Ten róż to powiew luksusu w mojej kosmetyczce :) Bardzo go lubię, a zawdzięczam to cudeńko Urbi :*
- Dostępność: nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że można dostać go w Douglasie i Sephorze.
- Cena: wg wizażu 148 zł.
- Pojemność: 5 ml.
- Opakowanie: uroczy słoiczek z logo marki na wieczku.
- Zapach: róż jest perfumowany; zapach jest dość intensywny, słodki - nie podoba mi się, ale nie czuję go po aplikacji.
- Kolor: 40 to właśnie, jak nazwa wskazuje, brzoskwinia. Jest to kolor ciepły, ale ja, mimo chłodnego typu urody, właśnie w ciepłych różach czuję się najlepiej (nie podkreślają naczynek).
- Pigmentacja: średnia, ale to dobrze, bo trudniej zrobić sobie krzywdę :)
- Konsystencja: musu. Ale! róż bardzo szybko zastyga, trzeba więc go sprawnie aplikować (ja robię to palcami, pędzlem nie potrafię go ładnie rozprowadzić), przy czym najlepiej używać mało produktu i w razie potrzeby dokładać. Róż zachowuje się jak róże w płynie: jakby "wżera się" w skórę i nic oprócz produktów do demakijażu go nie rusza.
- Demakijaż: bez problemów.
- Trwałość: używam tego różu na specjalniejsze okazje (bo to Guerlain...), ale jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. W moim przypadku produkt pozostaje na policzku w niezmienionym stanie od nałożenia do demakijażu :) Natomiast nie testowałam go w ciężkich warunkach (basen, fitness).
This blush is one of few luxury products I have :) I got it from Urbi :*
- Availability: certainly online.
- Price: probably over £30 (I don't know the exact price).
- Volume: 5 ml.
- Packaging: pretty jar with the Guerlain logo on the lid.
- Fragrance: quite strong, sweet - I don't like it but I can't smell it after application.
- Shade: 40 is a warm, peachy shade. I think it suits me.
- Pigmentation: medium, which is a good thing as it prevents you from overdoing the blush :)
- Consistency: of a mousse. However! the blush settles quickly so you have to apply it quickly (I do it with my fingers as it's easier for me). And remember - less is more, you can always add more product if you need to.
- Removing: no problems.
- Durability: I use this blush only on special occasions (because it's one of few luxury products I have...) but it has never disappointed me. In my case, it stays put on the cheeks from the moment of application till I remove it :) However, I didn't test it in extreme conditions (swimming pool, fitness class).
Ma śliczny odcień i przepiekne opakowanie:)! Ja zdecydowanie wolę róże w kamieniu ale ten tak wygląda ładnie, że i tak mnie zachwyca;)
OdpowiedzUsuńJa muszę się kiedyś przemóc i wypróbować róż w musie albo cokolwiek w musie, bo długo myślałam, że róż w płynie to czarna magia, a wcale niekoniecznie o ile się ma przyjazną technikę nakładania. w moim przypadku palce niet, albo przynajmniej bez szału, ale flat top - bajka :)
OdpowiedzUsuńOjej! To się nazywa LUKSUS!!! Wygląda zjawiskowo - opakowanie urzekające, a kolor produktu super twarzowy. Coś pięknego :)
OdpowiedzUsuńŚliczny odcień :). Ja na razie pozostaję wierna różom prasowanym, musem czy płynem zrobiłabym sobie krzywdę.
OdpowiedzUsuńSame opakowanie jest przepiękne, do tego znakomity produkt, rzeczywiście poczułam nutę luksusu. Ale cena powaliła mnie na łopatki, chociaż jestem zdania, że za dobry produkt trzeba zapłacić (OCZYWIŚCIE SĄ WYJĄTKI).....
OdpowiedzUsuńPiękny ma kolor :))
OdpowiedzUsuńDivinora należała do moich ukochanych kolekcji Guerlain (szminki 286 nie zapomnę nigdy ;)). Ja też raczej jestem bardziej za różami w kamieniu, ale ponieaż w ogóle ostatnio przekonałam się do różu więc może kiedyś skuszę się na jakiś w musie. Teraz chyba Guerlain nie ma nic takiego w swojej ofercie.
OdpowiedzUsuńA tak z innej beczki to skoro Guerlain nigdy Cię nie zawiódł a jest to jednak wyższa półka to może skusisz się np. na pudry Clinique ;)
Piękne opakowanie <3
OdpowiedzUsuńKleo, bo to jest perełka :)
OdpowiedzUsuńStri, też bałam się tej formy, ale niepotrzebnie :)
Kat, :* niech żyją blogowe wymianki :)
Zoila, uwierz mi, że niekoniecznie :) różem w musie można uzyskać naprawdę naturalny efekt
Anuullaa, myślę, że za dobry produkt opłaca się zapłacić :) no, ale ja ten róż dostałam, to już w ogóle bajka :)
Paulus, :)
Krzykla, bardzo bym chciała, ale póki co jestem wciąż na dorobku i mam inne wydatki...
Lady_flower, :)
OdpowiedzUsuńperelka :)
OdpowiedzUsuńtaki kolorek to i mi się podoba ;) tylko ja bym chyba nie dała rady tego nałożyć na buzię ;P
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny odcień. Ja właśnie różu w kremie używam wyłącznie przy lekkim makijażu na siłownię
OdpowiedzUsuńBaaaaardzo się cieszę - nawet nie masz pojęcia jak bardzo - że ten róż tak Ci się spodobał!!! :] A przede wszystkim , że działa - ja go użyłam tylko raz i niestety - zniknął ze mnie w trybie iście ekspresowym :mad: W każdym bądź razie fajnie, że ci służy :*
OdpowiedzUsuńPiękne opakowanie :) kolor też bardzo ładny
OdpowiedzUsuńKolor jest cudny! bardzo lubie kosmetyki Guerlaina-to chyba jedyna firma, ktorej produkty pasuja mi bezapelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńale ma śliczny wygląd, ale ta cena.. ;(
OdpowiedzUsuńMarta, :)
OdpowiedzUsuńAbscysynko, wbrew pozorom aplikacja wcale nie jest problematyczna :)
Little XXS, :)
Urbi, naprawdę? ciężko mi w to uwierzyć, bo u mnie trzyma się kilkanaście godzin... może miał zły dzień?
Kinga, :)
Hexx, ten róż to póki co moje jedyne zetknięcie z marką, ale wierzę na słowo :*
Maggie, zapewniam, że produkt jest wart tych pieniążków :)
cuuudne opakowanie a kolorek z gamy moich ulubionych
OdpowiedzUsuńOpakowanie piękne, chyba nawet bardziej mi się podoba niż sam róż :) Chociaż kolor też niczego sobie. Powiało snobem, hehe :>
OdpowiedzUsuńYasminello, :)
OdpowiedzUsuńSłomciu, powiało :) mimo wszystko mam nadzieję, że kiedyś bez wyrzutów sumienia będę mogła sobie pozwolić na takie kosmetyki :)
Fajny kolorek, rok 2012 ogłosiłam rokiem dla kosmetyków kolorowych w formie musu/żelu/kremu :)
OdpowiedzUsuńHello! I just happened to see this post because I was looking for this particular blush.. Do you know any websites that might sell it? I understand that you got it from another blogger... But where did they get it? Would you be willing to sell yours?
OdpowiedzUsuńHello :) I'm really sorry but I don't think I can help you. First of all, I got this blush from a blogger who lives in the United States and I don't know where she had bought it. Second of all, I was told that the Divinora series had been discontinued so I don't think there is a website that sells it. And as this is one of my favourite blushes, there isn't much left.
UsuńAgain, I'm sorry I can't be of help.
opakowanie jest bajeczne!
OdpowiedzUsuńowszem. zatrzymam je sobie na pamiątkę ;)
Usuń