czwartek, 27 marca 2014

Flos-Lek, seria do skóry z problemami naczyniowymi, krem-maseczka

Dwie podwójne saszetki kremu-maseczki Flos-Leku dostałam od Hexxany. Swoją opinię opieram więc o cztery zastosowania, które jednakże pozwoliły mi na wyrobienie sobie (pozytywnego) zdania na temat produktu.


Stosowałam kosmetyk jako maseczkę. Ponieważ produkt ma piaskowo żółty kolor i gęstą, treściwą konsystencję, a także ponieważ się nie wchłania, nie widzę dla niego zastosowania w charakterze kremu do twarzy. Maska pachnie dziwnie - jak jakieś kwiatki z mentolem. Nie jest to zapach z kategorii zachęcających i uprzyjemniających zabiegi upiększające, ale też nie jest nie do zniesienia.

Producent zaleca usunięcie kosmetyku z twarzy zwilżonym wacikiem. Nie radziłabym, no chyba że chcecie poświęcić na tą czynność całe opakowanie wacików i mnóstwo czasu. Maska przy zmywaniu się maże. Mi najłatwiej było pozbyć się jej ze skóry po prostu pod prysznicem. Bieżąca woda bardzo przyspiesza cały proces.

Nie jestem w stanie stwierdzić, czy maska uszczelnia, wzmacnia, uelastycznia ścianki naczyń włosowatych, zapobiega pękaniu naczynek i uspokaja grę naczyniową (cokolwiek to oznacza). Z innych zadań jednakowoż produkt się wywiązuje. Przebywając na naszej twarzy kosmetyk daje wyraźne uczucie chłodzenia, o które podejrzewam mentol. Po zmyciu maski za każdym razem zauważałam uspokojenie rumienia, z czym wiąże się zniesienie różowości z policzków i nosa oraz ogólne wyrównanie kolorytu twarzy. Skóra była wyraźnie uspokojona, gładka w dotyku i prezentowała się bardzo ładnie. Maska może nie nawilża spektakularnie, ale zniesienie rumienia totalnie mnie kupiło. Genialna sprawa, kiedy osoba z cerą naczynkową chce wyglądać "wyjściowo". Efekt utrzymuje się przez kilka godzin.

Nie odnotowałam wysypu pryszczy ani żadnych innych nieprzyjemnych atrakcji. Uważam, że maska jest świetna i mam nadzieję, że można ją tak po prostu kupić w drogerii :)

21 komentarzy:

  1. Najważniejsze, że jesteś zadowolona :) Efekt mówi sam za siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo dobrze, że na rynku są produkty, które działają ;)

      Usuń
  2. Przeraża mnie gliceryna tak wysoko w składzie, ostatnio podrażniła mnie żelowa maseczka z ziaji na naczynka, która w składzie po wodzie miałam właśnie glicerynę, a ta w wysokich stężeniach lubi mnie niestety podrażnić.

    Ale cieszę się, że jesteś zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O fajnie, polecę przyjaciółce, która ma problem z naczynkami :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tej nie miałam, ale maska- opatrunek z Tołpy do cery naczyniowej mnie przekonała, właśnie tym szybkim ukojeniem rumienia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe czy można ją dostać w tubce, bo ja nie cierpię maseczek w saszetkach. Ale brzmi zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
  6. Używałam tej maseczki jak nakazuje producent i rzeczywiście zauważyłam uspokojenie się naczynek. Niestety jak tylko skończyłam regularną kurację, naczynka stały się bardziej widoczne. Szkoda, że nie znalazłam tego produktu w innej formie niż saszetki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z naczynkami tak już jest, że trzeba o nie dbać stale... masz rację, fajnie by było, gdyby maseczka była dostępna w tubce :)

      Usuń
  7. z flosleku przerzuciłam się na serię pharmaceris n i jestem jej wierna :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Najważniejsze że maska spełniła Twoje oczekiwania :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Maska zapewne się maŻe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za zwrócenie uwagi. już poprawione! tak czasem się kończy pisanie po nocach...

      Usuń
  10. Brzmi dobrze, floslek zrobił na mnie dobre wrażenie żelem pod oczy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja miałam przyjemność stosować kilka świetnych kosmetyków tej marki. bardzo lubię flos-lek :)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...