poniedziałek, 24 października 2016

Maybelline, Lash Sensational lash multiplying mascara (black)

Kiedy ma się jasne, krótkie, mało spektakularne rzęsy, trudno o maskarę, która nie dawałaby jedynie przyciemnienia i tzw. "dziennego efektu". Niewiele tuszów radzi sobie z wizualnym dodawaniem objętości (bo wydłużać potrafią, tu nie mogę narzekać). A sztucznych rzęs nie noszę - nie umiem ładnie zaaplikować, a poza tym na co dzień są dla mnie przerostem formy nad treścią. Od czasu do czasu trafię jednak na maskarę, która naprawdę mnie zadowala - tak jest w przypadku Lash Sensational. Oj, będą powroty. W UK kupimy ją za około 8 funtów, ale oczywiście warto polować na promocje.


Typowe dla maskar Maybelline pękate opakowanie skrywa silikonową szczoteczkę o specyficznym kształcie banana z różnej długości wypustkami. Spiralka to, wiadomo, kwestia preferencji. Osobiście nie miałam większych problemów z aplikacją mazidła za jej pomocą. Jedyną denerwującą mnie rzeczą jest "glutek" zbierający się na szczycie szczoteczki. Trzeba go wycierać w chusteczkę.

Czerń jest czarna, nie wyblakła. Mazidło jest trwałe i dość odporne na rozmazywanie. Trochę stawia opór podczas demakijażu, ale kombo olejek plus micel do poprawki potrafi się ładnie z tuszem rozprawić bez zbędnego pocierania.


Maskara nie ma tendencji do sklejania rzęs w pajęcze nóżki, zostawiania grudek, rozmazywania się ani kruszenia. Ani razu nie zaserwowała mi efektu pandy, którego szczerze nienawidzę.


Tusz bardzo ładnie rozczesuje rzęsy i rzeczywiście dodaje im objętości (oraz długości), czego niestety nie widać na moich zdjęciach. Na żywo efekt jest bardziej spektakularny a różnica widoczna gołym okiem. Mnie bardzo odpowiada. Śmiem wręcz twierdzić, że to jedna z najlepszych maskar, z którymi miałam do czynienia. Kasiu - dziękuję, bo to właśnie Twoja rekomendacja popchnęła mnie do zakupu.


Wiem, że wielu osobom nie przypadnie do gustu taka szczoteczka, ale jeśli nie boicie się tego kształtu, warto dać tuszowi szansę. Jest rewelacyjny. Jego dwie główne wady to zbieranie się glutka na czubku aplikatora oraz fakt dość szybkiego wysychania, którego znamiona (tusz zrobił się gęstszy i suchszy) zaobserwowałam już po dwóch miesiącach od otwarcia. 

Mój osobisty prawie-ideał :)

37 komentarzy:

  1. Woohoo! Cieszę się, że tusz się u Ciebie sprawdził :) Jest to jedna z najlepszych maskar, jakie przeszły mi przez ręce, w sensie efektów jakie daje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie też zdecydowanie jedna z najlepszych maskar. wciąż ciekawią mnie inne, ale ten tusz to od teraz pewniak w mojej kosmetyczce :)

      Usuń
  2. i tak ładnie pokazujesz rzęsy, to naprawdę trudne. muszę kiedyś wypróbować tą mascarę, mam długie, czarne i gęste rzęsy ale to dzięki odżywkom

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. diękuję :*

      ja nie stosuję odżywek do rzęss. mam wrażenie, że są napakowane chemią i to mnie odstrasza

      Usuń
    2. na pewno są. ja mam wrażliwe oczy ale i tak uwielbiam odżywki

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. wcale Ci się nie dziwię :)

      gdzię się podziewasz Magdaleno?

      Usuń
  4. Wow! Aż nie chce się wierzyć, że taki efekt dzięki tej maskarze. U mnie wyglądał fatalnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeden z najlepszych tuszy jaki miałam ;) warto wypróbować!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli chodzi o tusze, to ja jestem miłośnikiem tej marki :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie miałam, ale bardzo lubię takie szczoteczki ;) wydłużają i pogrubiają rzęsy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ją w zapasach :) Mam nadzieję, że dobrze się sprawdzi na moich lichych rzęsach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam ten tusz. Jedyne zastrzeżenie, jakie miałam, to ciut zbyt mokra konsystencja, wolę gęstsze. Ale potrafił czynić cuda ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jedna z moich ulubionych maskar! Taki kształt szczoteczki też bardzo lubię :).

    Co do podkreślania tuszem niezbyt gęstych rzęs to wiem o czym mówisz. Moje nie są najgorsze ale gęste też nie są i większość tuszy wygląda na nich po prostu podobnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny efekt u Ciebie! Cieszę się, że jesteś zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Widać, że bardzo ładnie rozdziela rzęsy:) Chętnie go wypróbuję, jak zużyję to, co mam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto wypróbować. a nuż trafisz do szerokiego grona zwolenniczek :)

      Usuń
  13. Nie znam jej, ale podoba mi się efekt na rzęsach. Obecnie mam maskarę Pierre Rene, z którą, muszę przyznać, bardzo się polubiłam, ale i tę z przyjemnością kiedyś wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam ten tusz i mi starczył na bardzo długo, używałam go ok. 3 miesięcy. Może trafiłaś na jakiś felerny egzemplarz:/

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mój egzemplarz jeszcze się jakoś trzyma i być może wytrwa do trzech miesięcy. ale konsystencję ma bardziej suchą...

      Usuń
  15. Moja Luizka używała tej mascary i była najpierw zachwycona efektem, a potem przerażona, bo podobno zaczęły wypadać jej rzęsy. Hmmm. może to uczulenie na któryś składnik??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. być może? u siebie wzmożonego wypadania nie zauważyłam. wszystko jest normalnie w tym względzie...

      Usuń
  16. Dla mnie najgorsza była szczoteczka :( nie potrafiłam się z nią dogadać i coś mi jeszcze nie grało, już nie pamiętam co. Muszę poszperać w notatkach :D

    Ważne, że Twoje rzęsy są zadowolone :))) i maskara przynosi komfort użytkowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh, no niestety wszystkim wszystko nie będzie pasować :)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...