Małą (travel size) tubkę kremu do rąk zupełnie nieznanej mi marki Crabtree & Evelyn dostałam od Justyny. Kto mnie zna lub uważnie poczytuje wie, że mam bardzo problematyczną skórę dłoni, a za testowanie nowych kremów mających przynieść mi ulgę zabieram się z ogromnym entuzjazmem. Dzisiaj opowiemy sobie o pierwszych wrażeniach z używania kosmetyku, bo swoją tubeczką o pojemności 25 g cieszyłam się przez dosłownie kilka dni.
Z tego, co widzę na stronie internetowej Crabtree & Evelyn, posiadane przeze mnie opakowanie to zminiaturyzowana wersja opakowania pełnowymiarowego. Ma ładną szatę graficzną i umożliwia wyciśnięcie kosmetyku do prawie samego końca, ale nakrętka nie stanowi najwygodniejszego rozwiązania. Ja jestem straszną niezdarą, więc korek wieczenie leci mi z rąk i aż dziw, że go jeszcze nie zgubiłam.
Krem ma średnio gęstą konsystencję, biały kolor i przyjemnie owocowo pachnie. W moje suche dłonie wchłania się bardzo szybko i nie zostawia na nich żadnego filmu, więc od razu mogę wracać do przerwanych czynności.
Po każdym posmarowaniu dłoni kosmetyk przynosił mi doraźną ulgę i na jakiś czas znosił poczucie ściągnięcia skóry. Naskórek był gładki w dotyku. Niestety nie wiem, czy na dłuższą metę produkt potrafiłby zregenerować skórę dłoni, bo musiałabym używać go przez dobrych kilka tygodni, żeby to ocenić. I jakkolwiek nie mam mu wiele do zarzucenia, zakupu nie poczynię, bo nie potrafię wydać 15 funtów za 100 g tubkę kremu do rąk w momencie kiedy znam kilka tanich, skutecznych zamienników. Niemniej świetnie było tego maluszka poznać, więc bardzo Ci Justyno dziękuję :)
Nie znam marki, ale opakowanie super :)
OdpowiedzUsuńtylko ta nakrętka!
Usuńmialam kiedys kremy tej firmy i peeling i bardzo mi odpowiadal.
OdpowiedzUsuńasortyment na ich stronie wygląda bardzo ciekawie :)
Usuńtrochę drogi krem ale dobrze, że skuteczny i miałaś okazję wypróbować miniaturę.
OdpowiedzUsuńniestety większość naturalnych kosmetyków w UK ma takie ceny...
UsuńNie ma za co :*
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam że ten krem w wersji pełnowymiarowej jest taki drogi. 100ml za £15?
W każdym razie dorwałam kilka sztuk tych miniaturek w boots na półce" reduced to clear". Kazda za funta. Tubeczki w sam raz do torebki wiec capnęłam wszystkie sztuki, które były :)
to rzeczywiście niezły deal ustrzeliłaś :)
Usuńtaka cena jest na stronie internetowej marki. trochę drogo :/
Ma bardzo urocze opakowanie, ale kremy posiadające taką małą nakrętkę zawsze doprowadzają mnie do szału, bo często lubią mi one gdzieś spadać (nakrętki oczywiście ;)
OdpowiedzUsuńno to witaj w klubie. mogę na palcach jednej ręki policzyć aplikacje, kiedy mi ta nakrętka NIE spadła ;)
Usuńhaha, mam tak samo ;)))
Usuńdlatego: klapki górą ;)
UsuńFormat idealny do torebki, podoba mi się jego szata graficzna.
OdpowiedzUsuńo tak, idealny torebkowy maluch :)
UsuńWizualnie kojarzy mi się z tymi z L'Occitane. Marki nie znam, ale w temacie kremów jestem od dłuższego czasu wierna tym z Yves Rocher. Na moje potrzeby są wystarczające :)
OdpowiedzUsuńmnie bardziej kojarzy się z kremami ze secret soap store :)
Usuńnajważniejsze, że masz skutecznego ulubieńca :)
Nie znam, ale wydaje mi się bardzo kuszący ten krem :)
OdpowiedzUsuńciekawie było go poznać :)
UsuńLubię zaglądać do ich sklepu firmowego :) jakoś dużo chętniej niż do L'occitane. Często mają dobre oferty, bo ceny regularne niekoniecznie zachęcają do częstych zakupów. Z drugiej strony też zależy w co się celuje. Ostatnio za to uświadomiłam sobie, że unikam jak ognia produktów z takimi zakrętkami :D Doprowadzają mnie do szału! LOL
OdpowiedzUsuńja nie wiem, co firmy mają z tymi głupimi nakrętkami. C&E, L'Occitane, the Secret Soap Store... ani ładne to to, ani funkconalne, ani wygodne :/
UsuńAle ekologiczne, bo zużywa się bardzo mało plastiku :)
Usuńniby tak...
UsuńNie znam tej marki. Widzę, że wiele firm idzie teraz w takie właśnie minimalistyczne opakowania.
OdpowiedzUsuńnie jestem fanką takich opakowań...
Usuń