wtorek, 11 marca 2014

Palmer's, Cocoa Body Scrub

W UK nie ma takiego wyboru scrubów do ciała, jak w Polsce. Ech, szkoda... Peeling Palmer's jest jedną z najtańszych opcji, a przy tym ma nie najgorszy skład, więc się skusiłam. Za słoik o pojemności 200 g zapłaciłam w Superdrug niecałe 3,50 funtów. Na chwilę obecną uważam zakup za udany.


Słoik jest plastikowy, więc nie stanowi zagrożenia dla kafelek w łazience (ani dla naszych stóp - ja dużo rzeczy zrzucam sobie na stopy). Szatę graficzną uważam za całkiem przyjemną dla oka. Kosmetyk jest gęsty i próbuje pachnieć czekoladą. Zapach jest nieco chemiczny, ale w moim odczuciu przyjemny. Nie mam w tym względzie większych zastrzeżeń. Peeling się pieni, dzięki czemu jest wydajny. Nie trzeba też przed jego zastosowaniem sięgnąć po inny środek myjący. Surowcem ściernym są tu łupiny orzechów, które się nie rozpuszczają, więc to my kontrolujemy czas masażu. Scrub ściera dobrze. Nie jest super mocnym zdzierakiem; jest w sam raz. Najlepsze efekty uzyskiwałam stosując go na lekko zwilżoną skórę. Produkt nie wysusza, zapewne dzięki olejowi sojowemu, który znajduje się na trzecim miejscu w składzie.

No i cóż - Palmer's wypuścił całkiem dobry scrub. Polubiłam się z nim i zapewne będę do niego wracać.

45 komentarzy:

  1. Oj, nie lubię peelingów, które się pienią. Ale to akurat kwestia indywidualna.
    Myślę, że zapach mógłby mi się spodobać. Aktualnie mam zapas peelingów do ciała, więc nie będę go powiększać. Właśnie denkuję orzechowy peeling z The Body Shop

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. on się nie pieni bardzo bardzo. delikatniej niż np. sławne peelingi Joanny :)

      Usuń
  2. Czuję się skuszona, mam balsam palmersa z masłem shea i uwielbiam go :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja za ich balsamami nie przepadam, ale peeling polecam :)

      Usuń
  3. Wydaje się być trochę podobny do TBS w wersji Cocoa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam tego produktu, ale produkty tej marki cieszą się w blogosferze dość dobrą opinią. Mam balsam do ust tej marki, ale nie zachwycił mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam raczej chłodny stosunek do Palmer's. masło, balsam do ciała i pomadka ochronna nie przypadły mi do gustu, ale peeling polubiłam :)

      Usuń
  5. nie potrafie sie przekonac do produktow Palmersa, na dluzsza mete mnie meczy zapach :(
    obecnie uzywam scrub z Along Came Betty (seria dostepna w Tesco, wyglada jak Soap & Glory jesli chodzi o opakowanie) i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powiem szczerze, że nie przepadam za kosmetykami Palmer's. tylko peeling mi się spodobał. balsamy, masło, pomadka ochronna nie przypadły mi do gustu.

      Usuń
  6. Kurcze, mój się nie pieni… A zapach odbieram bardziej jako migdałowy niż czekoladowy ;) Bardzo go lubię, choć wolę Soap&Glory

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. on się pieni delikatnie. delikatniej niż np. słynne peelingi Joanny :)

      Usuń
  7. Miałam go i lubiłam, a mi zapach bardzo się podobał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie napisałam, że zapach jest zły. nie przeszkadza mi ;)

      Usuń
  8. Hmm..nie widziałam go u nas:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety, wybór peelingów faktycznie mamy ograniczony, zwłaszcza że moje pierwsze podejścia do S&G nie były zbyt udane, więc te z ich oferty na razie dla mnie odpadają. Za to bardzo lubię ten cukrowy z Garniera, choć nie jest najtańszy. Dobrze wiedzieć, że ten z Palmer's jest dobry, bo choć bardzo polubiłam ich klasyczną wersję balsamu, to na ogół ich kosmetyki nie mają dobrych opinii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja właśnie nie sięgam po tego Garniera, bo nie jest wart swojej ceny i bojkotuję ;)
      a z kosmetyków Palmer's, które próbowałam, tylko ten peeling przypadł mi do gustu. a już pomadkę ochronną uważam za bubelka...

      Usuń
    2. Akurat u mnie ten Garnier jest numerem jeden i podczas promocji z chęcią po niego sięgam, kosztuje wtedy ok. 3.80, a jestem z niego na tyle zadowolona, że nie wydaje mi się to dużo :)

      Usuń
    3. rozumiem :) ja wolę peeling palmer's :)

      Usuń
  10. Z Palmer'sem zaliczyłam jedną wpadkę, ale ten peeling z chęcią bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem ciekawa czy można go dostać u nas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wydaje mi się, że na jakimś blogu czytałam, że autorka kupiła go w aptece (tylko że nie pamiętam w jakiej)

      Usuń
  12. Lubię Palmer's, więc skuszę się na ten peeling :)

    OdpowiedzUsuń
  13. oliwki nie miałam, a pomadka ochronna zupełnie się u mnie nie sprawdziła. czasem robię sobie scruby, ale nie zawsze mi się chce ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czuję się zainteresowana. mam tylko nadzieję, że nierozpuszczalne drobinki nie zatkają mi odpływu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te łupiny nie są duże. osobiście nie miałam z nimi takiego problemu :)

      Usuń
  15. Nie miałam nic z tej firmy i na pewno z czasem wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Najbardziej spodobało mi się sformułowanie "próbuje pachnieć czekoladą" :D Najważniejsze, że się polubiłaś z tym peelingiem.

    OdpowiedzUsuń
  17. Przypuszczam, że zapach by mi podeszdł bo z tych kosmetyków Palmers które miałam wszystkie pachniały fajnie. Sztucznie ale ładnie:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tu jest takk samo: peeling pachnie sztucznie, ale ładnie :)

      Usuń
  18. mam go na wishliście i teraz totalnie mnie zdziwiłaś – on się pieni? ale jak to? myślałam, że to taka kremowa konsystencja ze zmielonymi orzechami. ale dziwność :D cieszę się, że u Ciebie też się sprawdził – czytałam o nim wiele dobrego i jak pozbędę się zapasów, jest pierwszy w kolejce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pieni się, ale bardzo delikatnie i jest to raczej taka właśnie kremowa pianka :)

      Usuń
  19. U mnie też się sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja też mam problem ze stopami hehe;) lubią wiedzieć co się używa wyżej hyhyhy ;)
    Podoba mi się ten peeling, chciałabym spróbować,..dla bezpieczeństwa może tylko inną wersję zapachową hehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciekawe czy jest hmm - bo gdzies czytałam o zapachu kawy i teraz nie jestem pewna czy to ten sam czy inny wariant ;)

      Usuń
    2. Esku, wydaje mi się, że ten peeling występuje tylko w tym jednym wariancie zapachowym. nigdy nie widziałam innych wersji...

      Usuń
    3. Możliwe - po prostu każdy inaczej "czyta" - odbiera zapachy hehe :)

      Usuń
    4. tak, to bardzo indywidualna sprawa ;)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...