sobota, 15 października 2016

L'Oreal Elvive, Extraordinary Oil, nourishing leave-in cream

Testując różne specyfiki do włosów przez trzy ostanie dekady doszłam do jednego, ważnego wniosku: moje proste, średnioporowate włosy w odcieniu słowiańskiego popielatego blondu nie lubią odżywek bez spłukiwania. Albo inaczej - odżywki te nie wykazują na nich takiej mocy odżywczo-pielęgnacyjnej jak dobrze dobrane odżywki do spłukiwania. Co za tym idzie po kilku(nastu) nieudanych próbach zaczęłam przechodzić koło tego typu kosmetyków obojętnie.

A potem nadszedł taki dzień, że odżywka bez spłukiwania L'Oreala nie sprawdziła się u Justyny i Justyna zapytała się mnie, czy nie chciałabym jej może przetestować. Razem z serum silikonowym, które na razie grzecznie czeka na swoją kolej w zapasach, bo mam kilka tego typu kosmetyków na stanie. Niepomna swoich niezbyt optymistycznych doświadczeń chętnie przystałam na propozycję. Oj Kinga, Kinga...

Oto bohater dzisiejszej notki: Niesamowity, Jedyny W Swoim Rodzaju, Jedwabisty A Przy Tym Lekki, Cudowny, Wzbogacony O Sześć Olejów Roślinnych Olejek W Kremie, Który Szybko Się Wchłania Intensywnie Odżywiając Włosy Bez Ich Obciążania Czy Przetłuszczania. 

Ach, jak to pięknie brzmi. Przynajmniej w teorii.


Niesamowity olejek w kremie ma bardzo rzadką konsystencję, która nie pasuje do opakowania. Gdyby L'Oreal podarował nam tu plastikową butelkę z pompką, wszystko byłoby w porządku. A z tą tubą z miękkiego plastiku jest taki problem, że przy każdorazowym otwarciu klapki ze środka wypływa dużo za dużo wodnistego, cudownego olejkowego kremu. Ostatecznie musiałam przechowywać tubkę dnem do góry, żeby nie marnować jakże cennej zawartości. 

Jedwabiste cudo ma apetyczny kolor kogla-mogla i zapewne zbyt luksusowy dla mojego nosa słodko-kwaśny zapach, który sprawiał, że przy aplikacji magicznej mikstury wstrzymywałam oddech w myśl zasady, że chcesz być piękna, to cierp.


Czy olfaktoryczne męczarnie przyniosły wymierne efekty w postaci odżywionych, zmiękczonych, gładkich włosów, lśniących niczym tafla lustra? Napięcie sięga zenitu; widownia nie może doczekać się odpowdziedzi, która brzmi.... Nie.  NIe. NIE!

Na moich włosach, na których jeszcze nie sprawdziła się żadna odżywka bez spłukiwania, niesamowity olejek w kremie od L'Oreal nie robi najmniejszego wrażenia. Nie odżywia, nie wygładza, nie dodaje blasku, nie chroni końców ze skłonnością do rozdwajania. Zachowuje się tak, jakbym na czuprynę nic nie nakładała, co nie jest dobre, bo jak nic po myciu na nią nie nałożę, kończę z napuszonym, sianopodobnym stogiem na głowie. Dałam kosmetykowi dwa tygodnie na wykazanie się, podcza których to dwóch tygodni stan włosów jakby się pogorszył.

Potem zaczęłam kombinować jak by tu produkt zużyć. Osobiście nie praktykuję popularnego sposobu denkowania włosowych bubli, bo golę nogi na żel pod prysznic, czym załatwiam mycie i golenie za jednym razem (oszczędność czasu przede wszystkim). Wykombinowałam nakładanie magicznej mikstury bez widocznych czarodziejskich mocy na kłaki na kilka godzin przed myciem. Oczywiście do olejowania to się nijak nie ma, ale może włosy coś tam z tego wyciągnęły. Nie wiem, trudno mi to stwierdzić.

Po raz kolejny pielęgnacja L'Oreala nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia. Praktycznie nic oprócz ich micela oraz różowego szamponu i odżywki (do spłukiwania) Elseve się u mnie nie sprawdziło. Cóż, bywa. 

Wiem, że niesamowity olejek w kremie ma wiele zwolenniczek, gdyż z lekkim niedowierzaniem przeczytałam sporo pozytywnych opinii na blogach. Cóż, wszystkim wszystko odpowiadać nie może...

20 komentarzy:

  1. Chyba naprawdę się rozeźliłaś na ten specyfik, bo Twój wpis aż ocieka ironią :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha ha ha, tak to jest jak się pisze notki mając PMS :P

      Usuń
    2. Twoje pastwienie się nad tym bublem bez wątpienia poprawiło mi humor :)))

      Usuń
    3. No! przynajmniej coś dobrego z tej przygody wynikło :D

      Usuń
  2. Mi on strasznie obciążał włosy. Szkoda ze się nie sprawdził. Ciekawe jak sie spisze olejek, ten drugi, ale stawiam, że tez będzie kiepski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem, ale myślę, że serum będzie lepsze od odżywki. ma mi służyć tylko do zabezpieczania końców przed mechanicznymi uszkodzeniami, a sądząc po składzie z tego zadania powinno się wywiązać :)

      Usuń
  3. Nie miałam tego produktu. Mam mieszane uczucia co do tej firmy jeśli chodzi o produkty do włosów.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja właśnie tonę w kosmetykach do włosów jednak takich które są dość dobre, tej seri w ogóle nie znam ale zawsze lubiłam maski loreal elseve

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz długie włosy, na pewno dużo pielęgnacji u Ciebie schodzi :)

      Usuń
  5. Kupiłam go kiedyś właśnie po przeczytaniu pozytywnych recenzji, niestety nie okazał się zbyt fajny. Włosy były matowe, przesuszone, czyli wszystko na odwrót tego co obiecuje producent.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam okazji go wypróbować. Jeśli cenisz swój czas, polecam wypróbować odżywkę bez spłukiwania Gliss Kur Ultimate Resist. Prosta i równomierna aplikacja za pomocą pompki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za rekomendację, ale zostaję przy odżywkach do spłukiwania ;)

      Usuń
  7. Nie mam przekonania do produktów do włosów od Loreala.. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rzadko kupuję kosmetyki tej marki, choć lubię ich odżywki w sprayu, całkiem fajnie się u mnie sprawdzają. Szkoda, że dla Ciebie to taki bubelek w sumie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ano szkoda, ale u mnie odżywki bez spłukiwania nigdy się nie sprawdzały...

      Usuń
  9. Świetny tekst ironicznie, w super krzywym zwierciadle ;) Szkoda, że akurat tak, ale dzięki temu powstał samo-czytający się wpis :)

    U mnie mało który kosmetyk bez spłukiwania daje radę, też moje włosy ich nie lubią. Wyjątek stanowią niektóre mgiełki (aczkolwiek daaawno temu kiedyś Pantene miało coś takie jak serum?/odżywkę z serii Proste i gładkie, rewelacyjnie podkreślał skręt na moich włosach. Jednak od czasu przeprowadzki do UK musiałam dużo zmienić w pielęgnacji włosów i twarzy. Duża wilgotność robi swoje.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :* szkoda, że nie zawsze jestem w takim nastroju, kiedy piszę notki ;)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...