Bardzo lubię podkład mineralny Lily Lolo za to, że ładnie na mojej twarzy wygląda, a przy tym pozwala skórze oddychać. Jednakowoż kiedy stosuję na twarz podkład w tej formie, a muszę coś jeszcze zakamuflować, płynne/kremowe korektory czy kamuflaże nie do końca się sprawdzają... Co oczywiście mnie w ogóle nie dziwi, bo znam regułę, że sypkie formuły najlepiej współpracują z innymi sypkimi formułami, duh! Dlatego kupiłam korektor mineralny i jestem z tej decyzji zadowolona. W miarę.
odcienie korektorów od lewej: Lily Lolo Barely Beige; Collection Lasting Perfection Concealer 1 Fair; Bourjpois Healthy Mix Correcting Concealer 51 Light Radiance
Posiadam wersję w starym opakowaniu i nie wiem, jak się ono ma do nowego. To tutaj nie sprawia mi żadnych problemów.
Jako że jestem osobą o bardzo jasnej cerze (na poziomie China Doll, jeśli o podkład chodzi), jaśniutki Barely Beige bardzo mi odcieniem odpowiada. Poza tym, mimo iż jest to proszek, to nie pyli się, dobrze czepia się pędzla i bez problemów przenosi na skórę. Stosuję kosmetyk dwojako: cienką warstwą na policzki i nos pod podkład, jeśli akurat mam rumień, co ów rumień ładnie przygasza, oraz punktowo na wszelkie "niespodzianki" typu wypryski czy plamki pigmentacyjne. Punktowo krycie da się ładnie budować, ale uwaga - jeśli wypryskowi towarzyszą na przykład suche skórki, zostaną one podkreślone, nie ma się co łudzić. Z trwałością kosmetyku jest w porządku - o ile nie dotykamy twarzy, niedoskonałości są zakamuflowane tak przez 6-8 godzin, po czym potrzebne są poprawki.
Próbowałam nakładać korektor pod oczy, ale tu nie służy mi zupełnie, nawet na dobrym kremie pod oczy. Wprawdzie nałożony cienką warstwą nie wysusza, ale też nie zakrywa moich rozległych zasinień, a jeśli go dołożyć, to zaczyna wyglądać pod moimi oczami sucho i nieładnie. Tam jednak wolę coś zdecydowanie emolientowego. Natomiast czasem utrwalam niewielką ilością korektora LL nałożony wcześniej kremowy korektor pod oczy, i kosmetyk faktycznie zapobiega nadmiernemu zbieraniu się takiego produktu w liniach pod oczami.
tutaj widać, że cienka warstwa pod oczami u mnie nie daje rady, bo nie ma większej różnicy, ale nie mam tego temu kosmetykowi za złe
Nie mam porównania z innymi korektorami mineralnymi, ale wydaje mi się, że zawodnik od Lily Lolo jest przyzwoity.
JEdnak wolę płynne :) Są wygodniejsze i mocniej kryją :)
OdpowiedzUsuńco prawda, to prawda :)
UsuńMam korektor LL ale w odcieniu żółtym, masz rację, że przy bardzo suchej skórze nie wygląda atrakcyjnie, a mam taką szczególnie, gdy jestem zmęczona i dodatkowo właśnie potrzebuję krycia w okolicach oczu.
OdpowiedzUsuńa jak się sprawdza nałożony cienką warstwą na obszary naczynkowe?
UsuńNie miałam jeszcze przyjemności stosować kosmetyków tej marki, ale zapewne kiedyś się w końcu skuszę. Postawię jednak na podkład :)
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem warto :)
UsuńKorektory stosuję głównie pod oczy, więc ten raczej by mi się nie przydał ;)
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńBardzo lubię lily lolo. Korektor mam, ale na co dzień jestem zbyt dużym leniem, żeby dokładnie zakrywać każde przebarwienie, krycie mojego podkładu - czy to płynnego bb czy minerałów zazwyczaj zupełnie mi wystarcza. No, chyba że mam jakiś armagedon na twarzy, ale to na szczęście (tfu tfu) rzadko. Korektor z LL też mam i też jestem z niego zadowolona. Choć przyznać muszę, że gdybym miała wybrać co jest NAJ od LL, to wybrałabym róże :).
OdpowiedzUsuńŚciskam!
doskonale Cię rozumiem, jeśli jednak zdarzy się u mnie armagedon, wolę to pozakrywać. lepiej się czuję psychicznie ;)
Usuńróżu LL jeszcze nie miałam, bo to, co siedzi teraz w mojej kosmtyczce wystarczy mi chyba na kolejne 20 lat :P
ja podklay mineralne uzywam glownie latem ale musze przyznac, że wtedy uzywam normalnych plynnych korktorow pod oczy. Miałam kiedys również korektor LL ale pod oczami mnie strasznie przesuszał, więc sobie go darowałam. Na twarzy podkład LL daje mi wystarczające krycie, więc nigdy mineralnym korektorem się nie wspomagalam :)
OdpowiedzUsuńja pod oczy też głównie płynne korektory stosuję :)
UsuńMiałam ich korektor w odcieniu zielonym do maskowania zaczerwienień i z tego co pamiętam sprawdzał się rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńto świetnie :)
Usuńja mam inny korektor lilY lolo, zielonkawy na zaczerwienienia. nie używam go pod oczami tylko na jakieś czerwone placki i to rzadko
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńUwielbiam zakrywać niedoskonałości korektorem mineralnym, nakładanym jako ostatnią warstwę makijażu, ewentualnie jeszcze go przypudruję. Ale pod oczy również wolę mokre formuły :) Natomiast jeżeli chodzi o Lily Lolo, to ich gama kolorystyczna jest dosyć uboga...
OdpowiedzUsuńto prawda, powinno być więcej odcieni korektorów...
UsuńJednak te płynne korektory bardziej do mnie przemawiają ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMam 2 sypkie korektory mineralne i u mnie sprawdzają się świetnie. Bardzo chciałabym wypróbować podkład z LL , bo od 3 lat kupuję tylko AM, ale kompletnie nie wiem jak dobrać odpowiedni odcień a jednak ceny LL są znacznie wyższe...
OdpowiedzUsuńto prawda.... powinna być możliwość zakupu próbek :/
UsuńAkurat w przypadku korektorów zdecydowanie wolę te płynno-kremowe. Lata lecą i pudry pod oczami powoli zaczynają zdradzać mój wiek ;)
OdpowiedzUsuńdoskonale to rozumiem, bo sama doświadczam podobnych rzeczy :P
UsuńKorektorów mineralnych nie miałam jeszcze okazji używać, na razie zostaję przy podkładach :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńHmmm... z tego co wnioskuję z treści posta, jesteś raczej zadowolona, jednak opisałaś również stosunkowo sporo mankamentów - teraz w sumie nie wiem, czy warto obadać go z "ciekawości nowego" (mam cerę podobną do Twojej).
OdpowiedzUsuń...więc gdyby przyszło Ci ocenić go w skali 1-10, ile byś mu dała?
:)
dałabym mu 6 na 10 - za pasujący do mnie odcień, naturalność, kompatybilność z sypkimi podkładami, budowalność krycia na niedoskonałościach i możliwość zakamuflowania obszarów rumieniowych.
Usuńz drugiej strony nie zachwyca całodniową trwałością, podkreśla suche skórki i nie nadaje się pod oczy.
musisz przemyśleć swoje potrzeby. jeśli sięgasz pod podkłady mineralne i potrzebujesz kompatybilnego korektora na niedoskonałości (w myśl zasady suche na suche), można spróbować. jeśli natomiast korzystasz głównie z podkładów płynnych, nie ma co sięgać po sypki korektor...
Korektory mineralne nigdy nie podbiły mojej skóry ;) a co do LL, nie jestem fanką tej marki ;)))
OdpowiedzUsuńmineraly jednak nie są dla wszystkich ;)
Usuń