sobota, 6 czerwca 2015

Collection, Super Size Fat Lash Mascara

Bohaterki dzisiejszej notki używam od ponad dwóch miesięcy. I mimo że nie mogę nazwać jej totalnym bublem, nie jestem z niej zadowolona i rozpatruję wyrzucenie jej do kosza zanim ją wykończę.


Zacznijmy może od plusów. Standardowa, klasyczna spiralka raczej nie sprawia problemów podczas aplikacji, ale należy też dodać, że nie jest mistrzem rozczesywania rzęs. Denerwuje mnie nieco glut, który zbiera się na jej czubku, ale dużo tuszów tak ma. Poza tym maskara nie się nie grudkuje i jest odporna na rozmazywanie. Nie zrobiła mi pandy nawet kiedy złapał mnie deszcz, a nie miałam przy sobie parasolki. Przy tym nie stawia oporu podczas demakijażu.



Niestety jak dla mnie tutaj zalety się kończą. Co do wad, spójrzcie proszę na kolor maskary. Ta czerń jest tak wyblakła, że nie czarna. Nie ma dużej różnicy w kolorze między pomalowanymi a nie pomalowanymi rzęsami. Poza tym nie odpowiada mi do końca sucha formuła tuszu, gdyż przez nią i ten wyblakły kolor żeby cokolwiek na rzęsach uzyskać, trzeba nałożyć kilka warstw. Co i tak nie daje obiecywanych grubych, wielkich, odważnych firanek. Zdjęcia mówią same za siebie... Dodam też, że tuszowi czasem zdarza się delikatnie osypać.
 

Cała ta (nie)przyjemność za jedyne 4,99 funtów. Jeśli chcecie coś z tej marki, serdecznie polecam sławny już w sieci korektor. Maskara jest słaba i nie spełnia żadnej z obietnic producenta.  Przez jej sprany kolor nawet te z Was, które lubią delikatny efekt, nie będą zadowolone. Po co wyrzucać kasę w błoto.

31 komentarzy:

  1. Też mnie trochę irytuje, jak na końcówce szczoteczki zbiera się taki glut ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. potem wyciera się to to w chusteczkę, a maskara kończy się po dwóch miesiącach ;)

      Usuń
  2. Efekt mierny... Nie wiem po co robią takie tusze ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda, że nie spełnia oczekiwać :( faktycznie ta czerń jak nie czerń...

    OdpowiedzUsuń
  4. Skuś się na Maybelline Lash Sensational. To jeden z tych przypadków, gdy "internet hype" jest uzasadniony w pełnej rozciągłości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. maybelline lash sensational, zapamiętam. dzięki za rekomendację :*

      Usuń
  5. Nie polubiłabym się nawet ze szczoteczką, a co dopiero z innymi wątpliwymi walorami - wyblakłym kolorem, suchością i tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. faktycznie efekt średni :( z Collection lubie jeden ozdobny lakier do paznokci, a reszcie kosmetykom podziękowałam, bo się u mnie nie sprawdzają :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a co jeszcze miałaś? troszkę podoba mi się ich mozaikowy róż - miałaś może?

      Usuń
    2. Różu nie miałam :) jedynie korektor i podkład, puder prasowany, lakiery i jakiś tusz do rzęs. Lakiery są nawet fajne ale pozostałe produkty się nie sprawdziły. No ale wiesz, u mnie sie nie sprawdził korektor który jest tak popularny i lubiany :(

      Usuń
    3. mnie w ogóle za bardzo do tej marki nie ciągnie. tak intuicyjnie :)

      Usuń
  7. Efekt słabiutki :( Faktycznie ta czerń jest jak nie czerń...

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie spotkałam się z tą marką w ogóle, ale rzeczywiście wyblakły kolor... Za to ładne usta na zdjęciu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :) niestety zdjęcia robiłam jakiś czas temu i nie pamiętam, co to ;)

      Usuń
  9. Kusicielskie usta <3
    Ofertę Collection omijam z daleka, co prawda kultowe korektory to był strzał w 10-tkę ale po zmianie opakowania/numeracji niestety w moim odczuciu straciły na jakości. Kilka razy z ciekawości kupiłam kilka innych produktów i buble jakich mało.... Szkoda czasu, zachodu i pieniędzy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :*
      Collection trochę jak Essence; wyrosłyśmy z nich ;)

      Usuń
    2. Tutaj nawet nie chodzi o to, że wyrosłam a takich marek tylko, praktycznie każdy zakup pokazywał, że produkt nie działa tak, jak obiecuje to producent :( Przestałam wierzyć, że w takim przedziale kupię dobry tusz do rzęs, cienie do powiek, lakiery, eyelinery i inne produkty.
      Essence zwyciężyło tym, że weszło na rynek w chwili, gdy mało było takich wesołych opakowań a szał na limitki dopiero się zaczynał. W którymś momencie dałam się ponieść tej fali, jednak żaden kosmetyk nie przetrwał próby czasu ;)

      Usuń
    3. po moich doświadczeniach z Essence doszłam do tego samego wniosku. ich mazidła, z małymi wyjątkami w kierunku kolorówki do ust, się nie sprawdzają. a zwłaszcza ich cieni nie znoszę.

      Usuń
  10. Zupełnie mnie nie zainteresował. Obecnie zachwycam się jednym z tuszy Eveline, niebawem doczeka się recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  11. Na ustach masz ładny kolorek ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Faktycznie efekt marny. Nie lubię jak tusze się osypują.

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiedzi
    1. dzięki :*
      najlepsze jest to, że za żadne skarby nie mogę sobie przypomnieć, co mam tu na ustach :P

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...