Zostałam otagowana przez Abscysynkę - dziękuję i zapraszam na bloga :) Zabawa to chyba zlepek kilku starszych tagów, przynajmniej tak mi się wydaje...
1. Napisz kto przekazał Ci nagrodę, podaj linka;
2. Napisz 7 rzeczy o sobie;
3. Odpowiedz na poniższe pytania;
4. Przekaż nagrodę 10 innym blogom.
2. Napisz 7 rzeczy o sobie;
3. Odpowiedz na poniższe pytania;
4. Przekaż nagrodę 10 innym blogom.
7 faktów o sobie zdradziłam w TYM poście. Niemniej, idąc w ślady Abscysynki, zdradzę Wam więcej informacji o sobie:
1) Języka angielskiego nauczyłam się dość szybko - po trzech latach dość intensywnej nauki w liceum (w gimnazjum do angielskiego się nie przykładałam...) dostałam się na anglistykę. Z kolei języka niemieckiego uczyłam się przez 8! lat a nie umiem wykrzesać z siebie choćby zdania, choć w miarę rozumiem, co się do mnie mówi...
2) Gdybym mogła, żywiłabym się wyłącznie czekoladą, batonami, czipsami i frytkami - uwielbiam i słodkie, i słone. Niestety szybko tyję i każde obżarstwo (czego staram się unikać, ale czasem człowiek się złamie) od razu po mnie widać :(
3) Mam figurę typu jabłko - kiedy tyję, najbardziej rośnie mi brzuch i znika talia... :( Okropny typ figury, wierzcie mi. Wystający brzuszek, odziedziczony po mamie i babci, miałam nawet w zamierzchłych czasach, kiedy to mieściałam się w rozmiar 34-36. Ech, jak to dawno było...
4) Jak widać wyżej, mam mnóstwo kompleksów...
5) Jestem płaksą - płaczę ze smutku, ze złości, z radości, z wzruszenia...
6) Gimnazjum to były trzy najgorsze lata mojego życia - koledzy z klasy upatrzyli mnie sobie na kozła ofiarnego i bardzo mi dokuczali. Po gimnazjum byłam cichą, zastraszoną myszką. W liceum odżyłam dzięki czterem kochanym dziewczynom, które z tego miejsca serdecznie pozdrawiam :*
7) Kocham dzieci i nie mogę się doczekać własnych :)
Druga część taga:
Ulubiona piosenka? Take That, "Rule the world"
Nazwa ukochanego deseru? Lubię desery lodowe :)
Co Cię najbardziej wkurza? wykorzystywanie innych, nielojalność, głupota, cwaniactwo
Gdy jest Ci smutno to? owijam się w koc i chowam w ciemnym kącie, no i płaczę oczywiście
Ulubione zwierzę? uwielbiam koty, ale na razie nie mogę mieć zwierzaka :(
Czarny czy biały? czarny
Twój największy lęk? utrata kogoś bliskiego, choroba; mam lęk wysokości
Twoja najlepsza cecha to... jeśli coś robię, staram się to zrobić najlepiej, jak potrafię
Codzienna postawa. ??? nie rozumiem tego pyatnia
Czym jest perfekcja? ideałem :)
Grzeszna przyjemność. słodycze oczywiście
Taguję (kolejność przypadkowa):
Gimnazjum to najgorsze lata dla wielu osób, ja też nie wspominam ich za dobrze :)
OdpowiedzUsuńO tak ja słodyczom też oprzeć się nie mogę:)
OdpowiedzUsuńhttp://kobiece-wariacje.blogspot.com/
Dziękuję przepięknie za otagowanie! :* Też uwielbiam słodycze! I też jestem straszną płaksą! Taki chyba już urok nas, kobiet. :) Co do kompleksów, to chyba każdy je ma. Chociaż jak się na Ciebie patrzy, to w Twoim przypadku wydają się one zupełnie bezpodstawne. Jesteś strasznie kobieca. :) W nosie z brzuszkiem!
OdpowiedzUsuńciekawe kto wymyśla te Tagi ;d
OdpowiedzUsuńDziękuje kochana :*
OdpowiedzUsuńDla mnie gimnazjum było bardzo dziwne, nie powiem żeby bylo źle, ale liceum było duzo zabawniejsze, choć dla mnie cała ta edukacja była nudna i strasznie szufladkowa, dopiero na studiach polubiłam naukę :)
A co do kompleksów to wiesz mi jesteś cudowna i śliczna :*
Ja mogłabym non stop jeść frytki :D
Oj tak, słodkościom też nigdy nie odmówię :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :). Jestem bardzo przyjemnie zaskoczona tagiem, zwłaszcza, że prowadzę bloga bardzo krótko :)
Zdecydowanie jestem za tym, żeby słodycze przestały tuczyć. Z resztą w ogóle jedzenie tuczyć nie powinno ;).
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie za otagowanie- odpowiedziałam :).
Buźka
Bardzo dziekuje:*:)
OdpowiedzUsuńGimnazjum to faktycznie dziwny okres, ja nie wspominam jakoś źle ale jednak troche dziwnie..Jak chodzi o towarzystwo to na poziomie to to nie było!
O super że odpowiedziałaś :D Eh gimnazjum też wspominam źle, akurat trafiłam na beznadziejną klasę gdzie każdy każdemu wilkiem. Jednak dostałam się do fajnego liceum i choć studia mam przed sobą to coś czuję że fajniej nie będzie :) pozdrawiam Cię serdecznie :*
OdpowiedzUsuńMalinowy Kuferek, a szkoda :(
OdpowiedzUsuńKobiecewariacje, :)
Sonnaille, dzięki za miłe słowa :*
Maggie, też się zastanawiam :D
Lady, dziękuję kochana :* ja z kolei chyba zawsze lubiłam się uczyć
Zoila, trzymam kciuki za rozwój bloga, miło tam u Ciebie :)
Ruda, o tak, byłoby cudownie gdyby się od jedzenia nie tyło...
Kleo, gimnazjum się nie sprawdziło...
OdpowiedzUsuńAbscysynko, wierz mi, że studiów nic nie przebije :D
u mnie też gimnazjum a liceum to niebo a ziemia (nie mowiąc o studiach), w sumie niewiele znam osób które by miło wspominały gimnazjum ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za otagowanie ;*
OdpowiedzUsuńja do gimnazjum na szczęście nie chodziłam, ale szczerze mówiąc jak czytam o tym, co się tam w tej chwili wyprawia, to z przerażeniem myślę o tym, że za kilka lat będę musiała tam posłać swoje dziecko... a z niemieckim ma dokładnie tak samo - ile lat bym się go nie uczyła - nie jestem w stanie sklecić zdania, chociaż rozumiem dużo ;)
Moj etap to akurat szkola podstawowa, ktora wspominam....beznadziejnie glownie dlatego ze zestaw klasowy byl z przewaga lizusow i grzecznych dzieci a ja zawsze mialam niepokorna dusze:)Tak naprawde dopiero szkola srednia pozwolila mi w pelni rozwinac skrzydla:D Poznalam wtedy wielu swietnych ludzi i Kogos bardzo wyjatkowego:))
OdpowiedzUsuńNiemieckiego uczylam sie ale...braklo mi pozniej zapalu, moze jeszcze kiedys wroce do tego;)
Instynkt macierzynski obudzil sie we mnie niedawno i bylo to duzym zaskoczeniem nie tylko dla mnie samej:-)
Nie warto odbierac sobie drobnych chwil przyjemnosci:-)uwielbiam lody, ktore moglabym jesc w roznych kombinacjach:)))
Dziekuje za wyroznienie:* i sciskam MOCNO!
Slodycze to ogromna przyjemnosc, to fakt ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie w wolnej chwili ;)
Paulo, bo to taki głupi wiek...
OdpowiedzUsuńSmoky, o tak, teraz wiele złego się słyszy o gimnazjach... jeeej, nie jestem sama!
Hexx, nie podejrzewałabym Ciebie o niepokorną duszę :) ja instynkt macierzyński mam odkąd skończyłam 19 lat...również ściskam kochana!
Katsuumi, o taaak :)
A ja najbardziej uwielbiam jeszcze łączyć to słodkie z słonym! mniam ;)
OdpowiedzUsuńdzięki za wyróżnienie!
OdpowiedzUsuńteż mam lęk wysokości, okropny... wiem, że to nic przyjemnego :)
ja mam takie dni, kiedy potrafię uronić łezkę na reklamie ciasteczek Oreo... ale to chyba u kobiet normalne :)
OdpowiedzUsuń