Dzisiaj będzie chwalenie. Opiszę Wam pierwszy krem do stóp, który zrobił na mnie naprawdę pozytywne wrażenie.
Przyjemna dla oka, turkusowa tubka z czerwoną nakrętką z klapką zawiera 75 ml białego kremu o delikatnym lawendowym zapachu. Produkt jest dość treściwy, wchłania się przez kilka minut i zostawia na stopach delikatny ochronny film. Evree nie podążyło śladem wielu innych producentów i nie wpakowało do kremu mięty ani mentolu, dzięki czemu nie ma tutaj żadnych efektów termicznych (zimą chłodzenie stóp to nie jest szczyt marzeń zmarźlaka...). Krem jest też wydajny - stosowałam go raz dziennie, na wieczór, od początku roku.
A teraz o moich stopach. Jako nastolatka nie miałam z nimi większych problemów, ale potem coś się zepsuło. Zaczęły się szybko odwadniać, a skóra na podeszwach, zwłaszcza piętach - rogowacieć. Mimo stosowania peelingów i tarki/pumeksu niemal każdego dnia pięty były wiecznie twarde i wyglądały brzydko. Chwytałam się różnych sposobów - tlustych, w teorii zmiękczających kremów, elektrycznych tarek, wycinaczki, raz poszłam nawet na rybkowy pedicure i... twardych pięt nic nie ruszało. W końcu się poddałam. W zeszłym roku z ciekawości kupiłam jeszcze kilka par złuszczających skarpetek (jedną parę z drogerii Boots, a potem jakieś no name z ebaya) i co 2-3 miesiące robiłam sobie wylinkę. Po pierwszych trzech razach efekty nie były jakieś specjalne. Ostatni taki zabieg zrobiłam sobie w grudniu tylko po to, żeby zużyć ostatnie skarpetki. I, nie wiem jakim cudem, po tej ostatniej wylince moje pięty w końcu zmiękły. Od razu włączyłam do wieczornej pielęgnacji bohatera dzisiejszej notki i muszę stwierdzić, że moje stopy od lat nie były w tak dobrej kondycji. Sa nawilżone, a skóra na piętach rogowacieje dużo wolniej - wystarczy peeling i tarka dwa razy w tygodniu, żeby było dobrze. A mamy już marzec. Pierwsza wiosna bez zrogowaciałego wałeczka na piętach! Upatruję w tym dużej zasługi mocznika, którego w tym kremie sporo.
Reasumując:
- ładne i funkcjonalne opakowanie
- wydajny
- nie chłodzi stóp
- nienachalnie pachnie lawendą
- dobrze nawilża i zmiękcza skórę, zapobiega szybkiemu rogowaceniu naskóra
- wydajny
Wad brak. Uwielbiam i będę wracać. Po przetestowaniu innych kremów oczywiście :)
Choć nie mam jakichs wielkich problemów ze stopami, to jednak czasem potrzebuję silniejszego nawilżenia. Z pewnością, gdy zużyję zapasy, z przyjemnością zapoznam się z tym kremem.
OdpowiedzUsuńz przyjemnością polecam :)
UsuńChciałabym wypróbować ten kremik ale w wersji czerwonej :).
OdpowiedzUsuńteż zapewne się skuszę :)
UsuńMi również ten krem bardzo spasował :)
OdpowiedzUsuńpiateczka :)
UsuńJestem ciekawa jak by sie u mńie spisal. Tez mam wymagajace stopy
OdpowiedzUsuńkosztuje niecałą dyszkę, więc warto chociaż spróbować :)
UsuńZe stopami mam spore problemy i przyznam, że znalezienie dobrego kremu jest bardzo trudne. Kosmetyki Evree u mnie bardzo dobrze się sprawdzają, więc chętnie wypróbuję ten krem :)
OdpowiedzUsuńwarto :)
Usuńdużo dobrego słyszałam o tej firmie :)
OdpowiedzUsuńja póki co zetknęłam się z samymi udanymi propozycjami marki :)
UsuńJa po przetestowaniu aktualnego zapewne sięgnę po ten ;)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że będziesz z niego równie zadowolona :)
UsuńKrólestwo za dobry i działający krem do stóp! :) Wpisuję go sobie na listę, akurat za kilka tygodni lecę do Polski więc parę rzeczy na pewno dorzucę do walizki :))) Do tego jeszcze zapach lawendy <3
OdpowiedzUsuńMoje problemy ze stopami ustały odkąd stosuję tarkę Tweezerman Pedro Smoothing Stone, ale od pewnego czasu żaden krem do stóp nie daje mi oczekiwanego nawilżenia. Skóra stała się bardzo sucha :(
to pierwszy krem do stóp w życiu, który naprawdę u mnie działa :) wcześniej czy stosowałam krem, czy nie, nie było efektów. kremu Evree nie wzięłam ze sobą na mój dziewięciodniowy pobyt w Pl i choć smarowalam stopy kremem do dłoni, odczułam pogorszenie stanu skóry. po powrocie do Evree kondycja skóry stóp znów się poprawiła. nie ma lepszej rekomendacji :)
Usuńzapach jest bardzo delikatny, trzeba się wwąchać :)
mam tę tarkę w pamięci i niech się tylko ruszy w pracy, pewnie ją sobie kupię :)
Hmm najpierw sprawdzę ich kremy do rąk ;p
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTaki krem by mi się przydał :) mam dość suchą skórę na stopach, a do marki Evree mam zaufanie-ich krem do rąk, balsam, olejki i krem różany do twarzy są moimi ulubieńcami :)
OdpowiedzUsuńno widzisz, to tym bardziej musisz się skusić :)
UsuńEvree w ogóle ma fajne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńoprócz kremu do stóp pokochałam ich olejek do ciała multioils bomb :)
UsuńSkoro jest taki dobry, to chyba i ja dam mu szansę jak zużyję swój krem.
OdpowiedzUsuńjeśli się skusisz, mam nadzieję, że będziesz równie zadowolona :)
UsuńChętnie wypróbuję ten krem, jeszcze nie miałam nic z tej marki :)
OdpowiedzUsuńbardzo polecam :)
Usuńkupię go. lubię kosmetyki evree a moje stopy są ostatnio zaniedbane.
OdpowiedzUsuńja o swoje staram się dbać przez cały rok, bo są problematyczne i nie mogę sobie pozwolić na ich "zapuszczenie" ;)
UsuńW przyszłości może się na niego skuszę :D
OdpowiedzUsuńuważam, że warto :)
Usuń