Jak już wspominałam w poprzednim poście, na początku września byłam w Polsce. A skoro byłam w Polsce, poszłam do Rossmanna.
Buszując wśród półek z pielęgnacją twarzy wypatrzyłam różane nowości od Bielendy: olejek myjący i wodę micelarną. Zostawiłam je u rodziców z myślą o moich przyjazdach w listopadzie i grudniu. Z tej serii były jeszcze dwa sera do twarzy i choć mocno kusiły, na razie nie kupiłam, bo mam kilka kosmetyków tego typu na stanie.
Maseczki Ziai w czasie moich pobytów w Polsce dbają o oczyszczanie mojej skóry.
Mam w użyciu ostatnią pomadkę Alterry, więc zrobiłam zapas (kocham te pomadki). Postanowiłam również wypróbować mazidełko Noni Care.
O mydle Dudu-Osum przeczytałam u Basi, której opiniom ufam. Basiu, naprawdę potrafisz skutecznie namówić mnie na zakupy! Przy okazji zgarnęłam również mydło z solą z Morza Martwego. Zobaczymy.
Stópki. Jeśli o nie nie dbam, nie potrafię dojść z nimi do ładu. Stąd zestaw obok, bo kremów, póki co, mi nie brakuje. Jestem ogromnie ciekawa złuszczających skarpetek Bielendy i tego kosmetyku do usuwania zgrubień z pięt od No 36.
Bardzo podpasowała mi Rexona Maximum Protection, a w UK tej wersji nie widziałam. Postanowiłam również wypróbować chwaloną wersję Active Shield.
Olejek pod prysznic Bielendy czeka u rodziców na moje przyjazdy.
Włosy. Maseczka do skóry głowy Dermaglin była w cenie na do widzenia. Wzięłam wszystkie saszetki.
Akcesoria do paznokci. Bardzo lubię te szklane pilniki.
Nie obyło się bez wizyty w Inglocie. Chciałam kupić duraline do reanimowania cieni w kremie, a przy okazji skusiłam się na matującą mgiełkę do twarzy.
No i na sam koniec wyciągnęłam z zapasów ostatni żel pod prysznic, więc zapasy te uzupełniłam przy okazji wizty w Home Bargains. Jakby nie było, tego typu kosmetyki szybko schodzą. Żele ze zdjęcia wzięłam na chybił-trafił. Każdy z nich kosztował zaledwie funta.
Dudu Osun również używam z powodzeniem, do mycia twarzy ale i włosów i całego ciała;)
OdpowiedzUsuńwłosów chyba bym mydłem nie umyła. mydła zwykle mają zasadowy odczyn, więc włosy trzeba by było po zakwaszać,a mnie się nie chce komplikować sobie życia ;)
UsuńO kurczę, sporo nowości :)
OdpowiedzUsuńJa czekam na wodę różaną Bielendy. Jestem jej mega ciekawa :)
na pewno pojawi się w jakimś denku :)
UsuńRexona Maximum Protection - u mnie są one w sklepie Savers. Zerknę czy mają dokladnie taka sama wersje :)
OdpowiedzUsuńNic z kolorówki? :)
Zazdroszczę Ci tych wyjazdów do Polski. Ja musze czekać na wiosnę.
serio? ja nie widziałam!
Usuńnic. ale w zakupach października będzie :P
korzystam póki mała nie chodzi do szkoły. jak juz pójdzie, nie będziemy mogły tak często wyjeżdżać...
Pomadka z alterry - moja ulubiona, właśnie na blogu pisałam między innymi o jej innym zastosowaniu poza ustami :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńfajne zakupy, rozsądne :) mam tą rexonę w kulce
OdpowiedzUsuńa dzięki. staram się za bardzo nie szaleć :)
Usuńi jak, jesteś zadowolona? bo ja na razie tak :)
tak, jest ok, ale przy takiej porze roku i bardzo słabej aktywności wszystkie antyperspiranty się u mnie sprawdzają.
Usuńona u mnie się sprawdza nawet przy dużej aktywności fizycznej, podczas ćwiczeń. wczoraj pot się ze mnie lał strumieniami, a pacha jednak nie śmierdziała :P
UsuńSpore te zakupy :) Ale rozumiem... Jakbym sama była w takiej sytuacji jak ty też pewnie wyglądałyby od czasu do czasu zakupy w Polsce.
OdpowiedzUsuńkiedyś pewnie byłyby jeszcze ze dwa razy większe. staram się trzymać chciejstwa pod kontrolą ;)
Usuńsporo ciekawych nowości :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDudu Osun, mam i nie waham się go używać :-)
OdpowiedzUsuńu mnie ono jeszcze czeka na swoją kolej :)
UsuńJA trochę zły jestem na Bielendę, wszędzie pakują parafine do swoich płynnych produktów :(
OdpowiedzUsuńale za to ich micele mają naprawdę ciekawe składy. a krem do rąk marki z parafiną naprawdę dobrze mi służy :)
UsuńBardzo lubię Dudu-Osun, ale tak raz w tygodniu. Inaczej zbyt wysusza.
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńUwielbiam maseczki Ziaji i ogólnie ich kosmetyki, ostatnio zakochałam się również w pielęgnacji Bielendy, ale ostatnio jak byłam w rossmannie to jeszcze nie mieli całej kolekcji różanej, a moja cera ostatnio przechodzi kryzys i bardzo, ale to bardzo mam ochotę na właśnie olejek :D
OdpowiedzUsuńw takim razie trzeba Rossmann odwiedzić ponownie ;)
UsuńOlejek różany Bielendy bardzo mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńmnie również :)
UsuńMuszę w końcu przytulić Dudum :)
OdpowiedzUsuńjak mus to mus :)
UsuńCiekawe produkty, muszę się chyba przekonać do maseczek z Ziaji. Zainteresował mnie olejek z Bielendy ;)
OdpowiedzUsuńte ziajkowe maski są całkiem niezłe :)
UsuńNo no, zaszalałaś :) Ja we wrześniu kupiłam tylko peeling enzymatyczny z Sylveco i krem z Sylveco dla dzieci z myślą o zimowych mrozach.
OdpowiedzUsuńuważam, że nie zaszalałam. korzystając ze sposobności kupiłam kosmetyki i akcesoria, które wcześniej planowałam kupić. no, ok, nowości od Bielendy nie były na liście, ale one akurat bardzo mi się przydadzą.
UsuńCiekawe jak sprawdzi się ta matująca mgiełka z Inglota.
OdpowiedzUsuńznosi efekt pudrowości, ale działania matującego nie dostrzegłam...
UsuńFajne zakupy, niech Ci dobrze służą :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuń