wtorek, 28 stycznia 2014

Organic Therapy, pianka do oczyszczania twarzy ekstrakt angeliki

Piankę kupiłam w sklepie Kalina za 16 zł/150 ml. Produkt towarzyszył mi przez trzy miesiące (stosowałam raz dziennie, wieczorem) i okazał się pielęgnacyjnym hitem ubiegłego roku. Rewelacja.

Zanim przejdę do właściwiej opinii, wyjaśnijmy sobie jedną rzecz. Jest to pianka do oczyszczania twarzy, a nie do demakijażu. Producent nigdzie nie sugeruje, że możemy użyć kosmetyku w tym celu. Ja najpierw wykonuję demakijaż olejkiem myjącym i micelem, a potem doczyszczam twarz jakimś środkiem myjącym - właśnie takim, jak ta pianka. Dopiero wtedy mam pewność, że dobrze pozbyłam się z twarzy wszelkich zabrudzeń.


Niesamowicie aksamitna pianka do mycia twarzy wyśmienicie oczyszcza skórę, zmiękcza, nawilża i zapewnia jej komfortową pielęgnację.
Delikatny aromat pianki poprawia nastrój, pobudza pozytywne emocje.
Organiczny ekstrakt Dzięgielu wchodzący w skład pianki zawiera dużą ilość Witamin i mikroelementów, posiada działanie regenerujące i odżywcze, dodaje skórze gładkości, sprężystości i naturalnego blasku.
Organiczny olej Wiesiołka posiada wspaniałe działanie odmładzające i regenerujące
Ekstrakt Magnolii koi, regeneruje, a ekstrakt Lilii hamuje powstawanie zmarszczek i starzenie się skóry.

Sposób użycia: Niewielką ilość pianki nanieść na twarz, wmasować i zmyć wodą.
Skład: Aqua with infusions of Organic Angelica Archangelica Extract, Organic Oenothera Biennis Oil, Magnolia Acuminata Bark Extract, Lillium Candidum Flower Extract;Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Decyl Glucoside, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Parfum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid.
no parabens
no glycols
no phthalates
no silicones
no syntetic dyes


Piankę zapakowano w plastikową butelkę o estetycznej szacie graficznej. Jest to opakowanie typu air-less. Pompka się nie zacina i działa bez zarzutu do samego końca.

Pianka ma niezwykle przyjemny, delikatny zapach. Mi aromat ten kojarzy się z bzem, ale czytałam też opinie, że produkt pachnie... gruszkami.


Pokochałam ten kosmetyk za zapach i delikatność. PO UPRZEDNIM DEMAKIJAŻU pianka dobrze domywa skórę z resztek zabrudzeń, a przy tym jej nie wysusza. Po zastosowaniu produktu moja skóra nigdy nie była nieprzyjemnie ściągnięta (choć nawilżona też nie była...), co bardzo doceniam zwłaszcza w obecnej porze roku. Nigdy też nie szczypały mnie po nim oczy, choć specjalnie pianki w tych rejonach nie stosowałam.

Do demakijażu raczej się nie nada, jest za delikatna na takie zabiegi. Zwróćcie jednak uwagę, że produkt nie do tego służy...

W obiecane działanie regenerujące i przeciwzmarszczkowe kosmetyku najzwyczajniej nie wierzę. W końcu produkt tego typu ma za krótki kontakt ze skórą, żeby coś zdziałać w tym kierunku.


Ja nie mam żadnych zastrzeżeń. Wręcz przeciwnie - po zapoznaniu się z tym produktem mam apetyt na więcej kosmetyków marki no i powrót do tej pianki. Będzie mi jej brakowało.

40 komentarzy:

  1. I bardzo dobrze, że się u Ciebie sprawdziła, bo po Nivei mam właśnie ochotę spróbować czegoś rosyjskiego do oczyszczania twarzy :) Swoją drogą mnie za każdym razem dziwi jak ktoś tego typu produktem robi demakijaż ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie też! wręcz zaczynam się irytować, kiedy czytam recenzję produktu do mycia twarzy, a nie demakijażu, a on oceniany jest pod kątem zmywania makijażu... nie oszukujmy się, makijaż o wiele trudniej usunąć z twarzy niż pot, sebum i kurz. i dlatego mamy kosmetyki do demakijażu i do mycia twarzy. nie rozumiem, jak można nie widzieć różnicy...

      Usuń
  2. Mam z tej serii piankę tylko inną wersję (bodajże z arcydzięglem ) i bardzo się z nią polubilam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podejrzewam, że wszystkie pianki organic therapy są bardzo dobre :)

      Usuń
  3. Ja uwielbiam tą piankę a do tego jest mega wydajna czego w ogóle się nie spodziewałam :D
    Ja też zawsze robię demakijaż przed myciem nie wyobrażam sobie ile musiałabym trzeć oczy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to dlatego,że makijaż jest trudniejszy do usunięcia z twarzy niż zabrudzenia typu pot, sebum i kurz. dlatego mamy na rynku osobne produkty do demakijażu ;)

      Usuń
    2. Ja to wiem, ale czasem za głowę się łapię jak dziewczyny piszą, że coś zmywa makijaż jak się mocniej potrze (ja sobie wtedy myślę o moich zmarszczkach) ;)

      Usuń
  4. Brzmi świetnie :) Na razie mam ogromną ochotę wypróbować piankę z Ziół Bajkału, ale na tą pewnie też przyjdzie kolej!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pianki bardzo lubię, a ta idealna jest, skład genialny :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy zadnej pianki nie uzywalam ale ta wydaje sie byc interesujaca :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja uwielbiam pianki do oczyszczania twarzy, obecnie skończyłam swoją z Phenome, naprawdę była świetna:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam jeszcze nic do twarzy z kosmetyków rosyjskich, więc chyba czas spróbować :-) Wezmę pod uwagę tę piankę!

    OdpowiedzUsuń
  9. coraz chętniej sięgam po delikatne preparaty do twarzy, bo ta moja biedna cera dostała ode mnie swego czasu mocno po dupie ;) ostatnio wieczorem tonizuję twarz wodą termalną Uriage albo mgiełką pomarańczową od P&R i bardzo dobrze to robi oczyszczonej skórze. dzięki temu jakoś bierze na klatę codzienną dawkę Effaclar K i nie marudzi - zobaczymy, jak pójdzie z Redermikiem ;).

    a co do demakijażu kosmetykami oczyszczającymi to i tak najlepsza jest KatOsu, która wykonuje demakijaż oczu żelem Normaderm Vichy "no przecież mam zamknięte oczy, więc nie szczypie" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja niestety za czasów nastoletnich mocno katowałam buzię tonikami alkoholowymi :(

      że co?! prawie oplułam się herbatą! no ale nie wiem, jak demakijażuje się KatOsu, bo nie potrafię jej oglądać. coś w jej sposobie bycia mnie odpycha :/

      Usuń
  10. Uwielbiam pianki :) Nigdy jednak nie miałam styczności z kosmetykam rosyjskiego...Widać trzeba nadrobić stracony czas;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam niewielkie doświadczenie z kosmetykami rosyjskimi i powiem tak - jak ze wszystkim, są lepsze i gorsze. pianka była świetna. mam masło z Love 2 Mix Organics i je kocham. natomiast sławne maski do włosów jajeczna i łopianowa nie robią na moich prywatnych kłakach większego wrażenia...

      Usuń
    2. Heh - czyli jak wszędzie - obowiązuje zasada prób i błędów :)

      Usuń
    3. tak to jest z kosmetykami :)

      Usuń
  11. ja używałam dotychczas jednej pianki ale chyba czas najwyzszy sprobowac czegoś nowego ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nic jeszcze nie miałam tej firmy, ale opakowania ich kosmetyków bardzo mi się podobają. Chyba to drzewko jest takie urocze ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dawno nie miałam produktu do oczyszczania w formie pianki, tak lubię emulsje Bielendy że nie szukałam niczego innego ;) Mam na liście jednak piankę Pharmaceris, pewnie wypróbuję :)

    Simply cieszę się, że mimo obowiązków przy dziecku dajesz radę być TU :) Buziam :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to była moja druga pianka w życiu. kilka lat temu miałam piankę Lirene, ale wysuszała mi skórę. ta pianka tego nie robiła. bardzo polubiłam się z taką formą kosmetyku :)

      staram się. na razie jest dość łatwo, bo nie muszę za małą biegać. kiedy się zacznie, pewnie nie będę miała za wiele czasu...

      Usuń
    2. Rozumiem, czas pokaże :)

      Usuń
  14. Czuję się bardzo zainteresowana :)
    Polubiłam się z piankową formułą. Nawet bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie używałam piankowych kosmetyków na twarzy, może spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja bardzo tę formę polubiłam :) ale ostrzegam, że pianki też mogą wysuszać. miałam tak kiedyś z pianką lirene :( przy organic therapy ten problem się nie pojawił...

      Usuń
  16. Opisane działanie przypomina mi moją ulubioną piankę z Caudalie, ale trochę mi się znudziła pora na coś nowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli zapewne pianka Caudalie również mi podpasuje :)

      Usuń
  17. Pianka wygląda rzeczywiście dobrze. Z tego co wiem nie jesteś jedyną która sobie ją chwali.Niestety wiele osób ma problem żeby dobrać coś odpowiedniego do ich typu cery.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tu potrzeba dojść do optymalnego zestawu metodą prób i błędów...

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...