Wiecie jaki jest fajny sposób urozmaicenia makijażu oka, jeśli unikamy kolorowych cieni? Kolorowe kreski! Potrafią dać naprawdę ciekawy, a przy tym nadal stonowany efekt. A jak kolorowe kreski, to warto przyjrzeć się kolorowym kredkom. Na przykład tym z Zoevy. Swoje dwie sztuki dostałam od Hexxany.
Od razu zaznaczę, że nie sprawdzałam ich wodoodporności. Nie stawiają natomiast oporu podczas demakijażu.
Długość kredek jest czarna, ale końcówka odpowiada kolorowi grafitu, więc jeśli np. postawimy je sobie w kubeczku dołem do góry, będziemy widzieć, po który odcień sięgamy.
Jakościowo kredki są bardzo dobre. Wprawdzie sztyft nie jest miękki jak masełko, ale twardy też nie. Kredki nie drapią powieki, ale też nie rozkładają pigmentu równomiernie za jednym posunięciem; gdzieniegdzie trzeba zrobić poprawki. Nie jest to jednak nic uciążliwego. Nie ma problemów z temperowaniem produktów, co robię po każdej aplikacji, bo lubię prezycję, jaką daje mi zaostrzony czubek grafitu.
Kreski nie mają tendecji to spływania na dolną powiekę, kserowania się czy rozmazywania. Ładnie siedzą na swoim miejscu od aplikacji do demakijażu, co osobiście bardzo sobie w kredkach cenię. Są dobrze napigmentowane.
Nightwalker:
Nightwalker to szmaragd z subtelnym shimmerem. Na powiece wygląda metalicznie. Nie zauważyłam, aby shimmer migrował.
Hypnotic:
Hypnotic to wyrazisty fiołkowy fiolet o matowym wykończeniu.
Moimi ulubionymi kredkami są te z Sephory. W porównaniu z niemiecką marką mają nieco bardziej miękkie sztyfty i równie świetną trwałość. Zoeva nie jest jednak daleko za nimi. Produkt zdecydowanie godny polecenia.
Miałam fioletową i jakoś średnio przypadła mi do gustu, więc poszła w świat.
OdpowiedzUsuńrozumiem. a co Ci w niej nie odpowiadało?
UsuńJa mam kolor Rock'N'Roll Bride i jestem ogromnie zadowolona z tej kredki ;) Świetnie sprawdza się na linię wodną, trwa tam aż do zmycia, lubię ją również za miękkość i pigmentację :) Z chęcią będę do niej powracać.
OdpowiedzUsuńpiękny jest ten kolor; podziwiałam go na Twoim blogu :)
UsuńBardzo lubię kolorowe kredki, uzywam Catrice w kolorze butelkowej zieleni, bardzo ją lubię, stosuję na co dzień :)
OdpowiedzUsuńpiąteczka :)
UsuńNightwalker niesamowicie podkreśla Twoją tęczówkę <3 WOW, niesamowicie podoba mi się na Twoich oczach :*
OdpowiedzUsuńmnie również niesamowicie się podoba. dziękuję :*
UsuńŁadne kolory :) Jeśli kiedyś wypuszczą wersję z wykręcanym grafitem, zastanowię się nad zakupem.
OdpowiedzUsuńoby wypuścili :)
UsuńTa fiołkowa ma śliczny odcień, bardzo w moim guście :)
OdpowiedzUsuńpotrafi robić za cały makijaż oka :)
UsuńTa zielona! piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńtak, jest naprawdę ładny :)
Usuńkolory bomba! :) może się przekonam do kolorowych kresek robionych kredkami, jestem na dobrej drodze - używam już kolorowych eyelinerów ;) kredki następne :D
OdpowiedzUsuńja pewnie po powrocie pobiegnę do Bootsa albo Superdruga po ten eyeliner Maybelline, który pokazywałaś :]
Usuńładne makijaże, ja od niedawna mam paletę Zoeva i jestem nią oczarowana :)
OdpowiedzUsuńa którą masz?
UsuńFiołkowa będzie idealna na wiosnę, naprawdę unikatowy kolor :)
OdpowiedzUsuńto prawda :)
UsuńMuszę wypróbować kredki z Sephory, ponieważ większość jest dla mnie zbyt twarda;)
OdpowiedzUsuńszczerze je polecam; moje ulubione na rynku :)
UsuńTeż lubię ten patent - na co dzień wolę właśnie kolorowe kreski niż cienie, bo mniej rzucają się w oczy! Z Zoevy mam taki fajny ciemny odcień z kolorowymi iskierkami :)
OdpowiedzUsuńpiąteczka :)
UsuńZ tej serii mam w planie kupić kiedyś czarną :) Ale przyjrzę się też tym z Sephory :)
OdpowiedzUsuńobie marki są godne uwagi :)
UsuńJa w kwietniu planuję zrobić zakupy zoeva :)
OdpowiedzUsuńuuu, będę wypatrywać posta zakupowego :)
UsuńŻebym to ja jeszcze umiała kreskę namalować :D :D :D
OdpowiedzUsuńpodobno praktyka czyni mistrza ;)
UsuńBardzo podoba mi sie odcień szmaragdowy :)
OdpowiedzUsuńjest świetny :)
Usuń