Na tonik skusiłam się pod wpływem pozytywnej recenzji Oli :) Nie ukrywam też, że duże znaczenie ma dla mnie fakt, iż produkt nie zawiera alkoholu.
- Dostępność: drogerie, supermarkety.
- Cena: ok. 6-7 zł.
- Pojemność: 200 ml
- Opakowanie: pomarańczowa plastikowa butelka z białymi kwiatkami symbolizującymi nagietek; trochę kiczowata.
- Kolor: produkt bezbarwny.
- Zapach: delikatny, przyjemny.
- Konsystencja: płynna.
- Wydajność: butelka wystarczyła mi na kilka tygodni codziennego stosowania.
- Skład: analiza poniżej.
- Działanie: tonik delikatnie oczyszcza i tonizuje skórę (uwaga, toniki nie służą do zmywania makijażu), czyli spełnia swoje zadanie. Nie zauważyłam, aby nawilżał moją buzię, ale na pewno jej nie wysusza. Działanie kojące można włożyć między bajki. Generalnie jest to przyzwoity tonik w dobrej cenie :)
Podsumujmy produkt w (subiektywnych) plusach i minusach :)
Plusy:
- cena
- delikatny, przyjemny zapach
- tonik dobrze spełnia swoje zadanie (oczyszczanie i tonizowanie skóry)
- nie wysusza ani nie podrażnia
Minusy:
- kiczowate opakowanie
- producent obiecuje, że tonik nawilża i koi skórę - tego u siebie nie zauważyłam
Skład:
Skala: zielony – substancje nieszkodliwe lub o pozytywnym działaniu; pomarańczowy – substancje wzbudzające pewne zastrzeżenia; czerwony – substancje szkodliwe; czarny - nie znalazłam takiej informacji
Skala: zielony – substancje nieszkodliwe lub o pozytywnym działaniu; pomarańczowy – substancje wzbudzające pewne zastrzeżenia; czerwony – substancje szkodliwe; czarny - nie znalazłam takiej informacji
Aqua (Woda): środek rozpuszczający.
Propylene Glycol (Glikol propylenowy): Hydrofilowa substancja nawilżająca skórę. Ma zdolność przenikania przez warstwę rogową naskórka, dzięki czemu pełni rolę promotora przenikania - ułatwia w ten sposób transport innych substancji w głąb skóry. Humektant. Wspomaga działanie konserwujące poprzez obniżenie aktywności wody, która jest doskonałą pożywką dla drobnoustrojów. Glikol propylenowy jest bezpieczny do stosowania nawet w stężeniu 50% w gotowym preparacie. Może powodować podrażnienia, jeżeli nakładany jest na skórę chorobowo zmienioną.
Calendula Officinalis Flower Extract (Wyciąg z nagietka): przywraca równowagę, działa lekko przeciwzapalne i gojąco na rany (http://lilinatura.pl/shop/skladniki%20a-l.html).
Panthenol (Pantenol): Prekursor witaminy B5 (kwasu pantotenowego), prowitamina B5. Hydrofilowa substancja nawilżająca. Substancja aktywna, wywołuje efekt kosmetyczny na skórę: działanie przeciwzapalne, przyspiesza procesy regeneracji naskórka. Pantenol wykorzystywany jest w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów, dzięki zdolności wnikania w ich strukturę. Nadaje skórze uczucie gładkości.
PPG-26 Buteth-26: substancja zapachowa, emulgator, kondycjonuje skórę i włosy
PEG-40 Hydrogenated Castor Oil: substancja zapachowa, emulgator, substancja rozpuszczająca.
PEG-40 Hydrogenated Castor Oil: substancja zapachowa, emulgator, substancja rozpuszczająca.
Sodium Benzoate (Benzoesan sodu): Substancja konserwująca, która uniemożliwia rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu. Chroni również kosmetyk przed nadkażeniem bakteryjnym, które możemy wprowadzić przy codziennym użytkowaniu produktu (np. nabierając krem palcem). Składnik dozwolony do stosowania w kosmetykach w ograniczonym stężeniu.
Parfum: kompozycja zapachowa
2-Bromo-2-Nitropropane-1, 3-Diol: konserwant. Może wytworzyć nitrozaminy. Związek halogenoorganiczny, zawiera pochodne formaldehydu.
Citric Acid (Kwas cytrynowy): zmiękczacz, konserwant, regulator pH, środek wybielający. Pochodzenia roślinnego. Naturalny ekstrakt owoców cytrusowych. Substancja występująca we wszystkich organizmach żywych. Szeroko stosowany w kosmetyce jako środek wspomagający działanie innych składników aktywnych. Składnik pomocniczy w ustawieniu wartości pH. Substancja maskująca (związki organiczne), którą dodaje się do środków kosmetycznych, aby mogła wytworzyć z jonami metali kompleks (całość) przez co może wpłynąć na stabilność i/lub wygląd kosmetyków. Citric Acid należy do kwasów AHA i działa na skórę lekko złuszczająco, dlatego też używany często w peelingach jako jeden ze składników.
Źródła: wizaz.pl, kosmopedia.org, cosmeticsdatabase.com
Mam ochotę na wypróbowanie jakiegoś tonika z ziaji. Cena jest niewielka, ale nie chce zaczynać kolekcjonowania kosmetyków, najpierw muszę zużyć hydrolat z Biochemii Urody, który skończyć się nie chce:)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki z Ziai, bo nie dość że są tanie, to doskonale wywiązują się z oczyszczania skóry. Często kupuję ich mleczka i toniki :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam tonik z Ziaji aloesowy, ten najbardziej chyba znany :D Twojego nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńkiedyś często używałam toników z ziaji :)
OdpowiedzUsuńja lubię toniki Ziaji, nagietkowego pewnie w życiu nie sprawdzę, bo nie jest przeznaczony dla mojej cery :) PS, chyba wstawiłaś składnikix2 ;)
OdpowiedzUsuńMoja buzia jak kiedys pisałam nie lubi sie z nagietkiem
OdpowiedzUsuńZnów niedawno go kupiłam :) Lubię do niego wracać, bo - tak jak piszesz - chociaż nie ma jakichś cudownych właściwości, za tę cenę to naprawdę porządny kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńnie miałam go ale bardzo lubię ogórkowy i często do niego wracam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam i chyba nie kupię jednak. Zgadzam, się, ze opakowanie ma fatalne, te starsze serie wyglądają jak z poprzedniej epoki :(
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię Ziaję, chociaż cudów nie czyni ale to przyzwoite kosmetyki w bardzo rozsądnej cenie.
OdpowiedzUsuńAnuullaa, wydaje mi się, że toniki Ziaji nie mogą się równać z naturalnymi hydrolatami :)
OdpowiedzUsuńKat, również lubię Ziaję, choć nie służą mi ich kremy do twarzy :) z toników miałam tylko nagietka :)
Natalio, aloesowego nie próbowałam :)
Tishak, :)
Abscysynko, dziękuję kochana za spostrzegawczość! już poprawiłam :)
Yasminello, pamiętam :)
A., prawda :)
Beauty Wizaz, z tego co czytałam, dużo dziewczyn lubi wersję ogórkową :)
Ania, :)
Krzykla, zgadzam się :)
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o takie "załagodzenie" skóry twarzy, to u mnie dobrze sprawdza się hydrolat różany z biochemii urody :) toników z ziaji nie używam, bo jak dla mnie to zwyczajna woda do przecierania twarzy - nic więcej.
OdpowiedzUsuńNie miałam tego toniku, ale może spróbuję
OdpowiedzUsuńWłaśnie go używam i zawsze do niego wracam, bo mi wyjątkowo pasuje :)
OdpowiedzUsuńno te kwiatuszki są trochę przesadzone ;d
OdpowiedzUsuńZaraz tam kiczowate. Urocze. :P
OdpowiedzUsuńJeśli idzie o temat opakowań, buła należy się revlonowi za colorstaya. Szajs kuźwa do kwadratu!
Lubię toniki z Ziaji, gdy akurat nie mam tyle kasy, żeby kupić coś droższego ;)
OdpowiedzUsuńpolecam tonik witaminowy Ziaji - mój ulubiony :)
OdpowiedzUsuńZ Ziaji miałam tylko tonik ogórkowy i był całkiem, całkiem. Właściwości chyba takie same :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry ;) U mnie na blogu pojawiło się pierwsze rozdanie na które Cię zapraszam :*
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ada, tak na dobrą sprawę hydrolat to również woda...
OdpowiedzUsuńZoila, :)
Lady, wiele osób go sobie chwali :)
Maggie, :)
Słomka, wierzę... trzymasz buteleczkę do góry nogami? może byłoby łatwiej coś wydobyć
Bella, robię tak samo :)
Sauria, będę pamiętać :)
Lissa, :)
O nie, ja jeszcze nie sięgam denka. Właśnie się wkurzam, bo zawsze mi za dużo wylatuje. Ale spoko, już mu zrobiłam przeprowadzkę.
OdpowiedzUsuńSłomciu, dobry pomysł :)
OdpowiedzUsuń