod oczy :)
UsuńSzkoda, że korektor okazał się nietrafionym zakupem. Sama bezskutecznie poszukuję kosmetyku, który zamaskowałby moje cienie pod oczami.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że w końcu trafisz na ulubieńca :)
UsuńMiałam go kiedyś i pamiętam, że był lekki ale bardzo fajnie się sprawdzał, a krycie było jakby nieco większe. Może w międzyczasie coś kombinowali ze składem i formułą.
OdpowiedzUsuńjakbym o innym korektorze czytała...
UsuńDobrze, że się na niego nie skusiłam, skoro jest taki słaby. Ja obecnie stosuję właśnie Kobo i jestem z niego bardzo zadowolona, choć krycie ma mniejsze niż Collection. Ale sprawdza się bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńmoje pierwsze wrażenia ze stosowania korektora kobo też są pozytywne :)
Usuńkupiłam użyłam i się rozczarowałam, po miesiącu spróbowałam ponownie a tam wyschło wszystko ..... ta....
OdpowiedzUsuńoj nieładnie ze strony kosmetyku :/
Usuń