W mojej opinii filtr ten ma tylko jedną wadę (choć zależy to od głębokości kieszeni) - jest dość drogi. Za swoją pięćdziesięciomililitrową tubkę zapłaciłam 16,50 funtów. Poza tym nie mam do kosmetyku zastrzeżeń.
Krem jest bezzapachowy, biały, dość gęsty w konsystencji (gdzie ten żel z nazwy?). Zamknięto go w wygodnej tubce z klapką. Przy aplikacji lekko bieli skórę, ale po wchłonięciu bielenia absolutnie nie ma. Wchłania się zaś do zdrowego matu, a na mojej tłustej skórze efekt ten utrzymuje się do 3 godzin. Nie żebym miała większe oczekiwania. Bo dla mnie filtr ma przede wszystkim chronić przed działaniem słońca i dobrze sprawdzać się pod makijażem. Matuje na kilka godzin? Przyjemny bonus.
Mam cerę tłustą naczynkową. Bez ochrony pod wpływem słońca nie opalam się, a od razu przypiekam się na czerrrrrwonego raka, a do tego na policzki i nos wypływa mi rumień, co daje taki efekt, że wyglądam, jakbym od dwudziestu lat zapijała się wódeczką. Dlatego filtry są moim codziennym towarzyszem, a prażenie się na słońcu zostawiam innym. To powiedziawszy, może i nie leżę plackiem na plaży/balkonie/w ogrodzie, ale staram się wychodzić codziennie z Małą na kilkugodzinny spacer, a nie da się wtedy słońca całkowicie uniknąć. I tu filtr spisał się na medal. Używałam go przez cały lipiec, sierpień i połowę ciepłego w UK września, i, proszę państwa, nie musiałam nawet wymieniać podkładu na ciemniejszy. Dodam, że inne odsłonięte partie ciała smarowałam filtrem do ciała SPF 30, i partie te zbrązowiały, a twarz została blada. Filtr działa i to bez zarzutu! Do tego nie podrażnia i nie przyczynia się do wysypu wyprysków, a makijaż trzyma się na nim bardzo dobrze.
Świetny, skuteczny produkt. Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie dodała, że matujący Vichy 50 Capital Soleil sprawował się u mnie równie dobrze (klik), a jest jednak tańszy.
flirtuję z nim od dawna ;)
OdpowiedzUsuńzastanawiam się nad tymi dwoma filtrami, Vichy 50 Capital Soleil jest ostatnio bardzo popularny ale u mnie ciężko ho dostać. miałam starą wersję antheliosa spf 50 w formie emulsji i nie myłam zachwycona, ta wersja z pewnością jest lepsza . raczej sobie nie długo kupię
OdpowiedzUsuńszczerze polecam :)
UsuńMoże wypróbuję go jak wykończę Avene :)
OdpowiedzUsuńmiałam miniaturę filtru avene. był dla mnie za tłusty...
UsuńW tym roku stosowałam właśnie matujący Vichy 50 Capital Soleil, ale ten z La roche tez mnie kusi, może w przyszłym roku zakupię.
OdpowiedzUsuńMiałam miniaturkę i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńbo to dobry produkt jest :)
UsuńKiedyś była to moja ulubiona marka
OdpowiedzUsuńja nie mam zbyt dużego doświadczenia z ich produktami :)
UsuńSam w sobie fajny, ale ta cena.. Chociaż mam ten sam problem. Na wakacje nie użyłam filtru na twarz bo liczyłam na lekkie wysuszenie niespodzianek, a nabawiłam się czerwonego, przepitego nosa :D Wyglądałam komicznie... Na przyszłość będę już wiedziała ;D
OdpowiedzUsuńja nie wyobrażam sobie nie filtrować się latem...
UsuńNadal szukam filtra idealnego :) Planuję zakup Ziaja Med SPF50 - pamiętam Twoją mniej przychylną recenzję, ale spróbuję na swojej skórze, może będzie ciut lepiej? Nie przekonam się, póki nie spróbuję
OdpowiedzUsuńon jest trochę tłusty, miej to na uwadze :)
UsuńJak się nie sprawdzi, to nie będę żałować, bo jednak jest tani jak barszcz :) Wówczas zużyję go "po domu", albo w dni kiedy wychodzę tylko wyrzucić śmieci, do sklepu itd :) Przed chwilą przeczytałam jeszcze kilka innych pozytywnych recenzji Vichy (matujący), bo wiem że u Ciebie się spisywał super. Będę go miała na uwadze w przyszłości :)
UsuńVichy bardzo polecam :)
UsuńMiałam miniaturę jakiegoś Antheliosa i chyba podobał mi się bardziej niż Vichy. Bardzo szybko się wchłaniał i nie był tłusty.
OdpowiedzUsuńja lubię oba :)
UsuńMiałam go na liście zakupów długi czas i kupiłam. Myślę, że będę z niego bardziej zadowolona niż z Vichy.
OdpowiedzUsuńto super :)
UsuńW moim przypadku sprawdził się filtr z Pharmaceris. Nie jest drogi a daje radę :)
OdpowiedzUsuńbędę mieć go na uwadze w przyszłości :)
UsuńJa już znalazłam swój ideał (emulsja Vichy) i już nawet nie zerkam w stronę innych filtrów:D Zwłaszcza że z filtrami do twarzy LRP mam średnie doświadczenia.
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńMiałam miniaturę, był świetny! Teraz mam matujący Vichy, ale za rok kupuję Anthelios :)
OdpowiedzUsuńu mnie oba spisują się bardzo podobnie :)
UsuńJa uzywam Vichy ale kiedys przyjdzie czas takze na ten filtr:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMuszę wreszcie wypróbować Vichy :)
OdpowiedzUsuńpolecam :)
UsuńNa preparatach z filtrami nigdy nie oszczędzałam i nie zamierzam, stawiam wyłącznie na sprawdzone apteczne marki. Przynajmniej wiem za co płacę :) Oferta LRP od dawna u mnie się sprawdza, a w tym roku towarzyszył mi Anthelios XL Fluide Extreme 50+ , lubię tak samo spray do ciała z tej samej serii oraz moje odkrycie tego roku w sztyfcie. Jest niezastąpiony.
OdpowiedzUsuńChwalona emulsja matująca Vichy u mnie nie sprawdziła się na twarzy, ale do ciała była w sam raz. Teraz planuję zakup filtra z Ducray. Aczkolwiek ja na co dzień już nie używam filtrów. No i najważniejsza kwestia, przestałam je łączyć z makijażem. Poza filtrami sięgam po kapelusze, czapki z daszkiem. Lubię być smagnięta zdrową opalenizną pod kontrolą :)
ja nie podobam się sobie w kapeluszach... więc zostają filtry :)
UsuńJa dopiero od niedawna się filtruję ;) wiem wstd - wstydzę się ;)
OdpowiedzUsuńHitem okazał się być Vichy i na razie będę się tego trzymać :)
jak to mówią - lepiej późno niż wcale ;)
Usuń