Czas zapiernicza i przecieka mi przez palce. Godziny niepostrzeżenie zmieniają się dni, dni w tygodnie... Nawet się nie obejrzałam, a już skończył się pierwszy miesiąc roku.
Wydarzenie to trzeba oczywiście uczcić postem zużyciowo-zakupowym. W śmieciach wylądowały następujące kosmetyki do twarzy (a raczej opakowania po nich):
Osobne posty na ich temat "się piszą". Powiem tylko, że produkt Dr Lewin's nie zrobił na mojej twarzy wrażenia, natomiast z maski Glamglow byłam zadowolona, a zestawem do pielęgnacji twarzy Estee Lauder wręcz zachwycona.
Teraz ciało i włosy. Co my tu mamy? Starych dobrych znajomych od Isany, czyli świetny zmywacz do paznokci i mój ukochany, najgienialniejszy krem do rąk z mocznikiem 5%. Antyperspirant Adidas był OK. Wystawiłabym mu ocenę dostateczną, bo działał u mnie przez jakieś 10 godzin. Serum antycellulitowe Bielendy już tu kiedyś chwaliłam (klik). Naprawdę mocno grzeje, na granicy bólu, ale całkiem dobrze ujędrnia skórę, a o to mi przede wszystkim chodziło. Maska do dłoni w formie nasączonych w środku rękawiczek z Exclusive Cosmetics nic specjalnego na moich sucholcach nie zdziałała. Na temat maski do włosów Sylveco (taka sobie), balsamu do ciała Venus (bardzo dobry) oraz serum do stóp Podopharm (genialne) też napiszę osobne notki. A przynajmniej taki mam plan.
Jeśli o zakupy chodzi, trzymałam się aktualnych potrzeb.
Poza sezonem turystycznym w Blackpool staram się bywać w Polsce jak najczęściej, a wożenie tam i z powrotem rzeczy typu pumeks/tarka do stóp czy czyścik do pędzli zupełnie nie ma sensu. Ponieważ skończył mi się antyperspirant i peeling do stóp, kupiłam nowe. Nie miałam też na stanie żadnej maski algowej, więc przy okazji wizyty w Organique, gdzie wybrałam się po prezent urodzinowy dla kuzynki, skusiłam się na maseczkę dla siebie. I to wsio, żadnych ekscesów.
Ech, jestem strasznie do tyłu z zaplanowanymi wpisami. No nic, jakoś to będzie.
Pumeks Hammam mam od jakiegoś czasu (dostałam w prezencie) i muszę przyznać, że jest genialny. Zobaczymy jak będzie spisywać się dalej, bo na razie za mną 5 miesięcy i ciekawe, czy pod kątem trwałości oraz efektów dorówna tarce Pedro Smoothing Stone z Tweezerman :)
OdpowiedzUsuńHej, głowa do góry :)
Tez go mam! I jestem niesamowicie zaskoczona tym jaki jest genialny i szybki i czysty w obsludze
Usuńmam nadzieję, że też będę zadowolona :)
Usuństaram się Asiu, ale już nie mogę doczekać się wiosny, a poza tym razem w Viki jesteśmy teraz chore i nie jest fajnie :/
Trzymam kciuki!
UsuńWiesz, nas dopadła grypa i choć mąż przeszedł lżej oraz szybciej stanął na nogi, to dopiero teraz zaczynamy wracać do życia. Prawie 1,5 miesiąca wycięte...
Dużo zdrowia <3
na szczęście też już macie do za sobą. zdrówka :*
UsuńPielęgnację Estee Lauder bardzo lubię, GlamGlow miałam tylko próbkę i też była niezła :) Całkiem spore denko :)
OdpowiedzUsuńbyłam do EL sceptycznie nastawiona, ale muszę przyznać, że kosmetyki te naprawdę świetnie się sprawdziły :)
UsuńZmywacz Isany jest genialny :)
OdpowiedzUsuńjeden z najlepszych :)
UsuńOoo ten pumeks wygląda ciekawie. Muszę go koniecznie spróbować :-)
OdpowiedzUsuńi można kupić w Rossmannie!
Usuńja mam jakas podrobke tego pumeksu z fynciaka i jest mega :)
OdpowiedzUsuńglam glow maseczki mnie ciekawia od dawna ale cena jest zaporowa :) kiedys byl rzut w tkmaxx na miniaturki w komplecie ale nie udało mi sie upolowac ;)
u mnie styczen tez zakupowo spokojny chociaz musialam zaspokoic swoja ciekawosc nowymi produtami Makeup Revolution :)
szkoda, może jeszcze się w tk pojawią...
Usuńniedługo będę musiała kupić nowy korektor i zastanawiam się nad Revolution albo Bourjois :)
proponuję zaczac od tanszego tj MR :)
Usuńpewnie tak zrobię :)
UsuńEstee Lauder zawsze sie u mnie sprawdza, ale nigdy za pierwszym razem. Musze jej dawac druga szanse. Tak bylo chocby z kremem na dzien ;)
OdpowiedzUsuńciekawa sprawa :)
UsuńNa mie dobrze działają produkty GlamGlov :)
OdpowiedzUsuńtylko się cieszyć :)
UsuńTen pumeks to ostatnio niemal wyskakuje z lodówki ;) hhahaha może kiedyś i ja sprawdzę, bo jestem ciekawa czym różni się od innych. Póki co jednak trzymam się swoich aktualnych zasobów :)
OdpowiedzUsuńw dotyku różni się mocno :P
UsuńŁadne denko! ta maska z sylveco też się u mnie słabo sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńMnie ten czas też tak szybko biegnie, zawsze jest go za mało. Fantastyczne nowości do twarzy. Mam ten pumeks , wczoraj używałam go pierwszy raz i okazał się wygodny i skuteczny
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że u mnie pumeks też się sprawdzi :)
UsuńJeju ja to zupełnie nie wiem kiedy uciekło mi kilka miesięcy...
OdpowiedzUsuńSerum z EL kusi mnie od dawna, a z pada do mycia pędzli jestem mega zadowolona :)
jesteś świeżo upieczoną mamą, u Ciebie to zrozumiałe :)
UsuńPumeks Hammam jest i na mojej liście do wypróbowania;)
OdpowiedzUsuńteraz już można łatwo stacjonarnie go dostać :)
UsuńOd jakiegoś czasu ślinię się na maski Glamglow, po zimie moja skóra wygląda tragicznie, jeszcze styczeń obfitował u mnie w alergię i wyglądam jak dorodna czereśnia:)
OdpowiedzUsuńu mnie w takich przypadkach sprawdzają się sera z witaminą C oraz maski algowe peel-off :)
UsuńRozsądne zużycia i rozsądne zakupy! Zdrówka życzę!
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo! jesteśmy z Viki chore od czwartku i paskudztwo coś nie przechodzi...
UsuńLubię te kulki z Adidasa, ładnie pachną i nie zostawiają śladów a to dla mnie ważne.
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
Usuń