Podczas styczniowego wypadu do Polski dostałam od Słomci upominek, który przywiozła mi z Warszawy. Jagodowy mus do ciała Biolove. Wspaniały kosmetyk.
Produkt zamknięto w niedużym plastikowym opakowaniu z ładnymi etykietami. Mus ma jagodowy kolor i przepięknie pachnie naturalnymi borówkami. Ładny, krótki skład opiera się na maśle shea i oleju ze słodkich migdałów. Kosmetyk jest przyjemny w dotyku, jak puszysta chmurka. Zdawać by się mogło, że 150 ml to mała pojemność, ale wrażenie jest mylne. Pod wpływem ciepła skóry mus zmienia się w olejek, więc trzeba go niewiele na jedną aplikację.
Pod względem działania jest to idealny nawilżacz/natłuszczacz do ciała na zimne miesiące. Ponieważ na skórze zachowuje się jak olejek, otula ją na długi czas olejkowym filmem, który rewelacyjnie skórę nawilża i regeneruje. Nie widzę go natomiast w pielęgnacji letniej, bo ten sam otulający film mógłby okazać się w upały zbyt lepki i nieprzyjemny.
Świetny kosmetyk. Fantastyczna konsytencja, cudowny zapach, piękny skład, rewelacyjne działanie nawilżająco-natłuszczające. Czego chcieć więcej?
Z tego, co słyszałam i widziałam, musy te produkuje ta sama firma co Nacomi, a z Nacomi miałam mus borówkowy i był genialny :D
OdpowiedzUsuńtak, Nacomi, Biolove i Bioamare (czy jakoś tak, marka z Tesco) :)
UsuńZgadza się :-) potwierdzam ;-)
UsuńZ racji, że ma borówkę czarną w składzie w postaci ekstraktu, to zapytam - pachnie ja leśne jagody? bo nie ukrywam, że dla mnie to podstawowy wabik i może na jesień uzupełniłby sprawdzony team pomarańcza i ciasteczko :)))
OdpowiedzUsuńpachnie jak borówki amerykańskie, nie ma w tym zapachu jagodowej cierpkości, lecz borówkowa słodycz. pachnie ślicznie :)
UsuńSkrzywienie zawodowe każe mi zwrócić uwagę na szatę graficzną. Podoba mi się, tak więc plus dla projektanta.
OdpowiedzUsuńW temacie nie mogę niestety nic powiedzieć, ponieważ opisanego wyżej kosmetyku nie stosowałam. Niemniej opis brzmi BARDZO zachęcająco.
mnie też szata graficzna się podoba :)
Usuńogromnie się cieszę, że zetknęłam się z tym musem i na pewno będę wracać (drogeria kontigo ma sklep internetowy)
Muszę w końcu się skusić na jakieś masło/mus Biolove :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie!
UsuńTe musy pielęgnacyjnie i zapachowo są genialne! Latem też używałam, ale faktycznie dużo przyjemniej jest w zimnych miesiącach. Masz rację – są całkiem wydajne, tak bardzo, że mango odpowiednika z Nacomi nie zdążyłam zużyć w terminie (no ale używałam też innych mazideł). Muszę powąchać Twoją wersję. Bardzo jestem ciekawa, jak pachnie w kosmetyku jagoda, która nie została spierniczona chemiczną sztucznością.
OdpowiedzUsuńpowąchaj koniecznie. pachnie pięknie :)
UsuńMusze go poznać.uwielbiam taka napowietrzona konsystencje musów ☺
OdpowiedzUsuńja z formą musu zetknęłam się po raz pierwszy. faktycznie sama przyjemność :)
UsuńOd dawna przymierzam się do wypróbowania tych musów, ich konsystencja wygląda genialnie, a i sam skład kusi. Muszę o nich pamiętać jesienią.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOjejku jak cudnie wygląda! Wyobrażam sobie ten zapach :)
OdpowiedzUsuńjest genialny :)
UsuńWygląda apetycznie, że tak powiem :)
OdpowiedzUsuńnie mogę sie nie zgodzić :)
UsuńWygląda obłędnie. Chętnie poznałabym jego działanie na własnej skórze. Na razie jednak trzeba zużyć zapasy innych produktów :)
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńMa świetną konsystencję
OdpowiedzUsuńtak <3
UsuńKojarzę ten mus, ale teraz to już chcę koniecznie ;) Ale nie teraz, kupię po lecie :)
OdpowiedzUsuńLogika <3 Teraz chcę koniecznie, ale nie teraz ;)
Usuńspoko, rozumiem co masz na myśli :P
UsuńPrezentuje się obłędnie! Bardzo jestem ciekawa zapachu.
OdpowiedzUsuńjest obłędny :P
UsuńPo tej bardzo apetycznej recenzji musiałam przejrzeć ofertę marki i... przepadłam. Czuję, że szykuje się zamównienie online. Na pewno zafunduję sobie ten mus borówkowy i coś malinowego :)
OdpowiedzUsuńmmmm, maliny też kocham :)
UsuńOstatnio miałam go wziąć, ale teraz chyba w końcu to zrobię. :-)
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem nie ma się nad czym zastanawiać ;)
UsuńZgadzam się w 100%. Mam wersję o zapachu mango i również nie do końca pasuje mi ta oleista powłoczka w okresie letnim.. dlatego staram się wykończyć opakowanie przed pojawieniem się wyższych temperatur. Za to wersje balsamów w sparyu są już inne.. lekkie i ładnie się wchłaniają.. liczę, że będzie więcej wersji zapachowych, bo Biolove uwielbiam :-D
OdpowiedzUsuńnarobiłaś mi ochotę na balsam w sprayu :)
Usuńnie martw się.. sobie też ale poczekam jeszcze do maja z ewentualnymi zakupami.. chociaż teraz są na promocji :-|
Usuńchciałabym móc pochwalić się równie silną wolą :)
UsuńPodobnie jak Ty lubię takie konsystencję w chłodne miesiące. Latem coś lżejszego i nietłustego. Swoją drogą, ten mus muszę wypróbować bo kompletnie nie znam marki.
OdpowiedzUsuńSkusiła mnie nim kiedyś Red Lipstick Monster :). Konkretnie to opisem zapachu borówek! Niestety nie mam go jak kupić stacjonarnie, ale może kupię online :)
OdpowiedzUsuńpowiem, że wersja mango też pachnie bardzo naturalnie tym owocem, ale dla mnie osobiście zapach mango w kosmetykach jest za słodki i mnie męczy... same owoce natomiast bardzo lubię :)
UsuńMamy identyczne odczucia co do tego musu, jak widzę :) Swój stosuję co drugi dzień, taki jest treściwy ;)
OdpowiedzUsuńna zimę ideał :)
UsuńChoć nie przepadam ani za balsamami/masłami do ciała, ani za zapachem borówki, czuję się skuszona. Dawna ja już szukałaby tego produktu w sklepach internetowych, ale nowa ja nie kupuje kosmetyków, które nie są mi niezbędne. Mus ląduje na liście, jak będzie miał szczęście, kiedyś trafi do mojego kosmetycznego arsenału ;)
OdpowiedzUsuńsą jeszcze inne wersje zapachowe :)
Usuń