Za sprawą otrzymanej w wysoce udanym prezencie paletki En Taupe Zoevy (klik) zakochałam się w cieniach tej marki i nawet stworzyłam listę interesujących mnie palet do nabycia w przyszłości. Za Naturally Yours zapłaciłam jeszcze 75 zł i choć wiem, że obecnie wybulić trzeba dyszek dziewięć, moim zdaniem te cienie są warte i tej wyższej kwoty.
Bo jakość jest znakomita. Paletka jest świetnie spomponowana - zawiera jasne, pośrednie i ciemne cienie o różnych wykończeniach, za pomocą których stworzymy zarówno lekkie mejkapy na codzień jak i wersje wyjściowe. Cienie są doskonale napigmentowane, pięknie się ze sobą łączą, ładnie się blendują, a na dobrej bazie trwają na miejscu przez długie godziny. W dotyku są miękkie i jedwabiste, a ich jedyną wadą jest skłonność do osypywania się. Najjaśniejsze odcienie osypują się najchętniej. Dlatego nie polecam agresywnego atakowania ich pędzlami; subtelność i wyczucie to w tym przypadku klucz do sukcesu.
Tekturowe opakowanie z nadrukiem kojarzącym się z marmurem jest bardzo ładne i zdobi toaletkę. Dołączono do niego kartonowy rękaw, który uniemożliwia otworzenie się paletce w trakcie transportu. Lusterka nie ma, ale dla mnie to nie problem, bo i tak z lusterek w paletkach zwykle nie korzystam.
Tylko spójrzcie na te cudne kolory. Mamy tu pięć matów (Pure, Soft & Sexy, Slow Dance, First Love oraz Timeless Chic), dwa duochromy (złoto-różówy Smooth Harmony oraz brązowo-zielony Forever Yours), dwa metaliki (Casual Elegance, Sweet Sound) oraz jeden mat z drobinkami (Lovely Monday).
A teraz próbka makijaży.
#1
pure, first love, soft & sexy, smooth harmony, lovely monday
pure, first love, soft & sexy, smooth harmony, lovely monday
#2
pure, forever yours, slow dance, first love, lovely monday, timeless chic
pure, forever yours, slow dance, first love, lovely monday, timeless chic
#3
timeless chic, sweet sound, first love, casual elegance, forever yours, soft & sexy, pure, lovely monday
timeless chic, sweet sound, first love, casual elegance, forever yours, soft & sexy, pure, lovely monday
#4
first love, pure, casual elegance, sweet sound, soft & sexy, slow dance
first love, pure, casual elegance, sweet sound, soft & sexy, slow dance
I jak? Ja tą paletką niezmiennie się zachwycam, a jeśli się nad nią zastanawiacie - serdecznie polecam.
Bardzo mi się podobają jej kolory. Nie mam żadnej paletki Zoeva, ale gdybym jakąś kupowała, to chyba własnie tę - ona mi się podoba najbardziej (a zaraz po niej Cocoa).
OdpowiedzUsuńCocoa też ogromnie mi się podoba. widziałam ją na żywo i jest piękna :)
UsuńCiągle chodzi mi po głowie...;)
OdpowiedzUsuńjest warta grzechu :)
UsuńJa już mówię pas Zoeva ale Ty na każdym zdjęciu wyglądasz ślicznie. Bardzo Ci pasują te kolory :)
OdpowiedzUsuńja z kolei mam apetyt na więcej :)
Usuńdziękuję :*
Bardzo ładne brązy, ja mam paletę zoeva en taupe i też ją lubię.
OdpowiedzUsuńEn Taupe jest fantastyczna :)
Usuńwow ale intensywne są ! Boskie
OdpowiedzUsuńtak <3
UsuńMnie, jeśli pamiętasz, najbardziej zaskoczyła obecność duochromów. Patrząc na paletę nic tego nie zapowiadało. Przyjemny dodatek do udanej całości :)
OdpowiedzUsuńten brązowo-zielony duochrom cudów nie robi (wolę od niego pyłek Inglota 85), ale Smooth Harmony uwielbiam :)
UsuńMam i bardzo lubię ;) chociaż trochę słabo z ta podwyżka cen, bo czaiłam sie jeszcze na inne palety w przyszłości.
OdpowiedzUsuńja też się czaję, ale mnie cena aż tak nie zniechęca :)
UsuńFaktycznie, fajnie wygladaja
OdpowiedzUsuń:)
Usuńjest piękna, ale ja za tą cenę na pewno się nie skuszę, MR również ma świetną jakość cieni w dużo niższej cenie
OdpowiedzUsuńnie miałam cieni MR, ale miałam paletkę MUR i zadowolona nie byłam, a to przecież siostrzane marki...
UsuńMoje kolory, miałam nic nie kupować, a wyjdzie jak zawsze :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo ją lubię, ale chyba bliża mi En Taupe ;)
OdpowiedzUsuńja obie je równo kocham :)
UsuńWstyd się przyznać, ale mam ją od ponad roku w toaletce, a jeszcze nie używałam ;P
OdpowiedzUsuńSERIO? nie wiesz, co tracisz :)
Usuńcudna jest! polubiłabym się z nią bardzo!
OdpowiedzUsuńzresztą podoba mi się każda paletka cieni Zoeva, i chciałabym je mieć wszystkie ;)
mnie podobają się wszystkie nudziakowe :)
UsuńEjże, podoba mnie się szalenie!
OdpowiedzUsuńjest superekstraodlotowa :)
Usuńpaletka i pędzelki tej marki są na mojej wish liście
OdpowiedzUsuńmam kilka pędzelków - zdecydowanie są godne uwagi :)
UsuńJest przepiękna. Ja ostatnio rzadko się maluję, w dodatku mam aunaturel ze sleeka. Gdyby nie to, to już byłaby moja.
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńCudna jest :). Ja zachwycam się Cocoa Blend, Naturally Yours też bardzo mi się podoba ale Cocoa to chyba bardziej moje kolory ^ ^
OdpowiedzUsuńoj, Cocoa na pewno też kupię :)
UsuńSzalenie mi się podobają te plaety, ale mam już tyle innych, głównie w takich kolorach (brązy, beże), że niestety muszę się obejść smakiem.
OdpowiedzUsuńja tam się nie ograniczam :)
UsuńWłaśnie te dwie mi się podobają najbardziej - Naturally Yours oraz En Taupe :)
OdpowiedzUsuńmi się jeszcze podobają Rose Golden, Cocoa Blend oraz Warm Spectrum :)
UsuńFajne zestawienie, widać że jest potencjał do dziennych jak i wieczorowych makijaży. Ładnie pokazałaś tę paletę :)
OdpowiedzUsuńMnie się wydaje, że wpływ na ceny może mieć także przewalutowanie, ale nie śledzę tego, więc mogę się mylić ;)
Sama raczej żegnam się z ofertą Zoevy, to chyba naturalna kolej rzeczy bo marka towarzyszy mi od bardzo dawna i pamiętam ich początki, poszczególne serie i ubogą ofertę. Fajnie, że rośnie w siłę. Mam tylko jedno zastrzeżenie, ponieważ odnoszę wrażenie, że idą coraz bardziej w ilość nie jakość. I to po części także wpływa na mój stosunek do marki. Z drugiej strony jest to jedyna z niewielu firm na rynku, która posiada bardzo bogatą ofertę pędzli w przystępnych cenach dla prawie każdego portfela. Jest zróżnicowane włosie, ciekawe kształty oraz dość dobrą jakość, szczególnie włosia syntetycznego. Przy tym naturalnym jest różnie, a wykonanie samych pędzli zasługuje na uwagę (z naciskiem na serię podstawową).
Przechodzę w fazę obserwatora ;)
dziękuję, starałam się ją dobrze pokazać, bo warto :)
Usuńze mną Zoeva zostanie na długo. na serio jestem zakochana w tych cieniach i zdecydowanie wolę je np. od cieni UD (zawód) czy nawet The Balm, za którymi bardzo przepadam. pigmentacją i łatwością blendowania dorównują Sigmie (w którą dzięki Tobie się wkręciłam), tylko trochę bardziej się od S. osypują, ale da się nad tym zapanować.
miałaś do czynienia z cineami Zoevy? co do ich pędzli - masz rację :) mam teraz na oku jeden zestaw, który sobie sprezentuję na wielkie 30 urodziny :D
Nie, znam tylko wydanie "starej" kolorówki Zoevy i patrząc na to jak zmieniły się moje preferencje makijażowe, cienie są teraz na końcu. Czekam tylko na nową paletę Laury Mercier, bo ona stałaby się idealnym dopełnieniem plus pomysł na własną paletę z 6 elementów z LM - ale to ostatnie chcę zrealizować po zakupie Extreme Neutrals Palette. Swoją drogą nie mogę się jej doczekać, mix doskonały :))
UsuńDobrze wiedzieć, że paleta Sigmy nie tylko ładnie wygląda. Kupowałam ją opierając się na recenzjach, bo sama poznałam markę tylko od strony pędzli i pomyślałam, że będzie to dobra okazja byś spróbowała czegoś innego ;)
miłość do LM kwitnie :)
Usuńpaletka Sigmy jest genialna. fajne zestawienie kolorów i świetnie się z tymi cieniami pracuje. dziękuję :*
Kolory wspaniałe i trochę mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńRozsądek mi podpowiada aby nie kupować bo mam obecnie zbyt dużo cieni ;)
ja też na brak cieni nie narzekam, a i tak planuję dalsze cieniowe zakupy. czemu miałabym sobie odmawiać małych przyjemności ;)
UsuńKolory wspaniałe i trochę mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńRozsądek mi podpowiada aby nie kupować bo mam obecnie zbyt dużo cieni ;)