Wersja dla niecierpliwych: ten produkt to BUBEL.
Wersja dla cierpliwszych: jak pewnie wiecie mam bardzo problematyczne skórki (i paznokcie...) i chwytam się różnych mazideł (maść z witaminą A, witaminy A+E, olej rycynowy, itp), żeby je jakoś doprowadzić do porządku. Dlatego w zeszłym roku kupiłam essencowe mazidło. Nie wiem, czy balsam jest jeszcze dostępny, ale jeśli go wycofano, to nic straconego, naprawdę. Kosmetyk męczyłam przez rok, używając go przez jakiś czas i odrzucając w kąt. Produkt zamknięty jest w plastikowym słoiczku. Ma postać gęstej i tępej pasty o różowym kolorze i różanym zapachu, który czuć tylko po przytknięciu nosa do pojemniczka. Po aplikacji na skórkach zostaje pastelowo różowa warstwa, która a) nie wchłania się (stosowałam na noc, rano otoczka wyglądała tak, jak tuż po aplikacji), b) wygląda bardzo nieestetycznie, c) nie chce dać się zmyć za pomocą wody i mydła - żeby to to usunąć należy sięgnąć po chusteczkę i zebrać produkt z każdego paznokcia po kolei. Poza tym "balsam" nie działa. Nie robi nic. Nie nawilża, nie regeneruje, nie zapobiega zadziorom, nie pielęgnuje skórek. Nada. NIE POLECAM.
jeśli chodzi o pielęgnację to nigdy nie zaufam tej marce, choć nie powiem, nowości pielęgnacyjne Essence kuszą mnie strasznie - ale to zwykła chętka BO NOWE ;)
OdpowiedzUsuńpodzielam Twoje zdanie :)
UsuńMiałam go i wyrzuciłam. Bubel jakich mało :/
OdpowiedzUsuńech, ja tak strasznie nie lubię wyrzucać kosmetyków, jeśli mi nie szkodzą. dlatego go wymęczyłam
UsuńMoże zamiast takich mazideł sięgnij po olejki? Myślę ze na skórki podziałają lepiej.
OdpowiedzUsuńpróbowałam rycynowego i kokosowego - moje skórki są odporne na wszelkie pielęgnacyjne zabiegi :(
UsuńPodzielam tę opinię - bubelek nad bubelkami...
OdpowiedzUsuńpowinny takie rzeczy wycofywać, a nie dobre i ładne eyelinery ;)
Usuńjeśli go wycofali, to dobrze zrobili
OdpowiedzUsuńsi :)
Usuńhmm, nawet nie wiedziałam, że takie coś istnieje;o ale może to i dobrze...
OdpowiedzUsuńnic nie straciłaś :)
Usuńno proszę:/ Ja wole jednak przepłacic i miec cos sprawdzonego
OdpowiedzUsuńmi tu o cenę nie chodziło, tylko szukałam czegoś, co mi naprawdę pomoże. skusiłam się na propozycję Essence. i się zawiodłam...
UsuńNie cierpię kosmetyków, które nic nie robią!
OdpowiedzUsuńmożemy sobie podać ręce :)
UsuńNigdy go nie miałam, za to od pewnego czasu szczerą miłością darzę balsam 2x5 z herbastudio. Kosztuje coś koło 8zł, a na moich skórkach działa cuda.
OdpowiedzUsuńBużk :)
czytałam o nim :) kiedyś się skuszę :)
UsuńNie dość że nie działa to jeszcze sprawia trudności, wyjątkowy nieprzyjemniaczek
OdpowiedzUsuńotóż to...
Usuńtak tak, to bubel!
OdpowiedzUsuńwidzę, że miałaś podobne doświadczenia
UsuńTo już lepiej potraktować skórki i paznokcie zwyczajną oliwką - przynajmniej jakiś efekt będzie ;)
OdpowiedzUsuńmi oliwka za wiele nie daje, ale masz rację :)
Usuńnie znam, ale to i dobrze :) a na skórki u mnie najlepiej zawsze sprawdzała się zwykła oliwka w pisaczku :)
OdpowiedzUsuńpróbowałam kilku takich oliwek i szału nie było :( ale, jak mówię, mam cholernie problematyczne skórki, dłonie, paznokcie...
UsuńJedyny skuteczny jak dotąd produkt tego typu jaki używałam to był balsam z Burt's Bees i tyle na ten temat... Essence już trochę na wyrost robi produkty korzystając ze swojej popularności.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Burt's Bees na pewno wypróbuję :)
UsuńMiałam! Tak masakrycznie wysuszył mi skórki i paznokcie, że łomatkobosko
OdpowiedzUsuńo jaaa, mi na szczęście nie wysuszył, ale pomóc nie pomógł
Usuńa moze balsam do skorek z burt's bees ? podobno jest mega
OdpowiedzUsuńmam zamiar go wypróbować :) ale to po balsamie z Lawendowej Farmy, zobaczymy jak się nasz polski wyrób sprawdzi :)
UsuńUuu to w sumie dobrze, że nie kupiłam go.
OdpowiedzUsuńnie wyrzuciłaś kasy w błoto :)
UsuńMi na szczęście wystarcza krem do rąk, więc nie bawię się w takie bibeloty ;)
OdpowiedzUsuńmi krem może pomóc, ale nie zawsze :(
UsuńOooooo a ja tego produktu nigdy nie widziałam, gdzie ja się uchowałam?? A tak często jestem w Naturze przy szafie Essence :P
OdpowiedzUsuńtak jak piszesz pewnie wycofany a ja kiedyś tam przeoczyłam...
naprawdę nie ma czego żałować :)
Usuńszkoda, że aż tak trzeba się z nim męczyć..
OdpowiedzUsuńgdybym nie nienawidziła marnotrawstwa, pewnie po prostu cisnęłabym go do kosza
Usuńdobrze, ze mnie tego typu kosmetyki nawet nie kuszą;p
OdpowiedzUsuń:)
UsuńW życiu czegoś takiego nie widziałam ;> brzydkie opakowanie to co się dziwić, ja sroczka jestem :D
OdpowiedzUsuńo tak, opakowanie bardzo brzydkie :P
Usuńnie miałam pojęcia o jego istnieniu, ale widzę że nic nie straciłam!
OdpowiedzUsuńnic a nic :)
UsuńAmen. Zgadzam się w całej rozciągłości i podziwiam za wytrwałość. Ja wywaliłam to cudo po kilku użyciach. Zostawiłam tylko słoiczek. Przydaje się do podróżnej kosmetyczki. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy to wytrwałość, czy jestem trzepnięta :P ale ja naprawdę nie cierpię wyrzucać kosmetyków, no chyba że mi szkodzą
Usuń