wtorek, 8 grudnia 2015

Kobo, Modeling Illuminator (101)

Mam 29 lat, coraz widoczniejsze linie pod oczami i zasinienia, których nabawiłam się od niedosypiania przez ostatni rok. Chyba. A jeśli niedosypianie to nie powód, to może sine podkówki mają związek z płytnokounaczynieniem mojej cery. Tak czy siak, potrzebuję rozświetlającego korektora o dość dobrym kryciu, który nie będzie wysuszać coraz bardziej wymagającej skóry w podocznych rejonach ani zbierać się w zmarszczkach. Z opisu produkt Kobo idealnie wpisywał się w moje potrzeby.


Kupiłam go w Naturze za kilkanaście (o ile dobrze pamiętam) złotych. W opakowaniu jest 7 ml produktu, którego używam przy każdym makijażu tylko pod oczy od 9(!) miesięcy. Wydajność zatem oceniam jako rewelacyjną, ale wiem, że spadłaby, gdybym używała tego korektora również do rozświetlania twarzy.

Kosmetyk zapakowano w dość typową tubkę z gąbeczkowym aplikatorem. Co pozytywnie mnie zaskoczyło to fakt, że napisy na opakowaniu nie ścierają się. Super! Sam korektor ma przyjemną, lekką konsystencję, nie wysusza, starannie wklepany dobrze stapia się ze skórą, a utrwalony pudrem nie zbiera się w zmarszczkach.

Posiadany przeze mnie odcień 101 jest jasny i neutralnie beżowy - ani żółte, ani różowe tony tu nie dominują.

przed / po / porównanie z korektorem Collection Lasting Perfection w odcieniu 1 Fair


I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że korektor kryje w stopniu minimalnym. Zupełnie nie radzi sobie z moimi zasinieniami,  nie da się krycia zbudować (zwykle dodaję w samych kącikach korektor Collection), nie odbija też światła. 

Być może produkt nadaje się do konturowania/rozświetlania na mokro, ale nie jestem w stanie tego potwierdzić, bo w takowe konturowanie się nie bawię. To dla mnie zbyt czasochłonne.

Szkoda, wielka szkoda, bo formuła mi odpowiada. Tylko tego krycia nie ma... Kosmetyk ma szansę spodobać się tym z Was, które z zasinieniami ani cieniami (jak ja kiedyś) nie mają problemu.

28 komentarzy:

  1. Niestety za dużego krycia to on nie ma ;) Na moim napisy się ścierają :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawdę? bo u mnie po tych 9 miesiącach wszystkie napisy sa na miejscu. czego nie mogę powiedzieć o opakowaniu korektora Collection.

      Usuń
  2. efekt jest ja jednak lubię mocniejsze krycie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam ten korektor i faktycznie miał słabiutkie krycie. Teraz używam korektora z Eveline, którego krycie jest lepsze (choć przy korektorze Collection nawet nie stał). A następny w kolejce jest płynny kamuflaż od Catrice. Przyznam, że mam wobec niego olbrzymie oczekiwania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mam kamuflaż Catrice w zapasach i mam nadzieję, że się sprawdzi :)

      Usuń
  4. Wolę korektor z Astora Perfect Stay, jest lekki, przyzwoicie kryje (nie lekko, ale też nie mocno) :) A ostatnio polubiłam też kamuflaż Catrice w płynie - nałożony cienką warstwą pod oczy kryje świetnie, a jednocześnie nie jest ciężki. Nakładam go zwilżoną gąbeczką RT, dzięki temu nie ma żadnej niepożądanej "szpachli" pod oczami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam Astora w zapasach i niedługo wypróbuję :) kamuflaż Catrice też niedawno kupiłam :)

      Usuń
  5. Szkoda, że u Ciebie się nie sprawdził. Osobiście nie mam dużych zasinień i nie używam często korektowa, ale z korektora KOBO też nie byłabym zadowolona bo na zdjęciu w ogóle go nie widać.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na rozdanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie widać, bo on naprawdę ani nie kryje, ani nie odbija światła

      Usuń
  6. Ha, gdyby miał krycie jak Collection to byłby ideałem, bo pięknie rozświetla i fakt - wydajność ma niesamowitą. Ja niestety na Collection się zawiodłam, bo zamawiałam z UK jeden egzemplarz i przyszedł z pękniętą szyjką, co oznacza że ciągle coś z niego wypływa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, gdybym wiedziała, wrzuciłabym Ci nowy egzemplarz do tamtej paczki :/ a jaki odcień Ci pasuje?

      Usuń
  7. dla mnie jego krycie jest wystarczające, ale niestety jest dość suchy i okropnie wygląda pod oczami, a nakładanie go na podkład to już totalne ciastko :( (mam skórę normalną...)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z moimi cieniami to już w ogóle nic by nie zdziałał (w porównaniu ze mną, Ty w ogóle nie masz sińców ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. musisz wziąć pod uwagę, że aparat zeżarł z 2/3 intensywności moich sińców,ech

      Usuń
  9. Ostatnio przyniosłam do domu korektor rozświetlający Kobo w postaci sztyftu. Zobaczymy, co wyniknie z naszej znajomości. Muszę w końcu czymś zatuszować zasinienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też go mam, ale nie do końca odpowiada mi jego kolor :/

      Usuń
  10. nie miałam okazji go używać, ale to korektor raczej nie dla mnie :)
    widzę, że mogę go sobie darować :)

    ja w dolinę łez ładuję sobie przeważnie kamuflaże, przy gorszych dniach inaczej nie da rady. Ten z Catrice będzie idealny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli oczekujesz krycia, korektor Kobo rzeczywiście nie jest dla Ciebie.
      sobie też kupiłam kamuflaż Catrice. zobaczymy, co z tego będzie :)

      Usuń
  11. W takim razie u mnie raczej by się nie sprawdził ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekalam na recenzje tego produktu......mam go sama i kupilam go przypadkowo bedac w pl....zgodze sie z tym ze krycia nie ma dobrego....ja uzywam go do rozjasnienia i sprawdza sie u mnie nalozony na inny ciezki korektor pod oczy ale sam nie daje rady.....teraz wyszedl jakis chyba nowy jest rozjasniajacy....ale nie wiem czy sie skusze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten nowy też mam. lepiej odbija światło, ale tez nie ma duzego krycia. no i kolor jakiś nie do końca taki, jest jakby nieco przybrudzony

      Usuń
  13. mam różne problemy ze skórą le zasinienia i podpuchnięte oczy mnie nie dotyczą. dziwniejszy kolor ma moja górna powieka niż dolna jednak nadal nie używam korektora tylko odrobinę kremu bb

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też kiedyś nie miałam zasinień. tęsknię za tamtymi czasami ;)

      Usuń
  14. Ja ostatnio wracam do hitów, których nie doceniałam odpowiednio mając dwadzieścia kilka lat ;)np. Magic Concealer HR i odkrywam go na nowo. Świetny jest korektor z La Prairie, w którym odnalazłam idealne połączenie pielęgnacji i kolorówki. Poza tym cenię sobie Narsa Radiant Creamy Concealer, nieźle wypada Shiseido Sheer Eye Zone. Polubiłam też ABH Concealer.
    Z kolei na Mikołaja zrobiłam sobie prezent i kupiłam zestaw do konkurowania na mokro z ABH. Zachęciła mnie do niego przygoda z bazą brązującą Chanel, której kończę aktualnie drugie opakowanie i pomyślałam, że będzie to trafny wybór. Nie pomyliłam się. Zestaw ma 6 kolorów i rewelacyjnym kryciu, gdzie 3 najjaśniejsze rewelacyjnie zastępują korektory <3 Bajka! Makijaż nie zajmuje mi wcale więcej czasu a formuła poszczególnych wkładów narobiła mi ochoty na kilka innych odcieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja przyjaciółka jest zakochana w HR. od zawsze boryka się z ciemnymi podkówkami, a HR ładnie kryje :) podam jej Twoje inne typy

      super, że jesteś zadowolona z ABH :) ja nie lubię konturowania na mokro, więc ta paleta nie jest w moim kręgu zainteresowań. cieszę się, że u Ciebie dobrze się sprawdza :)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...