Paletkę kupiłam jakieś półtora roku temu za 7,99 funtów. Wyznaczyłam sobie w owym czasie misję znalezienia jakiś ładnych fioletów. I te fiolety są dość ładne, owszem, ale sama paletka nie przyspiesza bicia mojego kosmetycznego serca i nie sięgam po nią z dużą częstotliwością. Poza tym mnie jednak lepiej w cieplejszych fioletach.
Cienie zapakowano w plastikową kasetkę z przezroczystym wieczkiem. Lusterka nie ma, jest za to bezużyteczna pacynka. W zestawieniu 530 znajdziemy perłowo-shimmerowy rozbielony cień lila, perłowy cień lila i dwa jagodowe maty - jaśniejszy i ciemniejszy. Wszystkie odcienie utrzymane są w dość chłodnej tonacji. Moim zdaniem najciemniejszy cień powinien być jeszcze ciemniejszy, żeby
lepiej definiować zewnętrzny kącik. Najchętniej zastąpiłabym też
najjaśniejszy cień cielistym matem do rozcierania i pod łuk brwiowy. Pigmentacja jest średnia, ale można ją delikatnie budować. Najlepiej jednak cienie się prezentują na kolorowej bazie (fioletowej kredce lub cieniu w kremie). Na bazie makijaż nimi wykonany utrzymuje się na miejscu przez cały dzień. Cienie trochę zanikają podczas blendowania.
Ot, zwykłe cienie. Nie są ani złe, ani dobre; nie polecam, nie odradzam.
Cienie w akcji:
Nie lubie cieni Revlonu - slabo mi się rozmazują.
OdpowiedzUsuńja lubię cienie revlon ale ten kolor nie bardzo
Usuńmnie nie powaliły na kolana :)
UsuńJa bardzo je cenię, choć nie wszystkie są idealne i godne polecenia.
Usuńno i fajnie, że są zadowolone użytkowniczki tych kosmetyków :)
Usuńbardzo ładne
OdpowiedzUsuńjeśli się lubi takie odcienie :)
Usuńszkoda, ze nie spelnila Twoich oczekiwan :(
OdpowiedzUsuńmi kolory tez srednio sie podobaja, wole bardziej cieplejsze :)
e tam, przynajmniej wiem, do czego nie wracać ;) na przyszłość będę raczej inwestować w cienie the balm, ud i too faced :)
UsuńNie miałam jeszcze cieni z Revlona, ale w tych kolorach wyglądasz bardzo ładnie:)
OdpowiedzUsuńja się sobie w nich nie podobam...
UsuńŁadne kolory :)
OdpowiedzUsuńjeśli się takie lubi ;)
UsuńNiestety fiolety to nie moja bajka, zwłaszcza w takich odcieniach. Nie miałam nigdy cieni tej marki, za to uwielbiam podkłady z tej serii.
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńNiby nie robią wrażenia, ale patrząc na zdjęcie całej twarzy widać świetny efekt :) Swoją drogą ja swój ulubiony fiolet ma z Avonu, oprócz niego dwa potrójne, fioletowe cienie z Inglota i jestem happy ;)
OdpowiedzUsuńja mam swój ulubiony fiolecik z lily lolo (golden lilac) :)
Usuńno i oczywiście paletka vintage romance sleeka :)
UsuńNie miałam jeszcze cieni Revlon. Może kiedyś wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńach, ciągle kusi nas próbowanie czegoś nowego ;)
UsuńPodoba mi się kolorystyka paletki, cieni tej marki jeszcze nie używałam.
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy masz czego żałować. zwykłe cienie
UsuńRzeczywiście, do twojej urody chyba te odcienie nie do końca pasują, coś cieplejszego wyglądałoby pięknie :)
OdpowiedzUsuńotóż to :) fiolety z vintage romance sleeka o wiele lepiej na mnie leżą :)
UsuńMiałam 4 kolory cieni kremowych w podobnej palecie, rozczarowały mnie bardzo.
OdpowiedzUsuńJak patrzę na Twoje swatche to kompletnie mnie nie kuszą te cienie. Zestaw kolorystyczny bardzo ładny, skojarzył mi się z majem i wiosną :))
pamiętam :)
Usuńtrochę z bzem te fiolety się kojarzą, co?
o taaak :))
UsuńWiesz co... zgadzam się, że lepiej by Ci było w cieplejszych odcieniach fioletu, takich złamanych odrobiną czerwieni, bo te są chyba deko za "srogie" dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńdokładnie. w gorsze dni mogą nawet wyglądać jak siniak :/
UsuńJa lubię fiolety, ale ciemniejsze, coś w odcieniach śliwki, bakłażana. Takich rzadko używam ;)
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńBardzo fajna paletka :) Fajne kolory ale nie dla mnie bo mam za bladą cerę. W cieplejszych kolorach już lepiej :)
OdpowiedzUsuńwww.homemade-stories.blogspot.be
jeśli masz chłodną cerę, to faktycznie cienie mogą nie pasować :)
UsuńFiolety są moimi ulubieńcami zaraz obok brązów, wybieram jednak te ciemniejsze i zazwyczaj podkreślam nimi tylko zewnętrzny kącik. Wersja na całym oku niezbyt korzystnie wygląda w duecie moimi fioletowawymi cieniami, które potrafią przebijać nawet spod solidnej zaprawy korektorem ;)
OdpowiedzUsuńja też raczej wolę fioletowe akcenty niż cały makijaż oka w fioletach :)
UsuńNie miałam jeszcze cieni tej firmy, ale wybrałabym pewnie inną wersję kolorystyczną, ponieważ mam ciemną oprawę oczu :)
OdpowiedzUsuńnie wiem tylko, czy warto. to zwykłe cienie, gorsze niż np. sleeki
Usuńmoja znajoma chwaliła cienie revlon
OdpowiedzUsuńja nigdy się na nie nie skusiłam
teraz uwielbiam Make Up Revolution
wielbię je :))))
nie miałam jeszcze do czynienia z cieniami MUR. wiem jednak, że ta marka to siostra MUA, a cieni MUA nie pokochałam, więc i do MUR mnie tak nie ciągnie ;)
UsuńJa akurat lubię cienie Revlon .. fiolet to wymagający kolor. sam w sobie śliczny ale niekoniecznie nam służy..Chyba właśnie cieplejsze jego odcienie byłyby bardziej korzystne :)
OdpowiedzUsuńw moim przypadku cieplejsze fiolety lepiej się sprawdzają :)
Usuń