Każda z nas ma konkretne wymagania wobec podkładu. Ja, na przykład, jako posiadaczka cery tłustej i naczynkowej poszukuję podkładów przynajmniej średniokryjących, co by zatuszować różowość policzków i nosa oraz pryszcze. Poza tym szukam podkładu, który zmatuje mnie na kilka godzin. Mimo krycia podkład nie ma dawać efektu maski. Poza tym nie ma się utleniać ani mnie świnkować. Jestem dość różowa i bez tego.
Poszukiwania KWC w tej dziedzinie trwają, choć jest taki jeden produkt - krem BB - który szczerze pokochałam. Niemniej, wciąż i wciąż testuję różne produkty, co ułatwiają mi odlewki i próbki od Was i ze sklepów. Co jakiś czas będę zamieszczać efekty testów porównując do siebie kilka przypadkowych produktów.
Uwaga. W tym poście bardzo się obnażam. Na zdjęciach widać, że borykam się z wieloma niedoskonałościami - obszarami naczynkowymi, wypryskami, bliznami potrądzikowymi... Nic co ludzkie, nie jest mi obce :P Osoby o słabych nerwach prosi się o opuszczenie strony :)
Dzisiejsze zestawienie powstało w oparciu o odlewki, z których każda wystarczyła mi na przynajmniej tydzień testów.
No to do dzieła! Zacznijmy od swatchy:
Max Factor, swoją drogą najbardziej różowy, nie bierze udziału w dzisiejszym zestawieniu. Na zdjęciach widać, że podkłady Lancome, Benefit i Revlon wpadają w pożądaną w moim przypadku żółć. Za to duży plus. Krem BB Lioele jest pastelowo-fioletowy, ale po roztarciu ładnie dopasowuje się do koloru skóry.
Przejdźmy do właściwego zestawienia:
1. Lancome Teint Miracle 010
Przed i po:
Moje spostrzeżenia:
- podkład rozświetlający
- tuż po aplikacji twarz wygląda naprawdę ładnie, ale (po przypudrowaniu) zaczynam świecić się już po 2-3 godzinach
- krycie lekkie w stronę średniego
- po kilku godzinach podkład całkowicie spływa z nosa
- produkt nie zbiera się w porach
- nie utlenia się
- łatwa aplikacja, nie robi plam
- w ciepłe dni warzy się na twarzy!
- podczas aplikacji mocno czuć alkohol
Nie, nie, nie. Za szybko się po tym podkładzie świecę, szybko znika z newralgicznych miejsc (nos) i, co najgorsze, warzy się na twarzy. Nie tego oczekiwałam po tej półce cenowej. Porażka.
2. Lioele Dollish Veil Vita BB, Gorgeous Purple
Sporą odlewkę tego bebiszona dostałam od Hexxany :* Przed i po:
Moje spostrzeżenia:
- krem daje świetne, satynowe wykończenie
- średnie krycie
- po przypudrowaniu zaczynam świecić się po około 4 godzinach, co latem jest bardzo dobrym wynikiem
- nie zbiera się w porach
- nie utlenia się
- tuż po aplikacji bieli twarz, ale po kilku minutach idealnie dostosowuje się do jej kolorytu
- ładnie pachnie
Bardzo, bardzo fajny produkt. Lubię, choć to jego zielonego brata kocham szczerą miłością, ponieważ genialnie ujednolica moją cerę i matuje skórę na kilka godzin. Lioele Dollish Veil Vita to jedyne kremy BB, które się u mnie sprawdziły.
3. Benefit Hello Flawless Oxygen WOW! ivory
Przed i po:
Moje spostrzeżenia:
- podkład daje satynowe wykończenie
- średnie krycie
- po przypudrowaniu zaczynam świecić się po około 3-4 godzinach
- nie zbiera się w porach
- nie utlenia się
- okropnie pachnie - jakby gumą?
4. Revlon Colorstay sand beige
Tego też dostałam od Hexx :) Przed i po:
Moje spostrzeżenia:
- ładne, matowe wykończenie
- średnie krycie
- po przypudrowaniu zaczynam świecić się po około 4 godzinach
- nie włazi w pory
- nie utlenia się
***
Znacie któryś z tych produktów? Jak Wasze wrażenia?
wg mnie najladniej wyglada u Ciebie Benefit,sama zreszta go mam i bardzo lubie :)
OdpowiedzUsuńja jakoś nie polubiłam Benefitu. niby dobrze się sprawował, ale mnie do siebie nie przekonał
Usuńzgadzam sie, benefit wyglada najladniej ;) ale najwazniejsze, zeby sie w podkladzie dobrze czuc - skoro benefit Ci nie poszedl, to do odstrzalu :) ja gol ubie ;)
Usuńprawda to :)
Usuńteint miracle Ci matu nie da.On raczej do mieszanych w kierunku suchych.Ale ze Revlon nie trzyma dlugo to dziwne.Choc ja nie przepadam za takim mocno kryjacym
OdpowiedzUsuńtrzeba wziąć poprawkę na porę roku :) w chłodniejsze miesiące Revlon pewnie trzymałby ładny mat przez kolejne 2 h. poza tym ja mam bardzo tłustą cerę. próbuję ją znormalizować, ale na razie się nie udało. moim zdaniem Revlon wcale nie jest mocno kryjący, u mnie nie radzi sobie nawet z delikatnym maskowaniem pryszczy
Usuńpoważnie nie kryje?
UsuńJa bym na Twoim miejscu przeszła na lżejsze podkłady bo wtedy robi się błędne koło, skora produkuje więcej sebum bo jest zaczopowana, ale jak uważasz:)
Ten krem BB chyba jednaj daje najładniejszy efekt:)
OdpowiedzUsuńteż tak myślę :)
UsuńLioele wygląda zachęcająco, muszę koniecznie spróbować :)
OdpowiedzUsuńbardzo go polecam, fantastyczny produkt :)
UsuńMam tylko Revlon z Twojej gromadki :). Najlepiej pasuje Ci chyba krem BB ;).
OdpowiedzUsuńbardzo lubię tego bebiszona :)
Usuńładny kolor ma ten bb cream ;)
OdpowiedzUsuńowszem :)
UsuńMiałam próbki Revlonu i Benefitu i nie zachwyciły mnie. Colorstay robił maskę na mojej twarzy a przy tym nie widziałam tego słynnego krycia, a do Hello Flawless mam takie podejście jak Ty, lepszy Burżujek ;)
OdpowiedzUsuńja też nie widzę w Colorstayu krycia. miałam próbki różnych odcieni i nic, krycia nie ma... co do Hello Flawless, skoro nie sprawdza się lepiej od tańszej półki, po co przepłacać?
UsuńNajbardziej podobasz mi się w BB :)
OdpowiedzUsuńja się sobie też w nim najbardziej podobam :)
UsuńKurcze ten bb cream daje naprawdę świetny efekt na buzi. Aż się chyba sama zainteresuje. Chociaż - kliknęłam na allegro lily lolo, udało się taniej, bo ktoś odsprzedawał niedobrany kolor.
OdpowiedzUsuńA z tej gromadki miałam revlon. O ile na początku go lubiłam, to z czasem okazał się za ciężki i na pewno do niego nie wrócę.
Buźka :)
testowałam kilka kremów BB i o ile inne były bardzo przeciętne, Dollish Veil Vita jest super - oba warianty bardzo dobrze się sprawują :)
UsuńNajładniej wygląda ten BB:) ja mam takie same problemy na twarzy jak Ty:( (z dodatkową ogromną porcją czarnych wstrętnych zaskórników, z którymi nijak nie mogę sobie dać rady:() i też wciąż nie mogę znaleźć idealnego podkładu. Może ten BB byłby ok?
OdpowiedzUsuńE.
ten BB jest bardzo fajnie, a już szczególnie zielona wersja na naczynka - jeśli masz cerę naczynkową. dla mnie ideał :)
Usuńnie miałam ani jednego z tego, co prezentujesz, ale widzę, że każdy am w sobie to coś i ciężko byłoby mi się zdecydować ;)
OdpowiedzUsuńno nie wiem, czy każdy; dla mnie Lancome teint miracle to niewypał :)
UsuńMam Colorstay i też byłam zawiedziona poziomem krycia i zapachem... BB wygląda najlepiej (:
OdpowiedzUsuńno właśnie - czemu tyle dziewczyn twierdzi, że ColorStay jest dobrze kryjący? chyba nigdy tego nie zrozumiem
UsuńDlaczego? bo być może nadal w sprzedaży są dwie formuły? Nie wiem, może jest różnica pomiędzy edycjami na Europę a USA? W każdym razie pamiętam swoje początki z Revlonem i odpuściłam go, bo dawał niezły tynk. Dałam mu szansę w UK i..zostałam niesamowicie zaskoczona. Podkład jest lekki, ładnie kryje ale bez efektu maski jednak z większymi problemami nie daje sobie rady. Dla mnie to akurat nie jest przeszkodą ale jak widać, nie zakrył najważniejszego u Ciebie.
Usuńhm, może masz rację z dwoma formułami w obiegu. ja z tą kryjącą się nie spotkałam :)
UsuńMoże faktycznie są inne formuły, LRP też nie wszystko ma to samo w UK.
UsuńJa uwielbiam BBki za efekt ale za to wysyp murowany na 3 dzień :/
OdpowiedzUsuńMimo, że zmywam OSM, podejrzewam, że coś mnie w nich uczula ...
ojej :/
UsuńLancome wg mnie wygląda najgorzej, najlepiej BB :)
OdpowiedzUsuńdokładnie moje odczucia :)
Usuńprzepraszam,że sie wpitolę, ale halooo to nie jest podkład do tego typu skóry:)Nie będzie spełniał pewnych norm , które sobie wyznaczyłyście.:)
UsuńBebik rewelacyjnie się prezentuje. Najlepiej ze wszystkich! Color stay jest mocno średni, hello flawless tak na 3-. Do Dollish weil sama się przymierzam jednak nie wiem czy wersję zieloną czy fioletową wybrać.
OdpowiedzUsuńjeśli masz problem z rumienieniem się, naczynkami, zaczerwienieniami, polecam wersję zieloną. jeśli masz zszarzałą cerę, wersja fioletowa jest dla Ciebie :)
UsuńFajne zestawienie:) Dzięki takim testom znalazłam swój żelazny zestaw. Lioele to jedyny BB krem, który zaakceptowałam i polubiłam ale to zasługa fioletowego odcienia :D i efektu po. Jednak w moim przypadku idealnie sprawdzają się podkłady/róże czy bronzery z fioletowymi tonami/domieszkami.
OdpowiedzUsuńnie dziwię się, że go lubisz :) ja uwielbiam zieloną wersję, ale wystarczy spojrzeć na moje policzki, żeby wiedzieć dlaczego :)
UsuńZaciekawiłaś mnie tymi BB :) Za to jeśli chodzi o Revlona i jego krycie to też byłam trochę zdziwiona, już wolę MF Lasting Performance :)
OdpowiedzUsuńmówisz, że Lasting Perf. ma lepsze krycie? będę pamiętać :)
UsuńJa bardzo lubię Colorstaya i muszę do niego znów wrócić na jesień, na lato używam trochę lżejszych podkładów. Sand Beige też jest dla mnie za ciemny mimo, że w butelce wygląda na dosyć jasny. Ciekawi mnie ten Lioele:)
OdpowiedzUsuńwiem, że lubisz :)
UsuńZdjęcie 2. - WOW!!! Efekt daje do myślenia. Revlon Colorstay bardzo lubię :) Ale latem wolę jednak lżejszy Bourjois Healthy Mix
OdpowiedzUsuńHelathy Mix to w ogóle jeden z moich ulubionych podkładów :)
Usuń